Duchowość liczby mnogiej. Wielkopostna lekcja Lao Che
Jedną z cech charakterystycznych zespołu Lao Che jest zdolność do ujmowania głębokich intuicji duchowych w prostych, zgrabnych i mniej lub bardziej zaczepnych wersach. Jednym z moich ulubionych przykładów jest fraza "liczba mnoga - bliżej Boga". Francuski filozof Jean-Paul Sartre pisał, że piekło to inni. Lao Che sugeruje, że jest wręcz odwrotnie - inni zbliżają nas do Boga, więc nawet jeśli mamy odmienne poglądy i przekonania, warto mieć dla nich otwartość i szacunek.
Przywołując intuicję węgierskiego jezuity Franza Jalicsa, możemy pójść nawet krok dalej: z naszych relacji z innymi, odczytujemy jaka jest naprawdę nasza relacja z Bogiem. Ile w nas miłości i wrażliwości na innych, tyle w nas miłości i wrażliwości na Boga. Ile w nas obojętności dla innych, w takiej mierze obojętny jest nam Bóg. Ile w nas pogardy i nienawiści do innych, tyle w nas pogardy i nienawiści do Boga. W gruncie rzeczy, nasze życie duchowe sprowadza się zatem do relacji. Wielki Post to dobry czas, żeby się nimi trochę bardziej zaopiekować. Trzymając się przywołanej na początku intuicji, nazwałbym to duchowością liczby mnogiej. Tradycja katolicka podpowiada nam trzy sprawdzone środki na jej praktykowanie: post, jałmużnę i modlitwę, które pomagają nam w kontakcie z samym sobą, z innymi i z Bogiem.
Post opiera się na doświadczeniu braku. Najbardziej tradycyjną formą postu jest po prostu niejedzenie. To może być też rezygnacja z czegoś specjalnego, jak słodycze, mięso, czy alkohol. Ale można też podjąć post od mediów społecznościowych czy oglądania telewizji. Pustka jakiej doświadczamy poszcząc przypomina nam o ważnych rzeczach związanych z naszą tożsamością. Świadome przeżywanie braku pobudza do wdzięczności za to co mamy. Kiedy pozwalamy sobie doświadczać braku tak fundamentalnej rzeczy jak jedzenie, odkrywamy na nowo, że na co dzień mamy zaspokojoną co najmniej dużą część podstawowych potrzeb: mamy co jeść, mamy gdzie się umyć i gdzie spać, posiadamy dostęp do wielu udogodnień. Mamy to, czego tak wielu osobom - wcale nie tak daleko od nas - brakuje. Ograniczenie bodźców pozwala natomiast wsłuchać się we własne serce.
Jałmużna to budowanie relacji z drugim człowiekiem. Może być konkretną pomocą materialną dla tych, którzy tego potrzebują. To również obdarowanie drugiego człowieka naszą obecnością. Serdeczne spotkanie twarzą w twarz, ale także wideo-rozmowa, telefon, czy wiadomość wysłana na WhatsApp. Małe, ale konkretne gesty bliskości podarowane drugiemu człowiekowi, zakupione za najcenniejszą i najbardziej deficytową dziś walutę - nasz czas. Budowane z tych małych cegiełek relacje są zalążkiem Królestwa Niebieskiego w naszej codzienności.
Modlitwa jest wydarzeniem, dzięki któremu odkrywamy naszą fundamentalną i niezbywalną więź z Bogiem. To czas, kiedy możemy się tą więzią cieszyć i zasmakować w niej. Modlitwa jest punktem wyjścia wszelkich naszych działań, ich punktem dojścia, a nawet samą drogą. Daje podstawowe doświadczenie przebaczenia oraz bycia chcianym, kochanym i lubianym, którym możemy obdarować innych i samych siebie. Prawdziwa modlitwa przynosi głęboki pokój, inspiruje do sprawiedliwości i prowadzi do pojednania.
Ostatecznie, relacja z Bogiem, z innymi i samym sobą, są różnymi, ale przenikającymi się, aspektami tej samej rzeczywistości. Wszystko jest ze sobą wzajemnie powiązane. Gramatyka chrześcijańska jest jednoznaczna: jesteśmy zbawieni w liczbie mnogiej. Lepszego czasu na ćwiczenia z tej gramatyki, niż tu i teraz naszego Wielkiego Postu, nie będzie. Powodzenia!
Skomentuj artykuł