Dlaczego parafialne rekolekcje adwentowe już na wejściu wzbudzają we mnie mizerną ekscytację? Bo by wziąć w nich udział, muszę pokonać kilka mentalnych barier. Nie przejąć się tym, że kompletnie nie znam prowadzącego, nie dać się zniechęcić tematowi rekolekcji, zgodzić się na dodatkowy punkt dnia w napchanym obowiązkami codziennymi kalendarzu. Parafialne rekolekcje to dużo osobistego trudu i wysiłku - ale przynoszą coś, czego nie dają mi nawet najbardziej inspirujące konferencje wysłuchane w onlajnach ani piękne momenty duchowych uniesień podczas wyjazdowych rekolekcji w ciszy.
Dlaczego parafialne rekolekcje adwentowe już na wejściu wzbudzają we mnie mizerną ekscytację? Bo by wziąć w nich udział, muszę pokonać kilka mentalnych barier. Nie przejąć się tym, że kompletnie nie znam prowadzącego, nie dać się zniechęcić tematowi rekolekcji, zgodzić się na dodatkowy punkt dnia w napchanym obowiązkami codziennymi kalendarzu. Parafialne rekolekcje to dużo osobistego trudu i wysiłku - ale przynoszą coś, czego nie dają mi nawet najbardziej inspirujące konferencje wysłuchane w onlajnach ani piękne momenty duchowych uniesień podczas wyjazdowych rekolekcji w ciszy.
Proste bycie. Często zapominamy o tym, że w tak osobistej i intymnej sferze jak duchowość, wiara i modlitwa możemy być dla siebie wsparciem. Takim, jakiego dziś potrzebujemy. Bez miliona warunków, zdawania relacji, tłumaczenia się. Potrzebujemy wspólnoty. Budują nas relacje, w których jesteśmy dla siebie radością i wsparciem. Potrzebujemy wokół siebie ludzi życzliwych, bez zazdrości, dmuchających nam w skrzydła i takich, którzy będą nas mądrze wspierać w chwilach trudności i kryzysu.
Proste bycie. Często zapominamy o tym, że w tak osobistej i intymnej sferze jak duchowość, wiara i modlitwa możemy być dla siebie wsparciem. Takim, jakiego dziś potrzebujemy. Bez miliona warunków, zdawania relacji, tłumaczenia się. Potrzebujemy wspólnoty. Budują nas relacje, w których jesteśmy dla siebie radością i wsparciem. Potrzebujemy wokół siebie ludzi życzliwych, bez zazdrości, dmuchających nam w skrzydła i takich, którzy będą nas mądrze wspierać w chwilach trudności i kryzysu.
W Glichowie, w domu podarowanym zakonowi, od września 2024 roku mieszkają razem bracia kapucyni i czterej mężczyźni z doświadczeniem bezdomności. Wspólnie modlą się, pracują i budują relacje oparte na Ewangelii. "Nasza nadzieja wypływa z Bożego Słowa. Przykładem jest Psalm 68 i werset: »Bóg przygotowuje dom dla opuszczonych«. Rozważając ten psalm, a szczególnie wspomniany fragment, postanowiliśmy na jego podstawie kształtować w sobie chrześcijańską nadzieję. To zdanie ma jednak dalszy ciąg" - mówi brat Tadeusz Starzec OFMCap.
W Glichowie, w domu podarowanym zakonowi, od września 2024 roku mieszkają razem bracia kapucyni i czterej mężczyźni z doświadczeniem bezdomności. Wspólnie modlą się, pracują i budują relacje oparte na Ewangelii. "Nasza nadzieja wypływa z Bożego Słowa. Przykładem jest Psalm 68 i werset: »Bóg przygotowuje dom dla opuszczonych«. Rozważając ten psalm, a szczególnie wspomniany fragment, postanowiliśmy na jego podstawie kształtować w sobie chrześcijańską nadzieję. To zdanie ma jednak dalszy ciąg" - mówi brat Tadeusz Starzec OFMCap.
Kościół - o ile wiem - jest jedyną wspólnotą, która głosi nie własną doskonałość, ale doskonałość Jezusa Chrystusa. Innymi słowy, jesteśmy wspólnotą zbawionych grzeszników. Oczywiście nie usprawiedliwia to generującego cierpienie zła, które w Kościele było i będzie (w dodatku często popełniane przez jego liderów). Nie możemy jednak zapomnieć, że każdy z nas grzeszy i krzywdzi innych, tyle że w różnym stopniu i nie zawsze łamiąc prawo.
Kościół - o ile wiem - jest jedyną wspólnotą, która głosi nie własną doskonałość, ale doskonałość Jezusa Chrystusa. Innymi słowy, jesteśmy wspólnotą zbawionych grzeszników. Oczywiście nie usprawiedliwia to generującego cierpienie zła, które w Kościele było i będzie (w dodatku często popełniane przez jego liderów). Nie możemy jednak zapomnieć, że każdy z nas grzeszy i krzywdzi innych, tyle że w różnym stopniu i nie zawsze łamiąc prawo.
