Dlaczego jestem katolikiem - 7 argumentów

(fot. youtube.com)
Mikołaj Kapusta

Jestem katolikiem. Zostałem zmuszony do zrobienia tego filmu, bo niektórzy są przekonani, że jestem protestantem , świadkiem Jehowy albo nie wiem kim jeszcze. No to zaczynamy.

A dlaczego jestem katolikiem? Na początek parę uwag. Po pierwsze - nie będę w tym filmiku uzasadniał swojej wiary, ale moją przynależność do Kościoła katolickiego. Bo to, dlaczego wierzę w Boga, to jedna sprawa, a to, dlaczego nie jestem protestantem to druga sprawa.

Po drugie - ten film nie jest atakiem na protestantów. Znam wielu protestantów i są to wspaniali ludzie. Dlaczego więc jestem katolikiem? Oto 7 argumentów, które mnie przekonują.

DEON.PL POLECA

Mikołaj Kapusta - jest katolikiem od urodzenia. Od trzeciego roku życia bierze udział w corocznych rekolekcjach letnich i comiesięcznych spotkaniach modlitewnych organizowanych przez wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym. Razem ze wspólnotą Betlejem pomaga w organizacji "Rekolekcji na Wyspie" na Kaszubach. Jest też animatorem na rekolekcjach Ruchu Światło-Życie. Studiuje teologię. Prowadzi stronę dobranowina.net

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dlaczego jestem katolikiem - 7 argumentów
Komentarze (380)
Fala Kwiat
28 kwietnia 2016, 09:21
Brawo!!!!
R
rafi
23 maja 2014, 10:10
Widzę że uspokoiło się z komentarzami - na razie ;) Zajmę się może tylko jednym fragmentem wypowiedzi tego pana - zbawienie z wiary vs zbawienie z uczynków. Zacznę od tego, że Kościół Katolicki też twierdzi, że zbawienie jest przez wiarę ;) <a href="http://www.youtube.com/watch?v=hN9dnSwVDTQ">Proszę zajrzeć tutaj</a>. To jest temat, w którym prosta interpretacja kompletnie zawodzi. W tym stwierdzeniu, że wiara zbawia, wszystko jest inaczej, niż się na pierwszy rzut oka wydaje. Wyjaśnię może to na przykładzie fragmentu Ewangelii zacytowanego przez autora tego klipa. Czyli: «Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie». (Mt 7, 21) Czy jest w tym fragmencie mowa o uczynkach? Jezus NIE powiedział przecież «Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia dobre uczynki». Czemu więc został zacytowany ten fragment? Najpewniej dlatego, że w głowie autora "pełnić wolę Boga" = "pełnić dobre uczynki". Owszem, osoba która pełni wolę Boga robi mnóstwo dobrych czynów, ale, naprawdę, nie o to w wierze chodzi... Jeśli chodzi o podany fragment, Jezus raczej nie miał na myśli pełnienia dobrych czynów! Możemy przeczytać dalej w tym fragmencie Ewangelii: «Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!». Czyli, jeśli ktoś np. zajmował się włamaniami, a potem zaczął mówić że uwierzył w Jezusa, ale nie zaprzestał włamań, to jaka jest jego wiara? Bóg chce przecież byśmy nie grzeszyli. Co z tego, gdyby ktoś przy tym nawet 1000 dobrych uczynków dziennie spełniał? Zbawią go te dobre uczynki? Nie. Prawdziwa wiara prowadzi do zmiany myślenia. O taką wiarę chodzi...
C
chrześcijanka
23 maja 2014, 22:24
Zgadzam się z tym.
P
protestant
23 maja 2014, 23:44
"wiara czy uczynki?" - już takie postawienie kwestii jest niefortunne,ponieważ tylko wierzący jest posłuszny. I tylko posłuszny wierzy.
A
Amelia
21 maja 2014, 13:34
Ankieta na temat portali katolickich w sieci! Krótka i anonimowa, bardzo proszę o wypełnienie! Z góry dziekuję :) http://www.ebadania.pl/c4b527f287040c41
B
Beniu
19 maja 2014, 23:47
Jak to możliwe, że nieprezycyjna "chrześcijanka" przekonuje mnie swą prostą i żarliwą wiarą osoby, która znalazła jakiś Skarb, bardziej niż przemyślany i precyzyjny "anonim". Jak to możliwe...?
C
chrześcijanka
20 maja 2014, 23:39
dziękuję za wsparcie :)
26 maja 2014, 09:42
Przekonuje Cię, bo kierujesz się emocjami. Tymczasem wiara, miłość i nadzieja to nie emocje. To między innymi odpowiedzialność, odpowiedzialna decyzja. Z miłością w sposób nieodparty wiąże się wierność i szacunek. Dlatego nie przekonujcie mnie, ani nikogo pozostającego przy Kościele, że inny "kościół" jest lepszy, bo ja jednej żonie wierność przysięgałem, i nawet jeśli na jej twarzy pojawiają się zmarszczki i czasem nie ma cierpliwości do naszych dzieci, a czasem wyrządzi mi nawet i przykrość, to ta wierność i ten szacunek - miłość - znaczy więcej, niż szukanie nowych ścieżek. Piszesz dużo, chrześcijanko, więc i ja Ci napiszę. Nie jest sztuką, ani wytrwałym dążeniem do Pana, zmieniać "kościoły". Sztuką jest zmieniać swoim przykładem grzesznych ludzi, którzy są w Kościele. W tym kościele, który akurat wydał Ci się z różnych powodów lepszy (czego jednak - jak widziałem - nie uzasadniłaś w żaden sposób) - ludzie są tak samo grzeszni, jak w Kościele. Różnica polega na odpowiedzialności i wierności. Tego brakło Lutrowi. Tego brakło i Tobie. Bez urazy. Nie mam się za lepszego, prawdopodobnie jestem większym grzesznikiem, niż Ty, ale jeśli mówisz o tym "dlaczego", to wskazałem Ci, dlaczego. Wierność. Szacunek. Odpowiedzialność. To inne imiona Miłości. Popatrz na swojego współmałżonka. Wierność. Popatrz na swoje dzieci. Odpowiedzialność. Wróć, masz jeszcze czas. Odeszłaś do pozoru, własnego wyobrażenia.
26 maja 2014, 09:49
Acha - i przepraszam za wcinanie się w dyskusję. Nawiasem mówiąc, ten zabawny teolog z filmu powyżej, ma rację. Wszystkie "kościoły" zostały pozakładane przez ludzi. Tylko Kościół Powszechny został założony przez Jezusa Chrystusa. Tylko grzeszny Piotr naszych czasów kontynuuje dzieło grzesznego Piotra, któremu Pan powierzył klucze do swojego królestwa. Tego, że tak jest, możemy doświadczyć na co dzień. Cuda eucharystyczne nie zdarzają się ani w meczetach, ani w "salach królestwa", ani na stołach metodystów.
B
Beniu
26 maja 2014, 19:16
NIe pytałem, bo nie wiem "lex". :)
P
protestant
26 maja 2014, 19:25
"Lex" czy przeczytałeś kiedykolwiek przed przeczytaniem tego pytania choć raz 95 tez Lutra? Czy wiesz o co mu wówczas chodziło? Jeśli nie czytałeś- nie odpisuj proszę. Czy wiesz jakie jest stanowisko Twojego Papieża wobec kościołów protestanckich. Jeśli inne niż Twoje - nie odpisuj proszę. Nie ze względu na moje, lecz swoje sumienie nie odpisuj. 
27 maja 2014, 09:50
Dziwny jest ten Twój komentarz. Nie wiem w ogóle, jak mam go odnieść do tego, co napisałem. Ponadto, odpowiedź brzmi "tak i nie", bo o co chodziło Lutrowi - wiem i znam jego tezy, ale stanowiska papieża Franciszka w sprawie kościołów protestanckich nie znam, przy czym łatwo to naprawić, jeśli przedstawił je ex cathedra. Prawda? Więc - po co taki komentarz? O moje sumienie się nie przejmuj, częsta Spowiedź św. sprawia, że wiem, że grzeszę i wcale się tego nie wypieram. Ale - o belce chyba nie słyszałeś?
27 maja 2014, 09:53
Ale o co "nie pytałeś"? Albo brakuje przecinka, który to brak wypacza sens Twojej wypowiedzi, albo powinieneś bardziej rozwinąć myśl :)
27 maja 2014, 10:16
Zwróć jeszcze uwagę, że nawet jeśli Lutrowi chodziło o dobro Kościoła, to ze względu na jego postawę, dążenie do podziału, wspomagane zresztą przez ówczesnych rządzących, skutek był opłakany. Oczywiście, ówczesna hierarchia kościelna była przyczyną całej sytuacji (jak i zresztą słabości św. Piotra są wszystkim ogólnie znane), ale nie naprawia się burząc. Ludzie w Kościele w ciągu wieków przechodzili różne upadki, ale żadna schizma, żaden podział, nigdy nie doprowadził do uleczenia tych kryzysów. Gdy św. Paweł skrytykował św. Piotra za jego postępowanie, nie założył innego kościoła i zawsze uznawał jego prymat. Nie wiem, co by było "gdyby" i zgadzam się, że Leon X mógł postąpić jak św. Piotr i uznać swój błąd. Z drugiej strony, nie sądzę, żeby św. Paweł ogłosił nową tegologię i nowy kościół, gdyby św. Piotr nie uznał swojego błędu. Takie sprawy naprawia się w Kościele modlitwą i postem i osobistą ofiarą, a nie kłótniami i wojnami. "A przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli." Jest jeden Kościół. Nikt nikomu nie zamyka do niego bram. Przy tym zwróć również uwagę na ważny, symptomatyczny i smutny fakt, że wciąż protestanci, i nie tylko prostestanci, pozostający w kontakcie z Kościołem Katolickim określają swoje stanowisko w polaryzacji do Kościoła. Jak apostaci. W ciągu tych długich lat, w ciągu których jestem w Kościele, nigdy nie określałem swojej wiary i swojego związku z Kościołem przez negację jakiegokolwiek innego wyznania, ani nie słyszałem, by ktokolwiek tak postępował. To oznaczałoby jedno: punkt odniesienia pozostaje na zewnątrz. Tymczasem w KK punktem odniesienia jest Chrystus. Jeśli Chrystus jest w centrum, nie potrzebujemy się zestawiać z kimś innym. Proszę, przy następnym komentarzu odnieś się do moich słów, a nie pytaj, czy znam zasady pietyzmu.
P
protestant
27 maja 2014, 12:50
Pytałem, gdyż nie ma rzetelnej dyskusji w oderwaniu od źródeł. Jeśli nie zapoznajemy się z nimi dyskutujemy ze swoimi wyobrażeniami. A takie to nagminne! Może mój ton był zbyt prowokacyjny - przepraszam. Proponowałbym zweryfikować, czy: 1. Czy Luter występował przeciw katolicyzmowi czy przeciw braku katolicyzmu i chrześcijaństwa w ówczesnych strukturach Kościoła? 2. Ile rozłamie XVI wieku było bezsenownego porzucenia Kościoła, a ile bezsensownego wyrzucenia z Kościoła? 3. Czy dzisiejszy KK jest czasami spełnieniem marzeń Reformatorów? Rzetelna weryfikacja faktów musi składanić wszystkich do pokuty. Chciałbym, byśmy wszyscy w tym się prześcigali. Dlatego przyjmij proszę przeprosiny za mój niestotosowny ton.   
P
protestant
27 maja 2014, 12:55
Rozumiem Twoje doświadczenie z osobami, które określają swojes tanowisko  w polaryzacji do Kościoła katolickiego. Zgadzam się z Tobą- to błąd. Ale nie szafujmy doświadczeniem - od razu przychodzą mi do głowy setki katolików, którzy są zaciekłymi wrogami swojego Kościoła. Uważam - jako protestant- że to też skandaliczne. Im bliżej będziemy Chrystusa- tym bliżej siebie.
27 maja 2014, 16:14
Ok :) 1. Jeśli tak stawiasz sprawę, to oczywiście przeciw błędom hierarchów Kościoła, a nie tyle "przeciw brakowi katolicyzmu", ale to w zasadzie to samo, tylko inaczej napisane. Skłonny byłbym przypuszczać, że przynajmniej początkowo i niekoniecznie ograniczając się do tego "początkowo", Luter miał dobrą wolę i wybrał (niemal) równie złe metody, co druga strona. Luter to zresztą jeszcze nic - właśnie dlatego, że wydaje się, że chciał dobrze. Prawdziwym problemem był Henryk VIII i jemu podobni. Piszę to pomimo zdjęcia anglikanina przy moim nicku. 2. Było jedno i drugie. 3. Nie wiem. Czytałem, że w przypadku niektórych - tak jest (np. bp. Palmer?). Jednak nie przeceniałbym wpływu osób, które przez schizmę odeszły od Kościoła (Powszechnego), na zmiany wewnątrz Kościoła. Właśnie stąd wynika problem: osoby, które chcą dobrych zmian, nie powinny odchodzić. Jeden święty męczennik zdziała więcej, niż 100 schizmatyków. Jako schizmatycy, osoby dążące do zmian, nie będą mogły nic zmienić, a nawet przyczynią się do dalszych podziałów. Ile też w tym jest ambicji? Tego nigdy nie wiadomo. Spójrz na lefebrystów. Zmiany w Kościele to efekt działania Ducha Św. na ludzi o dobrej woli, a nie siła nacisku z zewnątrz. Gdyby nie to działanie, Kościół przestałby istnieć. Jeśli chodzi o przeprosiny, to z całego serca przyjmuję i absolutnie nie ma sprawy, sam nie jestem bez winy, jeśli chodzi o takie dyskusje. Co do drugiego komentarza, w pełni się zgadzam.
P
protestant
28 maja 2014, 08:41
Widać więc, że skandaliczny podział w Ciele Chrystusa jest wynikiem splotu wielu różnorodnych przyczyn, intentencji, grzechu i nieporozumień. Podobnie jest dziś w jednostkowych przypadkach (np. "jestem protestantem, bo takim się urodziłem...; bo odszedlem od kościoła katolickiego, ponieważ...;  bo ponałem osobiście Chrystusa, dopiero dzięki wierzącym ze zboru..."). Wierzę, że w tym splocie spraw Bóg - w  swoim stylu- zło obraca w dobro, czyli pozyskuje ludzi dla Chrystusa. Chrześcijaństwo dopiero się zaczyna w historii. Sądzę, że - jak mawiał C. S. Lewsi - podziały w chrześcijaństwie okażą się kiedyś zwykłą chorobą wieku dziecięcego, z której wyrośniemy.        
A
amenides
28 maja 2014, 09:05
Nie przepraszaj, weź lekarstwo i spierdalaj.
A
anonim
12 maja 2014, 10:10
Chrześcijanko, odpowiedziałem chyba na wszystkie Twoje wpisy. Weekend minął i nie odpowiedziałaś - nie masz czasu czy nie masz już nic do powiedzenia?
C
chrześcijanka
16 maja 2014, 15:56
Dziękuję za odpowiedzi , nie miałam i nadal nie mam czasu.... Wkrótce się odezwę.
C
chrześcijanka
18 maja 2014, 00:26
Długo zastanawiałam się nad tym co Ci odpisać. Na początku miałam zamiar użyć kolejnych argumentów , powołać się na wersety itp. Doszłam jednak do wniosku że to bez sensu. Po pierwsze ta dyskusja nic nie zmienia. Moje odejście od KK nie odbyło się pod wpływem emocji ale było długo przemyślaną i przemodloną decyzją. Widzę,że Kościół Protestancki naucza zgodnie z nauczaniem Biblii , czego nie mogę powiedzieć o Kościele Katolickim który poznałam , bo w nim byłam. Niektóre nauki KK są zgodne z naukami Biblii , ale wiele nie ma Biblijnego uzasadnienia.Nie odrzucam tradycji , ale tradycja musi być zgodna z nauczaniem Jezusa i apostołów. Nie chcę teraz wchodzić w kolejną dyskusję , bo gdyby możliwe było porozumienie na gruncie teologicznym między katolikiem a protestantem nie mielibyśmy dziś podziału. Mam nadzieję ,że to się zmieni. Po drugie forum nie jest dobrym miejscem na tego typu dyskusje. Wiele razy czułam sie niezrozumiana. Kilka razy zarzuciłeś mi coś czego nigdy nie twierdziłam. Nie wiem , może nie umiem w jasny sposób się wyrażać ?  A może zbyt szybko i bez zastanowienia czytałeś moje odpowiedzi ? Może z góry byłes nastawiony na odrzucenie  moich  argumentów ? Po trzecie , tak sobie pomyślałam .... o co w tym wszystkim w tym życiu chodzi ? Jaki jest cel ? Wiadomo ZBAWIENIE :)  i już nie mam nic więcej do powiedzenia. Pokój z Tobą .
A
anonim
18 maja 2014, 18:51
Długo zastanawiałam się nad tym co Ci odpisać. Na początku miałam zamiar użyć kolejnych argumentów , powołać się na wersety itp. Doszłam jednak do wniosku że to bez sensu. Po pierwsze ta dyskusja nic nie zmienia. --- Czy ta dyskusja coś zmienia czy nie, to zależy jak się ją traktuje. Nic ona nie zmienia i nie ma sensu gdy ignorujesz cudze argumenty, a jedynie mnożysz swoje. Moje odejście od KK nie odbyło się pod wpływem emocji ale było długo przemyślaną i przemodloną decyzją. --- Skoro tak twierdzisz to zapewne tak było. Ale tym co wypisywałaś zaprezentowałaś jednak brak podstawowej wiedzy i wręcz ignorancję na temat katolicyzmu. Trudno więc mówić że była to świadoma decyzja. Widzę,że Kościół Protestancki naucza zgodnie z nauczaniem Biblii , czego nie mogę powiedzieć o Kościele Katolickim który poznałam , bo w nim byłam. --- Piszesz nieprawdę... Czy Kosciół Protestancki naucza zgodnie z nauczaniem Biblii? Trudno mi z tym polemizować jako że coś takiego jak Kościół Protestancki po prostu nie istnieje, jest jedynie kilkanaście tysięcy różnych Kościołów protestanckich, a w różnych Kościołach protestanckich jest jednak różne nauczanie, choćby sławetne teorie predystynacji, czy obecność Chrystusa Eucharystycznego - co odłam protestantyzmu to inne nauczanie. Ale jeśli chodzi o Twoją znajomość Kościoła Katolickiego to mogę zdecydowanie stwierdzić, że jej nie masz. Świadczą o tym wypisywane przez Ciebie przeróżne "rewelacje" na temat katolicyzmu. Wg Ciebie: - KK wierzy iż modlitwy i msze za zmarłych dają im możliwość zbawienia; - odpusty dają mozliwość zbawienia; - spowiedź została wprowadzona w KK dopiero na Soborze Laterańskim w 1215; - wg. KK świętym można zostac dopiero gdy KK o tym zadecyduje; - jeśli katolik umrze z grzechem trzeba odprawić msze albo uzyskać odpust aby był zbawiony. cdn
A
anonim
18 maja 2014, 18:55
cd Niektóre nauki KK są zgodne z naukami Biblii , ale wiele nie ma Biblijnego uzasadnienia. --- Mylisz i mieszasz pojęcia. Nawet jeśli coś nie ma Biblijnego bezpośredniego uzasadnienia, wcale nie oznacza że jest niezgodne z naukami Biblii. Z Twoją znajomością Biblii też nie jest najlepiej skoro potrafiłaś twierdzić, że: - w Biblii nigdzie nie ma wzmianki abyśmy mieli modlić sie za zmarłych; - wyczytałaś w Biblii iż tylko Boga należy czcić, i nie należy czcić żadnego z ludzi; - kiedy w Biblii jest mowa o opoce czy skale, zawsze odnosi sie to tylko do Boga i do Jezusa. Nie odrzucam tradycji , ale tradycja musi być zgodna z nauczaniem Jezusa i apostołów. --- Masło maślane. Tradycja to jest właśnie ten przekaz wiary który otrzymaliśmy od Jezusa i apostołów, więc z definicji jest zgodna z nauczaniem Jezusa i apostołów. Ale Tradycja Apostolska to nie są bynajmniej jakieś zwyczaje czy obyczaje, to jest przekaz wiary, który otrzymaliśmy w ustnym nauczaniu! Biblia jest późniejsza i wtórna do Tradycji! Jezus nie polecił apostołom aby poszli i napisali Pismo Święte, ale aby poszli i nauczali! Więc apostołowie poszli i nauczali. I dopiero w trakcie tego nauczania, jako coś wtórnego wobec tego nauczania pojawiły się listy apostolskie oraz spisywanie głoszonego przez nich nauczania. A skoro dla Ciebie liczy się wyłącznie to, czy coś jest zapisane w Biblii czy nie jest zapisane - nawet nie to, czy coś jest czy nie jest w konflikcie z Biblią, lecz właśnie to czy jest zapisane w Biblii, to właśnie o to chodzi że odrzucasz Tradycję. Dla Ciebie nie liczy się dokonujący się w Kościele żywy przekaz wiary nazywany Tradycją, a liczy się wyłącznie litera Biblii. cdn
A
anonim
18 maja 2014, 19:03
cd Nie chcę teraz wchodzić w kolejną dyskusję , bo gdyby możliwe było porozumienie na gruncie teologicznym między katolikiem a protestantem nie mielibyśmy dziś podziału. Mam nadzieję ,że to się zmieni. --- Hm... Jeżeli porozumienie na gruncie teologicznym byłoby rzeczywiście niemożliwe, to niby co i w jaki sposób miałoby to zmienić?!? Ja mam nadzieję, że takie porozumienie jest możliwe. Świadczy o tym choćby wspólna deklaracja na temat nauki o usprawiedliwieniu. Tyle że takie porozumienie musi szukać tego co wspólne, a przede wszystkim nie rzucać fałszywych oskarżeń. cdn
A
anonim
18 maja 2014, 19:05
cd Po drugie forum nie jest dobrym miejscem na tego typu dyskusje. --- Hm...  Po pierwsze, to nie ja zaczynałem lecz Ty zaczęłaś swoim wpisem z dn. 2014-04-30 23:51:40. A po drugie, szkoda że taka refleksja nie naszła Ciebie gdy zaczynałaś swoje pisanie... Weszłaś na forum KATOLICKIE przyjmując nick "chrześcijanka", deklarując że pochodzisz z katolickiej rodziny i że nawróciłaś się w Kościele Katolickim, i nawet nie zająknęłaś się że nie jesteś katoliczką lecz protestantką. Trudno więc nie mieć wrażenia, że nie chciałaś ujawniać kim jesteś, a usiłowałaś wdziać owczą skórę. Wywaliłaś wówczas listę fałszywych i momentami wręcz absurdalnych oskarżeń wobec KK, że: - ma on niewiele wspólnego z kościołem który założył Jezus; - niepoprawnie interpretuje Pismo Święte; - wierzy ,że można być zbawionym dzięki odpustom; - spowiedź została wprowadzona w KK dopiero na Soborze Laterańskim w 1215 r.; - przeprosiny za inkwizycję dowodzą nieprawdziwości dogmatu o nieomylności papieża; - wg. KK świętym można zostac dopiero gdy KK o tym zadecyduje. A jak na to zareagowałem to olśniło Cię, że forum nie jest dobrym miejscem na tego typu dyskusje? A na autorytatywne rzucanie fałszywych oskarżeń w formie protestanckich orzeczeń dogmatycznych jest dobrym miejscem? To może jednak choć w przyszłości najdzie Cię taka refleksja, zanim korzystając z gościnności katolickiego forum zaczniesz rzucać fałszywe oskarżenia na Kościół Katolicki... cdn
A
anonim
18 maja 2014, 19:06
cd Wiele razy czułam sie niezrozumiana. Kilka razy zarzuciłeś mi coś czego nigdy nie twierdziłam. Nie wiem , może nie umiem w jasny sposób się wyrażać ?  A może zbyt szybko i bez zastanowienia czytałeś moje odpowiedzi ? Może z góry byłes nastawiony na odrzucenie  moich  argumentów ? --- Jeśli Ciebie niewłaściwie zrozumiałem to należało o tym poinformować. Że źle Cię zrozumiałem, bo nie chodziło Ci o to lecz o coś innego. Ale ciekawe, bo ja z kolei momentami czułem się jakbym rozmawiał ze ścianą od której wszystko się odbija. Dokładnie tak jakbyś z góry była nastawiona na odrzucanie wszelkich argumentów nie pasujących do Twoich poglądów. Po trzecie , tak sobie pomyślałam .... o co w tym wszystkim w tym życiu chodzi ? Jaki jest cel ? Wiadomo ZBAWIENIE :)  i już nie mam nic więcej do powiedzenia. Pokój z Tobą . --- Pisałaś bo Twoim celem było zbawienie? To już nie jest to dar darmo dany? pokój z Tobą
C
chrześcijanka
18 maja 2014, 23:42
Anonimie, nie ignoruje Twoich argumentów, zawsze nawet po kilka razy czytam Twoje odpowiedzi , poprostu się z nimi nie zgadzam.Powtóżę po raz kolejny - często mam wrażenie ,że inaczej odbierasz , przekręcasz moje słowa , zadajesz pytania świadczące o tym jakbyś nie czytał uważnie .... I dlatego - dalsza dyskusja jest bez sensu. I dlatego forum nie jest miejscem na takie dyskusje  bo łatwo o niezrozumienie. Nie studiowałam teologii katolickiej . Moja wiedza wywodzi się z tego co usłyszałam w kościele . KK pozwolił mi wierzyć ,że odpust i msza za zmarłych jest konieczna abym mogła znaleść się w niebie . Z tąd moje zarzuty.
M
mario
18 maja 2014, 23:59
"Gdyby ktoś mniemał, że coś wie, to jeszcze nie wie, jak wiedzieć należy. Jeśli zaś ktoś miłuje Boga, ten jest również uznany przez Boga" (1 Kor 8,2-3)
C
chrześcijanka
19 maja 2014, 00:35
" Nawet jeśli coś nie ma Biblijnego bezpośredniego uzasadnienia, wcale nie oznacza że jest niezgodne z naukami Biblii."    Tzn. ??? Z Twoją znajomością Biblii też nie jest najlepiej skoro potrafiłaś twierdzić, że: - w Biblii nigdzie nie ma wzmianki abyśmy mieli modlić sie za zmarłych Księga Machabejska , Syracha i Tobiasza na które się powołałeś nie są uznane za natchnione przez ortodoksyjnych Żydów i również przez Protestantów. Powołałes sie też na 1 Kor.15:29 " Bo inaczej czegoż dokonają ci, co przyjmują chrzest za zmarłych? Jeżeli umarli w ogóle nie zmartwychwstają, to czemuż za nich chrzest przyjmują?"  - nie widzę związku między tym wersetem a nauczaniem o modlitwach za zmarłych. Paweł pyta  po co przyjmują chrzest za zmarłych skoro nie wierzą w zmartwychwstanie. Cały list jest na temat zmartwychwstania i pojawiającej się fałszywej nauce ,że zmartwychwstania nie ma (12) Jeżeli zatem głosi się, że Chrystus zmartwychwstał, to dlaczego twierdzą niektórzy spośród was, że nie ma zmartwychwstania? (13) Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał. " Powołałes się na 2Tym 1:18 " Niechaj mu da Pan w owym dniu znaleźć miłosierdzie u Pana!" tu tez nie widzę związku z modlitwami o zmarłych. "Nie odrzucam tradycji , ale tradycja musi być zgodna z nauczaniem Jezusa i apostołów. " Tak to właśnie pisząc miałam na myśli ,że tradycja nie może być w konflikcie z Biblią . 2Tm 3: 16 " Wszelkie Pismo od Boga natchnione /jest/ i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości - (17) aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu.
C
chrześcijanka
19 maja 2014, 01:01
Forum jest ogólnodostępne , weszłam aby zobaczyć  " 7 powodów dla których Mikołaj jest katolikiem " Użyłam nicku " chrześcijanka " bo nią jestem. Nie podszywałam sie pod katoliczkę. Deklarowałam ,że pochodzę z katolickej rodziny i nawróciłam się w KK i wierzę ,że Duch Święty działa tam pomimo błędów. I dopiero lektura Biblii pokazała mi niescisłości w nauczniu KK. Nie usiłowałam ukrywać że jestem protestantką , sam po moich odpowiedzich sie tego domyśliłeś . A kiedy zapytałes odpowiedziałam wprost. Wcale mnie nie olśniło, że forum nie jest miejscem na takie dyskusje  po Twojej reakcj , ale po długim czasie pisania z Tobą i odpowiadania na Twoje wypowiedzi doszłam do takiego wniosku , o czym też niedawno Ci napisałam.
A
anonim
19 maja 2014, 02:45
Jeżeli nie ignorujesz moich argumentów to wypadałoby na nie jakoś reagować, a nie zbywać je milczeniem. Jeśli się z nimi zgadzasz, to napisać o tym i uznać ich konsekwencje. A jeśli się z nimi nie zgadzasz, to też o tym napisać, i wykazać ich błąd. Ale jeśli nie możesz wskazać błędu  to wypadałoby uznać je za prawdziwe i przyjąć ich konsekwencje. Nie może być tak, że błędów nie wykazujesz, ale odrzucasz bo Ci się nie podobają. A właśnie takie mam wrażenie, że odrzucasz bo Ci się nie podobają. Zawsze możliwe jest że ktoś zostaje inaczej zrozumiany niż chciał. Ale powtórzę, że należałoby wtedy o tym napisać. Ale konkretnie. Stwierdzenie, że "masz WRAŻENIE" nic nie wnosi. Nie trzeba studiować teologii aby nie mieć tak fałszywych wyobrażeń. Wypadałoby jednak czytywać przynajmniej Katechizm KK, wówczas wyprostowałabyś swoje fałszywe wyobrażenia. Nie wmawiaj jednak teraz że to w kościele mówiono, że "odpust i msza za zmarłych jest konieczna abym mogła znaleść się w niebie". Jeszcze może powiesz, że to iż "spowiedź została wprowadzona w KK dopiero na Soborze Laterańskim w 1215 r." oraz że "wg. KK świętym można zostac dopiero gdy KK o tym zadecyduje również mówiono w kościele" - no chyba że masz na myśli kościół protestancki. Skoro jednak okazało się że Twoje przekonania były błędne, to wypadałoby przeprosić za fałszywe oskarżenia, a nie zacząć wytaczać kolejne zarzuty.
A
anonim
19 maja 2014, 02:59
" Nawet jeśli coś nie ma Biblijnego bezpośredniego uzasadnienia, wcale nie oznacza że jest niezgodne z naukami Biblii."  Tzn. ??? --- Aby coś było niezgodne z naukami Biblii to Biblia musiałaby nauczać czego przeciwnego, a jeśli Biblia nie naucza czegoś przeciwnego, to nie można mówić o niezgodności. Dla przykładu: - Biblia nie mówi nic na temat mycia zębów, ale mycie zębów wcale nie jest niezgodne z naukami Biblii; - Biblia nie mówi nic na temat Trójcy Świętej, w całej Biblii ani razu nie pada określenie "Trójca Święta", nigdzie w Biblii nie jest powiedziane, że są trzy Osoby Boskie (Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty), ale nauczanie o Trójcy Świętej i o tym że są trzy Osoby Boskie wcale nie jest sprzeczne z tym co mówi Biblia, a wręcz zawiera się w niej.
A
anonim
19 maja 2014, 03:26
Księga Machabejska , Syracha i Tobiasza na które się powołałeś nie są uznane za natchnione przez ortodoksyjnych Żydów i również przez Protestantów. --- Przez Kościół Katolicki zawsze jednak były uznawane za natchnione. Od samego początku(!), już w pierwszych(!) wiekach, rozrastający się wśród pogan Kościół, tak samo jak i Żydzi w diasporze, posługiwał się głównie ST przełożonym na język grecki (tekstu hebrajskiego nie rozumieliby przecież) znanym jako Septuaginta (LXX) - i ona zawierała właśnie te księgi (tzw. kanon aleksandryjski). Sięgając do oryginalnych tekstów łatwo sprawdzić, że w NT zdecydowana większość cytatów pochodzących z ST pochodzi właśnie z tekstu Septuaginty, i to również z tych 7 ksiąg deuterokanonicznych. Tak samo pisarze wczesnochrześcijańscy, w swoich pismach cytowali Septuagintę, i to księgi deuteronanoniczne na równi z pozostałymi. Musieli więc traktować je jako równoprawne i natchnione (oczywiście nie podobało się to ortodoksyjym Żydom posługującym się tzw. kanonem palestyńskim, w którym nie było tych ksiąg). I w związku z tym już synody w Hipponie (393 r.) i Kartaginie (397 i 419 r.) oraz papież Innocenty (405 r.) uznały te sporne księgi za kanoniczne. I przez kolejne 10 wieków nie było z tym w Kościele żadnych problemów. Dopiero protestanci odrzucili ich kanoniczność. A należałoby jeszcze dodać, że już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, praktycznie od samego początku modlono się za zmarłych! Już w katakumbach na grobach zmarłych wypisywane były inskrypcje w których w imieniu zmarłego lub jego rodziny proszono o modlitwę do Boga za zmarłego. Tertulian pisał natomiast o składaniu ofiar za zmarłych.
A
anonim
19 maja 2014, 03:51
1 Kor.15:29 " Bo inaczej czegoż dokonają ci, co przyjmują chrzest za zmarłych? Jeżeli umarli w ogóle nie zmartwychwstają, to czemuż za nich chrzest przyjmują?"  - nie widzę związku między tym wersetem a nauczaniem o modlitwach za zmarłych. --- Chrzest za zmarłych ma ten sam cel co i modlitwy za zmarłych. I ogólnie można nazwać to wstawiennictwem za zmarłymi. Twierdziłaś, że modlitwy za zmarłych nie mają sensu bo w żaden sposób nie możemy zmarłym pomóc. A ty masz przykład jak to Paweł mówi o działaniach mających pomóc zmarłym, o przyjmowaniu chrztu za zmarłych. I bynajmniej tego nie krytykuje. A więc jednak można podejmować działania będące skuteczną pomocą dla zmarłych. Paweł pyta  po co przyjmują chrzest za zmarłych skoro nie wierzą w zmartwychwstanie. --- Niezupełnie. Paweł nie pyta po co przyjmują chrzest skoro nie wierzą. Nawet trudno powiedzieć że chodzi o te same osoby, że ci sami przyjmują chrzest i ci sami nie wierzą. Paweł jedynie zwraca im uwagę, że GDYBY umarli nie mieli zmartwychwstać to przyjmowanie za nich chrztu nie miałoby sensu. Cały list jest na temat zmartwychwstania i pojawiającej się fałszywej nauce ,że zmartwychwstania nie ma --- Nieprawda! Cały list dotyczy różnorodnych nieprawidłowości mających miejsce w gminie w Koryncie. Począwszy od rozpusty i swobodę obyczajów. Ale zawiera również inne pouczenia, od nakryć głowy kobiet, poprzez słynny hymn o miłości, aż do zasad korzystania z charyzmatów. A kwestii zmartwychwstania poświęcony jest zaledwie jeden (przedostatni) rozdział.
A
anonim
19 maja 2014, 04:00
Powołałes się na 2Tym 1:18 " Niechaj mu da Pan w owym dniu znaleźć miłosierdzie u Pana!" tu tez nie widzę związku z modlitwami o zmarłych. --- TO jest właśnie przykład modlitwy za zmarłych! Modlitwy za Onezyfora. Aby w owym dniu, czyli w dniu zmartwychwstania znalazł miłosierdzie. 2 Tm 3,16-17 cytujesz zupełnie bez związku z czymkolwiek. Zgadzam się z tym jak najbardziej, że "wszelkie Pismo od Boga natchnione [jest] i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu". Ale co to ma wspólnego z tym, że tradycja nie może być w konflikie z Biblią?!?
A
anonim
19 maja 2014, 06:16
Nie usiłowałam ukrywać że jestem protestantką , sam po moich odpowiedzich sie tego domyśliłeś . A kiedy zapytałes odpowiedziałam wprost. --- Pomiędzy ukrywaniem czegoś, a poinformowaniem o tym jest jeszcze cały szereg pośrednich możliwości, np. nie ujawnianie czegoś póki samo nie stanie się jawne. Ja nie domyśliłem się że jesteś protestantką, a jedynie zacząłem podejrzewać że prawdopodobnie nią jesteś. Bo niby z katolickiej rodziny, niby nawrócona w KK, a repertuar oskarżeń charakterystyczny dla protestantów lub jehowitów czy tzw. racjonalistów. Zachowałaś się co najmniej dwuznacznie. Wypadało jednoznacznie zadeklarować kim jesteś. Zwłaszcza rzucając na forum katolickim oskarżenia na KK. Tłumaczenie się że przedstawiłaś się jako chrześcijanka bo nią jesteś, jest niepoważne. Równie dobrze mogłabyś przedstawić się jako istota ludzka bo przecież nią jesteś.
C
chrześcijanka
19 maja 2014, 20:38
Uważasz że jako protestantka nie mogę przedstawiac sie jako chrześcijanka ?
