Jeśli słyszałeś, że bycie feministką jest antykatolickie, przemyśl to raz jeszcze. Chociażby z uwagi na te trzy solidne argumenty.
Feminizm w swojej historii opowiadał się za rzeczami, które nie są zgodne z tym, w co wierzy Kościół katolicki, czy to bezwzględne poparcie aborcji, czy po prostu sugestia, że bycie matką nie jest jakoś specjalnie wartościowe.
Niektórzy katolicy wzdrygają się wprost na słowo "feministka".
W 1995 roku, papież Jan Paweł II nawoływał kobiety do nowego rozumienia feminizmu - do powstania "nowego feminizmu".
Jeśli feminizm jest wystarczająco dobry dla papieża, który został kanonizowany, jest również wystarczająco odpowiedni dla mnie.
Oto trzy dobre powody, dla których katolicy powinni popierać istnienie feminizmu w Kościele.
1. Kobiety wciąż potrzebują naszej pomocy
Dążymy do doskonałości w niebie, ale świat, w którym żyjemy, zdecydowanie nie jest doskonały. Jest to związane z pewnością z upadkiem pierwszych rodziców, ale niezależnie od powodu, kobiety nadal walczą z opresją na całym świecie: nie mogą być nazywane swoimi imionami, nie mają równego dostępu do edukacji, są zmuszane do poślubienia swoich gwałcicieli.
>>Kobieta w Kościele, czyli feminizm dla opornych<<
Nawet w Stanach Zjednoczonych, 1 na 3 kobiety żyje na skraju biedy, bez zagwarantowanego urlopu macierzyńskiego. Wiele kobiet decyduje się na barbarzyński krok i wraca do pracy kilka dni po porodzie.
W swoim nawoływaniu do "nowego feminizmu", św. Jan Paweł II prosił kobiety o utworzenie tego ruchu "w celu uznania i potwierdzenia prawdziwego geniuszu kobiety w każdym aspekcie życia, społeczeństwa oraz przezwyciężenia wszelkiej dyskryminacji, przemocy i wyzysku".
Jako katolicy musimy odpowiedzieć na to nawoływanie.
Katolicka Nauka Społeczna mówi wyraźnie o tym, że jako katolicy jesteśmy wezwani do pomocy ubogim i uciemiężonym. W wielu przypadkach, tymi, które potrzebują pomocy są kobiety.
Więc, czy po drugiej stronie ulicy, czy po drugiej stronie oceanu, kobiety na całym świecie, potrzebują naszej pomocy. Nadszedł czas, aby chrześcijanie podjęli się takiej pomocy w imię feminizmu.
2. Rozmawiać z kulturą świecką i lepiej rozumieć obawy feministek
Wyrażanie swojego poparcia dla kobiet otwiera drzwi i jest narzędziem do rozpoczęcia rozmowy, która w innym przypadku mogłaby się w ogóle nie wydarzyć. W naszym świecie, w którym komunikacja nie rzadko sprowadza się do 140 znaków, do krótkich i pozbawionych głębokiego przekazu informacji, jest o wiele łatwiej niektórym tematom czy grupom zostać uznanymi jako anty kobiece.
Weźmy na przykład ruch pro-life. Przez długi czas członkowie tej grupy byli określani jedynie jako przeciwnicy aborcji i przeciwnicy praw kobiet. Do tego stopnia, że kiedy organizowano marsze wspierające prześladowane kobiety, grupy pro-life, które brały w nich udział, zostały sklasyfikowane jako "przeciwnicy kobiet" i nie były mile widziane w czasie wydarzenia.
Która grupa wywołała najwięcej kontrowersji? Grupa pro-life, która określiła siebie jako Feministki Nowej Fali.
Nazywając siebie feministkami, kobiety, które były obecne w tej grupie sprawiły, że ludzie zatrzymali się i pytali: "czekaj, więc rzeczywiście zależy wam na kobietach?". Stworzyły inny rodzaj rozmowy.
Użycie słowa "feministka" tworzy również drogę do porozumienia z feministkami, które pracują w świeckich organizacjach, a które często borykają się z tymi samymi problemami, na które katolickie feministki chcą zwrócić uwagę (zob. Pkt 1).
Obie strony są feministkami, obie dbają o kobiety i ich dobrobyt. To dobry punkt wyjścia do rozpoczęcia współpracy.
Na przykład zarówno "świeckie feministki" jak i te katolickie troszczą się o los kobiet w krajach rozwijających się. Możemy nie zgadzać się w sprawach dotyczących płodności (np. promowania środków antykoncepcyjnych), ale istnieją inne pola, na których możemy współpracować.
3. Ponieważ nasza wiara uważa mężczyzn i kobiety za równych
Jaka jest definicja feminizmu? Wiara, że mężczyźni i kobiety są sobie równi.
Kościół katolicki podziela to zdanie. Właściwie, to wyraźnie mówi, że mężczyźni i kobiety są sobie równi.
"Mężczyzna i kobieta są stworzeni, to znaczy chciani przez Boga, z jednej strony w doskonałej równości, jako osoby ludzkie, a z drugiej strony, w ich byciu mężczyzną i kobietą" - mówi Katechizm Kościoła Katolickiego. (KKK 369)
"Mężczyzna i kobieta mają jedną i tą samą godność" na obraz Boga. W istocie, bycie mężczyzną i kobietą odzwierciedla mądrość i dobroć Stwórcy.
Na wszelki wypadek, jeśli byłbyś skłonny pomyśleć, że mężczyźni są "lepsi", ponieważ Bóg chodził po ziemi jako mężczyzna, przedstawiamy krótki fragment z katechizmu: "Bóg w żadnym wypadku nie jest obrazem człowieka. Nie jest ani mężczyzną, ani kobietą. Bóg jest czystym duchem, w którym nie ma miejsca na różnicę płci". (KKK 370)
Ideał mężczyzny oraz ideał kobiety - wspólnie odzwierciedlają oblicze Boga w ludzkości.
Kto jest bardziej odpowiedni do powiedzenia nam, jak mamy tego dokonać, jak chronić kobiety przed wykorzystywaniem, jak sprawiać, by były po prostu sobą, niż Ten, który je stworzył?
Tłumaczenie: Patrycja Czech
Tekst pierwotnie ukazał się na stronie Catholic Link
Skomentuj artykuł