Abp Grzegorz Ryś: nie jesteś sam, masz Ojca

(fot. Archidiecezja Łódzka)
abp Grzegorz Ryś

Nam wszyscy wmawiają, że dojrzałość polega na tym, że stoisz na własnych nogach i odcinasz wszystkie pępowiny. Masz własne pieniądze, własne mieszkanie, własne autko, własne życie, niezależność, i to jest dojrzałość. A to bieda z nędzą!

Jezus powiedział do swoich uczniów, że nie umrą, dopóki nie zobaczą Syna Człowieczego przychodzącego w mocy i w chwale. I to się stało, kiedy Go widzieli na krzyżu. Chrystus nie ma innej mocy niż ta, która jest z krzyża, i nie ma innej chwały niż ta, która jest z krzyża.

"Chwała" w języku Biblii znaczy tyle co ciężar. Jednak nie taki, który nas przytłacza, ale taki, który oznacza, że coś ma niesłychaną wagę w naszym życiu. Jezus Chrystus ma niesłychaną wagę w naszym życiu, On potrafi wszystko przeważyć swoją miłością i swoją śmiercią.

Jezus złożył nam obietnicę: zgromadzę was. Ktoś mógłby zapytać: to już nie da się wierzyć prywatnie? W kącie, gdzieś tam? Jest taki tekst soborowy, jeden z piękniejszych, jakie napisano na soborze: "Spodobało się Bogu zbawiać ludzi nie pojedynczo, ale we wspólnocie". Czy dlatego Mu się spodobało, że miał takie widzimisię? Nie, po prostu Stwórca zna naturę człowieka, pewnie lepiej niż człowiek sam siebie. A stwarzając nas, Bóg "zadał nam" wzajemne relacje, zadał nam komunię między sobą, ponieważ wiedział, że możemy rosnąć jedynie w doświadczeniu miłości.

Papież Franciszek powiedział kiedyś genialne zdanie do ludzi młodych: "Przestańcie się pytać: Kim jestem? (to takie superważne pytanie dla młodych). Zadajcie sobie pytanie: DLA KOGO JESTEM?".

Gdy Jezus wchodził na Ostatnią Wieczerzę, powiedział: "Gorąco pragnąłem spożyć tę Paschę z wami". Z WAMI. To było Jego prawdziwe pragnienie: zebrać uczniów na Paschę. A my dzisiaj prawie nic z tego nie rozumiemy! Nam wszyscy wmawiają, że dojrzałość polega na tym, że stoisz na własnych nogach i odcinasz wszystkie pępowiny. Masz własne pieniądze, własne mieszkanie, własne autko, własne życie, niezależność, i to jest dojrzałość. A to bieda z nędzą!

Dojrzałość polega na współzależności: gdy umiesz żyć z drugim, gdy kochasz drugiego i umiesz przyjąć miłość od niego. Nie jest dojrzałością stan, gdy jesteś niezależny i samotny jak kołek.

Jezus daje wielką obietnicę, kiedy budzi w nas wiarę, a jednocześnie zadaje nas sobie nawzajem, gromadzi i zbiera. To wielka obietnica, że mogę przełamać swój egoizm, swoje zapatrzenie się wyłącznie w siebie, myślenie własnym interesem i koncentrację na tym, "kim ja jestem?" (a może raczej: kim ja nie jestem?). Czy już wiesz, dla kogo ty jesteś?

Jezus powiedział kiedyś o swoim powtórnym przyjściu: "Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec" (Mk 13,32). Z tego zdania można zrobić świetny straszak, np. w średniowieczu ulubionym refrenem kaznodziejów było: "Nic nie jest tak pewne jak śmierć i nic tak niepewne jak jej godzina". Parafrazując: nic nie jest tak pewne, jak Sąd Ostateczny, i nic tak niepewne, jak jego godzina. Boisz się? A chciałbyś znać tę godzinę? Tylko po co ci to! Jezus nie przyszedł nam powiedzieć, kiedy będzie godzina Jego powrotu, On nie przyszedł nam objawić tej godziny, ale Ojca.