C
chrześcijanka
19 maja 2014, 21:05
" Pisałaś bo Twoim celem było zbawienie? Nie rozumiem co mi zażucasz? Czy myślisz ,że pisałam z Tobą bo moim celem jest zbawienie? Jaki związek ma pisanie z moim zbawieniem? "To już nie jest to dar darmo dany? " Po tylu dyskusjach  takie pytanie ... ( to tak jakbys stwierdził że nie wiem o czym mówię i gubię się ) Czy chodzi Ci o sformuowanie :  " o co w tym wszystkim w tym życiu chodzi ? Jaki jest cel ? Wiadomo ZBAWIENIE "  ? Co nieprawdziwego jest w sformuowaniu ,że celem życia jest zbawienie? Zbawienie , które jest darem z łaski przez wiarę nie może być wg. Ciebie celem życia ? 1 List Piotra 1 : (8) Wy, choć nie widzieliście, miłujecie Go; wy w Niego teraz, choć nie widzicie, przecież wierzycie, a ucieszycie się radością niewymowną i pełną chwały (9) wtedy, gdy osiągniecie cel waszej wiary - zbawienie dusz. (10) Nad tym zbawieniem wszczęli poszukiwania i badania prorocy - ci, którzy przepowiadali przeznaczoną dla was łaskę. Skoro Piotr pisał że celem wiary jest zbawienie , mogę pisać że celem życia jest zbawienie.
C
chrześcijanka
19 maja 2014, 21:52
Jejku , rozmawiając z Toba trzeba być bardzo precyzyjnym. Każde przejęzyczenie wykorzystujesz aby mnie zdyskredytować . Oczywiście że nie cały list jest o zmartwychwstaniu. Miałam na myśli rozdział 15 .Co nie znaczy że nie jest poświęcony zmartwychwstaniu i fałszywej nauce , że zmartwychwstania nie ma . A co do "chrztu za zmarłych" , to ta praktyka nie przyjęła się w kosciele .Paweł tego nie krytykuje ale też nie zaleca aby tak czynić.
A
anonim
19 maja 2014, 22:20
Już napisałem co uważam. Jeżeli nie zamierzasz ukrywać swojego wyznania to wypadałoby o nim poinformować. Jednoznacznie poinformować. Nawet jeśli się tego wstydzisz.
C
chrześcijanka
19 maja 2014, 22:24
2Tm 1 :1-18 to jest list Pawła do Tymoteusza w którym  pod koniec listu Paweł wyraża nadzieję że Pan okaże miłosierdzie Onezyforowi i jego domowi w " owych dniach " Pisze " niechaj mu da Pan znależć miłosierdzie u Pana" Gdyby to była modlitwa do Boga , słowa te byłyby skierowanie inaczej ."Panie okaż miłosierdzie Onezyforowi " Kiedy modlę się za kogoś , kieruję słowa modlitwy do Boga 2 Tm 3,16-17 cytuję w związku z tym ,że tradycja nie może być w konflikcie z Biblią .Bo " wszelkie pismo od Boga natchnione (jest) i pożyteczne do nauczania , do przekonywania , do poprawiania , do kształcenia w sprawiedliwości aby człowiek Boży był doskonały..."  Do tego m.in. słyży Biblia aby weryfikować ,czy nasza tradycja nie jest sprzeczna z nauczaniem Biblii. Zobacz co Jezus powiedział o tradycji sprzecznej z nauczaniem Bożym w Ew. Marka 7 : 6 - 13
A
anonim
19 maja 2014, 22:29
Jakie znowuż bardzo precyzyjnym?!? Bo jak myślisz o jednym z kilkunastu rozdziałów to nie możesz twierdzić że chodzi o cały list lecz że o jeden rozdział? To że ja Ciebie usiłuję zdyskredytować to jest jedynie Twój bezzasadny osąd mający na celu zdyskredytowanie mnie. Ja Ciebie nie muszę dyskredytować, sama się dyskredytujesz wypisując co rusz różne głupstwa. A co do chrztu za zmarłych to czy ta praktyka przyjęła się w Kościele czy nie przyjęła, to nie ma w naszym przypadku absolutnie nic do rzeczy. Istotne jest to, że była taka praktyka - praktyka podejmowania działań mających być pomocą dla zmarłych - i Paweł jej nie krytykuje. A przecież pytałaś o przykłady takich praktyk w Biblii.
A
anonim
19 maja 2014, 22:53
Jak sama przyznajesz, 2Tm 1 :1-18 mówi: "Niechaj mu da Pan w owym dniu znaleźć miłosierdzie u Pana!". A więc jest to wyrażenie pewnej prośby: "niechaj mu da". Gdyby było to wyrażenie nadziei to wyrażone byłoby zupełnie inaczej, np. "Miejmy nadzieję" Twierdzisz, że 2 Tm 3,16-17 cytujesz w związku z tym, że tradycja nie może być w konflikcie z Biblią. Ale już Ci mówiłem, że choć jak najbardziej zgadzam się z tym że nie może być sprzeczności, to nadal nie widzę żadnego związku z 2 Tm 3,16-17. Po prostu, po raz kolejny rzucasz cytat aby rzucić cytat powołując się na Biblię, choć nie ma to związku. Ale to że dokładasz do tego odwołanie się do Mk 7,6-13 po raz kolejny świadczy o tym, że nie rozróżniasz pojęć i ignorujesz to co Ci piszę. Już przecież pisałem, że  Tradycja Apostolska to nie są bynajmniej jakieś zwyczaje czy obyczaje, to jest przekaz wiary, który otrzymaliśmy w ustnym nauczaniu! I w związku z tym Twoje powoływanie się na Mk 7,6-13 jest błędem, gdyż jest tam mowa o ludzkich zwyczajach, a nie o zachowywaniu wierności depozytowi wiary.
C
chrześcijanka
19 maja 2014, 23:00
Zgadza się , nie można powiedzieć aby mycie zębów było niezgodne z nauką Biblii bo takie czynności jak mycie zębów nie mają żadnego znaczenia dla naszego zbawienia i dlatego Biblia nic o nich nie mówi. Jak również Biblia nie mówi o wielu innych czynnościach które nie mają znaczenia dla naszego zbawienia .I dlatego jeśli mówimy o zbawieniu ,nie zajmujemy sie rozważaniem na tematy o  których Biblia milczy. Zgadza się ,w Biblii nie pada określenie "Trójca Święta " , " trzy osoby Boskie " ale jest mowa o Bogu Ojcu , Synu Bożym i Duchu Świętym , których my , chrześcijanie nazywamy Trójcą Świętą i nie jest to niezgodne ze Słowem Bożym  bo te trzy osoby są Święte. Tak  jeśli o to chodzi to sie zgadzam. Ale nasza rozmowa dotyczyła nauk Koscioła Katolickiego. Napisałam ,że nie wszystkie nauki KK mają uzasadnienie w Biblii .A Ty mi odp. że nie wszystkie nauki KK musza miec uzasadnienie w Biblii  bo to nie oznacza ,że jest niezgodne z Biblią . Ja ( i nie tylko) uważam że jeśli Biblia o czym milczy  tzn. ze nie jest to istotne dla zbawienia. Zapytam: Jeśli kosciół głosi nauke która nie ma uzasadnienia z Biblii , która nie pochodzi ze Słowa Bożego , to w takim razie z kąd pochodzi taka nauka ?  Jesli z tradycji  to ,czy ta tradycja jest zgodna z nauczaniem Biblii , skoro nauka pochodząca z tej tradycji  nie ma Biblijnego uzasadnienia ?
A
anonim
20 maja 2014, 00:00
 Ja ( i nie tylko) uważam że jeśli Biblia o czym milczy  tzn. ze nie jest to istotne dla zbawienia. --- Masz prawo uważać jak tylko zechcesz. Weź jednak pod uwagę to, że ja (i nie tylko) wcale nie muszę uważać tak jak Ty sobie uważasz Zapytam: Jeśli kosciół głosi nauke która nie ma uzasadnienia z Biblii , która nie pochodzi ze Słowa Bożego , to w takim razie z kąd pochodzi taka nauka ? --- W tym miejscu muszę zacząć od pewnego zwrócenia uwagi na Twoją pisownię bo odnoszę wrażenie, że w tym również nie wiesz jaki jest sens tego co piszesz. Jeżeli piszemy: "Słowo Boże", a więc Słowo zaczynamy od wielkiej litery, to oznacza to że chodzi o Jezusa Chrystusa, bo to On jest Słowem Bożym (zobacz prolog do Ewangelii wg św. Jana). Jeśli natomiast piszemy: "słowo Boże", a więc słowo zaczynamy od małej litery, to chodzi o słowo skierowane przez Boga do ludzi, z reguły o słowo zapisane w Piśmie Świętym. Ale wydaje mi się, że Tobie nie chodziło o Jezusa Chrystusa lecz o Biblię. Mylę się? cdn
A
anonim
20 maja 2014, 00:26
Jeśli kosciół głosi nauke która nie ma uzasadnienia z Biblii , która nie pochodzi ze Słowa Bożego , to w takim razie z kąd pochodzi taka nauka ? Jesli z tradycji  to ,czy ta tradycja jest zgodna z nauczaniem Biblii , skoro nauka pochodząca z tej tradycji  nie ma Biblijnego uzasadnienia ? -- Właśnie o to chodzi że Kościół głosi naukę pochodzącą(!) od Słowa Bożego. Od Słowa - czyli od Jezusa Chrystusa. Jak już Ci kilka razy pisałem, Tradycja Apostolska to nie są jakieś zwyczaje czy obyczaje, lecz przekaz wiary otrzymanej w ustnym nauczaniu Apostołów przekazujących nauczanie Jezusa Chrystusa. I jak Ci już również pisałem, ten ustny przekaz jest pierwotny względem Biblii. To Biblia jest wtórna wobec tego ustnego przekazu, a nie ustny przekaz wtórny względem Biblii. Jeśli więc jakaś nauka nie ma uzasadnienia Biblijnego to nie oznacza to bynajmniej że jest sprzeczna z Biblią, bo nie wszystko musi mieć uzasadnienie Biblijne. Natomiast nic nie może być sprzeczne z tym czego naucza Biblia. Powtórzę jeszcze raz: Kościół Katolicki głosi naukę pochodzącą od Słowa Bożego, ale to że dana nauka pochodzi od Słowa Bożego nie oznacza bynajmniej że została ona w ten sposób sformułowana w słowie Bożym. Uwaga końcowa: oczywiście wcale nie musisz zgadzać się z nauczaniem KK, w szczególności z rozumieniem w KK Tradycji. Jeśli jednak masz zamiar z tym polemizować to uczciwość wymaga aby polemizować z tym co głosi KK, bez podmieniania pojęć na ich protestanckie rozumienie.
C
chrześcijanka
20 maja 2014, 23:52
Tak , dokładnie :)  Chodzi mi o " słowo Boże ".Jak widać nie trudno sie tego domyśleć.  Pisałam z dużej litery z szacunku dla słowa które pochodzi od Boga. Aż sie dziwie ,że jestem taka spokojna czytając Twoje ,czasem obrażliwe komentarze
C
chrześcijanka
21 maja 2014, 00:09
Nie widziałam takiej potrzeby aby informować jakiego jestem wyznania.Przecież zarzuty jakie przedstawiłam "powiedziały to" za mnie. Nie wstydzę się tego że jestem protestantką . Czemu miałabym sie tego wstydzić ? Z kąd ten pomysł?
A
anonim
21 maja 2014, 06:13
Stosując tego typu "rozumowanie" jak powyżej zaprezentowałaś, to zamiast tyle rozpisywać się stawiając zarzuty, wystarczyłoby abyś po prostu napisała tylko i wyłącznie że jesteś protestantką, gdyż to powiedzialoby za Ciebie jakie masz zarzuty.
C
chrześcijanka
21 maja 2014, 09:40
Nasza rozmowa schodzi z tematu. Jak już wcześniej napisałam , kiedy jeszcze byłam katoliczką zaczęły się pojawiać wątpliwości czy Kościół Katolicki naucza zgodnie z Biblią ? Kiedy  odeszłam z KK , szukałam kościoła , który naucza zgodnie z Biblią . To nauczanie znalazłam w Kościele Protestanckim. Więc gdybym w tamtym czasie , gdy odeszłam od KK a jeszcze nie byłam w KP napisała te zarzuty ,które już były , nie mogłabym wtedy się podpisać że jestem protestantką . A czy katolicy któży czytają Biblię  nie maja tego typu pytań i wątpliwości ?
A
anonim
21 maja 2014, 10:12
To nauczanie znalazłam w Kościele Protestanckim. --- Już Ci przecież pisałem, że nie ma czegoś takiego jak Kościół Protestancki! Są różne Kościoły protestanckie, o różnych, jak to mówicie, denominacjach, ale nie ma czegoś takiego jak Kościół Protestancki. Co z Ciebie za protestantka jak nawet tego nie wiesz. Więc gdybym w tamtym czasie , gdy odeszłam od KK a jeszcze nie byłam w KP napisała te zarzuty ,które już były , nie mogłabym wtedy się podpisać że jestem protestantką . --- No to sama potwierdzasz nieprawdziwość tego co poprzednio pisałaś, że nie musiałaś pisać iż jesteś protetantką gdyż tego typu zarzuty same "powiedziały" za Ciebie, że jesteś protestantką. Całkiem słusznie więc wcale nie uznałem, że jesteś protestantką. I skoro pisałaś o katolickiej rodzinie i nawróceniu w KK, to wpierw sądziłem, że jesteś katoliczką która gdzieś naczytała się protestanckiej propagandy. Ale fakt, że rozmowa schodzi z tematu, bo nie chodzi o rozmawiianie o Tobie czy o mnie. Wracajmy do tematu.
A
anonim
21 maja 2014, 10:42
Jak już wcześniej napisałam , kiedy jeszcze byłam katoliczką zaczęły się pojawiać wątpliwości czy Kościół Katolicki naucza zgodnie z Biblią ? --- Jak już Ci nie raz wytykałem, masz fałszywe wyobrażenia o nauczaniu KK, nie znasz nauczania KK. Nawet próbowałaś się z tego usprawiedliwiać informując, że nie studiowałaś teologii. A czy katolicy któży czytają Biblię  nie maja tego typu pytań i wątpliwości ? --- Tego typu? To znaczy jakich? Bo Twoje zarzuty były od Sasa do Lasa, więc trudno mi orzekać że mają TEGO TYPU. Pytania i wątpliwości to ma każdy myślący człowiek. Różnimy się tym w jaki sposób sobie odpowiadamy. Katolik usiłuje dociec jaka jest nauka Kościoła, aby skonfrontować z nią swoje myślenie, i w razie rozbieżności skorygować je. A protestant, jeśli stosuje zasadę sola sc<x>riptura, to choć może pytać innych, to jednak sam sobie orzeka jak należy rozumieć Biblię, i w razie rozbieżności ze swoim zborem zakłada sobie własny Kościół - stąd te ciągle rozmnażające się przez podział protestanckie Kościoły. Chyba że wbrew zasadzie sola sc<x>riptura podporządkowuje się ustaleniom protestanckich "synodów", typu Artykuły szmalkaldzkie.
C
chrześcijanka
21 maja 2014, 14:34
Hm... Jeżeli porozumienie na gruncie teologicznym byłoby rzeczywiście niemożliwe, to niby co i w jaki sposób miałoby to zmienić?!? Dziś mamy podziały , dziś wydaje się być niemożliwe aby była jedność między katolikami a wyznaniami protestanckimi .Ale dla Boga nie ma nic niemozliwego , dlatego jesli dziś coś wydaje sie być niemożliwe , mogę mieć nadzieję ,że to się zmieni . Modlimy sie o jedność chrześcijan. Aby dojśc do porozumienia nie tylko należy szukac tego co wspólne , ale też rozmawiac o różnicach i wyjasniać ich pochodzenie i słuszność .
A
anonim
21 maja 2014, 15:15
Dziś mamy podziały , dziś wydaje się być niemożliwe aby była jedność między katolikami a wyznaniami protestanckimi .Ale dla Boga nie ma nic niemozliwego , dlatego jesli dziś coś wydaje sie być niemożliwe , mogę mieć nadzieję ,że to się zmieni . --- Ale to że dla Boga nie ma nic niemożliwego nie oznacza, że w pewnym momencie stworzy np. kwadratowe koło albo grubego chudzielca czy wodę w proszku. Tak samo, gdyby porozumienie na gruncie teologicznym było rzeczywiście niemożliwe to nie stanie się możliwe. Np zbawienie z uczynków jako zasługa czy zbawienie jako dar darmo dany. Ja wierzę że porozumienie na gruncie teologicznym jest jak najbardziej możliwe cały czas. Tyle że aby do niego doszło to należałoby sobie wzajemnie powyjaśniać różne nieporozumienia i niejasności. Tak jak było z deklaracją dotyczącą usprawiedliwienia. Aby dojśc do porozumienia nie tylko należy szukac tego co wspólne , ale też rozmawiac o różnicach i wyjasniać ich pochodzenie i słuszność . --- Właśnie o to chodzi. Powyjaśniać. I wyjaśnieniem jest np. sprostowanie, że wg KK rzekomo dzięki odpustom można osiągnąć zbawienie, i to nawet umierając w ciężkim grzechu, czy też że nauki KK są niezgodne z Biblią bo nie ma ich w Biblii, albo że KK stawia ludzkie tradycje, zwyczaje i obyczaje na równi z Biblią czy wręcz wyżej od niej bo odwołuje się do Tradycji (traditio=niezłomność, wierność depozytowi wiary przekazanemu przez Apostołów).
C
chrześcijanka
21 maja 2014, 23:04
Przekręcasz moje słowa i dodajesz coś od siebie , coś czego nie pisałam. np. napisałam  : "Nie chcę teraz wchodzić w kolejną dyskusję , bo gdyby możliwe było porozumienie na gruncie teologicznym między katolikiem a protestantem nie mielibyśmy dziś podziału. Mam nadzieję ,że to się zmieni  " Napisałam ,że teraz to porozumienie nie jest możliwe.Ale mam nadzieje ,że w przyszłości będzie Dziś mamy podziały , dziś wydaje się być niemożliwe aby była jedność między katolikami a wyznaniami protestanckimi .Ale dla Boga nie ma nic niemozliwego , dlatego jesli dziś coś wydaje sie być niemożliwe , mogę mieć nadzieję ,że to się zmieni . Nie napisałam ,że porozumienie wogóle nie jest mozliwe , jak to mi zarzuciłeś cytuję : " Tak samo, gdyby porozumienie na gruncie teologicznym było rzeczywiście niemożliwe to nie stanie się możliwe. " zastanawiam się zkąd ten problem ze zrozumieniem się ... To naprawde czasochłonne i niepotrzebnie odrywa od tematu.
C
chrześcijanka
22 maja 2014, 00:49
cd. Napisałam,że KK naucza ,że dzięki odpustom można osiągnąć zbawienie ,ale nie napisałam , że  nawet umierając w ciężkim grzechu. Nic nie pisałam o grzechu ciężkim . Wiem czego naucza KK o " grzechu ciężkim " i zdaje sobie sprawę z tego ,że wg.KK nic nie pomoże osobie która umiera w stanie "grzechu ciężkiego" . Chodziło mi o takie nauczanie KK ,że odpust może pomóc dostać się do nieba , duszom w czyśćcu. Ja się z tym nauczaniem nie zgadzam.
A
anonim
22 maja 2014, 03:44
Ja również zastanawiam się skąd ten problem ze zrozumieniem się... i coraz bardziej nabieram przekonana, że masz nie tylko problem z wyrażaniem swoich myśli ale i z czytaniem ze zrozumieniem... Zarzucasz mi że przekręcam Twoje słowa i dodaję coś od siebie, ale nie podajesz gdzie to zrobiłem. I nie jesteś w stanie podać bo nigdzie tego nie zrobiłem! Wręcz przeciwnie! Wiernie zacytowałem Cię! Więc Twój zarzut jest fałszywy :-( Owszem, pisałaś że nie chcesz teraz wchodzić w dyskusję i że nie mielibyśmy dziś podziału. Ale właśnie do tego się odnosiłem pisząc m.in.: "Tak samo, gdyby porozumienie na gruncie teologicznym było [dziś] rzeczywiście niemożliwe to nie stanie się możliwe [w przyszłości]." I to co tym razem dopisałem w nawiasach w niczym nie zmienia sensu tego co napisałem. Ale ciekawe że zarzucając mi przekręcanie i dodawanie, sama przekręcasz i dodajesz coś od siebie do mojej wypowiedzi! Niby gdzie ja twierdziłem, że porozumienie w ogóle nie jest możliwe, i to jeszcze rzekomo zarzucałem Ci że napisałaś iż porozumienie w ogóle nie jest możliwe?
A
anonim
22 maja 2014, 03:54
Napisałam,że KK naucza ,że dzięki odpustom można osiągnąć zbawienie ,ale nie napisałam , że  nawet umierając w ciężkim grzechu. Nic nie pisałam o grzechu ciężkim . Wiem czego naucza KK o " grzechu ciężkim " i zdaje sobie sprawę z tego ,że wg.KK nic nie pomoże osobie która umiera w stanie "grzechu ciężkiego" . --- Nieprawda. Wychodzi na to że sama nie wiesz co piszesz. W dn. 2014-05-06 13:43:41 napisałaś: "Jeśli więc katolik umrze z grzechem trzeba odprawić msze albo uzyskać odpust aby był zbawiony ? Jego WIARA i  OFIARA CHRYSTUSA NA KRZYŻU  nie wystarczą ?" Chodziło mi o takie nauczanie KK ,że odpust może pomóc dostać się do nieba , duszom w czyśćcu. --- Nie jestem w stanie domyślać się o co Ci chodzi. Ja czytam to co piszesz. I wymyslanie sobie, że jak coś piszesz to chodzi Ci o coś zupełnie innego uważam za niewłaściwe. Ja się z tym nauczaniem nie zgadzam. --- Z tym? To znaczy odpust może pomóc dostać się do nieba duszom w czyścu? Więc uważasz, że nie może pomóc duszom w czyścu?
C
chrześcijanka
23 maja 2014, 23:42
Piszesz , że była taka praktyka - praktyka podejmowania działań mających być pomocą dla zmarłych. Zgadza się  taka praktyka była. Zkąd wiemy czy było to właściwe czy nie ? Paweł nic o tym nie mówi .Podaje ten fakt ,jako przykład aby udowodnić prawdę o zmartwychwstaniu. Nie skupia się na tym czy ta praktyka była dobra ,czy zła bo nie o to chodziło w tym liście. Jak to sam napisałeś 19.05. 3:51 "Cały list dotyczy różnorodnych nieprawidłowości mających miejsce w gminie w Koryncie. Począwszy od rozpusty i swobodę obyczajów. Ale zawiera również inne pouczenia, od nakryć głowy kobiet, poprzez słynny hymn o miłości, aż do zasad korzystania z charyzmatów." Paweł w tym liscie nie skupia się nad tym czy ta praktyka była własciwa czy nie , ale w Bibli , (Pwt.26:13-14) czytamy " powiesz wobec Pana, Boga swego: «Wziąłem z domu, co poświęcone, i dałem lewicie, obcemu, sierocie i wdowie, zgodnie ze wszystkimi poleceniami, jakie mi wydałeś; nie przestąpiłem ani nie zapomniałem żadnego z twoich poleceń. 14 Nie spożyłem tego podczas żałoby, nie wynosiłem z domu w stanie nieczystości, nie dałem nic z tego umarłemu, usłuchałem głosu, Pana, Boga swego, czyniłem wszystko, co mi rozkazałeś." Jak widac , Bóg  zakazał Izraelitom udziału w praktykach wymagających składania ofiary zmarłym lub ofiary za zmarłych.
C
chrześcijanka
24 maja 2014, 00:21
Tak ,zarzucam Ci ,że przekręcasz moje słowa i podałam Ci jeden przykład , który zacytowałam. Zobacz wyżej. Moim zdaniem dopiasne teraz w nawiasie słowo  " dziś " , zmienia znaczenie tego zdania . Bo coś może być niemożliwe dziś ,a możliwe w przyszłości.  Lub coś może być niemożliwe wogóle. Więc słowo "dziś" którego nie napisałeś wcześniej  a dopisałes teraz zmienia sens wypowiedzi. Dla jasności ,ja Ci nie zarzucam nigdzie ,że napisałeś że to porozumienie wogóle nie jest mozliwe. ( Z ciekawości ,podaj mi miejsce w którym Ci niby zarzucam ,że tak napisałes) . i skoro już to sobie wyjaśniliśmy , dajmy juz z tym spokój
C
chrześcijanka
24 maja 2014, 00:52
Tak , zapytałam czy jesli katolik umrze z grzechem , czy trzeba odprawić mszę albo uzyskac odpust aby był zbawiony. Nie pytałam o "grzech ciężki " bo jak wyżej napisałam wiem, że KK naucza ,że gdy ktoś umrze z grzechem ciężkim , nic mu już nie pomoże. Zarzuciłam co prawda że KK naucza ,że dzieki odpustom mozna uzyskać zbawienie.Ale nie twierdziłam jak  mi zarzuciłeś ,że  twierdzę ,że KK naucza ,że mozna uzyskać zbawienie dzięki odpustom nawet gdy  ktoś umrze w grzechu ciężkim. Wróciłam do Twojej odpowiedzi jakiej udzieliłes mi na to pytanie wcześniej i z tego zrozumiałam ,że wg. nauki KK jak ktoś umrze z grzechem to nic już mu nie pomoże ( czyli miałeś na myśli ,że jeśli ktoś umrze z jakimkolwiek,ciężkim lub lekkim grzechem  tak? ) a w czyśćcu są ci ,któży umarli w stanie łaski uświęcającej , bo przedtem wyznali swoje grzechy i  mają odpuszczone winy , ale jeszcze muszą ponieść karę. Tak to zrozumiałam. Jeśli sie mylę to proszę o wyjaśnienie. Wytłumacz mi , bo chyba tego nie wiem  albo mam błędne wyobrażenie ,do jakiego czasu trwa " łaska uświęcająca" ? No bo jeśli ktoś pójdzie do spowiedzi , a po powrocie z kościoła w tygodniu zdarzy mu się popełnić grzech , to chyba już nie jest w stanie łaski ,tak? Bo każdy grzech oddziela od Boga, i co wtedy gdyby umarł ? Właśnie o taki  przypadek pytałam wcześniej. czy wtedy odpust ma mu pomóc ? czy nic już mu nie pomoze ? Jak naucza KK ?
A
anonim
24 maja 2014, 10:04
Tak ,zarzucam Ci ,że przekręcasz moje słowa i podałam Ci jeden przykład , który zacytowałam. Zobacz wyżej. --- A niby gdzie podałaś ten przykład?!? Niby gdzie i kiedy przekręciłem Twoje słowa?!? KONKRETY proszę! Podaj w którym miejscu, dzień i godzina! Bo nadal twierdzę, że Twoje zarzuty są FAŁSZYWE! Nigdzie nie przekręciłem Twoich słów! I póki co nie podałaś gdzie rzekomo przekręciłem Twoje słowa. Zacytowałaś jedynie swoje słowa. A swój zarzut że przekręciłem Twoje słowa postawiłaś pod moim wpisem w którym wiernie(!) zacytowałem Twoje słowa! Moim zdaniem dopiasne teraz w nawiasie słowo  " dziś " , zmienia znaczenie tego zdania . Bo coś może być niemożliwe dziś ,a możliwe w przyszłości.  Lub coś może być niemożliwe wogóle. --- Zdanie mówi o tym, że jeśli coś co jest niemożliwe to nie stanie się możliwe. A przy określeniu "stanie się" oczywistym jest, że chodzi o następstwo czasowe do tego co "jest". A więc przedtem i potem, wcześniej i później, dziś i jutro, teraz i w przyszłości. I napisanie tego słówka "dziś" w żaden sposób nie zmienia sensu zdania. W dodatku, jak już wcześniej (15:15:38 | 2014-05-21), na samym początku napisałem, gdyby porozumienie na gruncie teologicznym było rzeczywiście niemożliwe to nie stanie się możliwe - jeżeli wierzenia katolickie i prawosławne stoją w sprzeczności dziś, to nie przestaną być sprzeczne jutro. Może się co najwyżej okazać, że sprzeczności jest pozorna i tak naprawdę, to nigdy sprzeczności nie było i nie ma. Ale jeżeli występuje ta pozorna sprzeczność, to może ona zostać wyjaśniona już dziś, a nie jedynie dopiero jutro. Jeśli jednak sprzeczność jest autentyczna a nie pozorna, to jutro nie przestanie ona być autentyczna, więc jutro porozumienie będzie tak samo niemozliwe jak i dziś.
A
anonim
24 maja 2014, 10:05
Dla jasności ,ja Ci nie zarzucam nigdzie ,że napisałeś że to porozumienie wogóle nie jest mozliwe. ( Z ciekawości ,podaj mi miejsce w którym Ci niby zarzucam ,że tak napisałes) . --- W dn. 23:04:19 | 2014-05-21 napisałaś: "Nie napisałam ,że porozumienie wogóle nie jest mozliwe , jak to mi zarzuciłeś cytuję : " Tak samo, gdyby porozumienie na gruncie teologicznym było rzeczywiście niemożliwe to nie stanie się możliwe. "" A więc stwierdziłaś, że postawiłem Ci zarzut iż napisałaś, że porozumienie w ogóle nie jest możliwe. I dla udowodnienia tego podałaś mój cytat, no bo jaki inny sens miałoby cytowanie. Zacytowałaś tak sobie, bez sensu i związku, aby sobie cokolwiek zacytować? skoro to sobie wyjaśniliśmy to rzeczywiście może dajmy już z tym spokój
A
anonim
24 maja 2014, 10:41
Zgadza się  taka praktyka była. Zkąd wiemy czy było to właściwe czy nie ? Paweł nic o tym nie mówi . --- Oj, usiłujesz stosować pokrętne rozumowanie. Wg Ciebie, skoro Paweł tego nie pochwala to nie możemy uznać że uważał to za właściwe? A powinniśmy uznać, za niewłaściwe, bo może Paweł uważał za niewłaściwe ale nie powiedział tego? Należałoby zastosować dokładnie odwrotne rozumowanie! Co nie jest jednoznacznie zabronione jest dozwolone! Skoro Paweł nie zabrania tego to znaczy że nie miał nic przeciwko! Podaje ten fakt ,jako przykład aby udowodnić prawdę o zmartwychwstaniu. --- Nieprawda! Niby w jaki sposób to, że ktoś przyjmuje chrzest za zmarłych ma udowadniać prawdę o zmartwychwstaniu?!? To tak jakbym ja Ci oznajmił, że fakt modlitwy szamana na wyspach Piri-piri dowodzi prawdy o istnieniu bożka Hula-gula. Nie skupia się na tym czy ta praktyka była dobra ,czy zła bo nie o to chodziło w tym liście. --- Bzdura. Gdyby taką praktykę oceniał negatywnie to by o tym powiedział.
A
anonim
24 maja 2014, 11:47
w Bibli , (Pwt.26:13-14) czytamy " powiesz wobec Pana, Boga swego: «Wziąłem z domu, co poświęcone, i dałem lewicie, obcemu, sierocie i wdowie, zgodnie ze wszystkimi poleceniami, jakie mi wydałeś; nie przestąpiłem ani nie zapomniałem żadnego z twoich poleceń. 14 Nie spożyłem tego podczas żałoby, nie wynosiłem z domu w stanie nieczystości, nie dałem nic z tego umarłemu, usłuchałem głosu, Pana, Boga swego, czyniłem wszystko, co mi rozkazałeś." Jak widac , Bóg  zakazał Izraelitom udziału w praktykach wymagających składania ofiary zmarłym lub ofiary za zmarłych. --- Nieprawda! Sama to wymyśliłaś czy tak Ci powiedzieli Twoi "kompetentni" w zborze? Pp 26,12-14 nie mówi nic o składaniu ofiar za zmarłych lecz o oddawaniu dziesięciny! A ponieważ płody składające się na dziesięcinę, poświęcone Jahwe, mają być chronione przed wszelką profanacją i nieczystością, to autor stara się to wykazać deklarując że pamięta wszelkie zalecenia i posłusznie je wykonywał. Niczego nie wynosił z domu będąc w stanie nieczystości; nie spożywał z tego podczas żałoby, gdyż chleb żałoby jest nieczysty i zanieczyściłby go rytualnie; nie dał nic z tego umarłemu, bo mając kontakt z rzeczami mającymi styczność z umarłym stałby się nieczysty. Ale tak przy okazji, to ten cytat jest kolejnym potwierdzeniem, że była praktyka dawania umarłym.
A
anonim
24 maja 2014, 12:12
Tak , zapytałam czy jesli katolik umrze z grzechem , czy trzeba odprawić mszę albo uzyskac odpust aby był zbawiony. Nie pytałam o "grzech ciężki " bo jak wyżej napisałam wiem, że KK naucza ,że gdy ktoś umrze z grzechem ciężkim , nic mu już nie pomoże. --- OK, jeśli tak było, to mój błąd, źle Cię zrozumiałem.
A
anonim
24 maja 2014, 12:59
[...] z tego zrozumiałam ,że wg. nauki KK jak ktoś umrze z grzechem to nic już mu nie pomoże ( czyli miałeś na myśli ,że jeśli ktoś umrze z jakimkolwiek,ciężkim lub lekkim grzechem  tak? ) a w czyśćcu są ci ,któży umarli w stanie łaski uświęcającej , bo przedtem wyznali swoje grzechy i  mają odpuszczone winy , ale jeszcze muszą ponieść karę. --- Mniej więcej tak. Ci którzy umierają w stanie łaski uświęcającej, a więc bez świadomego i dobrowolnego odrzucenia Boga, pojednani z Bogiem w sakramencie spowiedzi św., już odpokutowawszy swoje winy, idą prosto do nieba. Jeśli jednak nie zdążyli odpokutować, to najpierw idą do czyśca. Tak to w uproszczeniu ujmuje się. Ale mówiąc innym językiem, jak sama kiedyś w pewnym momencie zauważyłaś (2014-05-08 20:12:22): "Bóg przemienia człowieka , to jest proces". I w związku tym, można to ująć zupełnie inaczej. Ci którzy już za doczesnego życia wystarczająco zostali przemienieni i dojrzeli do tego aby być szczęśliwymi oglądając Boga twarzą w twarz, od razu stają na wieczność w Jego obecności. A ci którzy jeszcze nie do końca rozliczyli się z doczesnością, ci którzy nie wystarczająco wyzbyli się swoich przywiązań trafiają do czyśca. Natomiast ci, którzy umierają nie będąc w stanie łaski uświęcającej, a więc zerwawszy więź z Nim i odrzucając Jego miłosierną miłość, jeżeli do końca Go odrzucają, to zostają potępieni niejako na własne życzenie.
A
anonim
24 maja 2014, 14:46
[...] do jakiego czasu trwa " łaska uświęcająca" ? No bo jeśli ktoś pójdzie do spowiedzi , a po powrocie z kościoła w tygodniu zdarzy mu się popełnić grzech , to chyba już nie jest w stanie łaski ,tak? Bo każdy grzech oddziela od Boga, i co wtedy gdyby umarł ? --- Nie ma czegoś takiego jak "zdarzy się", bo dla zaistnienia grzechu konieczne jest działanie mniej lub bardziej świadome i dobrowolne. Im bardziej świadome i dobrowolne tym poważniejszy grzech. To nie jest tak, że każdy grzech od razu oddziela od Boga. Każdy grzech coraz bardziej oddala od Boga i coraz bardziej osłabia więź z Bogiem. Jedynie grzechy ciężkie, a więc świadome i dobrowolne odrzucanie Boga w materii ciężkiej powoduje tak silne osłabienie że wręcz definitywne zerwanie więzi i związaną z tym utratę łaski uświęcającej. Grzech ciężki bywa nazywany również grzechem śmiertelnym właśnie dlatego że powodując zerwanie więzi z Bogiem pozbawia człowieka stanu łaski uświęcającej. I jeśli człowiek umiera w stanie grzechu ciężkiego, to jako odrzucający Boga nie może być zbawiony.
A
anonim
24 maja 2014, 14:52
Właśnie o taki  przypadek pytałam wcześniej. czy wtedy odpust ma mu pomóc ? czy nic już mu nie pomoze ? Jak naucza KK ? --- Jak już kilkakrotnie pisałem, odpusty dotyczą wyłącznie kar doczesnych! Więc nie są w stanie w żaden sposób "pomagać" nikomu kto umiera w grzechu ciężkim i trafia do piekła. Już to pisałem. Ale wygląda na to że ciągle mylisz i mieszasz pojęcia. Ale skoro pytasz o kogoś kto umarł nie będąc w stanie łaski to wygląda jednak na to że dobrze zrozumiałem co pisałaś - co prawda, jak się potem wykręcałaś, nie użyłaś wówczas określenia "grzech śmietelny", to jednak z tego co piszesz jednoznacznie wynika, że o niego Ci chodziło.
C
chrześcijanka
25 maja 2014, 23:34
"Ale tak przy okazji, to ten cytat jest kolejnym potwierdzeniem, że była praktyka dawania umarłym. " 26:14 - "aluzja do blizej nieokreślonego kultu zmarłych.Niektóży sądzą ,że przez "zmarłych " rozumiano Baala , a więc mowa tu o bałwochwalstwie. Inni widzą tu aluzje do bałwochwalstwa wogóle "   ( z przypisów , Biblia Tysiąclecia) A w wolnej chwili zapytam o ten fragment w zborze. Wielu braci ukończyło ChAT , napewno mają większą wiedze niż ja
C
chrześcijanka
25 maja 2014, 23:52
Napisałam" jeśli zdarzy sie popełnic grzech"  bo sądze , że jeśli ktoś uwierzył to nie chce grzeszyć. Miałam na myśli grzech popełniony pod wpływem emocji , bez zastanowienia ... np. zdarzy sie pomyślec o kimś żle , lub np. w dyskusji powiedzieć o kilka słów za dużo lub kogoś urazić. I o taki przypadek pytam , a nie o grzech ciężki . Jeśli katolik umrze w takim stanie , to co z nim dalej będzie?