Jakub Majchrzak SJ / DEON.pl
"Dzięki ofierze Jezusa, który zwycięża śmierć i burzy dzielący nas mur, możemy być blisko siebie i - chociaż nadal się różnimy - budować wspólnotę oczekującą zbawienia. Co więcej, zbliżając się do krzyża, będąc bardziej wrażliwymi przez własne słabości i choroby, pomożemy tym, którzy nie mają już sił, by przyjść po uzdrowienie". Posłuchaj piątego odcinka rekolekcji wielkopostnych: "Kerygmat. Dlaczego Jezus za nas umarł?".
"Dzięki ofierze Jezusa, który zwycięża śmierć i burzy dzielący nas mur, możemy być blisko siebie i - chociaż nadal się różnimy - budować wspólnotę oczekującą zbawienia. Co więcej, zbliżając się do krzyża, będąc bardziej wrażliwymi przez własne słabości i choroby, pomożemy tym, którzy nie mają już sił, by przyjść po uzdrowienie". Posłuchaj piątego odcinka rekolekcji wielkopostnych: "Kerygmat. Dlaczego Jezus za nas umarł?".
Czym są duszpasterstwa akademickie? Czy to „katolickie biura matrymonialne”, offline'owe bańki społeczne czy przestrzenie umożliwiające pogłębianie osobistej wiary? Dla mnie ważne jest to, że ludzie, których tam poznałam, poprowadzili mnie w głąb wiary. Nie nachalną ewangelizacją - ale przez to, że zrobili mi miejsce, że pomogli mi się oswoić, zakorzenić i rozwinąć duchowo w swoim tempie. Poczuć w Kościele jak u siebie.
Czym są duszpasterstwa akademickie? Czy to „katolickie biura matrymonialne”, offline'owe bańki społeczne czy przestrzenie umożliwiające pogłębianie osobistej wiary? Dla mnie ważne jest to, że ludzie, których tam poznałam, poprowadzili mnie w głąb wiary. Nie nachalną ewangelizacją - ale przez to, że zrobili mi miejsce, że pomogli mi się oswoić, zakorzenić i rozwinąć duchowo w swoim tempie. Poczuć w Kościele jak u siebie.
KAI / tk
- Kościół w Polsce zawsze sprawiał wrażenie potężnego, jednak dziś następuje zmiana, która stawia wiele pytań, a niektórych może nawet przerażać. Kościół doświadcza tu pewnej próby, ale w tej sytuacji nie powinien wpadać w panikę, ani budować wokół siebie murów. Z drugiej strony myślę, że w Kościele w Polsce jest wiele bogactw, które można dobrze wykorzystać w budowaniu Kościoła jutra. – mówi o. François Michon, przełożony generalny Wspólnoty Chemin Neuf w rozmowie z KAI.
- Kościół w Polsce zawsze sprawiał wrażenie potężnego, jednak dziś następuje zmiana, która stawia wiele pytań, a niektórych może nawet przerażać. Kościół doświadcza tu pewnej próby, ale w tej sytuacji nie powinien wpadać w panikę, ani budować wokół siebie murów. Z drugiej strony myślę, że w Kościele w Polsce jest wiele bogactw, które można dobrze wykorzystać w budowaniu Kościoła jutra. – mówi o. François Michon, przełożony generalny Wspólnoty Chemin Neuf w rozmowie z KAI.
Jesteśmy stworzeni do relacji. Tylko we wspólnocie jesteśmy podobni do Boga! Zostaliśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo. Otrzymaliśmy Jego chwałę, a ona ma być widoczna w jedności Jego uczniów! Nie ma innej drogi życia chrześcijańskiego. Nie ma innej możliwości świadczenia o głębokim nawróceniu osobistym jak życie w relacjach, które ukazują Bożą chwałę!
Jesteśmy stworzeni do relacji. Tylko we wspólnocie jesteśmy podobni do Boga! Zostaliśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo. Otrzymaliśmy Jego chwałę, a ona ma być widoczna w jedności Jego uczniów! Nie ma innej drogi życia chrześcijańskiego. Nie ma innej możliwości świadczenia o głębokim nawróceniu osobistym jak życie w relacjach, które ukazują Bożą chwałę!
Jedną z cech charakterystycznych zespołu Lao Che jest zdolność do ujmowania głębokich intuicji duchowych w prostych, zgrabnych i mniej lub bardziej zaczepnych wersach. Jednym z moich ulubionych przykładów jest fraza "liczba mnoga - bliżej Boga". Francuski filozof Jean-Paul Sartre pisał, że piekło to inni. Lao Che sugeruje, że jest wręcz odwrotnie - inni zbliżają nas do Boga, więc nawet jeśli mamy odmienne poglądy i przekonania, warto mieć dla nich otwartość i szacunek.