Niektórym się wydaje, że wiara to taki szczególny rodzaj wiedzy, najlepiej takiej tajemnej i "wlanej". Taka pokusa od starożytności nazywa się "gnozą", według niej wierzący wie wszystko. A gdybyś go spytał, skąd to wie, to dowiedziałbyś się, że on ma gorącą linię z Panem Bogiem. Ilu ludzi w imię wiary już dawno ogłosiło, kiedy będzie koniec świata, a potem czas mijał i nic się nie działo. Trzeba było wymyśleć drugą datę, trzecią, piątą, bo ambicja "wiedzieć, kiedy…" nie przemija. Wyjątkowy charyzmatyk, bo wszystko wie? Jezus nie przyszedł nam powiedzieć wszystkiego. Jest cała masa ludzkich pytań, na które On nie udzielił odpowiedzi. Jezusowi nie chodziło o to, żebyśmy mieli wiedzę na każdy możliwy temat, ale o to, byśmy mieli relację z Bogiem jako Ojcem.

Gdy czytamy testament św. Jana Pawła II, tam raz po raz powraca pytanie o śmierć. Wracało ono do papieża również inaczej, ponieważ coraz więcej było takich, co mu podpowiadali: "Ojcze święty, a może emerytura? Może by tak zrezygnować?". A on wszystkim swoim interlokutorom mówił tak: "Ta decyzja, kiedy zostanę odwołany, jest w rękach Boga. Moje życie jest w rękach Ojca". I to mu dawało poczucie bezpieczeństwa.

Nie musisz wszystkiego wiedzieć. Natomiast poddaj się temu objawieniu, kiedy Jezus mówi: Cała przyszłość, teraźniejszość, twoje życie jest w rękach Ojca. Bóg jest Ojcem. ZAUFAJ.

Poczuj się bezpiecznie w Jego rękach. Wtedy nie musisz już wszystkiego wiedzieć, ponieważ wiesz, że obok ciebie jest Ojciec. To jest imię Boga, jakie objawił Jezus, dlatego na drodze katechumenalnej tak ważny jest moment, kiedy człowiekowi zbliżającemu się do chrztu, przekazuje się modlitwę Pańską, żeby mógł do Boga mówić: Ojcze. Papież Franciszek napisał w swojej pierwszej encyklice, Lumen Fidei, że gdyby wprowadzając kogoś w chrześcijaństwo, trzeba było dać mu tylko jeden tekst (nie Katechizm, nie książkę, nie całą Biblię), musiałaby to być Modlitwa Pańska. Nie przykazanie, nie błogosławieństwa, ale Ojcze nasz. Kto zna Ojcze nasz, może żyć chrześcijaństwem, ponieważ przyjął objawienie Boga, jakie przyniósł Jezus. Jezus powiedział: "Imię Boga to Ojciec. Nie musisz wszystkiego wiedzieć - mówi Pan - nawet Ja nie wiem. Ale Ojciec wie".

I dlatego mój brak wiedzy nie spędza mi snu z powiek, ani nie wytrąca mnie z głębokiego pokoju, jaki płynie z relacji z Ojcem. Wiara to RELACJA, a nie jakiś szczególny rodzaj wiedzy. To poznanie, w które człowiek wchodzi jedynie w miłości, zupełnie inne niż nauczenie się o kimś z jego biogramu w Wikipedii…

Fragmenty homilii abpa Grzegorza Rysia wygłoszonej podczas obrzędu przyjęcia kandydatów do katechumenatu w 2018 r. w łódzkiej katedrze. Dziękujemy Archidiecezji Łódzkiej za udostępnienie nagrania.

abp Grzegorz Ryś - doktor habilitowany nauk humanistycznych, specjalizujący się w dziedzinie historii Kościoła, arcybiskup metropolita łódzki od 2017 roku