C
chrześcijanka
26 maja 2014, 00:06
Żle zrozumiałeś . Pytając o kogos kto umierał nie będąc w stanie "łaski uświęcającej " miałam na myśli osobę , której "zdarzyło się " popełnić grzech lekki . Chyba ,że nawet popełniając grzech lekki nadal jest sie w stanie " łaski uświęcającej "?
A
anonim
26 maja 2014, 09:01
26:14 - "aluzja do blizej nieokreślonego kultu zmarłych.Niektóży sądzą ,że przez "zmarłych " rozumiano Baala , a więc mowa tu o bałwochwalstwie. Inni widzą tu aluzje do bałwochwalstwa wogóle "   ( z przypisów , Biblia Tysiąclecia) --- OK, masz rację, zagalopowałem się, to nie miało nic wspólnego z modlitwą za zmarłych czy składaniem ofiar za zmarłych. Ale tym przypisem sama potwierdzasz to co mówiłem, że nie chodziło tu o zakaz składania ofiary za zmarłych. Ale tak apropo, mam prośbę abyś podała w jakim konretnie wydaniu BT był taki przypis. Bo w/w podajesz jako cytat z BT, ale w żadnym z dostępnych mi wydań BT nie znalazłem przypisu o takiej treści.
26 maja 2014, 10:00
Znajomość Pisma i rzucanie wyciętymi cytatami to nie znajomość Pana. Akurat to jest wycięte z fragmentu dotyczącego jedzenia mięsa kupionego od pogan :))) Gdyby rozszerzyć ten cytat (nie wie, jak wiedzieć należy) i traktować go uniwersalnie, to w ogóle nie ma żadnych zasad, zatem możemy żyć w hippisowskich komunach, i zgodnie z tym wycinkiem - Eucharystia jest tylko ograniczeniem (bo nie wiemy, jak wiedzieć należy) :)
A
anonim
26 maja 2014, 13:35
I jeszcze jedno. Napisałaś: "zapytam o ten fragment w zborze. Wielu braci ukończyło ChAT , napewno mają większą wiedze niż ja" Uważam to oczywiście za słuszne, ale nasuwa mi się w związku z tym pytanie jak to się ma do protestanckiego sola sc<x>riptura? Bo wg mnie jest zaprzeczeniem. W sola sc<x>riptura nie było żadnych zastrzeżeń, że ono jest jedynie dla uczonych w Piśmie, i to tylko tych po ChAT - ale broń Boże już nie dla tych po KUL czy ATK lub PAT. Wszelkie pozabiblijne autorytety miały być odrzucone, a tu wychodzi na to, że odrzucone mają być autorytety katolickie, a w ich miejsce mają wejść autorytety protestanckie. Okazuje się, że nie wystarczy sola sc<x>riptura, a jeszcze należy mieć jakąś wiedzę, i to nie byle jaką, ale mającą protestanckie imprimatur.
A
anonim
26 maja 2014, 17:02
"[...] grzech popełniony pod wpływem emocji , bez zastanowienia" --- Masz jakieś zaskakująco dziwne dla mnie wyobrażenia o grzechu... Czy wg protestantów grzech nie jest świadomym i dobrowolnym działaniem? I o taki przypadek pytam , a nie o grzech ciężki . Jeśli katolik umrze w takim stanie , to co z nim dalej będzie? --- Jestem zaskoczony, że jeszcze pytasz. Przecież już Ci odpowiedziałem! Nie czytałaś? Czy po raz kolejny czytasz bez zrozumienia?
A
anonim
26 maja 2014, 17:07
Źle Ciebie zrozumiałem bo, wybacz, nie masz pojęcia o czym piszesz -  a rzekomo Twoje odejście z KK było głęboko przemyślane i świadome... Ale już poprzednio odpowiedziałem na to o co pytasz...
C
chrześcijanka
26 maja 2014, 22:27
no tak , jak to podaje BT jest to aluzja do bliżej nieokreślonego kultu zmarłych. Ciekawe o co chodzi.. A ten przypis jest w BT wydanie piąte w roku 2000
C
chrześcijanka
26 maja 2014, 23:17
Po co Anonimie te złośliwości ? Nie powiedziałam "że ono jest jedynie dla uczonych w Piśmie, i to tylko tych po ChAT - ale broń Boże już nie dla tych po KUL czy ATK lub PAT. i że " odrzucone mają być autorytety katolickie, a w ich miejsce mają wejść autorytety protestanckie.... powiedziałam tylko że zapytam o ten fragmenyt braci w zborze. Zdanie katolików juz znam, dzięki Tobie. Teraz chcę poznać jakie jest stanowisko moich braci , nigdy tego wersetu nie poruszaliśmy.   Zapytałeś  jak to sie ma do protestanckiego sola sc<x>riptura, bo wg. Ciebie jest zaprzeczeniem. Hmmm... zapytanie o werset w kontekście całego nauczania Bibli , w kontekście czasów i zwyczajów panujących w tamtych czasach  gdy Bóg dał takie prawo,  kogos  kto ma większą wiedze , nie jest zaprzeczeniem sola sc<x>riptura. Sola sc<x>riptura oznacza, że Pismo Święte jest jedynym autorytetem odnośnie wiary i praktyki chrześcijanina. Biblia jest kompletna, jest autorytetem i jest prawdziwa. „Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości…” (2 List do Tymoteusza 3:16).Sola sc<x>riptura nie jest argumentem przeciw tradycji, ale przeciw niebiblijnym lub anty-biblijnym doktrynom. Jedynym sposobem, aby wiedzieć tak naprawdę czego Bóg od nas oczekuje, jest pozostanie w zgodzie z tym, co On objawił – z Biblią. Możemy wiedzieć, bez cienia wątpliwości, że Pismo Święte jest prawdziwe i posiada autorytet. Tego samego nie można powiedzieć o tradycji. Tradycje są wartościowe jedynie wtedy, kiedy bazują na Piśmie i pozostają z nim w pełnej zgodzie. Tradycje, które są sprzeczne z Biblią nie pochodzą od Boga. Sola sc<x>riptura jest jedynym sposobem, aby uniknąć subiektywnego i osobistego kształtowania opinii, które rodzą się z nadawania większego znaczenia czemuś innemu niż Biblia. Esencją sola sc<x>riptura jest bazowanie, w swoim duchowym życiu, na Biblii.
C
chrześcijanka
27 maja 2014, 00:16
Rzeczywiście już odpowiedziałes...Rozumiem , ale nie dokońca się zgadzam... Póżniej odpowiem.
C
chrześcijanka
27 maja 2014, 00:42
Aha  czyli jeśli ktos umiera z grzechem cięzkim , tzn. odrzuca Bożą miłość , przebaczenie i dobrowolnie oddaje się grzechom idzie do piekła i nic mu nie pomoże . Zgadzam sie z tym , choć nie dzielę grzechów na ciężkie i lekkie. Grzech to grzech , a zapłatą za grzech jest śmierć. Wg. Kościła Katolickiego  jeśli ktoś umiera z grzechem lekkim ,  to idzie do czyśca i wtedy odpusty mogą mu pomóc. Ja wierzę ,że Jezus juz "zapłacił" za moje grzechy. Jego ofiara jest wystarczająca .Bóg daje mi siłę abym nie grzeszyła , a jeśli zdarzy mi się zgrzeszyć  to mamy rzecznika wobec Ojca , Jezusa Chrystusa sprawiedliwego... Warto przeczytac cały  1 List Jana 2:1-17
A
anonim
27 maja 2014, 02:15
OK, zaczekam. I oczywiscie masz prawo nie zgadzać się. Nie o to chodzi abyś zmieniła poglądy na katolickie (choć oczywiście ucieszyłbym się gdyby tak się stało), ale o to abyś poznała poglądy katolickie.
A
anonim
27 maja 2014, 12:54
Zgadzam sie z tym , choć nie dzielę grzechów na ciężkie i lekkie. Grzech to grzech , a zapłatą za grzech jest śmierć. --- Twoje poglądy są nie tylko fałszywe ale i niebiblijne, są sprzeczne z Biblią. Zobacz co mówi 1 J 5,16-17: "Jeśli ktoś spostrzeże, że brat popełnia grzech, który nie sprowadza śmierci, niech się modli, a przywróci mu życie; mam na myśli tych, których grzech nie sprowadza śmierci. Istnieje taki grzech, który sprowadza śmierć. W takim wypadku nie polecam, aby się modlono. Każde bezprawie jest grzechem, są jednak grzechy, które nie sprowadzają śmierci." To co prawda przekład z BT, ale BW mówi to samo: "​Jeżeli ktoś widzi, że brat jego popełnia grzech, lecz nie śmiertelny, niech się modli, a Bóg da mu żywot, to jest tym, którzy nie popełniają grzechu śmiertelnego. Wszak jest grzech śmiertelny; nie o takim mówię, żeby się modlić. ​Wszelka nieprawość jest grzechem; lecz nie każdy grzech jest śmiertelny." A wiec nie za każdy grzech zapłatą jest śmierć. Jak już Ci wcześniej pisałem, są i takie grzechy które jedynie oddalają i osłabiają, a nie zrywają więź z Bogiem.
A
anonim
27 maja 2014, 13:39
Ja wierzę ,że Jezus juz "zapłacił" za moje grzechy. Jego ofiara jest wystarczająca . --- Zgadza się, tyle że ciągle nie rozróżniasz i mieszasz pojęcia. Odkupieńcza śmierć Jezusa wyzwala z niewoli Prawa oraz uwalnia od winy i od kary wiecznej czyli potępienia. Ale są jeszcze kary doczesne. Bóg daje mi siłę abym nie grzeszyła , a jeśli zdarzy mi się zgrzeszyć  to mamy rzecznika wobec Ojca , Jezusa Chrystusa sprawiedliwego... Warto przeczytac cały  1 List Jana 2:1-17 --- Zgadza się! Mamy rzecznika wobec Ojca, i właśnie dlatego nie zostajemy potępieni na wieki i nie lądujemy w piekle. Ale pozostaje jeszcze odpokutowanie i kary doczesne. Warto przeczytać cały? To  może zacznij od przeczytania pierwszego rozdziału! Jest tam jednoznacznie powiedziane, że (1 J 1,8-10): "Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki." Czy powyższe słowa Boże nie stwierdzają jednoznacznie, że grzeszymy? Czy zamierzasz twierdzić, że Ty nie grzeszysz, a co najwyżej zdarza Ci się zgrzeszyć?
A
anonim
27 maja 2014, 15:07
Owszem, nie powiedziałaś tak. A nie uważasz tak? Ale OK, niepotrzebnie to pisałem.
A
anonim
27 maja 2014, 15:18
Hmmm... zapytanie o werset w kontekście całego nauczania Bibli , w kontekście czasów i zwyczajów panujących w tamtych czasach  gdy Bóg dał takie prawo,  kogos  kto ma większą wiedze , nie jest zaprzeczeniem sola sc<x>riptura. Sola sc<x>riptura oznacza, że Pismo Święte jest jedynym autorytetem odnośnie wiary i praktyki chrześcijanina. --- Gdyby Pismo Święte rzeczywiście było dla Ciebie jedynym autorytetem to nie byłby dla Ciebie autorytetem wybrany przez Ciebie ktoś kto ma większą wiedzę niż Ty. Z chwilą gdy wybierasz sobie kogoś kto wg Ciebie ma większą wiedzę i w związku z tym jest dla Ciebie pewnym autorytetem, oznacza że swoje rozumienie Biblii opierasz nie tylko na Piśmie, ale i na wiedzy i na subiektywnej interpretacji wybranej przez Ciebie osoby będącej dla Ciebie autorytetem. A więc jest zaprzeczeniem sola sc<x>riptura.
A
anonim
27 maja 2014, 15:26
„Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości…” (2 List do Tymoteusza 3:16) --- Jak najbardziej zgadzam się z w/w. Ale co to ma do rzeczy?!? To że Biblia jest natchniona i pożyteczna do nauki itp nie ma nic wspólnego z sola sc<x>riptura. Dlaczego co rusz rzucasz jakiś wyrwany z kontekstu cytat nie mający nic wspólnego z tym o czym mowa? Żeby było "mądrzej"? Jeśli chodzi o pożyteczność Biblii to weź pod uwagę to co pisał św. Piotr w 2 P 1,20: To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia. Jak widzisz, żadne prywatne wyjaśnienia! Biblia powstała w Kościele a nie u kogoś indywidualnie, więc tylko w Kościele może być kompetentnie objaśniana!
A
anonim
27 maja 2014, 15:44
Sola sc<x>riptura nie jest argumentem przeciw tradycji, ale przeciw niebiblijnym lub anty-biblijnym doktrynom. --- Nieprawda. Sola sc<x>riptura powstało jako argument przeciw Tradycji i nadal jest wykorzystywane przeciw Tradycji. Służy do zanegowania i odrzucenia Kościoła jako jedynego uprawnionego do kompetentnego objaśniania Biblii i podstawiania w to miejsce subiektywnych ludzkich interpetacji. Jedynym sposobem, aby wiedzieć tak naprawdę czego Bóg od nas oczekuje, jest pozostanie w zgodzie z tym, co On objawił – z Biblią. --- Owszem. Ale jedynym sposobem aby to wiedzieć jest pozostanie w zgodzie z tym co mówi Kościół. A protestantyzm jest tego zaprzeczeniem! Kilkadziesiąt tysięcy przeróżnych odłamów protestantyzmu zwanych denominacjami, a każdy z nich ma swoją wersję pozostawania w zgodzie z tym co Bóg objawił. Jedni twierdzą, że jak Jezus powiedział: "to JEST Ciało/Krew moje/moja" to oznacza to że to NIE jest Jego Ciało i Krew, a inni twierdzą, że owszem jest ale tylko przez chwileczkę... i wszyscy oczywiście "pozostają" w zgodzie z tym co Bóg objawił...
A
anonim
27 maja 2014, 15:57
Możemy wiedzieć, bez cienia wątpliwości, że Pismo Święte jest prawdziwe i posiada autorytet. Tego samego nie można powiedzieć o tradycji. --- To jedynie Wy/protestanci nie możecie tego powiedzieć o Tradycji... Tradycje są wartościowe jedynie wtedy, kiedy bazują na Piśmie i pozostają z nim w pełnej zgodzie. Tradycje, które są sprzeczne z Biblią nie pochodzą od Boga. --- A Ty nadal nie odróżniasz pojęć? Robisz to świadomie i celowo? Czy masz to tak zakodowane, że nie jesteś w stanie przyswoić różnicy pomiędzy Tradycją (przekazem wiary) a tradycjami (zwyczajami i obyczajami)? Sola sc<x>riptura jest jedynym sposobem, aby uniknąć subiektywnego i osobistego kształtowania opinii, które rodzą się z nadawania większego znaczenia czemuś innemu niż Biblia. --- Te kilkadziesią tysięcy odłamów protestantyzmu, mające każdy swoją wersję pozostawania w zgodzie z tym co Bóg objawił w Biblii, to tak rażący dowód na subiektywne i osobiste inteerpretowanie Biblii, że trzeba być ślepym i głuchym aby tego nie zauważać. Esencją sola sc<x>riptura jest bazowanie, w swoim duchowym życiu, na Biblii. --- Każdy wg swojej wiedzy i widzi-mi-się, czy stosownie do wykładni przekazywanych przez uznawanych za mądrzejszych?
C
chrześcijanka
28 maja 2014, 21:43
nie uważam tak ,dlatego zaprotestowałam :) ok. 
C
chrześcijanka
28 maja 2014, 22:24
nie chodzi o subiektywna interpretacje wybranej przeze mnie osoby , ale o interpretacje w odniesieniu do czasów i zwyczajów panujących w tamtym okresie w danym obszarze. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa kobiety były niewykształcone i  Paweł nie oczekiwał ,że wszystko będą  rozumiały.Dlatego mówi do kobiet aby pytały mężów w domu .W dzisiejszych czasach jest inaczej , kobiety mogą się uczyć , ale ja teologii nie skończyłam. Dlatego pytam braci. A odpowiedzi są poparte Pismem Świętym , to Pismo Święte jest autorytetem.I jest to zgodne z wolą Bożą , bo jest napisane : „I tak ustanowił Bóg w Kościele najprzód apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, a następnie tych, co mają dar czynienia cudów, wspierania pomocą, rządzenia oraz przemawiania rozmaitymi językami.” (1 Kor 12,28) "Jak bowiem w jednym ciele mamy wiele członków, a nie wszystkie członki spełniają tę samą czynność -podobnie wszyscy razem tworzymy jedno ciało w Chrystusie, a każdy z osobna jesteśmy nawzajem dla siebie członkami.Mamy zaś według udzielonej nam łaski różne dary: bądź dar proroctwa - [do stosowania] zgodnie z wiarą; bądź to urząd diakona - dla wykonywania czynności diakońskich; bądź urząd nauczyciela - dla wypełniania czynności nauczycielskich;  bądź dar upominania - dla karcenia. Kto zajmuje się rozdawaniem, [niech to czyni] ze szczodrobliwością; kto jest przełożonym, [niech działa] z gorliwością; kto pełni uczynki miłosierdzia, [niech to czyni] ochoczo. " Rzymian 12 :4 - 8
C
chrześcijanka
28 maja 2014, 22:36
zgadzam się i dlatego jestem w zborze i jeśli czegoś nie rozumiem , pytam. Sola sc<x>riptura oznacza - tylko Pismo. W uproszczeniu chodzi o to , aby naukę budowac na Piśmie Świętym. Bo Pismo Święte jest wystarczającym autorytetem. Dlatego podałam ten werset. Bo całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki , do wykrywania błędów ...
A
anonim
29 maja 2014, 08:29
I była byś gotowa udać się po wyjaśnienia do absolwenta KUL, ATK czy PAT? Nie bardzo mi się chce w to wierzyć
A
anonim
29 maja 2014, 08:43
nie chodzi o subiektywna interpretacje wybranej przeze mnie osoby , ale o interpretacje w odniesieniu do czasów i zwyczajów panujących w tamtym okresie w danym obszarze. --- Wygląda na to że się nie rozumiemy. KAŻDA interpretacja jest w pewien sposób subiektywna gdyż zależy od subiektywnych preferencji i przyjmowanych kryteriów oraz... interpretacji tych kryteriów. Cóż więc z tego, że będzie to interpretacja w odniesieniu do czasów i zwyczajów danego czasu i obszaru? Nie dociera do Ciebie to że nawet protestanci różnią się tymi interpretacjami "w odniesieniu do czasów i zwyczajów panujących w tamtym okresie w danym obszarze"? A te kilkadziesiąt tysięcy różnych odłamów protestantyzmu to skąd się wg Ciebie wzięły?
A
anonim
29 maja 2014, 08:53
A odpowiedzi są poparte Pismem Świętym , to Pismo Święte jest autorytetem. --- Ciągle ignorujesz jedną rzecz. Te odpowiedzi "poparte" Pismem Świętym występują we wszystkich z tych kilkudziesięciu tysięcy odłamów protestantyzmu! I niby w jaki to sposób te zasadniczo różniące się między sobą odpowiedzi mają być poparte Pismem Świętym? Już pisałem, ale powtórzę: jedni protestanci podpierając to Biblią twierdzą, że jak Jezus powiedział: "to JEST Ciało/Krew moje/moja" to oznacza to, że to NIE jest Jego Ciało i Krew, a inni protestanci podpierając to Biblią twierdzą, że owszem jest ale tylko przez chwileczkę... i wszyscy oczywiście twierdzą że pozostają w zgodzie z tym co Bóg objawił...
A
anonim
29 maja 2014, 12:03
Dlatego pytam braci. A odpowiedzi są poparte Pismem Świętym , to Pismo Święte jest autorytetem.I jest to zgodne z wolą Bożą , bo jest napisane : „I tak ustanowił Bóg w Kościele najprzód apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, a następnie tych, co mają dar czynienia cudów, wspierania pomocą, rządzenia oraz przemawiania rozmaitymi językami.” (1 Kor 12,28) --- Wbrew temu co twierdzisz, w tym co zacytowałaś nie widzę ani słowa o tym, że jak czegoś ktoś nie rozumie to ma sobie pójść po wyjaśnienie do jakiegoś wybranego przez siebie brata (czy siostry). A jest wręcz jak wół napisane że Bóg ustanowił w Kościele np. nauczycieli. A więc to Bóg ustanawia nauczycieli, a nie że każdy wierny sobie wybiera kogo chce. "Jak bowiem w jednym ciele mamy wiele członków, a nie wszystkie członki spełniają tę samą czynność - [...] Mamy zaś według udzielonej nam łaski różne dary:[...] bądź urząd nauczyciela - dla wypełniania czynności nauczycielskich;[...]" Rzymian 12 :4 - 8 --- W tym cytacie również nie ma mowy o tym, że każdy może sobie interpretować i konsultować z kim mu się spodoba, ale jest wyraźnie powiedziane, że choć jesteśmy jednym ciałem to jednak dary łaski są różne i nie każdy ma dar łaski bycia nauczycielem.
A
anonim
29 maja 2014, 12:19
zgadzam się i dlatego jestem w zborze i jeśli czegoś nie rozumiem , pytam. --- Zgadzasz się nie jest do prywatnego wyjaśniania i dlatego pytasz w zborze?!? A wyjaśnienia jakie otrzymujesz od osób zapytanych w zborze to nie są ich prywatne wyjaśnienia?!? A niby dlaczego nie są to prywatne wyjaśnienia? Sola sc<x>riptura oznacza - tylko Pismo. W uproszczeniu chodzi o to , aby naukę budowac na Piśmie Świętym. Bo Pismo Święte jest wystarczającym autorytetem. --- Owszem, Pismo Święte jest autorytetem, i to wystarczającym autorytetem. Ale kto jest tym autoryterem orzekającym jak należy rozumieć Pismo Święte? Kto ma orzekać co jest zgodne z Pismem Świętym, a co nie jest zgodne? Pytam jak najbardziej poważnie...
C
chrześcijanka
29 maja 2014, 22:06
A z kąd wiesz jakimi kryteriami ja sie kieruje wybierając taka osobę ? Jestem pewna , że te osoby mają dar nauczycielski.
A
anonim
29 maja 2014, 22:28
A czy ja coś pisałem konkretnie o Twoich kryteriach?!? To przecież Ty pisałaś o kryteriach jakimi się kierujesz. Napisałaś zapytasz w zborze, bo braci ukończyło ChAT więc napewno mają większą wiedzę. A więc tym kryterium miała być wiedza. Nic nie pisałaś o tym, że zapytasz bo te osoby mają dar nauczycielski. Wygląda jednak na to, że ciągle nie rozumiesz o czym piszę... Bo to nie jest istotne jakimi kierujesz się kryteriami wyboru osoby za autorytet. Istotne jest to, że wybierasz sobie jakieś osoby, i że to Ty wybierasz sobie takie kryteria i Ty je interpretujesz. I dokładnie tak samo robią wyznawcy pozostałych kilkudziesięciu tysięcy odłamów protestantyzmu. Sądzisz że wyznawcy z tych kilkudziesięciu tysięcy odłamów za kryterium wyboru autorytetów wybierają sobie ich ignorancję i niekompetencje? Wszystkie odłamy wybierają kompetentne autorytety opierające się wyłącznie na Biblii i nie wiadomo czemu głoszą sprzeczne nauczanie? Czy może reszta świata to za kryterium wyboru autorytetów obierają sobie ich głupotę, a tylko w Twoim zborze za kryterium przyjmujecie posiadanie daru nauczycielskiego?
C
chrześcijanka
29 maja 2014, 23:10
Pismo Święte jest ŻYWYM SŁOWEM ŻYWEGO BOGA. Każdy kto czyta Pismo Święte widzi czy jego postępowanie jest zgodne z nauczaniem Pisma .Wierze ,że Duch Święty jest tym który objawia prawdę. Ew.Jana 14Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania.Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze -  Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie.  Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was.Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie oglądał. Ale wy Mnie widzicie, ponieważ Ja żyję i wy żyć będziecie. W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was. Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie». Rzekł do Niego Juda, ale nie Iskariota: «Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu?»W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: «Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać.Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem przebywając wśród was.A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem.Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka!  
C
chrześcijanka
29 maja 2014, 23:51
Wierzę ,że Bóg może każdego wierzącego nauczać indywidualnie jak równiez przez nauczycieli.Pismo święte naucza,że wierzący są Kościołem - ciałem Chrystusa , którego Chrystus jest głową a my członka. Duch święty sprawia ,że możemy wzrastać w wierze i miłości. 1 List do Kor. 12:4-11 "Różne sa dary łaski ,lecz ten sam Duch ; rózne też są rodzaje posługiwania ale jeden Pan, różne są wreszcie działania , lecz ten sam Bóg ,sprawca wszystkiego we wszystkich. Wszystkim zaś objawia się Duch dla wspólnego dobra.Jednemu dany jest przez Ducha dar mądrości słowa ,drugiemu umiejętność poznawania według tego samego Ducha,...
C
chrzecijanka
30 maja 2014, 00:33
To przykre ,ze chrzescijanie są tak podzieleni. Paweł mówił w 1 L. do Kor. 11:19 " Zreszta nawet musza być wśród was rozdarcia , żeby sie okazało  któży sa wypróbowani" , a w 1 Kor.3:4 mówi : " Skoro jeden mówi << Ja jestem Pawła >> a drugi << Ja jestem Apollosa>> to czyż nie postępujecie tylko po ludzku? Kimże jest Apollos? Albo kim jest Paweł ? Sługami , przez których uwierzyliście ,według tego co każdemu dał Pan.Ja siałem , Apollos podlewał , lecz Bóg dał wzrost. Otóż nic nie znaczy ten który sieje , ani ten który podlewa, tylko ten który daje wzrozt - Bóg. Te podziały sa z powodu ludzkich błędów . Z tego co czytałam  w wikipedii,nie tylko kościół protestancki , ale również  kościół katolicki  jest podzielony na rózne odłamy.Szczerze mówiąc , nie wczytywałam się dokładnie na czym polegaja te różnice. Wierzę ,że kościołem są ludzie wierzący , miłujący Boga.Oni są kościołem tzn. ciałem Chrystusa , a Chrystus głową. Dopiero kiedy Jezus powróci okarze się , kto naprawde do niego należy.
A
anonim
30 maja 2014, 08:45
Pismo Święte jest ŻYWYM SŁOWEM ŻYWEGO BOGA. Każdy kto czyta Pismo Święte widzi czy jego postępowanie jest zgodne z nauczaniem Pisma . --- Zgadza się! Jest żywym słowem! I to ciągle aktualnym! Nie uciekaj jednak od tematu! Lepiej odpowiedz jak wytłumaczysz fakt który ciągle ignorujesz i zbywasz milczeniem, że samych protestantów jest kilkadziesiąt tysięcy przeróżnych odłamów. I że mają oni wzajemnie wykluczające się poglądy, o których twierdzą że są zgodne z Biblią. Przykład rozbieżności co do obecności Jezusa Eucharystycznego już Ci parę razy podawałem, więc dla odmiany rzucę hasło rozwodów, aborcji, eutanazji, in vitro - jedni protestanci są za, inni protestanci są przeciw, ale wszyscy twierdzą, że to właśnie ich postępowanie jest zgodne z nauczaniem Pisma. Mam nadzieję, że nie zamierzasz dowodzić iż jedynie w Twoim zborze ludzie czytają Biblię i postępują zgodnie z jej nauczaniem (chyba że jak to usprawiedliwiałaś się, że przez przypadek, niechcący zgrzeszą), natomiast wszyscy inni albo nie czytają Biblii albo z pełną świadomością i z premedytacją postępują niegodnie z nauczaniem Pisma?
A
anonim
30 maja 2014, 08:51
"To wam powiedziałem przebywając wśród was.A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem." --- Gdybyś prawdziwie wierzyła w obecność i działanie Ducha Świętego przypominającego nauczanie Jezusa, to nie twierdziłabyś, że liczy się tylko Biblia, a jak o czymś w Biblii nie ma to znaczy to, że jest sprzeczne z Biblią.
A
anonim
30 maja 2014, 09:14
Wierzę ,że Bóg może każdego wierzącego nauczać indywidualnie jak równiez przez nauczycieli. --- Zgadza się! Oczywiście że może! Ale nie oznacza to bynajmniej, że wszystko co komu strzeli do głowy to jest - indywidualne lub przez nauczycieli - nauczanie Ducha Świętego. Pismo święte naucza,że wierzący są Kościołem - ciałem Chrystusa , którego Chrystus jest głową a my członka. --- Zgadza się, wierzący są Kosciołem. Ale nie oznacza to, że każdy kto wierzy w cokolwiek, jest wierzącym stanowiącym Kościół. Stosują Twoje "rozumowanie" możnaby udowodnić że ciałem Chrystusa są... demony... bo przecież demony też są wierzące: "demony (złe duchy) wierzą i drżą" Duch święty sprawia ,że możemy wzrastać w wierze i miłości. --- Owszem, ale co z tego?!? Z tego że ktoś może wzrastać niekoniecznie wynika, że wzrasta. Z wypisywania tego co to możemy nie wynika nic poza ucieczką od tematu.
A
anonim
30 maja 2014, 09:45
Z tego co czytałam  w wikipedii,nie tylko kościół protestancki , ale również  kościół katolicki  jest podzielony na rózne odłamy.Szczerze mówiąc , nie wczytywałam się dokładnie na czym polegaja te różnice. --- Twój problem polega na tym, że czytasz bez zrozumienia i piszesz używając słów których nie rozumiesz, podkładając sobie pod nie własne treści. I jeszcze beztrosko oznajmiasz, że nie wczytywałaś się dokładnie. Równie dobrze mogłabyś oznajmić np. że: "duch puszczy a widmo boru - a co to za różnica... ". Kościół Katolicki nie jest podzielony na żadne odłamy. To że zależnie od tradycji występują różne obrzędy liturgiczne oraz różna może być również sama organizacja, nie oznacza że jest to podział na jakieś odłamy. Doktrynalnie jest to ciągle jeden Kościół Katolicki! Ciągle jest te same Credo, ta sama wiara! Po raz kolejny zwracam Ci jednak uwagę na to, że nie istnieje coś takiego jak Kościół Protestancki! Są różne protestanckie odłamy ale nie ma i nigdy nie było Protestanckiego Kościoła! Wierzę ,że kościołem są ludzie wierzący , miłujący Boga.Oni są kościołem tzn. ciałem Chrystusa , a Chrystus głową. Dopiero kiedy Jezus powróci okarze się , kto naprawde do niego należy. --- Prezentujesz niestety rozumowanie typowe dla ludzi którzy grzeszą pychą i budują sobie swoje wierzenia wg własnego widzi-mi-się, tworząc sobie obraz Boga na swoje własne podobieństwo.
A
anonim
30 maja 2014, 12:12
Pismo Święte jest ŻYWYM SŁOWEM ŻYWEGO BOGA. Każdy kto czyta Pismo Święte widzi czy jego postępowanie jest zgodne z nauczaniem Pisma .Wierze ,że Duch Święty jest tym który objawia prawdę. --- Już nie raz okazywało się, że Ty i ja zupełnie inaczej rozumiemy to co mówi Pismo Święte...  Zapytam więc jeszcze inaczej, wprost... Jak to jest wg Ciebie: 1. Czy tylko Ty czytasz Pismo Święte, a ja to już nie czytam? 2. Czy może Ty czytasz i oświecona Duchem Świętym widzisz, że Twoje postępowanie - np. modlitwa za zmarłych - jest zgodne z nauczaniem Pisma? A jak ja czytam, to oświecony Duchem Świętym widzę, że moje postępowanie - ta modlitwa za zmarłych - też jest zgodne z nauczaniem Pisma? Bo Duch Święty każdemu co innego podaje za zgodne z Pismem Świętym? 3. A może jak ja czytam, to choć (wg Ciebie) widzę, że moje postępowanie (modlitwa za zmarłych) nie jest zgodne z Pismem Świętym, to jednak wykazując złą wolę świadomie upieram się przy tym? 4. Czy Duch Święty tylko Tobie objawia prawdę, a mnie to już prawdy nie objawia? Czy może Tobie objawia prawdę zupełnie inną niż mnie? A może tylko Ty wykazujesz dobrą wolę, a ja to już wykazuję się złą wolą?
C
chrześcijanka
30 maja 2014, 18:17
Staram sie odpowiadac na wszystkie twoje komentarze , a jeśli na jakiś nie odpowiedziałam to pewnie z braku czasu lub jeśli nadal pozostaję przy swoim stanowisku , nie widzę potrzeby aby się powtarzać.
A
anonim
30 maja 2014, 18:31
Rozumiem że możesz mieć ograniczenia czasowe. Każdy jakieś ma. Ale tłumaczenie się nie odpowiadaniem z braku czasu, przy jednoczesnym dokonywaniu kolejnych wpisów jest ewidentnie niepoważne. A skoro w odpowiedzi na Twój wpis podałem Ci argumenty pokazujące nieprawdziwość tego co pisałaś, to wypadałoby jednak jakoś odpowiedzieć. Oczywiście nie ma sensu abyś pisała w kółko to samo, zwłaszcza gdy już wykazałem Ci nieprawdziwość tego co pisałaś. Wypadałoby jednak albo pokazać mi nieprawdziwość tego co piszę, albo, nie mogąc wykazać błędów przyjąć to i zmienić swoje fałszywe poglądy. Twoje milczenie odbieram więc jako brak kontrargumentów i brak woli przyznania się do błędów oraz upór w trwaniu przy swoim pomimo tego że nie masz racji.
C
chrześcijanka
30 maja 2014, 18:37
Odnośnie odpustów i mszy za zmarłych , jeśli dobrze zrozumiałam , mają one pomóc duszom w czyścu , aby Bóg darował karę i by dusza mogła iść do nieba. Jeśli odpusty nie są konieczne aby dusza poszła do nieba , to tym samym nie są niezbędne.
C
chrześcijanka
30 maja 2014, 18:50
Odnośnie spowiedzi , to tą informacje że została wprowadzona w 1215 r. znalazłam w internecie . Jak sie okazuje nie jest to wiarygodne żródło. Oczywiście na Soborze Loterańskim wprowadzono obowiązek spowiedzi przynajmniej raz w roku , a nie spowiedz. Przepraszam Nie mam nic przeciw spowiedzi ( wyznawaniu grzechów ) Biblia naucza obyśmy wyznawali swoje grzechy i abyśmy odpuszczali sobie nawzajem. Codziennie modle się : " Ojcze odpuść mi moje winy , jak i ja odpuszczam moim winowajcom..." Nigdzie natomiast nie znalazłam ,żeby było napisane ,że mamy grzechy wyznawać  przed kapłanem .
A
anonim
30 maja 2014, 18:54
Tak jest, nie są niezbędne aby dusza z czyśca poszła do nieba. Mają one jedynie pomóc duszom w czyśccu, aby Bóg darował im karę (doczesną!) i aby dusze szybciej poszły do nieba.
A
anonim
30 maja 2014, 19:21
Odnośnie spowiedzi , to tą informacje że została wprowadzona w 1215 r. znalazłam w internecie . --- Też trafiłem na coś takiego. Na protestanckiej stronie www, podpisane z imienia i nazwiska przez jakiegoś funkcyjnego. Wśród protestantów krąży też lista spreparowanych kłamstw szkalujących katolicyzm. Jak sie okazuje nie jest to wiarygodne żródło. --- Oczywiscie że nie. Można znaleźć wiele wartościowych informacji ale znacznie więcej jest chłamu. I trzeba umieć to zweryfikować.
A
anonim
30 maja 2014, 20:22
Nie mam nic przeciw spowiedzi ( wyznawaniu grzechów ) --- No to nie masz nic przeciw spowiedzi czy wyznawaniu grzechów, bo to niezupełnie to samo. Spowiedź to nie tylko samo wyznawanie grzechów, wyznawanie dla wyznawania. Spowiedź to wyznawanie grzechów w celu uzyskania ich odpuszczenia, w celu uzyskania rozgrzeszenia. Biblia naucza obyśmy wyznawali swoje grzechy i abyśmy odpuszczali sobie nawzajem.Codziennie modle się : " Ojcze odpuść mi moje winy , jak i ja odpuszczam moim winowajcom..." --- Nie widzisz różnicy pomiędzy wybaczaniem/odpuszczaniem win, a odpuszczaniem/darowaniem grzechów? Wg Ciebie to jak wybaczysz komuś zło które Ci wyrządził to będzie to tym samym co udzielenie rozgrzeszenia? My mamy sobie wzajemnie przebaczać, darowywać, odpuszczać tak samo jak chcielibyśmy aby nam przebaczono, darowano, odpuszczono. Ale nasze przebaczanie to nie jest to samo co Boże przebaczanie i odpuszczanie. Nigdzie natomiast nie znalazłam ,żeby było napisane ,że mamy grzechy wyznawać  przed kapłanem . --- A ja nigdzie nie znalazłem, że każdy wierzący ma władzę odpuszczania grzechów. Zresztą, nie chcesz chyba twierdzić, że wyznajesz grzechy, ale nie przed kapłanem? Władzę odpuszczania grzechów dał Jezus apostołom, a nie wszystkim żyjącym. Zobacz co powiedział Jezus do apostołów wg J 20,23: Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane. Aby więc skorzystać z tego to konieczne jest wyznanie grzechów właśnie przed następcami apostołów. A jeśli ograniczysz się do publicznego wyznawania grzechów, to skąd będziesz wiedzieć czy masz odpuszczone? Bo chyba nie będziesz twierdzić, że odpuszczone ma każdy zawsze?