Jedną z cech charakterystycznych zespołu Lao Che jest zdolność do ujmowania głębokich intuicji duchowych w prostych, zgrabnych i mniej lub bardziej zaczepnych wersach. Jednym z moich ulubionych przykładów jest fraza "liczba mnoga - bliżej Boga". Francuski filozof Jean-Paul Sartre pisał, że piekło to inni. Lao Che sugeruje, że jest wręcz odwrotnie - inni zbliżają nas do Boga, więc nawet jeśli mamy odmienne poglądy i przekonania, warto mieć dla nich otwartość i szacunek.
Nie twierdzę, że są one nieszczere, albo że nie pomagają innym. W żadnym wypadku nie mam też nic przeciwko wychwalaniu Pana Boga! Wydaje mi się jednak, że czasem takie ułożone wcześniej świadectwa bardziej przypominają Instagram, na którym ludzie pokazują tylko bardziej kolorową część swojej codzienności a nie prawdziwe życie.
Nie twierdzę, że są one nieszczere, albo że nie pomagają innym. W żadnym wypadku nie mam też nic przeciwko wychwalaniu Pana Boga! Wydaje mi się jednak, że czasem takie ułożone wcześniej świadectwa bardziej przypominają Instagram, na którym ludzie pokazują tylko bardziej kolorową część swojej codzienności a nie prawdziwe życie.
stacja7.pl / tk
Znana piosenkarka Roksana Węgiel przyznała na Instagramie, że od pół roku należy do wspólnoty franciszkanów. "Poznałam tam wspaniałych ludzi" – napisała.
Znana piosenkarka Roksana Węgiel przyznała na Instagramie, że od pół roku należy do wspólnoty franciszkanów. "Poznałam tam wspaniałych ludzi" – napisała.
opoka.org.pl / mł
Jak poinformowała słoweńska archidiecezja Lublany, Stolica Apostolska zdecydowała o zamknięciu wspólnoty sióstr ze Wspólnoty Loyola. Jej współzałożycielem był o. Marko Rupnik. Jako powód podano "poważne problemy w sprawowaniu władzy i sposobie współżycia".
Jak poinformowała słoweńska archidiecezja Lublany, Stolica Apostolska zdecydowała o zamknięciu wspólnoty sióstr ze Wspólnoty Loyola. Jej współzałożycielem był o. Marko Rupnik. Jako powód podano "poważne problemy w sprawowaniu władzy i sposobie współżycia".
Doświadczenia przebudzenia nie da się samemu wywołać. To Bóg nas do niego może doprowadzić. My możemy jednak przygotować swoje serce, aby było gotowe usłyszeć zaproszenie Boga. Możemy też o to przebudzenie szczerze się modlić. W trzecim tygodniu adwentu, kiedy Boże Narodzenie już lśni na horyzoncie, proponuję dwie rzeczy.
Doświadczenia przebudzenia nie da się samemu wywołać. To Bóg nas do niego może doprowadzić. My możemy jednak przygotować swoje serce, aby było gotowe usłyszeć zaproszenie Boga. Możemy też o to przebudzenie szczerze się modlić. W trzecim tygodniu adwentu, kiedy Boże Narodzenie już lśni na horyzoncie, proponuję dwie rzeczy.
Paweł Kowalski SJ / YouTube / mł
- Są takie "choroby", które doprowadzają wspólnotę do śmierci. Jedną z nich jest ewangelia sukcesu - mówi o. Paweł Kowalski SJ. Jezuita wyjaśnia, na co należy uważać, gdy nasza wspólnota ma się dobrze, by za chwilę nie obudzić się w pustej salce.
- Są takie "choroby", które doprowadzają wspólnotę do śmierci. Jedną z nich jest ewangelia sukcesu - mówi o. Paweł Kowalski SJ. Jezuita wyjaśnia, na co należy uważać, gdy nasza wspólnota ma się dobrze, by za chwilę nie obudzić się w pustej salce.
Ich życie to gotowy scenariusz na film. I romans, i komedia, i dramat, i sensacja, i smakowita obyczajówka, w której proza życia miesza się z niezwykłymi ingerencjami Nieba. Każdy, kto choć raz miał okazję spotkać ich na żywo albo usłyszeć ich świadectwo, wychodzi z tego spotkania poruszony.
Ich życie to gotowy scenariusz na film. I romans, i komedia, i dramat, i sensacja, i smakowita obyczajówka, w której proza życia miesza się z niezwykłymi ingerencjami Nieba. Każdy, kto choć raz miał okazję spotkać ich na żywo albo usłyszeć ich świadectwo, wychodzi z tego spotkania poruszony.
dominikanie.pl / YouTube.com / mł
Herezje, nieprawidłowości, odchodzenie od nauki Kościoła - te sytuacje zdarzają się w religijnych grupach. Jak ocenić, czy wspólnota, do której chcemy należeć, jest katolicka i nie trafimy w niej na manowce? Dominikanie podpowiadają.