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Grzegorz Ryś: nie jesteś sam, masz Ojca
Komentarze (7)
SK
Stanisław Kolis
13 lipca 2019, 09:08
abp Grzegorz Ryś ''Jezus powiedział: "Imię Boga to Ojciec. Nie musisz wszystkiego wiedzieć - mówi Pan - nawet Ja nie wiem. Ale Ojciec wie".'' Ojciec Pana Jezusa Chrystusa ma takie samo imię jak Syn '' JEZUS'' ''6 Objawiłem imię Twoje ludziom, których Mi dałeś ze świata. Twoimi byli i Ty Mi ich dałeś, a oni zachowali słowo Twoje. 7 Teraz poznali, że wszystko, cokolwiek Mi dałeś, pochodzi od Ciebie. 8 Słowa bowiem, które Mi powierzyłeś, im przekazałem, a oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od Ciebie wyszedłem, oraz uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał. 9 Ja za nimi proszę, nie proszę za światem3, ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi. 10 Wszystko bowiem moje jest Twoje, a Twoje jest moje, i w nich zostałem otoczony chwałą. 11 Już nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie. Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś4, aby tak jak My stanowili jedno. 12 Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się spełniło Pismo5.'' ''zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś4,''
13 lipca 2019, 08:45
Jan Paweł II napisał, że relacje Boga z człowiekiem, są jak relacje ziemskiego ojca z synem. Etymologia słowa rodzina, wywodzi się od rodzenia, a słowo ojciec wywodzi sie z ojcowizny, ojczyzny. Jeżeli ufasz, że jesteś w rękach Ojca, który jest w Niebie, to najpierw zapytaj się siebie samego, w czyich rękach jest twój stary ojciec. Jeżeli chcesz się utulić w ramionach Matki Bozej, to najpierw sprawdż, czy twoją matkę rodzicielkę nie poniewierają obcy ludzie. Tam, gdzie z rodziny wykluczono dziadków, wykluczono także dzieci, na rzecz piesków i kotków. Mieszkanko, samochód i inne dobra, nie są drogą do Boga. Chyba, że  Boga stworzyliśmy na obraz i podobieństwo swoich upodobań - coś w rodzaju złotego cielca.
SK
Stanisław Kolis
13 lipca 2019, 09:00
''Mieszkanko, samochód i inne dobra, nie są drogą do Boga. Chyba, że  Boga stworzyliśmy na obraz i podobieństwo swoich upodobań - coś w rodzaju złotego cielca.'' Mógłbyś przełożyc to na jęcyk polski? bo treść ta wzajemnie się wyklucza.
13 lipca 2019, 12:03
  Myślę, że napisałem bardzo jasno. Jeżeli nie pojmujesz w ten sposób, to napiszę językiem Pisma: Dwom panom nie można służyć, albo służysz Bogu, albo mamonie. Służyć Bogu, to znaczy przestrzegać Przykazań Bożych. W tym komentowanym tekście, jest jak zrozumiałem o 4 Przykazaniu Dekalogu. Ponieważ nie da się pominąć 4 Przykazania, dotyczącego powinności wobec ziemskich rodziców i modlić się do Ojca, który jest w Niebie, o opiekę, materialne dobra i szczęście wieczne. Inaczej, mogłoby się okazać, że Boga sobie wymyśliłeś, na własne ziemskie potrzeby, by żyć bez obowiązków, łatwo i przyjemnie, a potem mieć nadzieję...
MR
Maciej Roszkowski
14 lipca 2019, 10:35
Rozumkiem, rozumkiem, a nie tylko niekończącymi sie cytatami- kopiuj, wklej.
SK
Stanisław Kolis
14 lipca 2019, 12:48
''23 Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: «Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki».''
MR
Maciej Roszkowski
14 lipca 2019, 16:13
To i tak cieniutko. lLczyłem na 8- 10 sążnistych cytatów, z reguły nie na temat.