C
chrześcijanka
30 maja 2014, 23:56
Oczywiście ,nasze przebaczenie to nie to samo co przebaczenie Boże. Nie twierdzę ,że wierzący ma władze odpuszczania grzechów. Tylko Bóg ma tą władzę.   Pismo nigdzie nie naucza o spowiedzi grzechów przed kapłanem.Nowy Testament nie naucza, że są kapłani w Nowym Przymierzu. Natomiast, Nowy Testament naucza, ze wszyscy wierzący są kapłanami. 1 Piotra 2:5-9 przedstawia wierzących jako „święte kapłaństwo” i „ królewskie kapłaństwo”. Objawienie 1:6 i 5:10 oba fragmenty przedstawiają wierzących jako „ród królewski i kapłanów” . W Starym Przymierzu, wierni musieli przybliżać się do Boga poprzez kapłanów. Kapłani byli pośrednikami między ludźmi a Bogiem. Kapłani składali ofiary Bogu w imieniu ludzi. To juz jest niepotrzebne. Dzięki ofierze Jezusa , możemy obecnie przychodzić przed Boży tron z odwagą (Hebrajczyków 4:16). Zasłona w świątyni która rozdarła się na dwoje przy śmierć Jezusa, a która była symbolem muru oddzielającego Boga od ludzkości, została zniszczona. Możemy bezpośrednio przybliżać się do Boga, sami z siebie, bez używania ludzkich pośredników. Ponieważ Jezus Chrystus jest naszym wielkim Arcykapłanem (Hebrajczyków 4:14-15; 10:21), i jedynym pośrednikiem miedzy nami a Bogiem (1 Tymoteusza 2:15). Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane. J 20:23 Jana 20:23 nigdzie nie wspomina o wyznawaniu grzechów , nigdzie nie obiecuje, czy nawet nie sugeruje, że autorytet do odpuszczenia grzechów będzie przekazywany przez sukcesje apostolską. Obietnica Jezusa była konkretnie skierowane do apostołów. Nowy Testament nigdzie nie mówi że apostołowie będą mieć następców dla swojego apostolskiego autorytetu.
C
chrześcijanka
31 maja 2014, 00:15
Skąd bede wiedziec czy mam odpuszczone ? 1 List Jana 1:7, 9 mówi : Jeśli zaś chodzimy w światłości , tak jak On sam trwa w światłosci ,wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo , a krew Jezusa , Syna Jego , oczyszcza nas z wszelkiego grzechu... Jeżeli wyznajemy nasze grzechy ,Bóg jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości.
C
chrześcijanka
31 maja 2014, 00:28
 A z kim rozmawiam od miesiąca ? nie jestes protestantem. Co prawda ta rozmowa nie rozpoczęła sie od prośby o wyjaśnienia , ale cały czas coś mi wyjaśniasz i jakos jeszcze ta rozmowa trwa.( Choc nie zgadzam sie ze wszystkim co twierdzisz )
C
chrześcijanka
31 maja 2014, 00:52
Czy dar nauczycielski wyklucza posiadanie większej  wiedzy ? Wg. mnie "idzie w parze." cdn.
A
anonim
31 maja 2014, 19:11
Kolejny raz odnoszę wrażenie, że usiłujesz wykręcać się sianem. Ty nie przychodzisz do mnie po wyjaśnienia aby dowiedzieć się jaka jest prawda, Ty usiłujesz dowodzić mi że jestem w błędzie. Jest zasadnicza różnica pomiędzy tym, że kogoś uznajesz za pewien autorytet i udajesz się do niego po wyjaśnienia aby dowiedzieć się jaka jest prawda, a tym, że stwierdziłaś coś, a ktoś kto nie jest dla Ciebie żadnym autorytetem (i z kim wręcz się nie zgadzasz) usiłuję Ci coś wytłumaczyć.
A
anonim
31 maja 2014, 19:25
Czy dar nauczycielski wyklucza posiadanie większej  wiedzy ? Wg. mnie "idzie w parze." --- A co ma przysłowiowy piernik do wiatraka?!? Czy ja w jakikolwiek sposób sugerowałem, że dar nauczycielski wyklucza posiadanie większej wiedzy?!? Albo więc znowuż nie rozumiesz albo usiłujesz uciec od niewygodnych dla Ciebie faktów i odpowiedzi... Dar nauczycielski wcale nie wyklucza posiadania większej wiedzy. Ale posiadanie większej wiedzy wcale nie gwarantuje posiadania daru nauczycielskiego.
31 maja 2014, 19:27
Pismo nigdzie nie naucza o spowiedzi grzechów przed kapłanem. "Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy" w połączeniu z "Którymkolwiek grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którymkolwiek zatrzymacie są zatrzymane", chyba że uważasz Pismo św. za niespójne. Nowy Testament nigdzie nie mówi że apostołowie będą mieć następców dla swojego apostolskiego autorytetu. A święty Maciej, Apostoł? A św. Paweł, który sam siebie nazywa Apostołem? Apostoł Barnaba?
31 maja 2014, 19:28
A co, jeśli błądzisz, wybielając swoje czyny? Co jeśli wygłuszasz głos sumienia?
A
anonim
31 maja 2014, 22:30
Skąd bede wiedziec czy mam odpuszczone ? 1 List Jana 1:7, 9 mówi : Jeśli zaś chodzimy w światłości [...] wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo , a krew Jezusa , Syna Jego , oczyszcza nas z wszelkiego grzechu... Jeżeli wyznajemy nasze grzechy ,Bóg jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. --- Albo znowuż nie zrozumiałaś albo próbujesz zagadać... Jak sama podajesz cytując, napisane jest: jeśli/jeżeli - wtedy. A więc nie ma żadnego automatyzmu lecz są pewne warunki. I w takim razie powtarzam swoje pytanie: skąd będziesz wiedzieć że masz odpuszczone grzechy? skąd będziesz wiedzieć że chodzisz w światłości? Wg swojego widzi-mi-się? Bo tak Ci się wydaje? No i kiedy i gdzie wyznajesz swoje grzechy? Rozumiesz w ogóle co to znaczy wyznawać coś? co to znaczy wyznawać grzechy? Wyznawać grzechy to znaczy wyjawiać je, ujawniać je. Nie sądzisz chyba, że Bóg nie zna Twoich grzechów i wyjawiasz/wyznajesz Mu je dopiero wtedy jak sobie o nich pomyślisz?
A
anonim
1 czerwca 2014, 03:43
Nowy Testament nie naucza, że są kapłani w Nowym Przymierzu. Natomiast, Nowy Testament naucza, ze wszyscy wierzący są kapłanami. --- No to sama sobie zaprzeczasz... Najpierw oznajmiasz, że nie naucza że są kapłani, potem stwierdzasz że jednak naucza że są kapłani, a na koniec podajesz cytaty mówiące o tym że są kapłani... To w końcu wg Ciebie NT naucza że są kapłani czy że nie ma kapłanów?!? Przecież nawet podane przez Ciebie cytaty mówią, że są kapłani, że wszyscy jesteśmy kapłanami. Chciałaś zaprzeczyć kapłaństwu urzędowemu, a zapędziłaś się do zaprzeczania temu iż jesteśmy ludem kapłańskim.
A
anonim
1 czerwca 2014, 04:12
Nie twierdzę ,że wierzący ma władze odpuszczania grzechów. Tylko Bóg ma tą władzę.  Pismo nigdzie nie naucza o spowiedzi grzechów przed kapłanem [...] Jana 20:23 nigdzie nie wspomina o wyznawaniu grzechów [...] --- No i znowóż, usiłując dowodzić tego co rzekomo jest niezgodne z Biblią, zapędzasz się do zaprzeczania temu co mówi Biblia. Twierdzisz, że tylko Bóg ma taką władzę, a przecież Biblia stwierdza jednoznacznie, że Pan Jezus przekazał Apostołom władzę odpuszczania grzechów. I ja Ci to już cytowałem (J 20,23), i sama nawet to cytujesz w swoim następnym akapicie! Owszem, J 20,23 "nie wspomina" o wyznawaniu grzechów. Ale J 20,23 mówi - i to nie wspomina, a stwierdza wprost - że komu apostołowie odpuszczą grzechy, ci będą mieli odpuszczone grzechy. A jak mieliby odpuszczać lub zatrzymywać grzechy bez wyznania ich przed nimi? Przecież jak sama cytowałaś w poprzednim wpisie (1 J 1,9): "Jeżeli wyznajemy nasze grzechy ,Bóg jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości." Jak sobie wyobrażasz to odpuszczanie grzechów przez apostołów bez wyznawania ich przed nimi? I jak sobie wyobrażasz to wyznawanie grzechów nie przed mającymi je odpuszczać apostołami? Jako wyznawanie grzechów we wspólnocie? Publicznie? Nie powiesz chyba że jesteś za tym i tak robisz?
A
anonim
1 czerwca 2014, 04:23
Nowy Testament nigdzie nie mówi że apostołowie będą mieć następców dla swojego apostolskiego autorytetu. --- Nie mówi że będą mieli ale opowiada o tym, że od samego początku ci następcy byli wybierani! Począwszy od wybrania Macieja na miejsce po Judaszu (Dz 1,26) i Barnabę i Szawła (Dz 13,2). A więc znowu napisałaś nieprawdę.
A
anonim
1 czerwca 2014, 10:06
nigdzie nie obiecuje, czy nawet nie sugeruje, że autorytet do odpuszczenia grzechów będzie przekazywany przez sukcesje apostolską. Obietnica Jezusa była konkretnie skierowane do apostołów. --- Prezentujesz ewidentny relatywizm traktując wybiórczo i zupełnie przeciwstawnie słowo Boże, zależnie od tego jak Ci to pasuje do tego czego chcesz dowodzić. Jak Ci to pasowało doktrynalnie, to słowa św. Jana (1 J 1,9: "Jeżeli wyznajemy nasze grzechy ,Bóg jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości") uznałaś za dotyczące wszystkich pokoleń i nie oznajmiałaś że św. Jan nigdzie nie obiecuje, czy nawet nie sugeruje, że to ma dotyczyć wszystkich pokoleń. Ale jak Ci nie pasowało to doktrynalnie, to słowa samego Jezusa (J 20,23: "Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane") okazały się już wg Ciebie ważnymi wyłącznie dla Apostołów a nie dla ich następców. Uważam za rażące kuriozum to, że gdy usiłowałaś dowodzić że spowiedź jest czymś niebiblijnym, to rzuciłaś cytat w którym oczywiście nic nie było o spowiadaniu się, i powołując się na ten cytat całkiem logicznie oznajmiłaś: "Jana 20:23 nigdzie nie wspomina o wyznawaniu grzechów". Ale gdy za chwilę usiłowałaś dowodzić zasadności swojej pewności rogrzeszenia, to nie przeszkadzało Ci to by już po 19 minutach rzucić kolejny cytat (1 J 1,9) w którym jest mowa właśnie o wyznawaniu grzechów: "Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości." choć jeszcze przed 19 minutami temu zaprzeczałaś...
C
chrześcijanka
1 czerwca 2014, 22:43
Zapewniam Cię Lex , nie wygłuszam swojego sumienia , nie wybielam czynów...Przeglądam się jak w lustrze w nauczaniu Jezusa i widzę jak wiele mi jeszcze brakuje do doskonałości ,jak często moje motywy działania są płytkie. Życie jest ciągłą walką ze Żłym . Ale nic nie jest tego warte aby stracić relacje z Bogiem. Żaden facet , żadne pieniądze ,sława , szacunek ,nic , nic nie jest tego warte aby staracic relacje z Bogiem . Boje się zgrzeszyć bo nie chcę utracić tej  relacji. Nie chcę grzeszyć , bo to rani tego , który mnie pokochał zanim Go poznałam , który umarł w strasznych mękach , był opluty i poniżany , przezemnie , przez moje grzechy. Już nie chcę więcej grzeszyć .
C
chrześcijanka
1 czerwca 2014, 22:56
Wiem ,że Bóg zna moje grzechy . Wiem ,że Bóg zna nawet moje myśli i zamysły serca. Wyznając Mu grzechy  przepraszam ,że się ich dopuściłam. Żałuję i proszę aby przebaczył i aby mnie przemieniał . Aby zmieniał mój charakter , aby dawał więcej cierpliwości i miłości do drugiego człowieka. Wyznając przyznaję ,że przekroczyłam Boże prawo. Mozna powiedzieć tak jakby przyznaje Bogu racje. Nie wiem czy dobrze wytłumaczyłam. Ale przeciez Ty też wyznając grzechy przed kapłanem  wyznajesz je Bogu a nie kapłanowi . Kapłan jest dla was pośrednikiem. My wierzymy ,że nie potrzebujemy pośrednika w osobie kapłana .
A
anonim
1 czerwca 2014, 22:59
Jestem pewien że Lex - podobnie jak i ja - nie zamierzał twierdzić, że świadomie wygłuszasz swoje sumienie i świadomie wybielasz swoje czyny. Problem jednak w tym, że nikt z zagłuszających swoje sumienie nie przyznaje się do tego. I każdy jest przekonany, że choć może i nie jest taki święty, to nie jest taki całkiem ostatni, wcale nie jest ten najgorszy. Skąd więc wiesz, że rzeczywiście nie zagłuszasz swojego sumienia? Skąd wiesz że nie błądzisz twierdząc iż Twoje grzechy są systematycznie odpuszczane po ich popełnieniu?
C
chrześcijanka
1 czerwca 2014, 23:00
tak , zapędziłam sie :)  Dobrze mnie zrozumiałes , chciałam zaprzeczyc kapłaństwu urzędowemu
C
chrześcijanka
1 czerwca 2014, 23:24
hmm ... bo 30.05 godz. 20.22.49  ja  : Nigdzie natomiast nie znalazłam ,żeby było napisane ,że mamy grzechy wyznawać  przed kapłanem . Ty : A ja nigdzie nie znalazłem, że każdy wierzący ma władzę odpuszczania grzechów. Zresztą, nie chcesz chyba twierdzić, że wyznajesz grzechy, ale nie przed kapłanem? Władzę odpuszczania grzechów dał Jezus apostołom, a nie wszystkim żyjącym. Więc odpowiedziałam : Nie twierdzę ,że wierzący ma władze odpuszczania grzechów. Tylko Bóg ma tą władzę. Nie zaprzeczam ,że  Bóg dał władzę odpuszczania grzechów apostołom. Bóg ma władzę odpuszczania grzechów , Bóg ma władzę dąć ta władzę apostołom. ok, zapewne aby grzechy były odpuszczone , musiały być wyznane. Kościół Katolicki wierzy w sukcesje apostolską , my nie.
C
chrześcijanka
1 czerwca 2014, 23:39
ok , masz racje .
C
chrześcijanka
1 czerwca 2014, 23:43
jednak nie mam nic przeciwko temu aby czytać wyjaśnienia od katolika .
A
anonim
2 czerwca 2014, 18:01
Skoro zaczynasz od stwierdzenia, że wiesz iż Bóg zna Twoje grzechy, to jak możesz zaraz w następnym zdaniu mówić o wyznawaniu Mu grzechów?!? Przecież pisałem Ci co znaczy określenie wyznawać grzechy! Oczywiście nie musisz mi wierzyć, ale wówczas sprawdź to sobie w jakimś słowniku polszczyzny. Jeżeli jednak będziesz zapierać się przy używaniu pojęć niezgodnie z ich znaczeniem to jak mamy się wzajemnie rozumieć?!? To co przestawiasz jako wyznanie grzechów jest co najwyżej rachunkiem sumienia. Ale żadnych grzechów nie wyznajesz. I taka praktyka jest ewidentnie niebiblijna, jest wręcz zaprzeczeniem tego co mówi Biblia! I dziwię się że po raz kolejny muszę powtarzać to co mówi Biblia. 1 J 1,9: "Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości." Z kontekstu jednoznacznie wynika, że nie chodzi tu o Boga lecz o innych. Zresztą wyznawanie grzechów, czyli ujawnianie grzechów wobec Boga nie miałoby sensu, skoro Bóg i tak już je zna. J 20,23: "Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane". Skoro apostołowie mieli odpuszczać lub zatrzymywać grzechy to wpierw należało im te grzechy wyznać, ujawnić. Bez tego nie byliby w stanie odpuszczać lub zatrzymywać grzechy.
A
anonim
2 czerwca 2014, 18:16
Ale przeciez Ty też wyznając grzechy przed kapłanem  wyznajesz je Bogu a nie kapłanowi . Kapłan jest dla was pośrednikiem. --- Nieprawda. Tak twierdzi jedynie protestancka propaganda antykatolicka. Przy katolickiej spowiedzi chodzi właśnie o wyznanie grzechów przed spowiednikiem. I spowiednik nie jest bynajmniej żadnym pośrednikiem - jak to uwielbiają wmawiać protestanci. Przy katolickiej spowiedzi chodzi właśnie o to co mówi Biblia! My wierzymy ,że nie potrzebujemy pośrednika w osobie kapłana . --- I problemem jest właśnie ta protestancka idea fix tropiąca wszystko co choć mogłoby trącić pośrednictwem. I aby nie skalać się choćby pozorem pośrednictwa odrzucając nawet to co mówi Biblia i zastępując to niebiblijnymi naukami wymyślonymi przez ludzi.
A
anonim
2 czerwca 2014, 18:38
Nie zaprzeczam ,że  Bóg dał władzę odpuszczania grzechów apostołom. Bóg ma władzę odpuszczania grzechów , Bóg ma władzę dąć ta władzę apostołom. ok, zapewne aby grzechy były odpuszczone , musiały być wyznane. --- Skoro przyznajesz, że Bóg dał apostołom władzę odpuszczania grzechów i że aby grzechy były odpuszczone to musiały być wyznane, to mam pytania... Władzę odpuszczania grzechów dał Jezus swoim uczniom zaraz w pierwszych dniach po swoim zmartwychwstaniu. Czy w takim razie wg Ciebie nie mieli jej już np. Maciej i Barnaba? Czy Szaweł/Paweł, apostoł narodów również wg Ciebie nie miał tej władzy? Mogli sobie apostołowie nakładać na nich ręce i udzielać Ducha Święteego, ale nic to nie dawało? I wyznawanie przed nimi grzechów nie skutkowało ich odpuszczeniem? Kościół Katolicki wierzy w sukcesje apostolską , my nie. --- Kościół Katolicki wierzy że Duch Święty działa w Kościele przez te wszystkie wieki od samego początku aż do dziś - a nie że zadziałał dopiero w okresie reformacji i działa w kilkudziesięciu tysiącach odłamów protestantyzmu ale nie w Kościele Katolickim. Protestanci nie wierzą w sukcesję apostolską bo jest im to potrzebne aby negować Kościół Katolicki.
C
chrześcijanka
2 czerwca 2014, 20:16
Skąd wiem ,że nie zagłuszam swojego sumienia? Nie umiem tego wytłumaczyć , poprostu wiem. Jezus powiedział Mat.22:37 "«Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy». Wiem kiedy przychodzi pokusa.Jeśli moje zamiary nie wypływają z miłości do Boga i do innego człowieka wtedy wiem ,że iść za tym dalej , ulec tej pokusie oznacza sprzeciwić się Bogu.Z tąd wiem.   Chcę stać przed Bogiem w prawdzie.Wybielać siebie mówiąc ,że nie jestem taka najgorsza , to kłamać przed Bogiem. Każdy grzech jest nieprawością . Kiedy z pokorą proszę Boga o przebaczenie wierzę z Bóg mi przebacza. Kiedy zaczęłam przychodzić do zboru brakowało mi spowiedzi. Przepraszałam Boga za grzechy , ale nie miałam pewności czy mi przebaczył.Był to dla mnie problem , bo byłam przyzwyczajona do tego ,że ksiądz mi powiedził ,że mam odpuszczone. Tu nikt mi tego nie powiedział , choc każdy mnie zapewniał ,że Bóg mi przebaczył , jednak głosu z nieba nie słyszałam. Myślałam o tym i  modliłam sie ,chciałam miec tą pewność. I pewnego dnia , miałam sytuacje konfliktową z córką. Posprzeczłyśmy sie , obie uniosłyśmy sie honorem i nie odzywałyśmy sie do siebie.Kiedy emocje opadły ,żle się czułam z tym "murem" który nas dzielił. Zawsze miałysmy dobre relacje , taka sytuacja nie była normalna i brakowało mi tej dobrej relacji z córką. Poszłam więc do niej i powiedziałam,że jej wybaczam.Powiedziałam, że żle postąpiła, powinna mnie przeprosić , ale nawet jak nie przeprosi , ja jej wybaczam bo ją kocham. I wtedy przypomniały mi sie moje wątpliwości i zniknęły . Już wiedziałam ,że Bóg mi przebaczył Skoro ja mogę wybaczyć mojej córce choć mnie nie przeprosiła , to o ile bardziej Bóg przebacza gdy padam na kolana w pokorze i Go szczerze przepraszam
A
anonim
2 czerwca 2014, 20:36
Chrześcijanko... nie bardzo wiem jak Ci to napisać... ale wywołałaś we mnie wpierw pewną irytację, a potem jedynie współczucie... O co chodzi? Przez przypadek trafiłem na jednej ze stron protestanckich na tekst, który jako żywo przypominał mi to co Ty pisałaś. Ale po odszukaniu tego co napisałaś w dn. 2014-05-30 23:56:33 ([url]http://www.deon.plwww.deon.pl/forum/temat,3,45410,26.html[/url]), z zaskoczeniem stwierdziłem, że najzwyczajniej zerżnęłaś do swojego wpisu obszerne fragmenty ze strony: [url]http://www.gotquestions.org/Polski/spowiedz-grzechow-przed-kaplanem.html[/url] I to nawet nie przepisując ale zwyczajnie kopiując i wklejając. Nie mam ochoty bawić się w śledczego, ale jestem przekonany, że to nie było jedyny raz. To by tłumaczyło dlaczego Twoje wpisy były tak rozgadane nie na temat. Uważasz to za właściwą metodę dyskusji? Ciekawe co byś powiedziała gdybym zastosował identyczną metodę i w swoich odpowiedziach serwował Ci teksty skopiowane z wydawnictw katolickich? Ale już nie jestem na Ciebie zły. Przede wszystkim Ci współczuję. Że nie masz pojęcia o katolicyzmie, z którego rzekomo świadomie odeszłaś, to już wykazałaś. Ale skoro musisz kopiować cudze teksty, to okazuje się, że nie bardzo masz pojęcie również i o protestantyzmie który rzekomo świadomie wybrałaś.
C
chrześcijanka
2 czerwca 2014, 20:53
Wg.Wielkiego Słownika Grecko -Polskiego Nowego Testamentu ,Wyznawać tzn.: przyrzekać, zgadzać się , składać zeznanie ,oswiadczać (publicznie) ,wyznawac , uznawać , wysławiać. Wyznając grzechy Bogu , zgadzam się z Nim co do tego ,że zgrzeszyłam. Uznaję swoją winę. Zresztą wyznawanie grzechów, czyli ujawnianie grzechów wobec Boga nie miałoby sensu, skoro Bóg i tak już je zna. Bóg zna , ale czy my uznajemy to przed Bogiem? Grzechem jest każde postępowanie , a nawet zamiary czynu , które sprzeciwiają sie woli Bożej .Nawet jeśli my czegoś nie uznajemy za grzech ,to  jest to grzechem. np. wielu ludzi dzis mieszka ze sobą bez ślubu , nie uznaja tego za grzech i trwaja w tym. A to postępowanie jest grzechem , bo gorszy innych. Kiedy więc wyznaja Bogu  grzech , uznawaja tym samym ,że zgrzeszyli.Przyznawają Bogu racje.
A
anonim
2 czerwca 2014, 21:35
Wg.Wielkiego Słownika Grecko -Polskiego Nowego Testamentu ,Wyznawać tzn.: przyrzekać, zgadzać się , składać zeznanie ,oswiadczać (publicznie) ,wyznawac , uznawać , wysławiać. --- Nie obraź się, ale po raz kolejny piszesz kompletne bzdury... Jak chcesz się dowiedzieć co oznacza dane słowo w języku polskim to należy sięgać do słownika języka polskiego! Absurdalne jest sięganie do słownika GRECKO-polskiego aby dowiedzieć się co oznacza jakiekolwiek polskie słowo! Ze słownika GRECKO-polskiego to możesz się co najwyżej dowiedzieć co oznacza po polsku jakieś GRECKIE słowo. I to co Ty podałaś (zresztą niezbyt dokładnie przepisując ze str. 428 - zgadza się?) to jest wstępne podanie wieloznacznych znaczeń greckiego słowa oμολογεω. A sięgnij sobie do Słownika Języka Polskiego: wyznać — wyznawać 1. «wyjawić jakąś tajemnicę lub coś ważnego» 2. wyznawać «uznawać coś za prawdziwe i wierzyć w to» Jak widać, są dwa różne znaczenia, ale żadne nie pokrywa się z tym na czym budujesz swoje teorie. Jeszcze może wikisłownik: wyznawać (1.1) wyjawić, ujawnić coś; zwłaszcza coś, co dotychczas się ukrywało (1.2) wierzyć w coś; czcić coś; także: być wyznawcą danej religii A więc podaje takie same znaczenia!
A
anonim
2 czerwca 2014, 21:52
Wyznając grzechy Bogu , zgadzam się z Nim co do tego ,że zgrzeszyłam. Uznaję swoją winę. --- To że uznasz swoją winę i przyznasz Bogu rację, wcale nie jest wyznaniem, ujawnieniem win. Uznanie winy i przyznanie Bogu racji jest dopiero pierwszym krokiem do tego aby teraz wyznać/ujawnić swoje winy. Bo można uznać swoją winę i przyznać Bogu rację i nie przejść do wyznawania tych win - np. ukradłem, wiem że źle zrobiłem i Bóg ma rację, ale nie wyznam tego. Choć wyznawanie win będzie równoznaczne z uznaniem swojej winy i przyznaniem Bogu racji, to uznanie swojej winy i przyznanie Bogu racji nie musi owocować wyznaniem win.
C
chrześcijanka
2 czerwca 2014, 23:26
Oczywiście nie wszystko co komu strzeli do głowy jest nauczaniem Ducha Świętego. Dlatego mamy badac Duchy , czy są z Boga. Nie mówimy o każdym kto wierzy w cokolwiek ,ale o wierzących w Jezusa , w Jego śmierć za nasze grzechy i zmartwychwstanie.Mówimy o wierzących , któży nie tylko wierzą , ale również żyją wg.wiary , aby  Bogu sie podobać.
C
chrześcijanka
2 czerwca 2014, 23:37
Nie uciekam od tematu , ale odpowiadam na pytanie. Zapytałeś kto jest autorytetem orzekajacym co jest zgodne z nauczaniem Pisma świetego a co nie jest . Więc odpowiedziałam ,że każdy kto czyta Pismo Świete widzi ,ćzy jego postepowanie jest zgodne z nauczaniem Pisma ,czy nie jest. Duch Święty jest tym , który objawia prawdę.
C
chrześcijanka
2 czerwca 2014, 23:46
Nie twierdziłam,że jak o czymś w Biblii nie ma , to jest to niezgodne z Biblią , ale że jest to nieistotne dla naszego zbawienia. Nauczanie Jezusa jest zapisane w Biblii .Możemy się z Niej uczyć ,a  Duch Święty przypomina nam to nauczanie w różnych okolicznościach np. w chwilach pokusy , w trudnościach , w zmartwieniach.  Pisałam natomiast , że tradycja nie może być sprzeczna z Biblią
A
anonim
3 czerwca 2014, 01:34
Skąd wiem ,że nie zagłuszam swojego sumienia? Nie umiem tego wytłumaczyć , poprostu wiem. --- Specyficzna metoda "argumentowania". Tylko Tobie wolno ją stosować? Czy również i katolikom? Co byś powiedziała gdyby tak odpowiadał na Twoje pytania? Ale niestety, taka metoda jest charakterystyczna dla ludzi którzy nie mają racji, ale nie potrafią i nie chcą przyznać się do tego.
A
anonim
3 czerwca 2014, 01:42
Skoro ja mogę wybaczyć mojej córce choć mnie nie przeprosiła , to o ile bardziej Bóg przebacza gdy padam na kolana w pokorze i Go szczerze przepraszam --- Czyli Biblia kłamie wg Ciebie gdy mówi, że: "Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości." (1 J 1,9)? Wg Ciebie nie potrzeba wyznawać grzechów a wystarczy paść na kolana i przeprosić?
A
anonim
3 czerwca 2014, 08:02
No to po raz kolejny okazuje się że nie bardzo rozumiesz co piszesz. Skoro stwierdziłaś iż: - nie twierdzisz że wierzący ma władzę odpuszczania grzechów, i uzupełniłaś to jeszcze stwierdzeniem iż: - tylko Bóg ma władzę odpuszczania grzechów, to jest to jednoznaczne zaprzeczenie tego że Bóg dał apostołom władzę odpuszczania grzechów.
A
anonim
3 czerwca 2014, 08:32
Nie twierdziłam,że jak o czymś w Biblii nie ma , to jest to niezgodne z Biblią , ale że jest to nieistotne dla naszego zbawienia. --- W dn. 2014-05-19 23:00:25 pisałaś m.in.: "Jeśli kosciół głosi nauke która nie ma uzasadnienia z Biblii , która nie pochodzi ze Słowa Bożego , to w takim razie z kąd pochodzi taka nauka ? Jesli z tradycji  to ,czy ta tradycja jest zgodna z nauczaniem Biblii , skoro nauka pochodząca z tej tradycji  nie ma Biblijnego uzasadnienia ?" W pierwszym pytaniu pytasz skąd pochodzi głoszona nauka, która nie ma uzasadnienia z Biblii, więc akurat to jest w tym momencie dla nas mniej istotne. Ale w drugim pytaniu pytasz czy nauka pochodząca z tradycji jest zgodna z nauczaniem Biblii, skoro nie ma ona biblijnego uzasadnienia. I zamierzasz teraz twierdzić, że nie była to sugestia iż nauki nie mającego uzasadnienia w Biblii są niezgodne z nauczaniem Biblii? Zamierzasz teraz twierdzić, że chciałaś w ten sposób powiedzieć, iż nauki nie mające uzasadnienia w Biblii są jak najbardziej zgodne z Biblią?
A
anonim
3 czerwca 2014, 08:44
Nauczanie Jezusa jest zapisane w Biblii .Możemy się z Niej uczyć ,a  Duch Święty przypomina nam to nauczanie w różnych okolicznościach np. w chwilach pokusy , w trudnościach , w zmartwieniach. --- Już wielokrotnie pytałem o to, ale zapytam po raz kolejny, choć obawiam się, że po raz kolejny zbędziesz to milczeniem... Czy tylko Wy, protestanci możecie się z Biblii uczyć, a Duch Święty tylko Wam, protestantom przypomina to nauczanie w różnych okolicznościach? A nie-protestanci, w szczególności katolicy, pozbawieni są tego, gdyż im Duch Święty nie przypomina tego nauczania? I jak to jest, że Wy, protestanci, możecie się uczyć zapisanego w Biblii nauczania Jezusa, i nawet Duch Święty osobiście je Wam, protestantom przypomina w różnych okolicznościach... i jest kilkadziesiąt tysięcy różnych odłamów protestantyzmu, a każdy z tych odłamów wyczytuje sobie z Biblii swoją własną wersję nauczania Jezusa, i Duch Święty w każdym z tych odłamów przypomina inną wersję tego nauczania?
C
chrześcijanka
3 czerwca 2014, 12:03
Zauważ ,że jednak nie zatrzymałam się na tym , ale odpowiedziałam.
C
chrześcijanka
3 czerwca 2014, 12:05
Inaczej rozumiemy słowo "wyznawać " Już o tym pisaliśmy.
A
anonim
3 czerwca 2014, 12:57
A niby gdzie odpowiedziałaś?  Opowiadając o wydarzeniu/konflikcie ze swoją córką? Nie! Twoje subiektywne doznania emocjonalne to nie są żadne argumenty merytoryczne.
A
anonim
3 czerwca 2014, 12:57
No niezupełnie... Nigdzie nie pisaliśmy o tym, że inaczej rozumiemy słowo "wyznawać". Okazało się jedynie że Ty podkładasz pod to słowo treści których w nim nie ma, ale Tobie one pasują do lansowanych ideologii. Oboje posługujemy się językiem polskim i nie może być tak, że pod słowa z języka polskiego podkładasz sobie jakieś własne treści wg swojego widzi-mi-się, twierdząc np. że wg Ciebie pies miauczy - bo Ty inaczej rozumiesz słowo "miauczy". I posuwając się nawet do tego, że - kupa śmiechu - usiłujesz wyjaśniać znaczenie polskiego słowa używając do tego słownika GRECKO-polskiego i jednego z zawartych w nim greckich pojęć. Naprawdę nie rozumiesz do czego służą słowniki? I dla wyjaśniania znaczenia jakiegoś greckiego słowa użyjesz dla odmiany Słownika Języka Polskiego?
C
chrześcijanka
3 czerwca 2014, 13:01
Jezus obiecał swoim uczniom Ducha Świętego: „Gdy Duch Święty zstąpi na was - powiedział -otrzymacie Jego moc i będzie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” (Dz 1,7) „Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha” (J 3,8) Protestanci też wierzą ,że Duch Święty działa od początku , przez wszystkie czasy aż do dziś. Wierzę ,że Duch Święty działa ponad podziałami.  Wierzę ,że Duch Święty działa w KK  ( pisałam o tym w pierwszym komentarzu) ale nie tylko w KK . Nie neguję KK. Znam wielu gorliwych katolików , któży prawdziwie wierzą w Jezusa i chcą go naśladować.To Jezus zbawia a nie religia , nie dana denominacja. Tylko krew Jezusa obmywa z grzechów. Mój zbór pomaga mi się skupić właśnie wokół Jezusa , nie odwracać wzroku od krzyża. To jest sensem naszego pielgrzymowania , głosić Ewangelie o zbawieniu i naśladowac Jezusa. Wszystkie moje komentarze negatywne dotyczą tylko tych działań KK które są niebiblijne.
C
chrześcijanka
3 czerwca 2014, 13:11
Zgadza się , pewne teksty kopiowałam z braku czasu , jednak nie robiłam tego bezmyślnie jak Ci się wydaje . W pełni zgadzam się z tym co napisali ich autorzy.
C
chrześcijanka
3 czerwca 2014, 13:16
Jeśli czyściec rzeczywiście istnieje to wtedy ma to sens. Tylko dlaczego trzeba za to płacić ? Jeśli to takie miłosierdzie wobec duszy cierpiącej.
C
chrześcijanka
3 czerwca 2014, 13:19
następnym razem wkleję linki
C
chrześcijanka
3 czerwca 2014, 13:30
wyrwałeś moje zdania z kontekstu
A
anonim
3 czerwca 2014, 15:09
Kontekst nie ma tu nic do rzeczy. Niezależnie od kontekstu sens tych zdań się nie zmienia. Mogło być co najwyżej tak, że co innego myślałaś i chciałaś napisać niż napisałaś - a więc nie bardzo rozumiesz to co piszesz. I pisząc że tylko Bóg ma taką władzę zamierzałaś stwierdzić, że nie tylko Bóg ale i apostołowie. Ale żadna dyskusja nie może polegać na wymyślaniu i zgadywaniu co być może, ewentualnie, jakby co, ktoś chciał powiedzieć gdy stwierdził to co stwierdził.
A
anonim
3 czerwca 2014, 15:12
To nie jest kwestia tego czy zgadzasz się z treściami które kopiowałaś.
A
anonim
3 czerwca 2014, 15:15
Ale mam nadzieję że będą to linki uzupełnające to co napiszesz, a nie zamiast treści. Nie chciałabyś chyba abym ja wklejał linki jako odpowiedzi Tobie?
A
anonim
3 czerwca 2014, 15:25
Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi z tym płaceniem. Możesz wyjaśnić? Ale jeśli sugerujesz że trzeba płacić za msze czy odpusty, to jest to kolejne kłamstwo propagandowe szkalujące Kościół Katolicki. Bo nie trzeba płacić ani za msze ani za odpusty ani za modlitwy za zmarłych itp.
A
anonim
3 czerwca 2014, 15:40
Wierzę ,że Duch Święty działa ponad podziałami. Wierzę ,że Duch Święty działa w KK  ( pisałam o tym w pierwszym komentarzu) ale nie tylko w KK . --- OK, postaram się pamiętać :-) Ale jak to jest że Duch Święty działa ponad podziałami, a owocem tego działania Ducha Świętego są zaprzeczające sobie rozumienia Biblii i doktryny oznajmiające że to one są owocem Ducha Świętego oraz kilkadziesiąt tysięcy odłamów protestantyzmu? Nie neguję KK. [...] Wszystkie moje komentarze negatywne dotyczą tylko tych działań KK które są niebiblijne. --- No i wychodzi szydło z worka... :-( Okazuje się że jeśli jakieś działania KK są zgodne z protestantyzmem to są one owocem działania Ducha Świętego, ale jeśli są niezgodne z protestancką doktryną to okazuje się że już Duch Święty nie działa? W ten sposób to i ja jestem akcepttuję wszelkie owoce wydawane w protestantyzmie pod działaniem Ducha Świętego - przy czym należy oczywiście zaznaczyć, że to co w protestantyzmie jest niezgodne z Nauką KK, nie pochodzi z Ducha lecz od ojca kłamstwa, więc to odrzucam. I wszystkie moje negatywne komentarze dotyczą tylko tych złych owoców.
