Dobry aktywizm

Fot. João Ferreira / Unsplash
Mieczysław Łusiak SJ / Wojciech Jędrzejewski OP

Aktywność nie jest czymś złym. Ważne tylko, aby ona nie była wynikiem martwienia się i niepokoju "o wiele".

Ewangelia na dziś: J 11, 19-27

Wielu Żydów przybyło do Marty i Marii, aby je pocieszyć po bracie. Kiedy zaś Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu na spotkanie. Maria zaś siedziała w domu.

Marta rzekła do Jezusa: "Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Boga". Rzekł do niej Jezus: "Brat twój zmartwychwstanie". Rzekła Marta do Niego: "Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym". Rzekł do niej Jezus: "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?" Odpowiedziała Mu: "Tak, Panie! Ja wciąż wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat".

Dobry aktywizm [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Marta była zbyt aktywna (zabiegana), gdy kiedyś Jezus odwiedził ją i jej rodzeństwo. Nie miała wówczas czasu, by słuchać Jezusa. Ale jej aktywność nie zawsze miała negatywny wydźwięk. Kiedy po śmierci Łazarza Jezus znów ich odwiedził, Marta, a nie Maria, wyszła Mu na spotkanie. Marta, a nie Maria, prosiła Jezusa o przywrócenie brata do życia i wyznała wiarę w zmartwychwstanie. Tak więc aktywność nie jest czymś złym. Ważne tylko, aby ona nie była wynikiem martwienia się i niepokoju „o wiele” (zob. Łk 10, 38-42).

Trud wiary [Komentarz Wojciecha Jędrzejewskiego OP]

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dobry aktywizm
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.