Herezje, nieprawidłowości, odchodzenie od nauki Kościoła - te sytuacje zdarzają się w religijnych grupach. Jak ocenić, czy wspólnota, do której chcemy należeć, jest katolicka i nie trafimy w niej na manowce? Dominikanie podpowiadają.
Po czym poznać dojrzałą wspólnotę? Po tym, że nie jest jednorodna: w niedojrzałej wspólnocie wszyscy będą modlić się tak samo. W dojrzałej wspólnocie jeden wyjmie różaniec, drugi podniesie dłonie, trzeci będzie się modlił z ręką w kieszeni - mignęła mi ostatnio refleksja na Facebooku. Sama dorzucam do tego mądrego spostrzeżenia jeszcze jedną myśl: dojrzała wspólnota nie poświęca oceanu czasu i energii na zajmowanie się mało ważnymi detalami.
Po czym poznać dojrzałą wspólnotę? Po tym, że nie jest jednorodna: w niedojrzałej wspólnocie wszyscy będą modlić się tak samo. W dojrzałej wspólnocie jeden wyjmie różaniec, drugi podniesie dłonie, trzeci będzie się modlił z ręką w kieszeni - mignęła mi ostatnio refleksja na Facebooku. Sama dorzucam do tego mądrego spostrzeżenia jeszcze jedną myśl: dojrzała wspólnota nie poświęca oceanu czasu i energii na zajmowanie się mało ważnymi detalami.
KAI / pk
Włoski mnich o. Enzo Bianchi założył w Piemoncie nową wspólnotę. Znajduje się ona w miejscowości Albiano d'Ivrea i nosi nazwę "Casa Madia". Według informacji włoskiego dziennika "Avvenire" w nowej wspólnocie żyje na razie pięciu mężczyzn i dwie kobiety, a ich przeorem ma zostać o. Bianchi.
Włoski mnich o. Enzo Bianchi założył w Piemoncie nową wspólnotę. Znajduje się ona w miejscowości Albiano d'Ivrea i nosi nazwę "Casa Madia". Według informacji włoskiego dziennika "Avvenire" w nowej wspólnocie żyje na razie pięciu mężczyzn i dwie kobiety, a ich przeorem ma zostać o. Bianchi.
"Wizja Kościoła, który gromadzi właśnie takie osoby - zamknięte na innych, odrzucające tych, którzy jakkolwiek pobłądzili czy odstają od tej ich wizji doskonałości czy nieskazitelności - jest przerażająca. To nie jest w gruncie rzeczy Kościół, tylko sekta jak się patrzy! Kościół, który nie rozumie radości Boga z tego, że ktoś wraca. Kościół, który w ogóle nie czyta woli Bożej. Wolą Ojca jest, żeby nie zginął żaden, nawet najmniejszy' - pisze kard. Grzegorz Ryś w książce "Jak Bóg pomyślał Kościół Odnaleźć się mimo kryzysu". Autor ukazuje w niej fascynującą wizję Kościoła, jakiego chciał Bóg.
"Wizja Kościoła, który gromadzi właśnie takie osoby - zamknięte na innych, odrzucające tych, którzy jakkolwiek pobłądzili czy odstają od tej ich wizji doskonałości czy nieskazitelności - jest przerażająca. To nie jest w gruncie rzeczy Kościół, tylko sekta jak się patrzy! Kościół, który nie rozumie radości Boga z tego, że ktoś wraca. Kościół, który w ogóle nie czyta woli Bożej. Wolą Ojca jest, żeby nie zginął żaden, nawet najmniejszy' - pisze kard. Grzegorz Ryś w książce "Jak Bóg pomyślał Kościół Odnaleźć się mimo kryzysu". Autor ukazuje w niej fascynującą wizję Kościoła, jakiego chciał Bóg.
KAI / pzk
Przed myleniem Kościoła z firmą czy korporacją przestrzegał 8 września w Ostrowie Kościelnym Prymas Polski abp Wojciech Polak. Przewodnicząc uroczystościom jubileuszowym w miejscowej parafii przypomniał, że jest ona przede wszystkim „wspólnotą życia, wiary i miłości”.
Przed myleniem Kościoła z firmą czy korporacją przestrzegał 8 września w Ostrowie Kościelnym Prymas Polski abp Wojciech Polak. Przewodnicząc uroczystościom jubileuszowym w miejscowej parafii przypomniał, że jest ona przede wszystkim „wspólnotą życia, wiary i miłości”.
{{ article.published_at }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}