A
anonim
3 czerwca 2014, 18:26
Odchodząc na chwilę od tematu chcę Ci powiedzieć, że podoba mi się sposób w jaki załatwiłaś sytuację konfliktową z córką :-) Ja miałem sytuację trochę podobną... W pewnym środowisku była osoba ze zdiagnozowaną schizofrenią. I wszyscy mieli jej serdecznie dosyć ze względu na jej ciągłe urojone pretensje i zarzuty. Ale pewnego razu pobiła wszelkie rekordy zarzucając jednej z osób że ją molestuje seksualnie. Zarzut był tak absurdalny - młody chłopak mający ładną dziewczynę, a oskarżycielka już zaawansowana wiekiem - że wszyscy zareagowali śmiechem. Ja też. Ale gdy ta osoba stwierdziła: "wy się ze mnie śmiejecie, a ja cierpię", to uświadomiłem sobie, że choć jej zarzuty były absurdalne to ona cierpiała prawdziwie. Skorzystałem więc z pierwszej okazji aby podejść do niej i powiedzieć jej, że ją przepraszam, bo choć się z nią nie zgadzam, to nie chciałem jej sprawiać przykrości, więc przepraszam ją za te przykrości które jej sprawiłem. Ona, była tym mocno zaskoczona, ale widziałem że uspokoiło to ją.
C
chrześcijanka
3 czerwca 2014, 23:31
te argumenty znajdują sie nieco wyżej niż opis tej sytuacji z córką .Mam przekonanie i wierzę ,że sytuacja z córką jest Bożą odpowiedzią na moje wątpliwości czy Bóg wybaczył mi grzechy. Ale nie oczekuje ,że zrozumiesz co przeżywałam. 
C
chrześcijanka
3 czerwca 2014, 23:38
 Dziękuję :)  i Ty dobrze postąpiłeś przepraszając ją . Wiem,że czasem jest to trudne.
C
chrześcijanka
4 czerwca 2014, 00:05
To jest Wielki słownik grecko - polski Nowego Testamentu ,jego autorem jest ks. Remigiusz Popowski, a nie jakiś tam słownik grecko -polski . Nowy Testament był spisany w języku greckim dlatego użyłam  tłumaczenia wyrazu "wyznawać"  w oparciu o ten słownik. 
A
anonim
4 czerwca 2014, 06:12
te argumenty znajdują sie nieco wyżej niż opis tej sytuacji z córką . --- "Nieco" to pojęcie enigmatyczne. Chyba prościej byłoby powtórzyć niż oczekiwać trafnego odgadnięcia. Ale jeżeli dobrze odgadłem to chodzi Ci o: "Wiem kiedy przychodzi pokusa.Jeśli moje zamiary nie wypływają z miłości do Boga i do innego człowieka wtedy wiem ,że iść za tym dalej , ulec tej pokusie oznacza sprzeciwić się Bogu." Ale jest to dość ryzykowny pogląd. Sądzisz, że jesteś uprzywilejowanym wyjątkiem, że wiesz kiedy przychodzi pokusa? Czy może sądzisz, że wszyscy też zawsze wiedzą, ale świadomie, ze złej woli ulegają pokusie? Jak sądzisz, człowiek jest z natury zły i ludzie czynią zło bo pragną czynić zło, więc świadomie i dobrowolnie wybierają zło? Czy może jednak ludzie są z naturzy dobrzy i pragną czynić dobro, ale mając naturę skażoną grzechem pierworodnym dają się zwodzić szatanowi i wybierają zło bo ono wydaje im się dobrem? Uważasz że jesteś wolna od tego i zawsze obiektywnie rozpoznajesz pokusy i wiesz co jest dobrem? Mam przekonanie i wierzę ,że sytuacja z córką jest Bożą odpowiedzią na moje wątpliwości czy Bóg wybaczył mi grzechy. --- Masz oczywiscie prawo mieć takie przekonania. Tyle tylko że w taki sposób to można sobie zawsze i wszystko wytłumaczyć na własne kopyto. Mieli być fałszywi prorocy czyniący fałszywe znaki to nie będzie fałszywie odczytywanych sytuacji? Ale nie oczekuje ,że zrozumiesz co przeżywałam. --- I słusznie. Absurdem byloby oczekiwać zrozumienia przeżyć. Rozum i emocje to dwie różne sfery.
A
anonim
4 czerwca 2014, 06:14
Trudne to było dla mnie na to wpaść. Same przeprosiny już nie były trudne.
A
anonim
4 czerwca 2014, 06:29
Nie mieści mi się to w głowie ale widzę, że kompletnie NIC nie zrozumiałaś z tego co napisałem. I nie mam pojęcia jak to możliwe!. Gdyby mi ktoś coś takiego opowiadał to nie bardzo bym mu wierzył! Wiem co to za słownik, nawet podałem Ci przecież nr strony z której spisywałaś. Ale to że jest to słownik NT nie zmienia faktu, że jest to słownik grecko-polski - GRECKO-polski. A więc jest to słownik do tłumaczenia z greckiego na polski - z GRECKIEGO na polski, do tłumaczenia co po polsku oznaczają GRECKIE słowa. A nie do tłumaczenia jakie znaczenie mają polskie słowa. Do zapoznawania się z tym co oznaczają polskie słowa służą słowniki języka polskiego! W w/w słowniku G-P NT najzwyczajniej w świecie NIE MA tłumaczenia JAKICHKOLWIEK polskich słów! Nie ma więc również i tłumaczenia wyrazu "wyznawać"! Więc absurdem jest twierdzić, że jest w nim tłumaczenie wyrazu "wyznawać"! W w/w słowniku są natomiast tłumaczenia na język polski różnych GRECKICH słów. I jest w nim również tłumaczenie na język polski greckiego słowa oμολογεω. I to co przepisałaś to fragment z początku tłumaczenia TEGO GRECKIEGO słowa! Czy tak trudno to zrozumieć?!?
C
chrześcijanka
5 czerwca 2014, 00:09
rzeczywiście , troche namotałam. Przepraszam , to ze zmęczenia... Nie twierdzę ,że każdy wierzący ma moc odpuszczania grzechów. Tylko Bóg ma moc odpuszczania grzechów i Bóg przekazał to wg.J 20:19-23 uczniom. " Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!»  A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana.A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam».Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».  cdn.
C
chrześciajanka
5 czerwca 2014, 00:37
W Ew. Łukasza również mamy opisane wydarzenia , które miały miejsce tamtego dnia. Czytamy ,że zebrani byli jedenastu i inni uczniowie. Łk.24:33-36 "W tej samej godzinie wybrali sie i wrócili do Jerozolimy. Tam zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi,któży im oznajmili "Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał sie Szymonowi" Oni równiez opowiadali ,co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba.A gdy rozmawiali o tym , On sam stanął ośród nich i rzekł do nich : " Pokój wam! " Więc biorąc pod uwagę obie ewangelie nie można z tego wyciągać wniosku , jakoby Jezus władze odpuszczania grzechów przekazał tylko apostołom. Można natomiast wywnioskować ,że władzę tą dał kościołowi. Na mocy tego prawa ,kościół może kogoś , kto uparcie trwa w grzechu wyłączyć ze wspólnoty , a gdy grzesznik sie nawróci , może go na nowo przyłączyć.
C
chrzescijanka
5 czerwca 2014, 01:47
Pismo święte jest spójne i sobie nie zaprzecza,( choć czytając wybiórczo można odnieśc takie wrażenie ,że jedne wersety zaprzeczają innym , ale to błędne myslenie ) Dlatego jesli chcemy zrozumiec dany werset , trzeba go przeczytać i odniesć w kontekście do całego rozdziału , a następnie do całego listu , bądż ewangelii.A pózniej w kontekście do całości nauczania. Tak ,masz racje .Maciej został wybrany jako zastępca Judasza . Pawła powołał sam Jezus.  Jak wyjaśnia wikipedia , apostoł ( gr. apostolos =wysłannik) nazwa używana w Nowym Testamencie najczęsciej na określenie najblizszych uczniów Jezusa , których powołał i przygotował do głoszenia Jego nauk. Liczba 12 odnosiła sie do 12 pokoleń Izraela (Mat .19 : 28 ) i miała symbolizowac jego odnowę. Po zesłaniu Ducha Świętego w Dniu Pięćdziesiątnicy rozpoczeli działalnośc ewangelizacyjną i zaczęli organizowac strukturę wewnętrzną wspólnoty chrześcijańskiej na terenie Jerozolimy i Judei. Z czasem udali się w różne strony świata by szerzyc Ewangelie. Wszyscy apostołowie z wyjątkiem Jana zgineli śmiercią męczeńską W II wieku słowo "apostoł " nie oznaczało juz urzędu w kościele. Terminem apostoł zaczęto okreslać w średniowiecznej hagiografii  misjonarzy , mających kluczowe znaczenie w chrystianizacjii danego narodu. cdn. w wolnej chwili , bo dziś już jest bardzo póżno
C
chrześcijanka
5 czerwca 2014, 01:54
Masz racje , zmęczona jestem i tą dyskusją i pózną godziną... chyba musze wcześniej chodzic spać...   bo co innego mam na mysli a co innego wychodzi z tego co pisze
A
anonim
5 czerwca 2014, 20:54
rzeczywiście , troche namotałam. Przepraszam , to ze zmęczenia... Nie twierdzę ,że każdy wierzący ma moc odpuszczania grzechów. Tylko Bóg ma moc odpuszczania grzechów i Bóg przekazał to wg.J 20:19-23 uczniom. " --- I chyba znowóż trochę mieszasz :-)  Ale to jak sądzę wynik pewnych niejednoznaczności w tekście.  Bo jak w NT jest mowa o uczniach to w różnych miejscach i kontekstach ma to różne znaczenie. Może tu być mowa albo o bardzo szerokim gronie złożonym z co najmniej kilkudziesięciu uczniów (skoro mógł rozesłać 72 i jeszcze nie został sam) albo o znacznie węższym gronie (jedynie tych 12 najbliższych, których w pewnym momencie wybrał i nazwał apostołami). I w przywoływanym przez Ciebie J 20,19, chociaż napisano o uczniach, to jak wynika z kontekstu, chodzi konkretnie o tych 10 uczniów (Judasz i Tomasz byli nieobecni) będących apostołami. Jakżesz zresztą mogłoby być inaczej skoro w Ewangelii wg św. Jana nie pada ani razu określenie "apostoł"! Nawet w opisie ostatniej wieczerzy jest mowa wyłacznie o uczniach i Jezus umywa nogi uczniom, a nie apostołom! Wskazują na to również słowa samego Jezusa: "tak i Ja was posyłam" - greckie "apostoł" oznacza po polsku "wysłannik", apostołowie to po polsku wysłannicy, ci których posłał Jezus to już nie tylko uczniowie ale wysłannicy=apostołowie. Wydawcy Biblii Gdańskiej (1881 r.) również nie mieli co do tego wątpliwości skoro J 20 streścili na początku rozdziału następująco: "Maryja o zmartwychwstaniu Pańskiem uczniom dała znać 1-2. Piotr i Jan poszli do grobu 3-15. Pan się pokazał Maryi 16-18, i dziesięciu uczniom 19-25; znowu za tydzień kwoli Tomaszowi 26-30; w Piśmie świętym mamy tyle, ile nam do zbawienia potrzeba 31." cdn
A
anonim
5 czerwca 2014, 20:55
cd Zgadza się, w Ewangelii wg św. Łukasza również mamy opis wydarzeń, ale... inny niż przedstawiasz... Problem jest tego samego rodzaju jak i z Ewangelią św. Jana. Bo choć św. Łukasz co prawda już używa kilka razy określenia "apostoł", ale nawet on, przy opisie interesujących nas wydarzeń używa głównie określenia "uczeń". Zacznijmy od rozdziału 22. Najpierw jest: "8 Jezus posłał Piotra i Jana z poleceniem: Idźcie i przygotujcie nam Paschę, byśmy mogli ją spożyć. [...] 11 i powiecie gospodarzowi: Nauczyciel pyta cię: Gdzie jest izba, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami?" A więc jest mowa o spożywaniu Paschy z uczniami - a nie że z apostołami. Ale potem jednak jest: "14 A gdy nadeszła pora, zajął miejsce u stołu i Apostołowie z Nim. 15 Wtedy rzekł do nich: Gorąco pragnąłem spożyć Paschę z wami, zanim będę cierpiał." A więc jednak, że zasiadł do stołu z apostołami, a nie z uczniami. Miał spożyć z uczniami, a zasiadł z apostołami? A potem na Górę Oliwną poszedł z uczniami? No to jak to rozumieć? Po prostu apostołowie są również określani przez Łukasza jako uczniowie! I to znacznie częściej są nazywani uczniami, skoro w całej Ewangelii Łk zaledwie 6 razy pada określenie "apostoł" - i to nie tylko w BT ale i w BG czy NBG (ŚTB). cdn
A
anonim
5 czerwca 2014, 20:55
cd O apostołach jest mowa u Łukasza - po raz drugi i ostatni w relacji z tamtych wydarzeń - dopiero w rozdziale 24 (Łk 24,8-9), gdy niewiasty wróciły od grobu i opowiadały apostołom co widziały. Ale wbrew temu co piszesz o tym na kogo trafili uczniowie po powrocie z Emaus, nieprawdą jest że "zebrani byli jedenastu i inni uczniowie". I dziwię się, że piszesz tak ewidentną nieprawdę, i to wręcz cytując Łk 24,33 gdzie jak wół stoi, że: "Tam zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi." A więc jakichś bliżej nieokreślonych INNYCH a nie żadnych uczniów! W greckim oryginale jest to napisane niezbyt jasno, w interlinearnym tłumaczeniu ks. prof. Remigiusza Popowskiego (a więc tego od Wielkiego Słownika G-P NT) jest to oddane jako: "i znaleźli zebranych jedenastu i (tych) z nimi". A więc nie bardzo wiadomo o jakich "tych" chodzi - w dodatku, słowo to jest dodane przez tłumacza. Więc podstawianie sobie w to miejsce uczniów jest działaniem ideologicznym, niezgodnym z sola sc<x>riptura, a mającym dowodzić z góry założonej tezy.
A
anonim
5 czerwca 2014, 21:10
Więc biorąc pod uwagę obie ewangelie nie można z tego wyciągać wniosku , jakoby Jezus władze odpuszczania grzechów przekazał tylko apostołom. --- Jak przed chwilą wykazałem, jest dokładnie odwrotnie: biorąc pod uwagę obie Ewangelie nie ma jakichkolwiek podstaw do wyciagania wniosku, jakoby władzę odpuszczania grzechów Jezus przekazał nie tylko Apostołom. Wręcz przeciwnie, z zapisów ewangelicznych wynika że przekazał ją jedynie Apostołom. Można natomiast wywnioskować ,że władzę tą dał kościołowi. Na mocy tego prawa ,kościół może kogoś , kto uparcie trwa w grzechu wyłączyć ze wspólnoty , a gdy grzesznik sie nawróci , może go na nowo przyłączyć. --- A jak żeś to sobie "wymyśliła"?!? Domyślam się, że choć piszesz kościół z małej litery to nie chodzi Ci jednak o budynek. Ale o kogo w takim razie? O wspólnotę i o prawo do linczu? Czy jednak o następców apostołów? - ale przecież twierdziłaś, że władzę tę mieli jedynie ci co ją otrzymali i nie ma żadnej sukcesji...
A
anonim
6 czerwca 2014, 07:16
jesli chcemy zrozumiec dany werset , trzeba go przeczytać i odniesć w kontekście do całego rozdziału , a następnie do całego listu , bądż ewangelii.A pózniej w kontekście do całości nauczania. --- Ale przeczytać ze zrozumieniem! Nie podkładając pod niego żadnych treści lecz odczytując jego treść! Odniesienie do kontekstu całości nauczania jest oczywiście konieczne, ale mam pytanie: do kontekstu czyjego nauczania?!? Domyślam się że odpowiesz iż chodzi o kontekst całego nauczania Biblii - ale wówczas zapytam Cię po raz kolejny o to kto to ustala? Kto orzeka co jest, a co nie jest kontekstem nauczania Biblii?!? I już po raz n-ty zwrócę Ci uwagę na to, że nie może być tak iż każdy wg własnego widzi-mi-się określa sobie co jest kontekstem nauczania Biblii, gdyż to dzięki takiemu podejściu jest kilkadziesiąt tysięcy odłamów protestantyzmu twierdzących że to właśnie oni dzięki asyście Ducha Świętego prawidłowo odczytują i określają kontekst nauczania Biblii.
A
anonim
6 czerwca 2014, 07:44
Jak wyjaśnia wikipedia , apostoł ( gr. apostolos =wysłannik) nazwa używana w Nowym Testamencie najczęsciej na określenie najblizszych uczniów Jezusa , których powołał i przygotował do głoszenia Jego nauk. Liczba 12 odnosiła sie do 12 pokoleń Izraela (Mat .19 : 28 ) i miała symbolizowac jego odnowę. --- Jak coś cytujesz to rób to wiernie, a nie ze swoją interpretacją, wg tego co Ci się wydaje. Wikipedia nie mówi, że apostołowie to ci których powołał i przygotował do głoszenia Jego nauk, ale że to ci, których osobiście powołał i wysłał do głoszenia Jego nauk. Wikipedia nie podaje również, że liczba 12 odnosiła sie do 12 pokoleń Izraela ale że Liczba 12 odnosiła sie zapewne do 12 pokoleń Izraela. Być może uznasz że to nieistotne drobiazgi i że się czepiam, ale to że Ty nie widzisz w tym czegoś istotnego wcale nie oznacza, że niczego istotnego tam nie ma. I myślę że możesz sobie darować to przepisywanie wikipedii.
6 czerwca 2014, 09:23
Ciężko nadążyć za Waszą dyskusją. Napisałaś: "zaprzeczam kapłaństwu urzędowemu". Otóż współczesna hierarchia i jej schemat pochodzi w linii prostej z czasów apostolskich. Zwróć uwagę na pojęcia biskup (episkopos), prezbiter i diakon, które zostały ukute za czasów, gdy powstawało Pismo św.: "Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią." "słudzy Chrystusa Jezusa, do wszystkich świętych w Chrystusie Jezusie, którzy są w Filippi, wraz z biskupami i diakonami" "Jeśli ktoś dąży do biskupstwa, pożąda dobrego zadania." "Biskup bowiem winien być, jako włodarz Boży, człowiekiem nienagannym" (to i poprzednie z 2 różnych Listów) "Nie zaniedbuj w sobie charyzmatu, który został ci dany za sprawą proroctwa i przez włożenie rąk kolegium prezbiterów" "W tym celu zostawiłem cię na Krecie, byś zaległe sprawy należycie załatwił i ustanowił w każdym mieście prezbiterów" "Mamy zaś według udzielonej nam łaski różne dary: bądź dar proroctwa - zgodnie z wiarą; bądź to urząd diakona - dla wykonywania czynności diakońskich;" Myślę, że powyższe fragmenty możemy zweryfikować w tekście oryginalnym, jeśli chcesz. Nie obraź się, ale zaprzeczanie "kapłaństwu urzędowemu", wraz z jego przymiotami, to zaprzeczanie niektórym fragmentom Pisma. Wracając do kwestii pokuty, w pierwszych wiekach chrześcijaństwa również wyznawano grzechy, albo wyłącznie w obecności biskupa, albo rzadziej - publicznie, ale również w obecności biskupa, ale wyznanie publiczne dotyczyło zwykle grzechów lekkich (zwróć uwagę, że to rozróżnienie, podtrzymane do dzisiaj, istniało już wtedy). Nakładał on również pokutę, zwykle surowszą, niż obecnie.
C
chrześcijanka
8 czerwca 2014, 14:59
Mówisz ,że spowiadasz się kapłanowi  a nie Bogu i ,że to kapłan odpuszcza grzechy ,mocą daną mu przez Boga. A co powiesz o tzw. "spowiedzi powszechnej" mającej miejsce na początku każdej mszy ?  " Spowiadam sie Bogu Wszechmogącemu i wam bracia i siostry ,że bardzo zgrzeszyłam myślą , mowa , uczynkiem i zaniedbaniem..." Dziwne to jest dla mnie i niezrozumiałe ,że na początku mszy "spowiadam sie Bogu wszechmogącemu... ", ale to nie wystarcza bo jeszcze trzeba przed księdzem wyznać w konfesjonale , a przecież wg.nauki KK spowiedz powszechna gładzi grzechy powszednie. Pewnie mi napiszesz ,że spowiedz powszechna gładzi tylko grzechy powszednie i aby uzyskać rozgrzeszenie z grzechów ciężkich należy je wyznać przed kapłanem . W związku z tym nasuwa sie pytanie : czy Bóg odpuszcza tylko grzechy powszednie , a ciężkie kapłan?
C
chrześcijanka
8 czerwca 2014, 15:32
Zgadzam się , nie może być tak ,że każdy wg własnego widzi-mi-się określa sobie, co jest kontekstem nauczania Bibli. Biblia nie jest do prywatnego tłumaczenia , ponieważ są w niej pewne trudne do zrozumienia sprawy , które ludzie niewykształceni przekęcają. Z tąd powstają podziały , ale nie tylko w obrębie kościołów protestanckich , bo równiez w kościołach katolickich nie ma pełnej zgodności np. jeśli chodzi o spowiedż powszechną według nauki Kościoła katolickiego - gładzi grzechy powszednie.Natomiast w kościołach starokatolickich spowiedź powszechna ma charakter spowiedzi całkowitej tzn. uczestniczący w niej wszyscy pełnoletni penitenci otrzymują odpuszczenie wszystkich grzechów. Dzieci i młodzież do lat 18 mają obowiązek przystępowania do spowiedzi konfesjonałowej. Natomiast w Kościele Katolickim Mariawitów (w Polsce) spowiedź powszechna obejmuje wszystkich wiernych niezależnie od ich wieku. Paweł mówił " Przede wszystkim słyszę - i po części wierzę - że zdarzają się między wami spory, gdy schodzicie się razem jako Kościół. Zresztą nawet muszą być wśród was rozdarcia, żeby się okazało, którzy są wypróbowani." 1 Kor.11:18-19 cdn.
A
anonim
8 czerwca 2014, 20:36
Mówisz ,że spowiadasz się kapłanowi  a nie Bogu i ,że to kapłan odpuszcza grzechy ,mocą daną mu przez Boga. --- A niby gdzie powiedziałem że spowiadam się kapłanowi?!? Niestety, muszę stwierdzić że Twój poziom czytania ze zrozumieniem co najmniej bardzo utrudnia porozumiewanie się :-(
A
anonim
8 czerwca 2014, 20:43
Dziwne to jest dla mnie i niezrozumiałe ,że na początku mszy "spowiadam sie Bogu wszechmogącemu... ", ale to nie wystarcza bo jeszcze trzeba przed księdzem wyznać w konfesjonale , a przecież wg.nauki KK spowiedz powszechna gładzi grzechy powszednie. Pewnie mi napiszesz ,że spowiedz powszechna gładzi tylko grzechy powszednie i aby uzyskać rozgrzeszenie z grzechów ciężkich należy je wyznać przed kapłanem . --- Jak widać sama wiesz i rozumiesz o co chodzi, tyle że nie podoba Ci się to i nie jesteś w stanie tego uznać, więc usiłujesz wykombinować jakiś zarzut... Dokładnie tak jak napisałaś, spowiedź powszechna gładzi jedynie grzechy powszednie, a aby uzyskać rozgrzeszenie z grzechów ciężkich należy przystąpić do spowiedzi.
A
anonim
8 czerwca 2014, 20:51
W związku z tym nasuwa sie pytanie : czy Bóg odpuszcza tylko grzechy powszednie , a ciężkie kapłan? --- Pytanie jest wręcz idiotyczne. I nie waham się tak je nazwać, bo trzeba wyjątkowego braku zrozumienia tego co się czyta i wyjątkowo tendencyjnie negatywnego nastawienia  aby na poważnie stawiać takie pytania. Jak żeś to sobie wymyśliła, że Bóg odpuszcza tylko grzechy powszednie, a ciężkie kapłan?!? Gdzie żeś coś takiego wyczytała?!? (oczywiście prócz ewentualnych źródeł protestanckich)
A
anonim
8 czerwca 2014, 21:03
Zgadzam się , nie może być tak ,że każdy wg własnego widzi-mi-się określa sobie, co jest kontekstem nauczania Bibli. Biblia nie jest do prywatnego tłumaczenia , ponieważ są w niej pewne trudne do zrozumienia sprawy , które ludzie niewykształceni przekęcają. --- Skoro sama przyznajesz, że nie może tak być że każdy wg własnego widzi-mi-się określa sobie co jest kontekstem nauczania Biblii, to w takim razie kto jest uprawniony do tego by to robić? Mówiesz że są w Biblii trudne do zrozumienia sprawy które ludzie niewykształceni przekręcają? A kto jest kompetentny do określenia co nie jest zbyt trudnie i można sobie samemu tłumaczyć, a co już jest zbyt trudne i trzeba mieć wykształcenie aby tłumaczyć i nie przekręcać? Sądzisz, że ludzie wykształceni to już nie przekręcają? A jakie trzeba mieć wykształcenie aby nie przekręcać? Trzeba skończyć ChAT? Bo skoro po ATK, PAT czy KUL tłumaczą inaczej to znaczy że przekręcają?
C
chrześcijanka
8 czerwca 2014, 21:33
Tak , mieli być fałszywi prorocy, którzy przychodzą w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Jezus mówi : "Poznacie ich po ich owocach." Mogą też być fałszywie odczytywane sytuacje. Ale jeśli prosze Boga abym mogła cos zrozumieć , aby coś mi pokazał , abym miała tą pewność ,wierzę że to wyjaśnienie pochodzi od Niego. Wierzę ,że prawdą jest to co powiedział Jezus  " Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam.Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień?Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą.
A
anonim
8 czerwca 2014, 21:42
Z tąd powstają podziały , ale nie tylko w obrębie kościołów protestanckich , bo równiez w kościołach katolickich nie ma pełnej zgodności np. jeśli chodzi o spowiedż powszechną według nauki Kościoła katolickiego - --- Podajesz absurdalne argumenty! Jak można przywoływać przykłady wspólnot które odeszły od Kościoła Katolickiego odrzucając jego naukę i usiłować dowodzić w ten sposób, że w Kościele Katolickim nie ma zgodności?!? To może podasz jeszcze jako przykład tej niezgodności istnienie kościołów protestanckich?!? Zapewniam Cię że wbrew temu co wcisnęła Ci propaganda protestancka, w Kościele Katolickim nie ma rozbieżności poglądów na temat spowiedzi powszechnej.
A
anonim
8 czerwca 2014, 22:01
Mogą też być fałszywie odczytywane sytuacje. Ale jeśli prosze Boga abym mogła cos zrozumieć , aby coś mi pokazał , abym miała tą pewność ,wierzę że to wyjaśnienie pochodzi od Niego. --- Powtarzasz to po raz kolejny jak swoją mantrę. Więc po raz kolejny powtórzę swoje pytania, choć liczę się z tym, że po raz kolejny olejesz je jako niewygodne... Czy tylko Ty prosisz Boga o światło, a inni to już nie? Czy może tylko Tobie Bóg udziela odpowiedzi a innym proszącym już nie udziela? A może tylko Tobie udziela odpowiedzi prawdziwych a innych to robi w konia? Jeszcze bym Ciebie rozumiał gdyby tylko katolików robił w konia, ale że protestantów również robi w konia doprowadzając do podziału na kilkadziesią tysięcy odłamów twierdzących, że to właśnie oni mają prawdziwe światło Ducha Świętego...
C
chrześcijanka
8 czerwca 2014, 22:10
Tak , to jest tłumaczenie greckiego słowa , właśnie o to chodzi ,że w oryginale Nowy Testament był napisany w języku greckim. Chcąc zatem dowiedziec sie co autor miał na myśli pisząc dany werset, słowo , kiedy nie wystarcza tekst przetłumaczony na język ojczysty , można sięgnąc do oryginału, w tym wypadku do greki. Nie rozumiem czemu się tak oburzasz z tego powodu ,że sięgnęłam do tego słownika. Po drugie , mam prośbe ,abyś swoje myśli formuował w sposób bardziej uprzejmy. bez używania "!" . Żle się czuję czytając w ten sposób sformuowane myśli.
C
chrześcijanka
8 czerwca 2014, 22:23
02.06.godz. 18.16.55  na moje stwierdzenie ,że przecież Ty też spowiadając sie przed kapłanem , wyznajesz swoje grzechy Bogu , a kapłan jest  pośrednikiem, odpowiedziałeś : "Nieprawda , przy katolickiej spowiedzi chodzi właśnie o wyznanie grzechów przed spowiednikiem. czego nie zrozumiałam?
A
anonim
8 czerwca 2014, 22:26
Tak , to jest tłumaczenie greckiego słowa , właśnie o to chodzi ,że w oryginale Nowy Testament był napisany w języku greckim. --- Jak mogłaś zauważyć, nie chciałem kopać leżącego i nie kontynuowałem. Ale skoro sama się tego domagasz to trudno. Od kiedy to "wyznawać" to jest greckie słowo?!? Będziesz teraz odwracać kota ogonem i dowodzić, że nie usiłowałaś za pomocą słownika grecko-polskiego tłumaczyć co oznacza polskie słowo "wyznawać"?!? Nie rozumiem czemu się tak oburzasz z tego powodu ,że sięgnęłam do tego słownika. --- Ja się oburzam?!? I to niby dlatego że sięgnęłaś do tego słownika?!? Nieprawda. Nie oburzam się - jestem jedynie tak zaskoczony że wręcz zażenowany. Nie widzisz róznicy? Ale bynajmniej nie dlatego że sięgnęłaś do tego słownika lecz dlatego, że usiłowałaś z niego skorzystać w tak absurdalny sposób, by korzystając ze słownika grecko-polskiego wyrwać fragment z hasła tłumaczącego co oznacza greckie słowo i wmawiać że słownik grecko-polski podaje znaczenie polskiego słowa. Po drugie , mam prośbe ,abyś swoje myśli formuował w sposób bardziej uprzejmy. bez używania "!" . Żle się czuję czytając w ten sposób sformuowane myśli. --- Nie bardzo rozumiem dlaczego używanie wykrzyknika miałoby być nieuprzejmym formułowaniem myśli. Ale skoro źle się czujesz widząc wykrzykniki to będę starał się jak najmniej ich używać.
C
chrześcijanka
8 czerwca 2014, 22:34
nigdzie nie wyczytałam .Te wnioski nasunęły się same.Jak inaczej można to zrozumieć?
A
anonim
8 czerwca 2014, 22:42
Przypisałaś mi następujące stwierdzenie: "Mówisz ,że spowiadasz się kapłanowi  a nie Bogu [...]" Więc zapytałem niby gdzie tak powiedziałem. Czego nie zrozumiałaś? Chyba niczego nie zrozumiałaś. Skoro twierdzisz że coś powiedziałem to podaj gdzie to powiedziałem. Jeden z zasadniczym problemów widzę w tym, że do różnych katolickich stwierdzeń wyrażanych za pomocą katolickich pojęć, Ty podkładasz protestanckie rozumienie pojęć i z uzyskanym kuriozum usiłujesz dyskutować jako rzekomym poglądem katolickim. A gdy ja usiłuję Ci coś tłumaczyć starając się przedstawić Ci katolicki punkt widzenia, to i tak ciągle podkładasz pod to swoje protestanckie pojęcia.
C
chrześcijanka
8 czerwca 2014, 23:12
Już odpowiadałam na podobne pytanie , ale odpowiem jeszcze raz . Pytasz kto jest kompetentny , by okeślać co jest zbyt trudne do zrozumienia. Nie wystarczy samo wykształcenie aby to zrozumieć . Człowiek musi stać się  "uczniem" Jezusa. Musi dać się prowadzić Duchowi Bożemu. Po owocach poznamy , czy ktoś prawdziwie jest prowadzony przez Ducha Świętego , czy to tylko pozory , na pokaz , aby ludziom sie przypodobać. Myśle ,że każdy kto uczciwie podchodzi do Pisma Świętego , wie kiedy coś jest trudne do zrozumienia a kiedy nie jest. Kiedy czytam : nie kradnij , nie zabijaj , nie cudzołuż to wszystko jest jasne , prawda ? i wszyscy chrześcijanie są co do tego zgodni. Natomiast są też sprawy trudne do zrozumienia i ja wtedy pytam braci , pytam pastora . Jezus obiecał ,że będzie prosił Ojca , a On pośle nam innego pocieszyciela , Ducha Prawdy , który wszystko nam przypomni o czym nauczał Jezus. Duch Święty został dany kościołowi , którego wszyscy wierzący w Jezusa jesteśmy członkami. A On - Jezus , jest jego głową. Duch święty został dany kościołowi ,a w kościele są powołani do nauczania. Pewnie zaraz zapytasz o te różne denominacje , więc odrazu odpowiem  " Po owocach ich poznacie."
C
chrześcijanka
9 czerwca 2014, 00:49
Tak , nie miałam co do tego wątpliwości ,że apostołowie są równiez nazywani uczniami. Jednak nazwa "apostołowie " dotyczy konkretnych osób , natomiast "uczniowie" dotyczy równiez innych uczniów. Wieczerzę spożył z apostołami , natomiast po zmartwychwstaniu przyszedł do apostołów , któży byli z innymi uczniami. Kiedy Jezus umarł na krzyżu jego uczniowie jeszcze nic nie rozumieli co sie dzieje , bali sie prześladowań i dlatego ukrywali się. Jest napisane ,że uczniowie z Emaus wrócili do Jerozolimy a tam zastali zebranych 11-stu i innych z nimi. I kiedy rozmawiali o tym co ich spotkało ,że Pan zmartwychwstał ,że spotkali Go w drodze .... On stanął miedzy nimi wszystkimi , któży byli tam zebrani i powiedział "Pokój wam" Dopiero kiedy Jezus do nich przyszedł "oświecił ich umysły aby rozumieli pisma" Mat.24 : 45 i powiedział ,że ześle na nich obietnice Ojca ( Ducha Świętego) i tak się stało w Dniu Pięćdziesiątnicy , a wtedy było ich zebranych ok. 120 osób (Dz.1:15) ( Dz.2:1) i owego dnia przyłączyło sie ok.trzech tysięcy dusz (Dz.3:41) Obietnica otrzymania Ducha Świętego jest dla wszystkich , któży się nawrócili i są ochrzczeni w imie Jezusa Chrystusa (Dz.3 :38-39)
C
chrześcijanka
9 czerwca 2014, 01:01
nie zgadzam się z tym co piszesz. Wyjaśnienie napisałam w komentarzu powyżej.  
A
anonim
9 czerwca 2014, 09:32
Nieprawda. Takie "wnioski" jak Twoje mogą nasunąć się co najwyżej przy wyjątkowym braku zrozumienia tego co się czyta oraz przy wyjątkowo tendencyjnie negatywnym nastawieniu. Przy czytaniu ze zrozumieniem i neutralnym nastawieniu logicznym jest to iż jeśli ktoś wskutek swoich grzechów utracił łaskę uświęcającą to chcąc uzyskać rozgrzeszenie przystępuje się do spowiedzi - Msza św. nie do tego służy. I w trakcie spowiedzi wyznaje wszystkie swoje grzechy, uzyskując odpuszczenie grzechów nie tylko ciężkich ale i powszednich. Jeśli natomiast ciężko nie zgrzeszył to znajduje się w stanie łaski, i wówczas nie musi przystępować do spowiedzi (może ale nie musi) gdyż na początku Mszy św. dzięki spowiedzi powszechnej może uzyskać odpuszczenie grzechów lekkich i z czystym sercem przystąpić do Komunii św.
A
anonim
9 czerwca 2014, 10:06
Po raz kolejny zamiast odpowiedzieć wykręcasz się sianem. Czy to aż tak trudne do zrozumienia o co pytam? Twierdziłaś, że niektóre rzeczy są zbyt trudne by bez wykształcenia je zrozumieć, więc zapytałem kto jest kompetentny by to orzekać. A Ty mi na to, że nie wystarczy wykształcenie gdyż człowiek musi stać się uczniem Jezusa i musi dać się prowadzić Duchowi Bożemu. I czy tak trudno domyśleć się, że teraz zapytam o to kto jest kompetentny by orzekać kto jest uczniem Jezusa i daje się prowadzić Duchowi Bożemu? Po owocach poznamy? A kto jest wg Ciebie kompetentny do tego by orzekać, czy owoce świadczą iż ktoś jest prawdziwie prowadzony przez Ducha Świętego, czy może świadczą, że to tylko pozory, na pokaz, by się ludziom podobać? Mówiąc bardziej ogólnie, Ty mi podajesz cechy konieczne do posiadania, a ja się Ciebie pytam kto jest kompetentny do orzekania o posiadaniu czy nie posiadaniu tych cech. A Ty mi na to że osoby kompetentne muszą posiadać pewne cechy. Więc ja się pytam kto jest kompetentny do orzekania kto ma a kto nie ma tych cech. A Ty mi oczywiście na to, że osonby kompetentne będą posiadały pewne cechy... :-( Spieramy się na temat Łk 24,23. I zapewne jesteś przekonana, że to nie ja lecz Ty jesteś uczniem Jezusa i dajesz się prowadzić Duchowi Bożemu? Ale ja mam wręcz przeciwne zdanie. I kto to może rozsądzić? Twoi bracia ze zboru po ChAT? A jak absolwenci ATK czy PAT lub KUL będą mieli odmienne zdanie to co? Jeśli bibliści Kościoła Katolickiego mają odmienne zdanie niż protestanccy to oznacza to że to dlatego iż katoliccy nie są uczniami Jezusa i nie dają się prowadzić Duchowi Bożemu? Ustalenia katolickich soborów i nauki głoszone przez papieży KK nie są owocem autentycznego działania Ducha Świętego jeśli nie zgadzają się z ustaleniami protestanckich "soborów" i naukami głoszonymi przez protestanckich "papieży"? KTO jest kompetentny aby to orzekać?
A
anonim
9 czerwca 2014, 10:09
Myśle ,że każdy kto uczciwie podchodzi do Pisma Świętego , wie kiedy coś jest trudne do zrozumienia a kiedy nie jest. --- Biorąc pod uwagę choćby Łk 24,23, czy mam przez to rozumieć iż przyznajesz że podchodzisz do Pisma Świętego nieuczciwie? Czy że sugerujesz iż ja podchodzę nieuczciwie?
A
anonim
9 czerwca 2014, 10:25
Kiedy czytam : nie kradnij , nie zabijaj , nie cudzołuż to wszystko jest jasne , prawda ? i wszyscy chrześcijanie są co do tego zgodni. --- Ano nieprawda... rzecz właśnie w tym, że nieprawda... Ani nie wszystko jasne, ani nie są wszyscy zgodni... Nie dość że masz powierzchowną wiedzę to jeszcze naiwne wyobrażenia... Ewidentnym przykładem jest "nie zabijaj". Są tacy co zwracają uwagę iż w hebrajskim używa się zupełnie innych określeń na pozbawienie życia w trakcie walki na wojnie, na egzekucję czyli pozbawienie życia w wyniku wykonania wyroku, na morderstwo czyli pozbawienie życia osoby niewinnej. I zwracają uwagę iż w przykazaniu jest mowa właśnie o mordowaniu: nie morduj. A są tacy co twierdzą, że nawet w obronie koniecznej nie można agresora pozbawić życia, a są tacy co twierdzą, że nawet zamordowanie niczemu niewinnej i bezbronnej osoby jest dopuszczalne i nie będzie to żadne morderstwo. Byle tylko osoba ta liczyła sobie nie więcej niż 10-20-30 tygodni życia.
A
anonim
9 czerwca 2014, 10:29
Duch Święty został dany kościołowi , którego wszyscy wierzący w Jezusa jesteśmy członkami. A On - Jezus , jest jego głową. Duch święty został dany kościołowi ,a w kościele są powołani do nauczania. Pewnie zaraz zapytasz o te różne denominacje , więc odrazu odpowiem  " Po owocach ich poznacie." --- Tak... i oczywiście, ci powołani do nauczania to są z protestanckich zborów, bo ci z Kościoła Katolickiego to już nie są powołani do nauczania, jako że ich Duch Święgty nie prowadzi i przynoszą złe owoce skoro nie zgadzają się z nauczaniem protestantów... tak, oczywiście... :-(
A
anonim
9 czerwca 2014, 15:06
Wieczerzę spożył z apostołami , natomiast po zmartwychwstaniu przyszedł do apostołów , któży byli z innymi uczniami. --- A jak żeś to sobie wymyśliła? Gdzie żeś to wyczytała? Bo przecież nie w Biblii, która nie dość że nigdzie nie mówi nic takiego, to wręcz mówi coś przeciwnego. Twierdzisz tak bo tak by Ci pasowało do Twoich odgórnych założeń ideologicznych. A co z Twoim protestanckim sola sc<x>riptura? Odkładasz do lamusa bo niewygodne? A jeszcze nie tak dawno rozpisywałaś się teoretyzując jak to należy porównywać sens danego wersu z całym kontekstem Biblii, a teraz co? Nie dotyczy? Bo nie pasuje do potrzeb? Więc zamiast sprawdzić co mówi Biblia o zesłaniu Ducha Świętego na apostołów zaraz po zmartwychwstaniu usiłujesz mieszać rozpisując się o tym co było 50 dni później? I skąd wytrzasnęłaś te Dz 3,41 oraz Dz 3,38-93 - takich wersów nie ma żadne zeznanych mi wydań Biblii... ps Łk 24,36 mówi: "A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: Pokój wam!" Więc dlaczego usiłujesz przemycać swoją wersję twierdząc, że "stanął miedzy nimi wszystkimi , któży byli tam zebrani i powiedział "Pokój wam"". Czyżby wg Ciebie mógł stanąć między tymi których tam nie było? Jeżeli ten Twój dopisek do słów Biblii nic nie zmienia to po co go popisywałaś? A jeżeli zmienia, to jakim prawem wprowadzasz dopiski zmieniające sens tekstu biblijnego?!?
A
anonim
9 czerwca 2014, 15:53
Jeśli rzeczywiście chcesz ustalić co naprawdę mówi Biblia na temat tego komu Jezus po zmartwychwstaniu przekazał władzę odpuszczania grzechów to zobacz co mówią o tym poszczególni Ewangeliści. Co mówią o tym, a nie co w ogóle mówią... J 20,19: "Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam!" Co prawda św. Jan mówi tu: "uczniowie", ale w całej Ewangelii wg św. Jana nie pada ani razu określenie "apostoł"! Nawet w opisie ostatniej wieczerzy jest mowa wyłącznie o uczniach! I nawet nogi Jezus umywa uczniom, a nie apostołom! Wydawcy Biblii Gdańskiej (1881 r.) również nie mieli co do tego wątpliwości skoro J 20 streścili na początku rozdziału następująco: "Maryja o zmartwychwstaniu Pańskiem uczniom dała znać 1-2. Piotr i Jan poszli do grobu 3-15. Pan się pokazał Maryi 16-18, i dziesięciu uczniom 19-25; znowu za tydzień kwoli Tomaszowi 26-30; w Piśmie świętym mamy tyle, ile nam do zbawienia potrzeba 31." cdn
A
anonim
9 czerwca 2014, 15:54
cd Łk 24,23-38: "33 W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy. Tam zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi, [...] 36 A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: Pokój wam! 37 Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. 38 Lecz On rzekł do nich: Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach?" Łukasz używa tu niestety enigmatycznego określenia "i innych z nimi". Interlinearny przrkład greckiego oryginału mówi wręcz: "i znaleźli zebranych jedenastu i (tych) z nimi". Więc tym bardziej nie bardzo wiadomo o jakich "tych" chodzi - w dodatku, słowo to jest dodane przez tłumacza. Ale wydawcy Biblii Gdańskiej (1881 r.) również i tu nie mieli co do tego wątpliwości skoro Łk 23 streścili na początku rozdziału następująco: "Paniom u grobu 1-4, Anioł kazał o zmartwychwstaniu Pańskiem 5-12. Pan się sam pokazał naprzód dwom 13-35; zatem wszystkim Apostołom 36-48; a obiecawszy im posłać Ducha Świętego 49-50; na niebo widzialnie wstąpił 51-53." A więc jednoznacznie nie uznając tych innych za uczniów. A co mówi Mk? Mk 16,14: "W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego." Św. Marek mówi że po ukazaniu się dwóm uczniom (w drodze do Emaus?) ukazał się Jedenastu, czyli Apostołom. I wyrzucał im brak wiary - dokładnie tak jak podaje to św. Łukasz. W związku z tym należałoby uznać, że ci uczniowie wg J (nie używającego w ogóle określenia apostoł, to są po prostu apostołowie). Natomiast ci enigmatyczni inni u Łk to nie mogli być uczniowie skoro Mk podaje że Jezus ukazał się wówczas Jedenastu, i to samym Jedenastu, a nie Jedenastu i jakimś innym uczniom.
A
anonim
9 czerwca 2014, 16:01
A konkretnie to z czym się nie zgadzasz? Z tym, że Łk nie pisze o żadnych uczniach lecz mówi enigmatycznie o innych? Czy z przekładem interlinearnym ks. prof się nie zgadzasz? A może nie zgadzasz się z tym że J nie używa ani razu pojęcia apostoł? A może nie zgadzasz się z wydawcami Biblii Gdańskiej którzy jednoznacznie uważali że nie było tam mowy o żadnych uczniach? Niestety, wbrew swojemu stwierdzeniu, nie podałaś żadnego wyjaśnienia. Namąciłaś jedynie pisząc nie na temat, o tym co było 50 dni później, a nie o interesującym nas momencie.
C
chrześcijanka
9 czerwca 2014, 22:57
Piszę o swoich doświadczeniach , ale nigdy nie twierdziłam ,że tylko ja prosze...., że tylko mi udziela....Mówiłam natomiast o Kościele jako Ciało Jezusa , o nawróconych , o powołanych , o nauczycielach , o braciach.. Wierzę ,że Bóg odpowiada każdemu kto sie nawraca i szczerze szuka Boga.   Nigdy też nie twierdziłam ,że Bóg robi kogoś w konia. To ludzie tworzą podziały. Jeśli ktoś tu jest winien , to raczej ten zły...i ludzkie błędy. polecam do przeczytania art. ze strony  http://www.gotquestions.org/Polski/falszywy-nauczyciel-prorok.html
C
chrześcijanka
9 czerwca 2014, 23:11
Wiesz Anonim , nie widzę sensu dalszej rozmowy. Nie chcę sie sprzeczać a już od jakiegoś czasu mam takie przeświadczenie ,że raczej sie nie dogadamy.
C
chrześcijanka
9 czerwca 2014, 23:23
no tak , sa tacy któży  próbują usprawiedliwiać swoje grzechy. a ja odpowiem za siebie, jest napisane " nie zabijaj" krótko i na temat , więc w każdym przypadku wg. mnie nie wolno zabijać .
C
chrześcijanka
9 czerwca 2014, 23:32
Pismo jeszcze mówi , " nie mścijcie sie sami , ale pozostawcie to gniewowi Bożemu" więc  "nie zabijaj " także agresora. A zobacz jak postępowali przesladowani chrześcijanie ? Czy mścili sie ? czy zabijali w obronie koniecznej ? Myśle ,że tacy któży twierdzą ,że w jakimś przypadku można zabijać , są w błędzie. Mam nadzieje ,że sie ze mna zgadzasz.
C
chrześcijanka
9 czerwca 2014, 23:36
i widzisz , nie zapamiętałeś , a mówiłes ,że zapamiętasz :)  nie mam juz siły po raz którys z kolei tego samego powtarzać . Wybacz , ale chce juz skończyć te rozmowy.
A
anonim
10 czerwca 2014, 10:41
Oczywiście nigdy nie napisałaś wprost i dosłownie, że tylko Ty prosisz o właściwe rozumienie słowa Bożego i że tylko Tobie Bóg go udziela. Ale rzecz w tym, że nawet tym razem napisałaś to w sposób zakamuflowany. Choć wcale nie twierdzę że robisz to świadomie. I problem w tym, że myślisz sloganami, i pewne slogany masz tak głęboko zakodowane, że nawet nie uświadamiasz ich sobie, i nie dociera to do Ciebie nawet gdy usiłuję Ci to pokazać. Jak dalej piszesz, mówiłaś o nawróconych i powołanych, i że wierzysz że prawidłowe rozumienie Biblii daje Bóg każdemu kto się nawraca i szczerze szuka Boga. Ale w takim razie, to skoro ja absolutnie się z Tobą nie zgadzam gdyż właśnie Twoje rozumienie uważam za przykład działalności złego, to wg Twojego rozumowania oznacza to, że ja nie nie jestem nawrócony i nie szukam szczerze Boga. Jeszcze raz, w skrócie... Mamy sprzeczne rozumienie Biblii, więc albo Bóg nie każdemu kto się szczerze nawraca daje prawidłowe rozumienie Biblii, albo któreś z nas nie jest nawrócone i nie szuka szczerze Boga. Domyślam się, że nie zamierzasz twierdzić iż to Ty jesteś nienawrócona i nieszczerze szukasz Boga, więc każde Twoje stwierdzenie, że słowo Boże mówi nie to co myślę, jest dla mnie równoznaczne ze stwierdzeniem, że Bóg nie daje mi prawidłowego rozumienia słowa Bożego gdyż nie jestem nawrócony i nie szukam szczerze Boga... Nie dociera to do Ciebie?!?
A
anonim
10 czerwca 2014, 10:52
Wierzę ,że Bóg odpowiada każdemu kto sie nawraca i szczerze szuka Boga.  Nigdy też nie twierdziłam ,że Bóg robi kogoś w konia. --- W tym miejscu podmieniłaś temat sporu zanadto go uogólniając. W to że Bóg nikogo nie robi w konia i odpowiada każdemu kto się nawraca i szczerze Go szuka to i ja wierzę. Ale nie tego dotyczy nasz spór. Ja kwestionuję Twoje stwierdzenie, że każdemu kto sie nawraca i szczerze szuka Boga, Bóg daje właściwe rozumienie Biblii. To z Twoich wypowiedzi wynika, że skoro katolicy rozumieją Biblię inaczej niż Ty, to oznacza to że albo nie szukają szczerze Boga i się nie nawracają albo Bóg robi ich w konia nie dając im właściwego rozumienia choć szczerze Go szukają i się nawracają. To ludzie tworzą podziały. Jeśli ktoś tu jest winien , to raczej ten zły...i ludzkie błędy. --- Z tym się zgadzam. Choć z tego co piszesz wynika że jednak zupełnie inaczej to rozumiesz...
A
anonim
10 czerwca 2014, 11:04
Ja również od dawna nie widzę sensu. Zasadnicze przyczyny już podałem. I jak już kiedyś pisałem, wcale nie zamierzałem zmieniać Twoich protestanckich poglądów na katolickie, a usiłowałem jedynie wyprostować Twoje fałszywe wyobrażenia o katolicyzmie. Przebieg sporów z Tobą coraz bardziej skłania mnie jednak ku przekonaniu, że prostowanie antykatolickich poglądów protestantów jest zamachem na doktrynę protestancką, gdyż antykatolickość jest ich istotnym elementem.
A
anonim
10 czerwca 2014, 11:30
no tak , sa tacy któży  próbują usprawiedliwiać swoje grzechy. a ja odpowiem za siebie, jest napisane " nie zabijaj" krótko i na temat , więc w każdym przypadku wg. mnie nie wolno zabijać . --- No tak, jak komuś brak wiedzy, to usiłuje swoją ignorancję nadrabiać fanatyzmem i aż rwie się by osądzać swoich bliźnich przypisując im złą wolę... Ale to co piszesz jest nieprawdą! Rzecz w tym, że właśnie nie jest napisane "nie zabijaj" lecz "nie morduj". I już Ci na to zwracałem uwagę. Jak mi nie wierzysz to spytaj się swoich uczonych w Piśmie. Ale nie rób z Boga jakiegoś schizo, który nakazuje za niektóre czyny wykonywać karę śmierci przez ukamienowanie, w trakcie podboju Kanaanu nakazuje wyrzynać tamtejsze plemiona w pień (łącznie z kobietami i dziećmi), a jednocześnie zakazuje zabijać. ps A jeszcze przed chwilą twierdziłaś, że jak czytasz nie zabijaj to wszystko jest jasne i wszyscy chrześcijanie są co do tego zgodni... a teraz okazuje się że to tylko wg Ciebie...
A
anonim
10 czerwca 2014, 12:09
Niestety, nie zgadzam się z Tobą, gdyż Twoje poglądy są sprzeczne z tym co mówi Biblia. Po raz kolejny okazuje się, że nie znasz Biblii, a masz jedynie przyswojony pewien zestaw cytatów. No i masz problem z czytaniem ze zrozumieniem jako że nie rozróżniasz pojęć. Owszem, Pismo mówi aby nie mścić się, ale czym innym jest zemścić się, pójść kogoś zabić aby się zemścić, a zupełnie czym innym jest bronić się wobec ataku agresora, i pozbawić życia agresora w razie braku innej możliwości obrony życia swojego lub cudzego. A jeśli chodzi o to co mówi Pismo, to już poprzednio sygnalizowałem iż Pismo nakazywało np. kamienować (nie mówiąc już nawet o tym że Pismo nakazywało też wyrżnąć w pień mieszkańców Kanaanu). Jest całe mnóstwo - jeśli zechcesz to przytoczę - miejsc i w ST i w NT, w których są jak najbardziej pozytywne wypowiedzi o wojsku, służbie wojskowej i żołnierzach - i absurdem byłoby dowodzić, że ci żołnierze pełnili swoją służbę bez przelewu krwi lecz nadstawiając swoje policzki.
A
anonim
10 czerwca 2014, 12:42
Oj, zapamiętałem. Tyle że o czym innym tu mowa. Poprzednio nie było mowy o tym, że ci z Kościoła Katolickiego są powołani do nauczania jako że ich Duch Święty prowadzi. Wygląda więc na to że nie rozumiesz tego co czytasz... W KK działa Duch Święty?  I nauczanie KK jest owocem prowadzenia przez Ducha Świętego? Nawet gdy jest przeciwne temu co nauczają protestanci?!? A Ty wolisz być protestantką gdyż uważasz że zaprzeczające nauczaniu KK nauczanie protestanckie też jest owocem prowadzenia przez Ducha Świętego? Nie widzisz że to bez sensu? Wygląda na to, że Twoje deklaracje iż wierzysz że w KK działa Duch Święty tak naprawdę są pustosłowiem i nie mają pokrycia w rzeczywistości.
C
chrześcijanka
10 czerwca 2014, 13:20
Dociera , rozumiem . Zastanawia mnie co by powiedział ksiądz katolicki gdybym zapytała ,czy wg.niego jestem zbawiona. Muszę zapytać , bo podstawa wiary w zbawienie dzięki łasce przez wiarę , jest taka sama dla protestantów jak i katolików. Mamy inne zrozumienie pewnych rzeczy i nie potrafię wytłumaczyć tego , dlaczego tak jest , ale jednak wasz papież nazywa protestantów braćmi . Więc chyba nie jest aż tak żle.Ufam ,że Bóg z czasem dla prawidłowe zrozumienie wszystkiego i nam i wam .Ja wrogiem katolików nie jestem i żaden z moich braci z tego co widze też nie jest. Myślę ,że zamiast się spierać między sobą raczej należałoby głosić  Ewangelię niewierzącym.
C
chrześcijanka
10 czerwca 2014, 13:32
Ja już nie chcę się spierać. Ja wcale nie twierdze ,że wiem wszystko ale wierzę ,że wiara w zbawienie dzięki Jezusowi i to co wiem powoduje ,że chcę żyć tak aby Bogu sie podobać.     Kiedyś każdy z nas stanie przed Bogiem i wtedy juz wszystko będzie jasne. 
A
anonim
10 czerwca 2014, 14:34
polecam do przeczytania art. ze strony  http://www.gotquestions.org/Polski/falszywy-nauczyciel-prorok.html --- Oczywiście przeczytałem w/w artykuł. Ale nie bardzo wiem czego miał on dowodzić. Napisał go ktoś z klapkami na oczach, któremu się wydaje że pozjadał wszystkie rozumy, i że jak naszpikuje tekst cytatami z Biblii to będzie to strasznie mądre i powalające. A tymczasem to z praktycznie każdym zdaniem należałoby polemizować. I to nawet niekoniecznie z pozycji katolickich ale zwyczajnie odnosząc się do tego co mówi Biblia. Trzeba być misiem o bardzo małym rozumku aby sądzić, że np. już apostołowie wierzyli iż są trzy Osoby Boskie: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty, a te kilka wieków sporób na ten temat przed uchwaleniem orzeczenia dogmatycznego to wynikało z czyjegoś oślego uporu i złej woli. A tak poza tym, to nie mam zaufania do źródeł które ukrywają kto je firmuje. Ani nie wiadomo kto prowadzi tę stronę WWW ani nie wiadomo kto napisał artykuł. Gołosłowna deklaracja że chodzi o odpowiedzi biblijne świadczy co najwyżej o wyjątkowej pysze autorów uzurpujących sobie autorytet do orzekania o czym mówi Biblia.
A
anonim
10 czerwca 2014, 15:05
Sądzę że mogłabyś uzyskać dość różne odpowiedzi zależnie od tego do jakiego księdza byś trafiła. Ale nie sądzę aby jakikolwiek ksiądz katolicki dał się podpuścić na orzekanie czy jesteś zbawiona. Widzę tu kolejne nieporozumienie... Skoro zbawienie oznacza osiągnięcie nieba, to absurdem jest żyjąc na ziemi mówić że się jest zbawionym. Osiągnąć zbawienie, czyli niebo, można dopiero po śmierci, więc dopiero po śmierci można być zbawionym. Za życia  można co najwyżej żywić mniejsze lub większe nadzieje na zbawienie - ale mieć nadzieję, a nie mieć pewność. Tak, papież nazywa protestantów braćmi. Zauważ też że Żydów również nazywa braćmi. Zresztą wszyscy ludzie są braćmi. Nie zamierzałem twierdzić, że jesteś wrogiem katolików, ale jeśli chodzi o protestantów jako takich, to niestety spotykałem się z ich strony z taką agresją, że co najmniej graniczącą z wrogością. Zgadzam się z tym, że zamiast się spierać między sobą raczej należałoby głosić Ewangelię niewierzącym... ale pozwolę sobie w związku z tym nawiązać do Twojego pierwszego wpisu... Skoro weszłaś na forum katolickie to nie da się tego wpisu nazwać głoszeniem niewierzącym... A biorąc pod uwagę treści które nawypisywałaś, nie da się go nazwać głoszeniem Ewangelii, i należałoby mówić o wzniecaniu wrogości poprzez szerzenie kłamstw... z pozdrowieniami
C
chrześcijanka
10 czerwca 2014, 15:16
Nie , nie są pustosłowiem. Nie będę juz tłumaczyć , bo nie możemy sie zrozumieć.
C
chrześcijanka
10 czerwca 2014, 15:19
Czyli ,że Kościół Katolicki Mariawitów i Kościół Starokatolicki nie są kościołami katolickimi , tylko wspólnotami które odeszły od KK ?
A
anonim
10 czerwca 2014, 15:31
Nie możemy się zrozumieć bo piszesz rzeczy sprzeczne ze sobą. Niemożliwe jest aby dwa (lub więcej) wykluczające się rozumienia Biblii były owocem prowadzenia przez Ducha Świętego. Fałszywe byłyby również wyobrażenia, że Duch Święty nie prowadzi jednego (JEDNEGO!) z Kościołów, lecz raz sobie trochę da prawidłowego rozumienia Biblii jednym i namiesza reszcie, a innym razem da trochę rozumienia innym, a kolejnym razem jeszcze kolejnym. Albo więc KK jest prowadzony przez Ducha Świętego i jego rozumienie Biblii jest prawidłowe, albo jeden (JEDEN!) z kościołów protestanckich jest prowadzony przez Ducha Świętego i jego rozumienie Biblii jest prawdziwe, a cała reszta kościołów protestanckich i KK tkwią w błędach.
A
anonim
10 czerwca 2014, 15:56
Kłania się kwestia terminologii. Muszę jednak znów zwrócić Ci uwagę na pisownię. Generalnie, gdy piszemy z małej litery: "kościół" to chodzi o budynek(!), natomiast gdy chodzi o utworzoną przez ludzi wspólnotę to piszemy z wielkiej litery: "Kościół". Podobnie, gdy piszemy "kościół katolicki" to chodzi nam o budynek należący do wspólnoty katolickiej. A pisząc "Kościół Katolicki" mamy na myśli wspólnotę a nie budynek, i to ściśle określoną wspólnotę. A jeśli chodzi o Kościół Katolicki Mariawitów czy o Kościół Starokatolicki to rzeczywiście, jako że są to wspólnoty które odrzuciły istotne elementy nauczania KK, to nie są to Kościoły Katolickie lecz wspólnoty które odeszły od Kościoła Katolickiego. Zauważ że choć z różnych względów nawiązują one w swoich nazwach do katolicyzmu, to one same nie nazywają się Kościołem Katolickim, lecz KK Mariawitów czy K Starokatolickim.
G
Gal
10 czerwca 2014, 15:58
Każdy dobiera do siebie to co mu pasuje. Mówiąc do anonima że źle interpertuje Twoje wypowiedzi sama się nie wgłębiłaś w nauczanie Kościoła Katolickiego. Nie trzeba studiować Teoligii Kościoła Katolickiego aby znaleść dopowiedzi na nurtujące nas pytania. Same uczestnictwo we mszy św i modlitwy nie dają gwarancji pójścia do nieba. Są tylko sposobem kontaktu z Panem Bogiem. Modlenie się za zmarłych jest tylko prośbą skierowaną do Pana Boga aby przyjął daną duszę do nieba. Można powiedzieć  że w takim wypadku jest to wstawienictwo adwokata za sądzoną osobę, nikt tego nie wie Czy Bóg przyjmuje te dusze do nieba, lecz wydaje mi się że jeśli komuś przebaczymy kto uczynił nam coś złego, pomodląc się w intencji aby została przyjęta do razju oraz ta osoba która zawiniła przeprosiła Boga za swoje winny otrzyma życie wieczne. Bóg daje nam odpusty i możemy odpust nawet otrzymać jeśli będziemy żałować swoich grzechów przed śmiercią bez możliwości spowiedzi, będąc grzesznikiem przez całe życie. Miłosiedzie Boże jest nie ograniczone i Bóg jest wstanie przyjąć każdego kto się do niego nawróci. On nas nigdy nie zostawia tylko po przez naciski zła dochodzimy od niego. W życiu trzeba uważać również na zło które często podszywa się pod dobro. Czasami jest ciężko odróżnić Głos Boży od tego złego. Nie zawsze to wszystko co wydaje się nam dobre pochodzi od Boga. Najgorzej gdy mówimy o Bogu a zapominamy o złu które również w nas działa. 
A
anonim
10 czerwca 2014, 18:53
Nie dziwię się, gdyż ja również nie mam na to ochoty i wręcz mnie to męczy. Również nie twierdzę że wiem wszystko - ale jak czegoś  nie wiem to się nie wypowiadam. Wierzę też w zbawienie dzięki Jezusowi. I że jest to dar niczym niezasłużony i darmo dany. A to co wiem powoduje, że chcę żyć zgodnie z nauczaniem Jezusa. Ale choć wiem że jedyna moja nadzieja w nie mającym granic Bożym miłosierdziu, to wolałbym by stając przed Bogiem wtedy gdy wszystko już będzie jasne, nie dowiadywać się że tkwiłem w błędzie.
C
chrześcijanka
10 czerwca 2014, 19:20
Weszłam na to forum bo byłam ciekawa tych "7 powodów" . Czy wznieciłam wrogość ?  Widze ,że Twoją tak . Dałam się podpuścić .Poprostu ten film Milołaja " dlaczego jestem katolikiem" wzbudził we mnie negatywne emocje.Chodzi o formę wypowiedzi i jego lekceważący stosunek do innych wyznań. Aż chciało sie powiedzieć " nie bądż taki zarozumiały , bo wszystkiego nie wiesz i troche sie mylisz" i dlatego napisałam ten komentarz. Przypomina mi się przypowieść o faryzeuszu i celniku Łk.18:11-13 "Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: "Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik.Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam".Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: "Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!" Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten"   Więc nie nalezy się wywyższać , nawet jeśli wydaje Ci sie ,że wiesz lepiej. Jeśli ja swoją postawą sprawiłam Ci przykrość , to przepraszam. Nie przepraszam za swoje poglądy , bo wynikają z przekonania,że są prawdziwe , ale przepraszam za postawe jeśli była niewłaściwa. Napewno będę sie wystrzegać takich rozmów na forum , bo nie łatwo sie dogadać, a łatwo o niezrozumienie się. I z tąd spory.
C
chrześcijanka
10 czerwca 2014, 19:22
Wszyscy jeśteśmy bliznimi , a braćmi jesteśmy przez wiarę . Przez wiarę stajemy sie dziećmi Bożymi a więc braćmi.
A
anonim
10 czerwca 2014, 19:58
Weszłam na to forum bo byłam ciekawa tych "7 powodów" . --- Kręcisz i pogrążasz się. Skoro byłaś ciekawa tych "7 powodów" to należało się z nimi zapoznać. A do tego wcale nie potrzeba było wchodzić na to forum. Czy wznieciłam wrogość ?  Widze ,że Twoją tak . Dałam się podpuścić .Poprostu ten film Milołaja " dlaczego jestem katolikiem" wzbudził we mnie negatywne emocje. --- Widzisz że wznieciłaś moją wrogość?!? A gdzie to widzisz? Bo reaguję na to co wypisujesz?!? Ty to dałaś się podpuścić filmikiem wzbudzającym negatywne emocje? Ale oszczerstwa które nawypisywałaś to już nie miały prawa wzbudzać negatywnych emocji? Prezentujesz moralność Kalego... Chodzi o formę wypowiedzi i jego lekceważący stosunek do innych wyznań. Aż chciało sie powiedzieć " nie bądż taki zarozumiały , bo wszystkiego nie wiesz i troche sie mylisz" i dlatego napisałam ten komentarz. --- No to zobacz sobie co napisałem 2014-04-29 14:53:53, a więc jeszcze zanim Ty się odezwałaś. Cytuję: "Obawiam się że tego typu działania mogą zrobić więcej złego niż dobrego. Podzielający poglądy Mikołaja będą chwalić go z wyrozumiałością, a nie podzielających jego poglądów zrazi albo już sama ogólna błazeńska forma prezentacji albo odgrywane scenki w których Mikołaj "błyskotliwie" przedstawia nie-katolików jako idiotów."
A
anonim
10 czerwca 2014, 21:02
"Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!" Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten"  Więc nie nalezy się wywyższać , nawet jeśli wydaje Ci sie ,że wiesz lepiej. --- Bez sensu i bez związku. W tej przypowieści nie ma nic o wywyższaniu się kto wie lepiej. Jest mowa o osądzaniu moralnym i uważaniu siebie za lepszego, i to lepszego pod względem moralnym. Odnoszę w związku z tym wrażenie, że właśnie dokonujesz osądu moralnego mojej osoby i sugerujesz mi iż to ja się wywyższam...
A
anonim
10 czerwca 2014, 21:26
Jeśli ja swoją postawą sprawiłam Ci przykrość , to przepraszam. Nie przepraszam za swoje poglądy , bo wynikają z przekonania,że są prawdziwe , ale przepraszam za postawe jeśli była niewłaściwa. --- OK. Ale Twoje postawy wiążą mi się z Twoimi przekonaniami. W dodatku, to nie jest tak, że jak uważasz przekonania za prawdziwe to nie masz za co przepraszać. Jestem przekonany jednak, że nie pisałaś z zamiarem sprawiania przykrości. Ja również chcę Ciebie przeprosić za przykrości które Ci sprawiłem tym co pisałem. Nie pisałem po to aby sprawiać przykrość.
C
chrzescijanka
11 czerwca 2014, 00:02
ok. :)
C
chrzescijanka
11 czerwca 2014, 00:05
Dokładnie tak :) 
C
chrześcijanka
11 czerwca 2014, 00:10
hmm... nie wzięłam tego pod uwagę . Musze się bliżej temu przyjrzeć .Może i masz racje.
C
chrześcijanka
11 czerwca 2014, 00:23
Zapytałam braci o to przykazanie i powiedzieli tak jak Ty. - "nie morduj" Byłam w błędzie.
A
anonim
11 czerwca 2014, 07:19
OK Nie każdy potrafi się przyznać do błędu. Niech Ci to będzie poczytane za sprawiedliwość ;-)
C
chrześcijanka
12 czerwca 2014, 00:59
tak ,zło często podszywa sie pod dobro ,dlatego musimy być czujni .I musimy badać samych siebie , czy trwamy w wierze i miłości. "miłość złego nie wyrządza"
R
rafi
8 maja 2014, 15:47
Cóż, też kiedyś w ten sposób myślałem. Teraz jak sobie o tym przypomnę, to mi wstyd, jaki był ogrom mojej głupoty. Chciałbym o tym zapomnieć...
A
anonim
7 maja 2014, 18:18
Wystarczyłoby więcej rzetelności, a zaoszczędziłbyś czasu na herbatę na balkonie.:) Niestety, lubię kawę, ale nie mam balkonu :-) Protestantyzm zrodził się w kontakście jakim był stan Kościoła rzymskiego. No, niezupełnie. Zrodził się w określonym kontekście społeczno-politycznym, którego stan Kościoła był jedynie jednym z elementów. Faktem jest że historia przyznała rację wielu tezom Lutra. Ale faktem jest też, że niemieckim władcom zależało na umocnieniu swojej władzy poprzez uniezależnienie się od Kościoła, więc angażowali się w nakręcanie konfliktu, który osłabiał wpływy Kościoła, a wręcz zrywał z nim. Dlatego nie należy popełniać elementarnego błędu, jakim jest polemika z przesłankami ruchów reformacyjnych, z perspektywy dzisiejszego stanu KK. Oczywiście. Tyle że nie należy również popełniać elementarnego błędu jakim jest polemika ze współczesnym KK z perspektyw przesłanek ruchów reformacyjnych. 1. Hasło "sola sc<x>riptura" nie ogólną zasadą negacji tradycji, ale postulatem, by Pismo św. zajęło wreszczie  właściwe mu miejsce (o, był z tym kłopot, ale wreszcie w KK  jest, jak należy); Trudno mówić, że chodziło jedynie o właściwą rangę Biblii, skoro mieliśmy i mamy do czynienia właśnie z ogólną zasadą negacji Tradycji - przzynajmniej w praktyce. 2. Protestantyzm nie był ptorestem przeciwko chrześcijaństwu w katolicyźmie, ale przeciw braku chrześcijaństwa w katolicyźmie (oj, był z tym kłopot, ale wreszccie już nie); Zmiany w KK (w szczególności po II SV) są niczym innym jest ziszczeniem się zasadniczych pragnień reformatorów.  Jeśli uznać, że rzeczywiście zmiany w KK są ziszczeniem się zasadniczych pragnień reformatorów, a pomimo tego nie ma jedności, to jednocześnie należałoby zapytać ile współczesny protestantyzm ma wspólnego ze swymi źródłami. Czy M.Luter odżegnywałby się od współczesnego KK czy wyparłby się raczej współczesnego protestantyzmu, a luteranizmu w szczególności.
P
protestant
7 maja 2014, 18:59
1. ... faktem jest też, że niemieckim władzom zależało na uumocnieniu swojej władzy poprzez niezależnienie się od Kościoła... Tak, zgoda. To też element ówczesnego, złożonego kontekstu. 2. ... nie należy popełniać błędu, jakim jest polemika ze współczesnym KK z perspektywy przesłanek ruchów reformacyjnych. Samo sedno. 3. ... truno mówić, że chodziło jedynie o właściwą rangę Biblii, skoro mieliśmy do czynienia z ogólną zasadą negacji Tradycji.- przynajmniej w praktyce. Myślę, że to stwierdzenie wynikające z nieporozumienia. Każde "sola" (fide, sc<x>riptura, gratia, Christus, Dei gloria) nie jest totalną negacją innych aspektów (uczynków, tradycji itp.), ale postualtem o właściwą hierarchię (zob. pisma Benedykt XVI). Właśnie w praktyce nie da się odrzucić Tradycji- jesteśmy wszyscy w nią pięknie zanurzeni. 4. ...jeśli uznać, że rzeczywiście zmiany w KK są ziszczeniem się zasadniczych pragnień roformatorów, dla dlaczego nie ma jedności...". Otóż to! Mam nadzieje, że to kwestia niedługiej przyszłości. I przyłożymy do tego rękę. Ps. zatem pysznej capuccino w słoneczny dzień życzę:)
A
anonim
7 maja 2014, 19:49
Myślę, że to stwierdzenie wynikające z nieporozumienia. Każde "sola" (fide, sc<x>riptura, gratia, Christus, Dei gloria) nie jest totalną negacją innych aspektów (uczynków, tradycji itp.), ale postualtem o właściwą hierarchię (zob. pisma Benedykt XVI). Właśnie w praktyce nie da się odrzucić Tradycji- jesteśmy wszyscy w nią pięknie zanurzeni. Bardzo możliwe że jest to kwestia nieporozumienia, ale nie jednostronnego, nie tylko jednej strony. Teorie o predystynacji trudno uznać za postulat właściwej hierarchii. Cieszy mnie to co napisałeś powyżej o Tradycji. 4. ...jeśli uznać, że rzeczywiście zmiany w KK są ziszczeniem się zasadniczych pragnień roformatorów, dla dlaczego nie ma jedności...". Otóż to! Mam nadzieje, że to kwestia niedługiej przyszłości. I przyłożymy do tego rękę. Usiłuję to robić tak jak potrafię jak mam okazję. Ale niestety, to ciągle wielki problem. Wspólna deklaracja o usprawiedliwieniu budziła tak wielkie nadzieje, a minęło już prawie 20 lat i nic... Mało kto o niej słyszał, a jak nawet słyszał to raczej traktuje jak zdradę... Ps. zatem pysznej capuccino w słoneczny dzień życzę:) Serdeczne dzięki :-) Ale jakby co, to wolę mocną czarną kawę (np Lavazza) z ekspresu ciśnieniowego :-)
P
protestant
7 maja 2014, 20:09
Czas biegnie w dobrym kierunku:). Lavazza z ciśnieniowego? Doskonały wybór:).
D
darek
5 maja 2014, 08:15
Potrzeba  młodych ludzi którzy walczą sercem a nie pięściami o wiarę i milośc jest piękna.A przekaz twoich wypowiedzi jest prosty i oto chodzi.Ktoś kiedyś zapytał mnie dlaczego żyż według pisma świętego jest takie trudne,,krutka moja odpowiedż brzmiała bo jest prosta.Więc jeżeli byśmy czytali raz dziennie pismo swięte o wiele bardziej bylibyśmy skorzy do miłości i przbaczenia,a nie tylko byśmy wiedzieli. 
T
tomek
4 maja 2014, 19:58
No to ja dodam od siebie 8 powód. Czy słyszeliście o czymś takim jak dziesięcina? Jeżeli nie, to nic nie straciliście. Na szczęście w Kalolicyźmie czegoś takiego nie ma! Owszem są pewne opłaty, ale głównie dobrowolne lub okazyjne, które nijak się mają do tych składek w innnych kościołach. Wyobrażacie sobie, że zdobyliście upragnioną prace no i jak na warunki polskie dostaliście te 1tys z groszami na rękę, no i jeszcze musielibyście 10% z tego oddać na kościół. no i raty w końcu zacząć spłacać za studia?  Dla tych co zyskali życie lub zdrowie dzięki wierze pewnie to nie byłby zbyt wielki ciężar, ale dla ich rodzin lub innych było by to trudne do akceptacji, szczegolnie dla nas Katolików.
A
Adam
2 maja 2014, 22:43
Nie mogę do końca zgodzić się z tym, że w każdym katolickim Kościele jest taka sama liturgia i te dame czytania. Tradycji liturgicznych jest ponad 20... nawet w Kościele Rzymskim (łacińskim) są dwie. Przynajmniej dwie, co w ramach obrządku łacińskiego można jeszcze wyróżnic np ryt dominikański, ambrozjański etz...
M
mea
3 maja 2014, 15:44
A ja się nie tylko mogę z tym zgodzić ale dla mnie jest to obraz Kościoła Powszechnego. Gdziekolwiek na świecie pójdę na Mszę św. mam pewność że trwam na modlitwie w łączności z całym Kościołem Katolickim. I to jest super! 
E
Edyta
2 maja 2014, 13:04
Mikołaju, z uśmiechem oglądam już drugi Twój filmik - kiedyś należałam do odnowy i również mam "serce do Pisma Świętego". Ale mam jednak uwagę, prosze Cię potraktuj ją poważnie i "przejmij się": merytorycznie super, ale kolego - musisz się wysypiać. Pozwól sobie na ten luksus, jakim jest sen - mówię to jak starsza siostra - z troski, bo nam padniesz przy kręceniu następnego klipu i nawet piosenka juz nie pomoże. Pozdrawiam bardzo ciepło - shalom ;)
JT
jack the reaper
2 maja 2014, 13:03
ave satanis!
K
karolina
1 maja 2014, 10:28
http://www.odnowa.jezuici.pl/szum/r-problemy-i-pytania-mainmenu-69/dotyczpce-charyzmatainmenu-71/333-czy-to-naprawd-qspoczynek-w-duchuq
P
protestant
1 maja 2014, 06:23
Droga "Chrześcijanko" i Drogi "Anonimie": Kto buduje Kościół na Skale? Kto odpuszcza grzechy i daje prawo odpuszczania? Kto obdarza świętością? Bądźmy blisko Niego, a będziemy blisko siebie.
A
anonim
1 maja 2014, 07:57
Nie napisałeś nic odkrywczego, ale wygłaszając tego typu "mądrości" po prostu przynudzasz i trujesz.
C
chrześcijanka
1 maja 2014, 23:59
tak , masz racje. Choć to takie oczywiste , czasem warto gdy ktoś o tym przypomni.
C
chrześcijanka
30 kwietnia 2014, 23:51
Pozwól Mikołaj ,że odniosę się w skrócie do Twoich argumentów.. Katolicki znaczy powszechny  , tak ale ten kościół o którym Ty mówisz jest kościołem Rzymsko-katolickim. Poczytaj historię powstawania kościoła rzymsko-katolickiego , ja jestem przekonana ,że ma on niewiele wspólnego z kościołem który założył Jezus. Jezus jest głową kościoła , jest OPOKĄ ,czyli SKAŁĄ na której zbudowany jest kościół , a nie Piotr. Wg. tłumaczenia z oryginału PETRA = SKAŁA , PETROS=PIOTR, KAMIEŃ. Kościól jest zbudowany nie na Piotrze , ale na objawieniu ,że Jezus jest Synem Bożym...Czy KK poprawnie interpretuje Pismo Święte? KK wierzy ,że można być zbawionym dzięki odpustom. Czy Biblia gdzieś o tym mówi ? Mówisz ,że słowa "komu odpuścicie będzie odpuszczone" Jezus kieruje do apostołów.Tak , ale w innym miejscu mówi też " idżcie i czyńcie uczniami wszystkie narody ucząc ich tego co wam przekazałem " więc Jego słowa odnoszą się do wszystkich uczniów , a nie tylko do 12 apostołów...Spowiedż też została wprowadzona w KK dopiero na Soborze Laterańskim w 1215 r. Czy nikt z wierzących do tego czasu nie otrzymał od Boga odpuszczenia grzechów ? ... Wg.dogmatów  KK papież jest nieomylny w sprawach moralności i wiary. Dlaczego , pytam , dopuścił do inkwizycji ? za którą Jan Paweł II przepraszał .Wg. mnie w nieomylności nie ma miejsca na pomyłki , błędy... Wg. KK świętym można zostac dopiero gdy KK o tym zadecyduje.Dlaczego więc apostoł Paweł , gdy pisał listy do kosciołów adresuje je "do świętych w kościołach ..." i nie pisze bynajmniej do ludzi doskonałych , gdyż w tych listach znajdują sie również liczne napomnienia... To może na tyle... Napiszę tylko ,że pochodzę z katolickiej rodziny i nawróciłam sie w kościele katolickim, i niewątpliwie Duch Święty działa w KK pomimo błędów , ale myslę ,że ze względu na ludzi , któży szukają Boga. I dopiero zakup i lektura Pisma Świętego,, oraz modlitwa pokazały mi wiele nieścisłości w nauczaniu KK.
MR
marcin rycht
1 maja 2014, 00:55
"Wg. KK świętym można zostac dopiero gdy KK o tym zadecyduje." - KK ogłasza świętych do powszechnego kultu po długim procesie beatyfikacyjnym...i  kanonizacyjnym. Świętym jest każda dusza znajdująca się w niebie (przypuszczalnie moja babcia też - ale musi to potwierdzić proces kanonizacyjny - chyba, że sam o tym się wcześniej przekonam po mojej śmierci. I trafię tam nie dzięki "odpustom" tylko dzięki łasce Bożej. KK jest wymagający, czytaj Bóg jest wymagający - sama wiara nie wystarczy. Potrzebne są uczynki - "wiara bez uczynków jest martwa" - http://biblijni.pl/Jk,2,14-26
A
anonim
1 maja 2014, 03:49
"chrześcijanko", odniosę się do niektórych z Twoich "argumentów"... "Jezus jest głową kościoła , jest OPOKĄ ,czyli SKAŁĄ na której zbudowany jest kościół , a nie Piotr. Wg. tłumaczenia z oryginału PETRA = SKAŁA , PETROS=PIOTR, KAMIEŃ. Kościól jest zbudowany nie na Piotrze , ale na objawieniu ,że Jezus jest Synem Bożym..." Słowo Boże mówi wyraźnie w Mt 16,18: "Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą." A więc to Piotr jest tą skałą/kamieniem na którym Jezus zbuduje Swój Kościół. "Czy KK poprawnie interpretuje Pismo Święte? KK wierzy ,że można być zbawionym dzięki odpustom. Czy Biblia gdzieś o tym mówi ?" Piszesz nieprawdę. KK wcale nie naucza, że można być zbawionym dzięki odpustom. "Mówisz ,że słowa "komu odpuścicie będzie odpuszczone" Jezus kieruje do apostołów.Tak , ale w innym miejscu mówi też " idżcie i czyńcie uczniami wszystkie narody ucząc ich tego co wam przekazałem " więc Jego słowa odnoszą się do wszystkich uczniów , a nie tylko do 12 apostołów..." Nieprawda. Te w innym miejscu to Mt 28,16-20: "Jedenastu zaś uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata." Jak widać, Jezus skierował te słowa do apostołów, a nie do wszystkich uczniów.
A
anonim
1 maja 2014, 03:50
"Spowiedż też została wprowadzona w KK dopiero na Soborze Laterańskim w 1215 r." Kolejna nieprawda. Na soborze Laterańskim wprowadzono jedynie obowiązek spowiedzi przynajmniej raz w roku w czasie wielkanocnym. Jak łatwo sprawdzić, spowiedź istnieje również w prawosławiu, a rozłam nastąpił dwieście lat wcześniej. "Wg.dogmatów  KK papież jest nieomylny w sprawach moralności i wiary. Dlaczego , pytam , dopuścił do inkwizycji ? za którą Jan Paweł II przepraszał .Wg. mnie w nieomylności nie ma miejsca na pomyłki , błędy..." Co dogmat o nieomylności papieża w sprawach wiary i moralności ma wspólnego z inkwizycją? Czy inkwizycja zaprzecza jakiejś prawdzie wiary? Nie bardzo też rozumiem w jaki sposób papież miał nie dopuścić do inkwizycji?  Równie dobrze mogłabyś zarzucać Kościołowi że dopuścił do wykonywania aborcji. "Wg. KK świętym można zostac dopiero gdy KK o tym zadecyduje." Bzdura wręcz kosmiczna. Kościół nie decyduje o tym kto może zostać świętym, a jedynie czasami ogłasza, że ktoś wiódł takie życie, że napewno został zbawionym i może być dla nas wzorem.
P
protestant
1 maja 2014, 06:27
C. S. Lewsi: "spór o to, czy ważniejsza jest wiara czy uczynki przypomina mi dyskusje o tym, które ostrze nożyczek jest ważniejsze. Otóż bez któregokolwiek ostrza nożyczek nie da się przeciąć skrawka materiału." :)
B
Biblista
1 maja 2014, 11:54
Żeby wszyscy protestanci tak myśleli, byłoby dobrze <><
C
chrześcijanka
2 maja 2014, 01:27
Widzisz "anonim" , ja wierzę ,że głową kościoła i skałą na której zbudowany jest kościół jest Jezus. Różne przekłady Pisma Świętego inaczej przedstawiają ten werset Spójrz np. na prz.z Biblii Gdańskiej " A odpowiadając Szymon Piotr rzekł: Tyś jest Chrystus, on Syn Boga żywego.Tedy odpowiadając Jezus rzekł mu: Błogosławiony jesteś Szymonie, synu Jonaszowy! bo tego ciało i krew nie objawiły tobie, ale Ojciec mój, który jest w niebiesiech. A Ja ci też powiadam, żeś ty jest Piotr; a na tej opoce zbuduję kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go."  A na tej opoce - czyli na tym objawieniu ,że Jezus jest Synem Bożym... Może żle to ujęłam "zbawienie dzięki odpustom" chodziło mi o modlitwy i msze za zmarłych. W Biblii nigdzie nie ma wzmianki abyśmy mieli modlić sie za zmarłych.Słowo Boże mówi :" Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili " List do Ef.2;8-10 Tak , mamy pełnić dobre uczynki, ale zbawieni jesteśmy przez wiarę .Uczynki są konsekwencją wiary. Jest napisane " Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony." Ew. Marka 16 ;16    O modlitwie i odpuszczaniu grzechów iest napisane np.w Liście Jakuba 5 :15-16  "A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone. Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego"  Nie zrzucę odpowiedzialności za aborcję na kościół , ale chcesz przez to powiedzieć ,że KK nie miał nic wspólnego z inkwizycją?  Zmuszanie kogoś do przyjęcia wiary katolickiej jest niezgodne ze Słowem Bożym.Jezus powiedział : "jeśli was nie usłuchają strząchnijcie proch z sandałów i idżcie dalej ..."      
A
anonim
2 maja 2014, 20:10
Różne przekłady Pisma Świętego inaczej przedstawiają ten werset Spójrz np. na prz.z Biblii Gdańskiej Skoro jak stwierdzsz różne przekłady inaczej przedstawiają ten werset to dlaczego akurat odwołujesz się do BG? Bo przekład protestancki, a nie katolicki? Skoro różne przekłady różnie oddają to należałoby sięgnąć do oryginału, gdzie kluczowy fragment wg. WH: σὺ εἶ Πέτρος καὶ ἐπὶ ταύτῃ τῇ πέτρᾳ οἰκοδομήσω μου τὴν ἐκκλησίαν " A odpowiadając Szymon Piotr rzekł: Tyś jest Chrystus, on Syn Boga żywego.Tedy odpowiadając Jezus rzekł mu: Błogosławiony jesteś Szymonie, synu Jonaszowy! bo tego ciało i krew nie objawiły tobie, ale Ojciec mój, który jest w niebiesiech. A Ja ci też powiadam, żeś ty jest Piotr; a na tej opoce zbuduję kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go."  A na tej opoce - czyli na tym objawieniu ,że Jezus jest Synem Bożym... Niepotrzebnie poszerzasz cytat gdyż poza rozwlekaniem i zaciemnianiem nic to nie wnosi. A to kluczowe zdanie, niezależnie od przekładu i tak mówi, że Jezus powiedział do Piotra: ty jesteś PETROS i na tej PETRA zbuduję mój Kościół. Zwrot "na tej" oznacza, że ta petra to coś o czym była przed chwilą mowa. A Jezus nic nie mówił przed chwilą ani o żadnym objawieniu, ani o tym że jest Synem Bożym, ale o tym że Piotr jest petros. I żadne wygibasy interpretacyjne nie zmienią tego. Choć spotkałem się już i z takim rozpaczliwie żałosnym argumentem, że Jezus mówił pokazując palcem na Siebie... Może żle to ujęłam "zbawienie dzięki odpustom" chodziło mi o modlitwy i msze za zmarłych. Źle ujęłaś? I to nawet MOŻE źle ujęłaś? Ale masz co do tego wątpliwości? Mylą Ci się odpusty z modlitwami i Mszą św.? Jest wprost kosmiczna różnica pomiędzy "zbawieniu dzięki odpustom" a "modlitwami i mszami za zmarłych". Szkoda że nie potrafisz przyznać się do fałszywych oskarżeń. cdn
A
anonim
2 maja 2014, 20:17
cd W Biblii nigdzie nie ma wzmianki abyśmy mieli modlić sie za zmarłych. Po pierwsze, chrześcijaństwo nie jest religią Księgi, nie postało dlatego, że z nieba spadła Biblia. To Biblia powstała w Kościele - jako część depozytu wiary na którego straży stoi Kościół. Jezus nie powiedział jednak: "idźcie i napiszcie Biblię" ale "idźcie i nauczajcie". Więc to że w Biblii nie napisano "macie modlić się za zmarłych" nie oznacza bynajmniej, że modlitwa za zmarłych jest czymś złym i nie należy się modlić za zmarłych. Nie ma przecież w Biblii nigdzie zakazu modlitwy za zmarłych. Są natomiast w Biblii różne miejsca, z których można wnioskować, że należy się modlić za zmarłych. A po drugie, już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, praktycznie od samego początku modlono się za zmarłych. Już w katakumbach na grobach zmarłych wypisywane były inskrypcje w których w imieniu zmarłego lub jego rodziny proszono o modlitwę do Boga za zmarłego. Tertulian pisał natomiast o składaniu ofiar za zmarłych. O modlitwie i odpuszczaniu grzechów iest napisane np.w Liście Jakuba 5 :15-16  "A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone. Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego"  Jak sama powyżej cytujesz, Biblia nie tylko nie zakazuje ale wręcz zachęca do modlitwy wstawienniczej, i wyraźnie stwierdza, że posiada ona wielką moc. cdn
A
anonim
2 maja 2014, 20:20
cd Nie zrzucę odpowiedzialności za aborcję na kościół , ale chcesz przez to powiedzieć ,że KK nie miał nic wspólnego z inkwizycją?  Nie, nie zamierzałem powiedzieć, że KK nie miał nic wspólnego z inkwizycją. Ale stwierdzenia w stylu: miał coś wspólnego, nie miał nic wspólnego, to enigmatyczne hasła do których można wszystko wrzucić - to podobie jak z tym słynnym cyganem, co to nie wiadomo czy on okradł czy jego okradli, ale fakt, że był zamieszany i miał coś wspólnego. Zmuszanie kogoś do przyjęcia wiary katolickiej jest niezgodne ze Słowem Bożym.Jezus powiedział : "jeśli was nie usłuchają strząchnijcie proch z sandałów i idżcie dalej ..." Zgadza się. Ale do czego to? Czy KK kiedykolwiek nauczał inaczej? To co czasem robili katolicy czy nawet duchowni to osobna sprawa, ale czego miałoby dowodzić? Jak jacyś protestanci kradną, cudzołożą, mordują to oznacza to że protestancka doktryna nawołuje do tego by kraść, cudzołożyć, mordować? Oj, "chrześcijanko", powiem Ci szczerze, że bez przekonania Ci po raz kolejny odpisuję. Zwyczajnie nie widzę sensu w odpowiadaniu. Najpierw napisałaś cały szereg nieprawdziwych zarzutów, a potem, gdy Ci odpowiedziałem, to uciekając od tematu postawiłaś szereg kolejnych zarzutów. I może Ci się wydawać, że jesteś odkrywcza, ale to co wypisujesz to jest standardowa, niesamowicie powierzchowna antykatolicka propaganda.
C
chrześcijanka
3 maja 2014, 14:42
nie miałam na celu żadnej antykatolickiej propagandy.Już za pierwszym razem napisałam ,że wierzę że Bóg pomimo błędów, a ze względu na tych któży SZUKAJĄ BOGA niewątpliwie działa w KK. Napisałam też ,że nawróciłam sie w KK . Ja też już nie widze sensu dalszej dyskusji.Czytając Twoje odpowiedzi mam wrażenie ,że sie nie rozumiemy.Jestem pewna co do swojej wiary i Ty zapewne też . I tylko jedynie Duch Swięty może wyprostować jakiekolwiek niezrozumienie... Pozdrawiam
A
anonim
3 maja 2014, 15:25
Przepraszam jeśli tak to zrozumiałaś, ale nie zamierzałem zarzucać Ci, że Ty uprawiasz antykatolicką propagandę. Ale uwierz mi, naprawdę, to co piszesz, znam z przeróżnych, i to dość prymitywnych na ogół, ataków na KK. Na ogół przez przeróżnych protestantów, ale również i jehowitów oraz tzw. racjonalistów. Standardowe powierzchowne zarzuty oparte na niewiedzy lub wręcz kłamstwach i milczenie po odpowiedzi na to. Ja nie odnoszę wrażenia, że się nie rozumiemy. Rozumiem to co piszesz, i sądzę że Ty rozumiesz co ja piszę. Problem w tym, że ciągle trafiasz kulą w płot. Ale aby to wyprostować wcale nie potrzeba Ducha Świętego. Wystarczy czytać i pisać ze zrozumieniem tego co się czyta i pisze. Mając takie poglądy rozumiem, że musisz być protestantką. Nie bardzo w związku z tym wiem co ma znaczyć to, że nawróciłaś się w KK? Byłaś w KK i nawróciłaś się zostając protestantką? również pozdrawiam
M
marcin rycht
3 maja 2014, 17:46
Bo najważniejsza jest "śrubka" je łącząca, bo bez niej mamy tylko 2 ostrza (może to nie są nawet nożyczki?)
C
chrześcijanka
3 maja 2014, 22:53
 Był taki czas w moim życiu , gdy byłam daleko od Boga . I nadszedł czas gdy potrzebowałam Jego pomocy i Bóg odpowiedział na moją modlitwę. Z wdzięczności i chcąc trwać w Jego obecności wróciłam do kościoła , jedynego jaki znałam , bo wychowywałam się w rodz. katolickiej.Chodziłam na msze ,jeżdziłam na rekolekcje , modliłam się , byłam w "odnowie " kupiłam Biblię. Byłam wzorową katoliczką ,"walczyłam na wersety " ze Świadkami Jehowy , dyskutowałam z protestantami , broniłam wiary katolickiej... cdn.
C
chrześcijanka
3 maja 2014, 23:06
To miałam na myśli pisząc że nawróciłam się w KK . Lecz kiedy czytałam Pismo Święte, zaczęłam dostrzegać ,że w kościele tak nie jest jak mówi Słowo Boże. Czytałam ,że jedynym pośrednikiem między ludżmi a Bogiem jest Jezus , podczas gdy w KK modliłam się litanią do Maryi : " pośredniczko nasza módl się za nami " W Biblii czytałam że przez krew Jezusa mamy przystęp do tronu Boga , zasłona pękła , możemy z ufnością zbliżyć się do Boga a sam Jezus oręduje za nami. Więc nie potrzebuję innych pośredników... Czytałam też że jedynie Bogu mamy oddawać chwałę i tylko Jego czcić. Więc dlaczego miałabym czcić ludzi ,któży też są grzesznikami ? Biblia mówi ,że wszyscy ludzie są grzeszni... cdn
C
chrześcijanka
3 maja 2014, 23:30
Gdy w necie przeczytałam że Papież przeprasza za inkwizycje zwątpiłam w dogmat o jego nieomylności .Byłam w szoku gdy zobaczyłam jak w Asyżu modli się z innymi przywódcami religijnymi .Myślisz że oni modlili się do naszego Boga Jahwe ?  Nie będę już wymieniać więcej powodów przez które odeszłam z KK  bo pewnie nie raz juz słyszałeś te argumenty od innych protestantów. Piszesz że są to " powierzchowne zarzuty oparte na niewiedzy lub wręcz kłamstwach " Ja swoją wiarę opieram na Słowie Bożym  które czytam i rozważam.Zawsze przed czytaniem modlę się  prosząc Boga by Duch Święty uczył mnie, bo Jezus powiedział ,że nie zostawi nas sierotami  ale będzie nam dany Duch Święty który o wszystkim czego nauczał Jezus nam przypomni . A jesli czegoś nie rozumiem , mam starszych zboru któży w logiczny sposób i na podstawie Pisma Świętego udzielają mi odpowiedzi. Ale ale ponad to Jezus powiedział POZNACIE ICH PO OWOCACH  i ja te owoce , dobre owoce widzę i doświadczam. Wszystkiego dobrego Anonim i niech Cię Bóg błogosławi :)
A
anonim
4 maja 2014, 00:45
"Chrześcijanko", dzięki za odpowiedź. Odebrałem ją jak najbardziej pozytywnie i życzliwie. Ciebie również proszę o pozytywny i życzliwy odbiór tego co napiszę, bo jednak muszę choć co nieco napisać. Nie jestem w stanie orzekać co było zasadniczą przyczyną Twojego odejścia z KK, więc nie mam najmniejszego zamiaru twierdzić, że wynikało to z powierzchownych zarzutów opartych na niewiedzy lub wręcz kłamstwach. Wypowiadałem się jedynie o sformułowanych przez Ciebie zarzutach. Dla przykładu podam dwie rażące bzdury, że rzekomo spowiedź św. została wprowadzona dopiero na Soborze Laterańskim w 1215 r. i że wg. KK świętym można zostac dopiero gdy KK o tym zadecyduje. cdn
A
anonim
4 maja 2014, 01:31
cd Teraz dopisałaś zestaw kolejnych zarzutów opartych na nieporozumieniach lub niewiedzy a może nawet i kłamstwach. Zgadza się, jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie. Ale modlitwa z prośbą o wstawiennictwo temu nie zaprzecza! Przecież sama pisałaś, że należy się modlić za siebie wzajemnie i że ta modlitwa ma wielką wartość. Twierdzisz też, że czytałaś (w Biblii) iż tylko Bogu mamy oddawać chwałę i tylko jego czcić? I pytasz dlaczego miałabyś oddawać cześć jakimś grzesznym ludziom? No to czytasz bardzo selektywnie bo napisane jest: "Czcij ojca twego i matką twoją" (Wj 20,12). To że Bogu należy się cześć boska nie oznacza bynajmniej, że żadnemu człowiekowi nie należy się już żadne uszanowanie. Zwłaszcza, że choć rzeczywiście wszyscy jesteśmy grzesznikami, to jednak niektórzy z tych grzeszników już za ziemskiego życia zyskują opinię świątobliwych. cdn
A
anonim
4 maja 2014, 09:38
cd Skoro przeprosiny za inkwizycję spowodowały Twoje zwątpienie w dogmat o nieomylności Papieża, to wybacz, ale najwyraźniej nie bardzo masz pojęcie o co chodzi z tym dogmatem. Papież jest nieomylny jeśli w sposób uroczysty, oficjalny, urzędowy (a więc nie w każdej swojej wypowiedzi), w łączności z Kościołem wypowiada się w sprawach wiary i moralności. Wg Ciebie w/w przeprosiny były zaprzeczeniem jakichś wcześniejszych stanowisk KK? Jeśli słyszałaś o czymś takim to podaj! Szokiem były dla Ciebie modlitwy w Asyżu? Nie wyobrażasz sobie aby można było wspólnie się modlić? Modlić się do Jedynego Boga? A jestem wręcz pewien, że oni modlili się do tego Jedynego Boga Stwórcy Wszechświata. Czy takim samym szokiem było dla Ciebie gdy doczytałaś się w Dz 17,22-23 jak św. Paweł przekonywał Ateńczyków na Areopagu, że czczą Boga Jahwe choć Go nie znają? cdn
A
anonim
4 maja 2014, 10:11
cd Mówisz że swoją wiarę opierasz na Słowie Bożym które czytasz i rozważasz, a jak czegoś nie rozumiesz to starsi zboru udzielają Ci w sposób logiczny odpowiedzi na podstawie Pisma Świętego? I to od czego zaczęliśmy, to co nawypisywałaś na początku ma być owocem Twoich "rozważań" czy "logicznych" wyjaśnień na podstawie Pisma Świętego? Skoro Jezus powiedział do Piotra: ty jesteś PETROS i na tej PETRA zbuduję mój Kościół, to "logicznie" oznacza to, że zbuduje Kosciół na objawieniu że jest Synem Bożym? I w Biblii wyczytałaś, iż KK wierzy ,że można być zbawionym dzięki odpustom?  a spowiedż została wprowadzona w KK dopiero na Soborze Laterańskim w 1215? i że wg. KK świętym można zostac dopiero gdy KK o tym zadecyduje? Tak... poznacie ich po owocach... I takie są owoce Twoich rozważań i konsultacji? cdn
A
anonim
4 maja 2014, 11:18
Ja również swoją wiarę opieram na Słowie Bożym. Ale choć je czytam i rozważam to nie uważam jednak siebie za mądrzejszego niż Kościół, więc zawsze pytam o wyjaśnienia Kościoła. Wierzę, również że Jezus Chrystus nie zostawił nas sierotami, i Duch Święty działa w Kościele. I również widzę i doświadczam owoców, dobrych owoców w Kościele. Pokój z Tobą
C
chrześcijanka
4 maja 2014, 19:59
Witaj. Pozwól ,że wyjaśnię. 1. Tak ,napisałam że należy się modlic za siebie nawzajem i że ta modlitwa ma ogromną wartość . W moim zborze często modlimy się do Boga za siebie. Ale to nie to samo co prośba o wstawiennictwo kogoś kto jest w niebie..Tylko Bóg jest wszechwiedzący i jest wszędzie.Jezus nauczał abyśmy modliltwy kierowali tylko do Boga. Czy  nauczał aby prosić Mojrzesza albo Abrahama o wstawiennictwo? Nie . Jezus nauczył ludzi modlitwy "Ojcze nasz ..." a List do Hebrajczyków 4:16 mówi nam, że my, wierzący tu na ziemi możemy „Przybliżyć się z ufnością do tronu łaski…” 2.Zgadza się ." Czcij ojca i matkę " Tak , innym ludziom nalezy sie uszanowanie . Jest nawet napisane  " kochaj bliżniego swego jak siebie samego". Ale tylko Bogu należy oddawać chwałę i boską cześć.Tylko Bóg godzien jest „wziąć chwałę i cześć, i moc…” (Objawienia Jana 4:11). Tylko Bóg jest godzien jest otrzymywać cześć, adorację i chwałę (Nehemiasza 9:6; Objawienie Jana 15:4).  Piotr i inni apostołowie zakazywali innym wielbienia siebie (Dzieje Apostolskie 10:25-26 A kiedy Piotr wchodził, Korneliusz wyszedł mu na spotkanie, padł mu do nóg i oddał mu pokłon.Piotr podniósł go ze słowami: Wstań, ja też jestem człowiekiem. Święci aniołowie zakazywali wielbienia siebie (Objawienie Jana 19:10  I upadłem przed jego stopami, by pokłon mu oddać. I mówi: Bacz, abyś tego nie czynił, bo jestem twoim współsługą i braci twoich, co mają świadectwo Jezusa: Bogu samemu złóż pokłon!
C
chrześcijanka
4 maja 2014, 21:28
Odpowiadam. 1. Nie wchodzłam głębiej w temat inkwizycji , nie wiem. Sama doszłam do wniosku że jeśli ktoś , w tym wypadku KK coś robi ,a potem za to przeprasza to oznacza ,że uznał swój błąd. Powiązałam to z dogmatem o nieomylności papieża  bo on jest osobą która o wszystkim decyduje w KK. Czy jestem w błędzie? 2.Jeśli w Asyżu wszyscy przedstawiciele religijni modlili się do tego samego Boga Jahwe ,to ok.Ale czy powiedzieli o tym, że modlą się do Boga Jahwe ? Czy oddali cześć Jezusowi ? Nie wiem , ale w to wątpię , bo oznaczało by to dla nich koniec ich religii.  3.Ten fragment Dziejów mówi o Ateńczykach  któży czcili wielu bogów w tym "Nieznanego Boga" . Nie, nie szokuje mnie przekonywanie Pawła.Podziwiam jego taktowność.Był wzburzony ,ale niie wyzywał Ateńczyków "od pogan" Dz.17:16 "czekając na nich w Atenach , Paweł burzył się wewnętrznie na widok miasta pełnego bożków "  ale widząc ten ołtarz z napisem "Nieznanemu Bogu " wykorzystał ten fakt żeby opowiedzieć "o Bogu , który stworzył świat i wszystko na nim, który jest Panem nieba i ziemi "Dz.17:24 Ta sytuacja wygląda inaczej niż wspólna modlitwa papieża i innych przywódców religijnych , któży z wyjątkiem papieża ,pewnie każdy z nich modlił sie do swojego bożka. Mogę modlić się z każdym kto wyznaje jedynego Boga Jahwe i jedynego Pana Jezusa Chrystusa , ale nie z kimś kto wyznaje jakichś bożków, czci Buddę czy Allaha. Tak to widzę.
A
anonim
4 maja 2014, 21:34
Dzięki za odpowiedź, ale niestety nic ona nie wyjaśnia. Rzucasz cytatami wyrwanymi z kontekstu i nie na temat. ad.1 Zgadza się że tylko Bóg jest wszechwiedzący i jest wszędzie. Ale co to ma wspólnego z modlitwą wstawienniczą?!? Wg Ciebie modlitwa wstawiennicza oznacza, że nie tylko Bóg jest wszechwiedzący?!? A niby gdzie Jezus nauczał abyśmy modlitwy kierowali tylko do Boga?!? Niby deklarujesz że swoją wiarę opierasz na Słowie Bożym, ale wbrew temu wygłaszasz niebiblijne nauki wymyślone przez niektórych ludzi. Owszem, Jezus przekazał uczniom modlitwę "Ojcze nasz", ale co to ma do rzeczy? Czy w związku z tym uważasz że nie wolno inaczej się modlić? W Hbr 4,16 nie ma nic co pozwalałoby wnioskować, że modlitwa wstawiennicza jest niedpuszczalna. Wręcz przeciwnie, można uznać że do niej zachęca. Ale dlaczego dodajesz własny tekst a ucinasz pół zdania?!? Przecież nie ma tam nic o tym że: my, wierzący tu na ziemi możemy „Przybliżyć się z ufnością do tronu łaski…" Jest natomiast powiedziane: "Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli łaskę dla [uzyskania] pomocy w stosownej chwili".
A
anonim
4 maja 2014, 21:36
ad. 2 Przykazanie nie mówi o żadnym uszanowaniu ale o czci! Nawet BG mówi "czcij"! Twierdziłaś że tylko Bogu mamy oddawać chwałę i tylko jego czcić i pytałaś dlaczego miałabyś oddawać cześć jakimś grzesznym ludziom, to Ci podałem przykazanie wręcz nakazujące czcić grzesznych ludzi. Nie spieraliśmy się czy ludziom należy się boska cześć, więc nie mieszaj teraz że boska cześć należy się tylko Bogu. Wygląda jednak na to że masz to głęboko zakodowane, bo choć w jednym zdaniu przyznajesz iż przykazanie nakazuje czcić, i w kolejnym mówisz, że Boska cześć należna jest jedynie Bogu, to w następnych znowuż powracasz do tego, że tylko Bóg godzien jest otrzymywać cześć - ale już nie że boską cześć, ale że cześć jakąkolwiek. Tyle że odwołujesz się do cytatów (Ne 9,6; Ap 15,4) które nic o tym nie mówią! Twoje powoływanie się na Dz 10,25-26 oraz na Ap 19,10 jest również nie na temat. Przecież nie mówimy o wielbieniu siebie abyś powoływała się na przykład Piotra i Korneliusza. Nie mówimy również o takich sytuacjach w których cześć boską oddawałoby się komuś innemu zamiast Bogu.
A
anonim
4 maja 2014, 21:57
ad. 1 Jesteś rozbrajająca... Tak, jesteś w błędzie. I to wręcz w błędzie głębokiej ignorancji. Poczytaj sobie choćby w wikipedii na temat dogmatu o nieomylności oraz o inkwizycji. Forum dyskusyjne uniemożliwia robienie wykładów. ad. 2 Już Ci napisałem, że modlono się do tego Jedynego Boga. Na tym polega ekumenizm, że wyznacy różnych religii zamiast walczyć ze sobą to się wspólnie modlą. A Ty rozumujesz jak jehowita. Jak nie powiedzieli że modlą się do Boga Jahwe to modlitwa do Jedynego Prawdziwego Boga jest nieważna. Twoje wyobrażenia są zaprzeczeniem ekumenizmu. ad. 3. Czyli że aby móc się z Tobą pomodlić to wpierw należałoby zapisać się do Twojego zboru? Stosując Twój styl myślenia musiałbym stwierdzić, że nie można modlić się z Tobą póki nie wrócisz do jedynego prawdziwego Kościoła którym jest Kościół Rzymsko-Katolicki.
C
Chrześcijanka
4 maja 2014, 22:08
1. Widzę ,że wyrażam się niejasno... Oczywiście PETRA  to SKAŁA :) Kościół jest zbudowany na SKALE , OPOCE . Jeśli nie przyjmujesz, że to objawienie jakie miał Piotr "TY jesteś SYNEM BOGA " jest fundamentem wiary ,podstawą na której jest zbudowany Kościół , to zobacz ,że kiedy w Biblii jest mowa o Opoce ,Skale , zawsze odnosi sie to tylko do Boga i do Jezusa  np. " Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć , oprócz tego , który jest założony , którym jest Jezus Chrystus " 1 Kor 3:11  i 1 Piotra 2: 4-7 , 1 Kor 10:4 2.Przecież wiesz ,że o zbawieniu dzięki odpustom nie wyczytałam w Biblii ... I już "wytłumaczyłam się "  że chodziło mi o msze za dusze zmarłych , aby mogły byc zbawione. I już pisałam co wyczytałam w Biblii o zbawieniu . A o innych zmianach jakie KK wprowadził w różnych okresach czasu a których napewno Jezus nie praktykował i tak nie nauczał , wyczytałam z innych żródeł. Są książki opisujące historie koscioła. Nie gniewaj sie  ale takie są fakty. Wspólnota chrześcijańska za czasów Jezusa , a póżniej Apostołów wyglądała inaczej i nie chodzi tylko o rozwój cywilizacyjny.. A o owocach  o których mówił Jezus można przeczytac w Galacjan 5: 22-23 “Owocem zaś Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność i wstrzemięźliwość.” Owoc Ducha Świętego jest zaprzeczeniem czynów grzesznej natury, o czym jest  w Gal. 5.19-21: “Jawne zaś są uczynki ciała, mianowicie: wszeteczeństwo, nieczystość, rozpusta, bałwochwalstwo, czary, wrogość, spór, zazdrość, gniew, knowania, waśnie, odszczepieństwo; zabójstwa, pijaństwo, obżarstwo I tym podobne; o tych zapowiadam wam, jak już przedtem zapowiedziałem, że ci, którzy te rzeczy czynią, Królestwa Bożego nie odziedziczą.“
C
Chrześcijanka
4 maja 2014, 22:47
Ja też nie uważam siebie za mądrzejszą niż kościół ale odzwierciedleniem mojej wiary jest nauczanie Kościoła protestanckiego. Cieszę się Anonimie ,że również doświadczasz dobrych owoców w swoim kościele i  że w niektórych tematach myślimy podobnie. Jak widac Bóg jest ponad podziałami i działa tam gdzie ludzie szczerym sercem go szukają . Doceniam trud i czas jaki poświęciłeś na odpowiadanie na moje wpisy, dziękuję. Na tym chciałabym zakończyć , bo i ja poświęciłam dużo czasu ( a weekend się skończył i trzeba wracać do pracy :) Pokój z Tobą Pokój z Tobą
A
anonim
4 maja 2014, 23:40
ad. 1. Wyrażasz się jasno. Tyle że Ty, wybacz, mieszasz zagadnienia i wręcz sama plączesz się w tym co piszesz. Bo raz piszesz że fundamentem wiary jest objawienie jakie miał Piotr, a za chwilę, że fundamentem jest jednak Jezus Chrystus. W dodatku piszesz nieprawdę twierdząc że kiedy w Biblii jest mowa o Opoce, Skale , zawsze odnosi sie to tylko do Boga i do Jezusa. Zajrzyj sobie choćby do Iz 51,1-2 a przekonasz się że skałą był nazwany w Biblii również i Abraham. Zależnie od potrzeb i kontekstu można różnie też określać co jest fundamentem wiary. Ty podajesz 1 Kor 3,11, że nie może być innego fundamentu niż Jezus Chrystus, a zauważ jednak, że co innego powiedziano w Ef 2,20, że fundamentem są apostołowie i prorocy. Nie ma więc sensu zapierać się, że wszędzie gdzie jest mowa o fundamencie należy podstawiać Jezus Chrystus. Choć rozumiem, że dla protestantów ze względów ideologicznych nie do przyjęcia jest aby to Piotr był tą skałą/opoką...
A
anonim
5 maja 2014, 12:55
Tak, "wytłumaczyłaś" się że nie wyczytałaś w Biblii iż KK że można być zbawionym dzięki odpustom, ale że pisząc o zbawieniu dzięki odpustom miałaś na myśli możliwość zbawienia dzięki modlitwom i mszom za zmarłych. Tyle że to niewiele zmienia, co najwyżej trochę modyfikuje pytanie. To w takim razie gdzie w Biblii wyczytałaś iż KK wierzy że modlitwy i msze za zmarłych dają im możliwość zbawienia? Tak, podawałaś cytaty z Biblii na temat zbawienia. Ale wolałem tego nie ruszać aby nie rozkręcać kolejnego wątku. Zgadza się, NIKT nie jest w stanie zapracować na zbawienie, NIKT nie jest w stanie osiągnąć zbawienia dzięki swoim uczynkom. Zbawienie jest darem darmo danym! Bo tak jak mówi Ef 2,8-10, jesteśmy łaską zbawieni przez wiarę, jako dar od Boga, a nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. I zgadza się też że uczynki są konsekwencją i owocem wiary. Skoro jednak przywołujesz Mk 16,16 to zapytam czy znasz takich co piją trucizny i im to nie szkodzi? I nawiązując do Łk 17,6 zapytam jeszcze czy znasz takich co to przesadzają drzewa z korzeniami w morze? A skoro nie znasz i nie słyszałaś o takich to czy to oznacza że nie ma ani jednego wierzącego? A więc to że uczynki są konsekwencją i owocem wiary nie działa jak automat, nie każdy kto uwierzy i przyjmie chrzest od razu z automatu będzie pełnił uczynki. Bo uczynki są dopiero owocem współpracy z łaską Bożą, a bez współpracy z tą łaską nie ma owoców w postaci uczynków. Więc jednak nie każdy kto uwierzy i przyjmie chrzest będzie zbawiony... nie każdy kto mówi Panie, Panie... ale dopiero ci, którzy współpracując z łaską Bożą będą wydawali owoc w postaci uczynków... cdn
A
anonim
5 maja 2014, 12:55
A o innych zmianach jakie KK wprowadził w różnych okresach czasu a których napewno Jezus nie praktykował i tak nie nauczał , wyczytałam z innych żródeł. Są książki opisujące historie koscioła. Nie gniewaj sie  ale takie są fakty. Wyczytałaś z innych źródeł? Że KK wierzy iż można zostać zbawionym dzięki modlitwom i mszom za zmarłych? i że spowiedź została wprowadzona w KK dopiero na Soborze Laterańskim w 1215? i że wg. KK świętym można zostac dopiero gdy KK o tym zadecyduje? No to wybacz, i nie gniewaj się, ale takie są fakty, że naczytałaś się zwyczajnych kłamstw. Owszem, sa książki opisujące historię Kościoła, tyle że jak widać po tym co nawypisywałaś, to że książka rzekomo opisuje historię Kościoła, wcale niestety nie oznacza że podaje ona prawdę. Wspólnota chrześcijańska za czasów Jezusa , a póżniej Apostołów wyglądała inaczej i nie chodzi tylko o rozwój cywilizacyjny.. Oczywiście że wyglądała inaczej. To nie tylko całkowicie naturalne ale i oczywiste. Ale nie zamierzasz chyba twierdzić, że wyglądała tak jak współczesne zbory protestanckie?
A
anonim
5 maja 2014, 12:56
Ja też nie uważam siebie za mądrzejszą niż kościół ale odzwierciedleniem mojej wiary jest nauczanie Kościoła protestanckiego. A to ciekawe. Jeszcze nie spotkałem się z w/w myślą tak wprost podaną. Zapewne wiesz o sławetnych pięciu "sola [...]". Jednym z nich było "sola sc<x>riptura", w myśl której potępiono w czambuł całe nauczanie Kościoła i orzeczono że samo Pismo Święte jest samowystarczalnym źródłem wiary. A Ty teraz informujesz że nie żadne sola sc<x>riptura, ale nauczanie Kościoła protestanckiego odzwierciedla Twoją wiarę? To po to zanegowano Depozyt Wiary i wypowiedziano posłuszeństwo Papieżowi, aby zwołać sobie swoje własne "sobory/synody" i zdefinować sobie swoje własne "orzeczenia dogmatyczne" w co należy wierzyć i jak rozumieć Biblię? Cieszę się Anonimie ,że również doświadczasz dobrych owoców w swoim kościele i  że w niektórych tematach myślimy podobnie. Jakoś nie jestem pewien w czym myślimy podobnie... Jak widac Bóg jest ponad podziałami i działa tam gdzie ludzie szczerym sercem go szukają . Zgadza się. A powiem więcej. Bóg działa nie tylko w podzielonym Kosciele chrześcijańskim ale i wśród wyznawców innych religii... Doceniam trud i czas jaki poświęciłeś na odpowiadanie na moje wpisy, dziękuję. Na tym chciałabym zakończyć , bo i ja poświęciłam dużo czasu ( a weekend się skończył i trzeba wracać do pracy :) Pokój z Tobą Fakt. I ja dużo czasu musiałem poświęcić. A życie i obowiązki nie czekają i wzywają. Sprężyłem się jednak bo nie chciałem pozostawiać niektórych kwestii bez odpowiedzi. Pokój z Tobą
C
chrześcijanka
6 maja 2014, 13:43
Poszłam za Twoją radą i sprawdziłam w wikipedii znaczenie słowa "odpust" oraz " msza za zmarłych " Cytuję  Odpust – w teologii katolickiej pojęcie oznaczające darowanie przez Boga kary doczesnej za grzechy, które zostały odpuszczone co do winy. Odpust może być zupełny, jeśli jest darowaniem całej, przewidzianej przez Boga kary, lub cząstkowy – jeśli jest tej kary zmniejszeniem. Odpust może być udzielony żywym lub zmarłym " (wikipedia)  To niepełna definicja , trzeba spełnić pewne warunki aby odpust uzyskać,... Msza gregoriańska (pot. gregorianka, staropolskie - trycezyma[1]) — trzydzieści mszy świętych odprawianych codziennie przez kolejne dni w intencji jednej osoby zmarłej za darowanie jej kar w czyśćcu. Więc jaka jest ta  "wprost kosmiczna różnica pomiędzy "zbawieniu dzięki odpustom" a "modlitwami i mszami za zmarłych"?   cel jest ten sam - darowanie win.  A Pismo Święte mówi " kto UWIERZY I przyjmie chrzest , będzie zbawiony. " łaską jesteście zbawieni PRZEZ WIARĘ , nie z uczynków aby się nikt nie chlubił "  Pismo Święte mówi ,że już tu na ziemi możemy być pewni ,że jesteśmy zbawieni jeśli WIERZYMY I WYTRWAMY W WIERZE ( której konsekwencją są dobre uczynki ) Bo kto wytrwa do końca , będzie zbawiony. Jeśli więc katolik umrze z grzechem trzeba odprawić msze albo uzyskać odpust aby był zbawiony ? Jego WIARA i  OFIARA CHRYSTUSA NA KRZYŻU  nie wystarczą ? 
C
chrześcijanka
6 maja 2014, 13:52
Gdzie w Biblii jest napisane , że z tego można wywnioskować ,że należy się modlić za zmarłych? 
C
chrześcijanka
6 maja 2014, 14:13
Sprawdziłam również w wikipedii, bo tak mi poleciłeś , co jest napisane o inkwizycji. "INKWIZYCJA - nazwa systemu siedczo-sądowniczego kościoła katolickiego ,działającego od 13-go do 19-go wieku , utworzonego w celu wyszukiwania ,nawracania i karania heretyków w oparciu o postanowienie ujęte w dokumentach soborowych , synodalnych oraz bullach papieskich....W ciągu przeszło 600 lat działalności sądy inkwizycyjne skazały na różne kary kilkaset tysięcy osób , z czego prawdopodobnie kilkanaście tysięcy zostało stracone "  A Jezus do apostołów mówił : " jeśli was nie usłuchają , strząchnijcie proch i idżcie dalej "
C
chrześcijanka
6 maja 2014, 14:25
Twoja odpowiedż dowodzi ,że nieuważnie czytasz to co napisałam... 
P
protestant
6 maja 2014, 16:15
Wystarczyłoby więcej rzetelności, a zaoszczędziłbyś czasu na herbatę na balkonie.:) Protestantyzm zrodził się w kontakście jakim był stan Kościoła rzymskiego. Dlatego nie należy popełniać elementarnego błędu, jakim jest polemika z przesłankami ruchów reformacyjnych, z perspektywy dzisiejszego stanu KK. Stąd: 1. Hasło "sola sc<x>riptura" nie ogólną zasadą negacji tradycji, ale postulatem, by Pismo św. zajęło wreszczie  właściwe mu miejsce (o, był z tym kłopot, ale wreszcie w KK  jest, jak należy); 2. Protestantyzm nie był ptorestem przeciwko chrześcijaństwu w katolicyźmie, ale przeciw braku chrześcijaństwa w katolicyźmie (oj, był z tym kłopot, ale wreszccie już nie); Zmiany w KK (w szczególności po II SV) są niczym innym jest ziszczeniem się zasadniczych pragnień reformatorów.  
R
racul
6 maja 2014, 16:15
żeby wszyscy katolicy tak myśleli, to byłoby świetnie :)
A
anonim
6 maja 2014, 22:39
Nigdzie w Biblii nie jest napisane, że z czegoś można wywnioskować, że należy modlić się za zmarłych. Jestem tego pewien. A jakby co, to KK wcale tak nie twierdzi. I ja również nigdy tak nie twierdziłem. inne odpowiedzi jutro
A
anonim
7 maja 2014, 18:45
Więc jaka jest ta  "wprost kosmiczna różnica pomiędzy "zbawieniu dzięki odpustom" a "modlitwami i mszami za zmarłych"?  cel jest ten sam - darowanie win. Nieprawda. Celem nie jest darowanie win. Czytasz bez elementarnej wiedzy i bez zrozumienia elementarnych pojęć. Czytasz i nie rozumiesz, masz oczy a nie widzisz... jedynie powtarzasz prymitywną protestancką propagandę... Nawet w tej przytoczonej przez Ciebie definicji jest jak wół napisane, że odpust dotyczy darowania KAR DOCZESNYCH, a nie żadnych WIN. Jest jak wół napisane, że odpust dotyczy darowania kar doczesnych za grzechy, które zostały odpuszczone co do WINY. Ta kosmiczna różnica wynika właśnie z tego, że odpusty mają na celu darowanie KAR a nie WIN. To nie jest tak, że ktoś miał być potępiony, a dzięki odpustowi zostanie zbawiony. Zbawienie uzyskujemy dzięki odpuszczeniu WIN, jako dar darmo dany dzięki odkupieńczej Ofierze Chrystusa. Dzięki odpustowi można uzyskać darowanie KAR. A jak weźniesz pod uwagę warunki uzyskania odpustu - które pominęłaś, jak sama przyznajesz - to okaże się, że trzeba już być innym człowiekiem, tak że kara traci sens. cdn
A
anonim
7 maja 2014, 18:48
cd A Pismo Święte mówi " kto UWIERZY I przyjmie chrzest , będzie zbawiony. " [...] Wyrywasz sobie z kontekstu fragmenty zdań byle dowodzić tego co Ci pasuje. I powtarzasz to jak mantrę, ignorując to co już zostało wcześniej powiedziane... Owszem, Mk 16,16 mówi iż:  "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony." ale jak Ci już zwracałem uwagę, tyle że to zignorowałaś jako niewygodne, Mk zaraz mówi też że "jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić", a Łk 17,6 mówi, że: "Pan rzekł: Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze, a byłaby wam posłuszna.". Czy w takim razie zamierzasz twierdzić, że w Twoim zborze piją trucizny bez szkody i przesadzają drzewa z korzeniami? Bo jeśli nie, to zgodnie z Twoim traktowaniem w/w cytatów, u Ciebie w zborze nie ma nikogo mającego wiarę i nikt nie będzie zbawiony, a wszyscy będą potępieni. cdn
A
anonim
7 maja 2014, 18:49
cd Mt 7,21-23 mówi jeszcze: "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!" A więc jednak to, że ktoś uwierzy i przyjmie chrzest, jak już Ci pisałem wcale nie powoduje, że z automatu będzie pełnił uczynki i będzie zbawiony. A wręcz, można nawet prorokować mocą imienia Jezusa i wyrzucać złe duchy mocą Jego imienia oraz czynić wiele cudów mocą Jego imienia, a i tak na koniec usłyszeć od Jezusa: "Nigdy was nie znałem". Już pisałem ale na wszelki wypadek powtarzam. Zbawienie jest darem darmo danym. I absolutnie NIKT nie jest w stanie zbawić się przez wypełnianie Prawa poprzez pełnienie uczynków. Łaską jesteśmy zbawieni przez wiarę. Ale to nie jest automat! I to że ktoś uwierzy i przyjmie chrzest a nawet ustami wyzna że Jezus jest Panem, wcale nikomu nie gwarantuje zbawienia. cdn
A
anonim
7 maja 2014, 18:49
cd Jeśli więc katolik umrze z grzechem trzeba odprawić msze albo uzyskać odpust aby był zbawiony ? Jego WIARA i  OFIARA CHRYSTUSA NA KRZYŻU  nie wystarczą ? Sama nie wiesz o czym piszesz. Jeżeli ktokolwiek umrze w grzechu to NIC mu już nie pomoże, żaden odpust, żadna msza. Jeżeli natomiast umrze w stanie łaski uświęcającej, a więc jedynie z grzechami które już mu zostały odpuszczone co do WINY, to jeśli już odpokutował za swoje grzechy lub doczesne kary zostały mu już darowane, to trafia prosto do nieba. Jeśli jednak musi jeszcze "dorosnąć" do nieba, jeśli ma jeszcze do odpokutowania jakieś kary, to trafia dla ich odpokutowania do czyśca. I te kary mogą mu zostać częściowo lub całkowicie darowane, np. poprzez odpusty. Ale ktoś kto trafia do czyśca już ma zapewnione zbawienie - nie może trafić do piekła, i żadne odpusty czy Msze św. nie są mu potrzebne aby dzięki nim został zbawiony. Msze św. czy odpusty mogą go jedynie uwolnić od kar doczesnych. Mówiąc w uproszczeniu, obrazowo, gdy dziecko przychodzi do rodzica szczerze wyznać, że coś zbroiło i że żałuje, to rodzic przebacza mu i przytula go, ale wyznacza jakąś karę. Z tym że jeśli ta kara spełniła już swoja funkcję to może być mu darowana. Podobnie, gdy katolik przystępuje do sakramentu Spowiedzi św. i uzyskuje rozgrzeszenie, to oznacza to ponowne nawiązanie zerwanej przez grzech więzi z Bogiem, ale nie oznacza to automatycznie nie ponoszenia żadnej kary. I odpust dotyczy właśnie tej kary DOCZESNEJ za grzechy odpuszczone co do winy w sakramencie Spowiedzi św. A więc nie oznacza zbawienia dzięki odpustom! a jedynie darowanie kar doczesnych. Ja rozumiem że dla protestantki może to być - zwłaszcza czyściec - nie do przyjęcia. Ale jeśli chcesz krytykować katolicyzm, to krytykuj katolicyzm, a nie protestanckie mity o nim.
A
anonim
7 maja 2014, 21:46
Po raz kolejny wychodzi na to, że czytasz bez zrozumienia i wyrywasz z kontektu tylko to co Tobie pasuje. Przecież jak podano w haśle, Kościół w tym czasie był główną podporą ładu społecznego, w związku z czym, odstępstwa religijne były uznawane i przez społeczeństwo i przez świecką władzę za przejaw buntu wobec istniejącego porządku. I choć rzeczywiście duchowni byli zaangażowani w działalność inkwizycji, to jednak była to ścisła współpraca z władzami świeckimi. I te sądy inkwizycyjne skazujące na różne kary to były organa władzy świeckiej a nie Kościoła. A te "postanowienie ujęte w dokumentach soborowych, synodalnych oraz bullach papieskich" miały na celu ukrócenie samosądów oraz ucywilizowanie działań inkwizytorskich. A Jezus do apostołów mówił : " jeśli was nie usłuchają , strząchnijcie proch i idżcie dalej " Posługujesz się słowem Bożym jak cepem do walenia na oślep :-( W dodatku tworzysz jakieś własne teksty bliblijne bo podajesz jako rzekome cytaty zwroty których w treści Biblii nie ma! Niby gdzie tak Jezus powiedział? Gdzie to jest zapisane? Bo jakoś nie znalazłem... co najwyżej trochę podobne... w dodatku nie mające żadnego związku z tematem, bo dotyczące rozsyłania apostołów na misje, a nie dbałości o wierność Ewangelii i zwalczania fałszywych nauk. Znacznie bardziej pasowałby tutaj 2 Tm 4,1-5: "Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, [w razie potrzeby] wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań – ponieważ ich uszy świerzbią – będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom. Ty zaś czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty, spełnij swe posługiwanie!"
C
chrześcijanka
8 maja 2014, 14:59
nikt w moim zborze nie pije trucizn ,rzeby sprawdzić czy nie będzie im szkodzić . Ew. Mateusza 4:5-7 " Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na narożniku świątyni i rzekł Mu: «Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest przecież napisane: Aniołom swoim rozkaże o tobie, a na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień» Odrzekł mu Jezus: «Ale jest napisane także: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego» Nie widziałam też aby ktokolwiek rozkazywał drzewom aby wyrywały się z korzeniami , bo po co? Ale widziałam inne przejawy Mocy Bożej , gdy Bóg odpowiada na modlitwy , na rzeczywiste prośby i potrzeby.
C
chrześcijanka
8 maja 2014, 15:03
Tutaj akurat ze wszystkim się zgadzam , nie wiem jak mogłeś pomyśleć ,że myślę inaczej
C
chrześcijanka
8 maja 2014, 15:30
Oj Anonim , wróc do swojej poprzedniej wypowiedzi , bo właśnie tak twierdziłeś . Cytuję : " Są natomiast w Biblii różne miejsca, z których można wnioskować, że należy się modlić za zmarłych."
A
anonim
8 maja 2014, 15:46
Odwracasz kota ogonem i walisz kolejnym cytatem nie mającym związku. To Ty odwołałaś się do Mk cytując 16,16. I choć wyrwałaś sobie z kontekstu jedynie jedno zdanie i przemilczałaś kolejne (16,17-18), to jednak są one dokończeniem tej samej myśli! "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie." Skoro powoływałaś się na pierwszą część zdania przemilczając drugą, to sam zapytałem o tę drugą. Bo albo prawdą jest to, że kto uwierzy będzie zbawiony i to że trucizny nie będą mu szkodzić i to że drzewa z korzeniami będzie przesadzać, albo nieprawdą jest i to, i to, i to. No to jak? Gdyby wydali morwie takie polecenie to przesadziłaby się?
A
anonim
8 maja 2014, 15:47
No to sama sobie zaprzeczasz bo twierdziłaś, cytuję wiernie: A Pismo Święte mówi " kto UWIERZY I przyjmie chrzest , będzie zbawiony. " łaską jesteście zbawieni PRZEZ WIARĘ , nie z uczynków aby się nikt nie chlubił " Pismo Święte mówi ,że już tu na ziemi możemy być pewni ,że jesteśmy zbawieni jeśli WIERZYMY I WYTRWAMY W WIERZE ( której konsekwencją są dobre uczynki ). I stąd był mój komentarz.
A
anonim
8 maja 2014, 15:47
Oj chrześcijanko, Ty na poważnie?!? No to masz większe problemy z czytaniem ze zrozumieniem niż możnaby sądzić... Zgadza się, że napisałem: "Są natomiast w Biblii różne miejsca, z których można wnioskować, że należy się modlić za zmarłych." W Biblii są miejsca z których można wnioskować! Ale Ty pytałaś o coś zupełnie innego: "Gdzie w Biblii jest napisane , że z tego można wywnioskować ,że należy się modlić za zmarłych?" Że w Biblii jest napisane iż można wnioskować! Dla Ciebie to jest to samo?!? Naprawdę?!? A między koniem a koniakiem też nie ma wg Ciebie różnicy?
C
chrześcijanka
8 maja 2014, 15:59
Iz.53:5-6 " Lecz On zraniony jest za występki nasze , starty za winy nasze.Ukarany został dla naszego zbawienia , a jego ranami jesteśmy uleczeni . Wszyscy jak owce zbłądziliśmy , każdy na własną drogę zboczył , a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich ."  Człowiek zgrzeszył i zasłużył na potępienie ,ale Jezus wziął na siebie karę za nasze grzechy. Kara zostaje darowana , gdy człowiek nawraca się do Boga. A nie dzięki odpustowi. To przez nieuwagę  napisałam ,że "cel jest ten sam - darowanie win." Oczywiście ww. definicje mówią o darowaniu kar.
C
chrześcijanka
8 maja 2014, 19:45
Oj Anonim wiesz o co pytam. Czepiasz się sformuowań jakgdyby one były najważniejsze :) , obrażasz mnie ,  polemizujesz  a odpowiedzi nie udzielasz. Więc gdzie w Biblii są te różne miejsca?
C
chrześcijanka
8 maja 2014, 20:06
Złe duchy wyrzucają , innymi językami mówią , węży do rąk nie widziałam aby ktoś brał ale jeszcze wszystko przed nami ;) Nie wiem czy wypili kiedyś bez swojej wiedzy coś zatrutego, ale jak narazie nie słyszałam o żadnych zatruciach ;) kładą ręce na chorych... Jezus powiedział że gdyby wydali morwie takie polecenie to przesadziłaby się . Tak , wierzę że jeśli Bóg miałby jakiś cel aby tak się stało , to tak by się stało. Ale Jezus nie zawsze dawał znaki wtedy gdy tego od Niego żądali .zobacz  np. Łk.11: (16) Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba.... .( 29)A gdy tłumy się gromadziły, zaczął mówić: To plemię jest plemieniem przewrotnym. żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. (30) Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia...
C
chrześcijanka
8 maja 2014, 20:12
Nie zaprzeczam. Ty poprostu w ww.komentarzu rozwinąłeś to , co napisałam w skrócie. Jeśli wytrwamy w wierze pełniąc dobre uczynki  które są konsekwencją wiary. Tak , uczynki nie są z automatu , Bóg przemienia człowieka , to jest proces.
A
anonim
9 maja 2014, 17:46
Chrześcijanko, oczekujesz abym się domyślał interpretując to co napiszesz, ale wolę tego nie robić bo zgadywanie co miałaś na myśli byłoby zbyt ryzykowne. Wybacz, ale takie mam doświadczenia, że nawet jak piszesz jednoznacznie, to bywa że piszesz coś a chodzi Ci o coś zupełnie innego. Nie miałem jednak zamiaru Cię obrażać. Odpowiedzi udzielam na miarę możliwości czasowych. Zauważ że napisałem wczoraj kilka dłuższych odpowiedzi. I dziś będzie kolejna, choć zapewne tylko jedna.
A
anonim
9 maja 2014, 18:00
Gdzie w Biblii są takie miejsca? W ST jest takie miejsce w którym wprost mówi się o modlitwie i ofiarach w intencji zmarłych, by popełniony przez nich grzech został wymazany. Jest to 2 Mch 12,40-45: "Pod chitonem jednak u każdego ze zmarłych znaleźli przedmioty poświęcone bóstwom, zabrane z Jamnii, chociaż Prawo tego Żydom zakazuje. Dla wszystkich więc stało się jasne, że to oni i z tej właśnie przyczyny zginęli. Wszyscy zaś wychwalali Pana, sprawiedliwego Sędziego, który rzeczy ukryte czyni jawnymi, a potem oddali się modlitwie i błagali, aby popełniony grzech został całkowicie wymazany. Mężny Juda upomniał lud, aby strzegli samych siebie i byli bez grzechu mają przed oczyma to, co się stało na skutek grzechu tych, który zginęli. Uczyniwszy zaś składkę pomiędzy ludźmi, posłał do Jerozolimy około dwu tysięcy srebrnych drachm, aby złożono ofiarę za grzech. Bardzo pięknie i szlachetnie uczynił, myślał bowiem o zmartwychwstaniu. Gdyby bowiem nie był przekonany, że ci zabici zmartwychwstaną, to modlitwa za zmarłych byłaby czymś zbędnym i niedorzecznym, lecz jeśli uważał, że dla tych, którzy pobożnie zasnęli, jest przygotowana najwspanialsza nagroda – była to myśl święta i pobożna. Dlatego właśnie sprawił, że złożono ofiarę przebłagalną za zabitych, aby zostali uwolnieni od grzechu." W innych miejscach nie mówi się wprost, ale można tak wnioskować: Syr 7,32-33: "Wyciągnij rękę do ubogiego, aby twoje błogosławieństwo było pełne. Miej dar łaskawy dla każdego, kto żyje, nawet umarłym nie odmawiaj oznak przywiązania!". Jakie inne poza modlitwą czy ofiarą w ich intencji mogłyby być oznaki przywiązania? Tb 4,17: "Kładź chleby twoje na grobie sprawiedliwych, ale grzesznikom nie dawaj." cdn
A
anonim
9 maja 2014, 18:01
cd W NT są następujące: W Mt 12,32 Pan Jezus mówi: "Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym." A to oznacza, że można umrzeć w stanie grzechu, tzn. mając nie odpuszczone grzechy, ale nawet już po śmierci możliwe jest odpuszczenie niektórych grzechów. A jeśli możliwe jest odpuszczenie grzechów to i modlitwa wstawiennicza jest jak najbardziej nie tylko dopuszczalna ale i wskazana. Sama przecież przywoływałaś Jk 5,15-16 W 1 Kor 15,29 apostoł Paweł mówi o przyjmowaniu chrztu za zmarłych: "Bo inaczej czegoż dokonają ci, co przyjmują chrzest za zmarłych? Jeżeli umarli w ogóle nie zmartwychwstają, to czemuż za nich chrzest przyjmują?". I bynajmniej nie krytykuje tego chrztu za zmarłych, lecz używa go jako argumentu za prawdziwością zmartwychwstaniem. W 2 Tm 1,18 apostoł Paweł modli się za zmarłego Onezyfora: "Niechaj mu da Pan w owym dniu znaleźć miłosierdzie u Pana!". W owym dniu, a więc stającego przed Bogiem.
A
anonim
10 maja 2014, 23:08
Po raz kolejny rzucasz cytatem niezupełnie na temat i a następnie usiłujesz podkładać pod niego tresci których nie wyrażał. Zupełnie jak u jehowitów. Chyżbyś zamierzała twierdzić, że jak ktoś już się nawróci to może dowolnie grzeszyć, może nawet palić, rabować, gwałcić, mordować, bo i tak ma wszystko darowane? Jezus wziął na Siebie nasze winy/grzechy i oddając Swoje życie na okup za wielu uwolnił nas z niewoli grzechu i śmierci. Dzięki temu, poprzez chrzest św. uzyskujemy nie tylko zmazanie grzechu pierworodnego ale i obmycie z wszelkiego popełnionego przed chrztem grzechu osobistego - co do win i co do kar. Ale chrzest nie czyni jednak nikogo doskonałym i nadal jesteśmy ludźmi, więc nawet pomimo nawrócenia, nawet po chrzcie nadal zdarza się nam grzeszyć. A wówczas, dla darowania grzechów co do winy konieczna jest spowiedź. Natomiast dla darowania kar doczesnych konieczny jest odpust. Twoje przeciwstawienie: "nawrócenie a nie odpust" jest fałszywe i wynika z Twoich zakodowanych "dogmatów". Zajrzyj co mówią choćby w wikipedii, o tych pewnych warunkach - o których istnieniu wspomniałaś co prawda ale je pominęłaś - które trzeba spełnić aby uzyskać odpust. Czy wymóg odbycia spowiedzi i przyjęcia komunii oraz "bycie w stanie łaski uświęcającej" i wymóg "wykluczenie wszelkiego przywiązania do jakiegokolwiek grzechu, nawet powszedniego" nie są równoznaczne z wymogiem nawrócenia?
J
Justyna
29 kwietnia 2014, 22:08
,,Krucjaty powstrzymały pierwszą falę islamizacji Europy, za co powinniśmy być wdzięczni'' Skandaliczne słowa jak dla mnie. Jak mamy być wdzięczni za przemoc?? Poza tym bardzo ciekawy filmik. :)
B
Biblista
30 kwietnia 2014, 09:07
A zburzenie Jerycha przez Boga Jahwe to nie przemoc? Spalenie Sodomy i Gomory to nie przemoc? itd...
J
jaci
30 kwietnia 2014, 11:15
Czy naszą obronę w 1939 roku przeciw Niemcom również nazwiesz przemocą ? Poczytaj o ofensywie islamu przed krucjatami i sprawdź czy przypadkiem nie prosili o pomoc mordowani przez islamistów Persowie. 
N
Nieistotne
1 maja 2014, 00:11
Obronę. Czy po tej obronie wszyscy ruszyli plądrować pokonanych zabijając przy tym nawet kobiety i dzieci? Nie porównuj proszę dwóch wydarzeń, które są do siebie niepodobne. A jeśli już chcesz to robić, to wyruszający na krucjatę dopuścili się agresji, tak jak Trzecia Rzesza.
L
Liczi
29 kwietnia 2014, 18:19
Bardzo dobry przekaz, z poczuciem humoru ale tez wiele radosci ze swojej wiary. Tresc: sama kwintesencja! Moja uwaga: jeszcze wiecej milosci i zyczliwosci dla innych wyznan, bez osądzania. Podziwiam i bardzo lubie Mikolaja i jego filmiki!
M
marii
29 kwietnia 2014, 16:52
Brawo Mikołaj za wiedzę i zaangażowanie, nie poddawaj się i trwaj przy Panu!
Małgorzata
29 kwietnia 2014, 16:43
Chociaż treść zupełnie inna, to forma, wypisz wymaluj, Niekryty Krytyk:) Do mnie, to słabo dociera i trochę razi, może przez to, że tak na oko, jestem 30 lat starsza od pana Mikołaja. Ale jeśli ta forma pozwala treści dotrzeć do rówieśników Pana Mikołaja, to ja nie mam nic przeciwko a nawet jestem za :) W tej różnorodności świata mam kogo słuchać - zaraz właczę na youtube ojca Adama Szustaka albo biskupa G.Rysia :) Osobiście oni bardziej do mnie docierają, ale czy to znaczy, że mamy byc wszyscy jednakowi?:)
A
Alicja
30 kwietnia 2014, 16:00
Popieram. Ciekawy filmik, i chociaż ja jestem w wieku mówiącego- do mnie nie trafia. Ale naprewno jest wielu młodych (i nie tylko!), którym oglądanie sprawi wiele przyjemności :)
A
Asia
29 kwietnia 2014, 16:10
Fajnie że coś takiego zrobiłeś, może komuś to pomoże. ALE Luter nie wywalił ksiąg - to Kościół Katolicki dodał do Biblii 7 ksiąg na soborze trydenckim (XVI wiek!!) Też jestem katoliczką ale ta nieścisłość mnie powaliła. Parę innych też ale już nie będę się czepiać ;) Pozdrawiam.
A
anonim
29 kwietnia 2014, 18:43
Asiu, to Ciebie ktoś wprowadził w błąd, nieprawdą jest że KK dopiero w XVI wieku na soborze Trydenckim dodał 7 ksiąg. Już w pierwszych(!) wiekach, rozrastający się wśród pogan Kościół, tak samo jak i Żydzi w diasporze, posługiwał się głównie Starym Testamentem przełożonym na język grecki (tekstu hebrajskiego nie rozumieliby przecież) znanym jako Septuaginta (LXX) - i ona zawierała właśnie te księgi (tzw. kanon aleksandryjski). Sięgając do oryginalnych tekstów łatwo sprawdzić, że w NT zdecydowana większość cytatów pochodzących z ST pochodzi właśnie z tekstu Septuaginty, i to również z tych 7 ksiąg deuterokanonicznych. Tak samo pisarze wczesnochrześcijańscy, w swoich pismach cytowali Septuagintę, i to księgi deuteronanoniczne na równi z pozostałymi. Musieli więc traktować je jako równoprawne i natchnione. Oczywiście nie podobało się to ortodoksyjym Żydom posługującym się tzw. kanonem palestyńskim, w którym nie było tych ksiąg. I w związku z tym już synody w Hipponie (393 r.) i Kartaginie (397 i 419 r.) oraz papież Innocenty (405 r.) uznały te sporne księgi za kanoniczne. I przez kolejne 10 wieków nie było z tym problemów. Dopiero w okresie reformacji, właśnie protestanci "wywalili" te 7 ksiąg.
P
protestant
29 kwietnia 2014, 20:08
słowo "wywalili" jest niestosowne. Zarówno, gdy mówimy o uznaniu kanonu przez Żydów w Jamni (w I w.), Kościół starożytny (w. IV/V w.), oraz protestantów (którzy w XVI w. uznali kanon żydowski z I w.). Warto też pamiętać, że przed reformacją w XVI w. Kościoł nie był Wasz czy Nasz. Był niepodzielony. I oby taki stał się niebawem. 
A
anonim
29 kwietnia 2014, 21:04
Jak najbardziej zgadzam się z tym, że słowo "wywalili" jest niezbyt stosowne. Dlatego też, naśladując język Asi, ująłem je w cudzysłów.
P
protestant
29 kwietnia 2014, 21:53
Tak też przypuszczałem:). Dodam, że księgi deuterokanoniczne są wysoko cenioną lekturą pobożnościową w wielu środowiskach protestanckich, nawet jeśli nie są podstawą do formułowania doktryny.
M
misia
29 kwietnia 2014, 15:33
Przychodza mi do glowy tylko dwie rzeczy; 1. "jestem ka-to-LI-kiem" a nie "jestem ka-TO-li-kiem" 2. ten fragment Ewangelii o Faryzeuszach, Sadyceuszach i Samarytanach (aka Protestantach, Zielonoswiatkowcach i "Niewiemkimjeszczeach"). W sumie dobrze taki film obejrzec raz na jakis czas - czlowiek docenia, czemu woli byc Chrzescijaninem.
B
Biblista
30 kwietnia 2014, 09:11
Też doceniam, że jestem chrześcijaninem - bo jestek katolikiem.
M
misia
30 kwietnia 2014, 12:39
Mozemy sie bawic w kotka i myszke do samej smierci. Faktem jest, ze glowny (choc niekoniecznie zamierzony) przekaz tego filmu jest potwornie arogancki, a najlepiej wyraza go cytat "Swiadkiem... kogos". Nie mam bezposredniego numeru telefonu do Pana Jezusa, ale mam gleboka nadzieje, ze nie jest specjalnie dumny z takiego podejscia do blizniego w jego imieniu. Chyba ze najwazniejsze jest to, zeby w ten sposob reprezentowac Kosciol Katolicki, a reprezentowanie Chrystusa jest mniej wazne.
P
protestant
29 kwietnia 2014, 15:32
nie chciałbym - jako protestant- podobnie mówić o katolikach jak robi to niewątpliwie sympatyczny na codzień Mikołaj
M
mariusz
29 kwietnia 2014, 15:20
Niestety styl mówienia też świadczy o mówcy i jego poglądach. Arogancja razi. Gdzieś zatraciliśmy łagodność, która jest cechą mądrości. Liczy się efekciarstwo.
S
Sabina
5 maja 2014, 14:19
Świtnie to ująłeś. Łagodność - owoc Ducha Świętego. Z resztą obok uprzejmości :) Mi też tego zabrakło. "Po owocach ich poznacie" panie Mikołaju...
A
anonim
29 kwietnia 2014, 14:53
Obawiam się że tego typu działania mogą zrobić więcej złego niż dobrego. Podzielający poglądy Mikołaja będą chwalić go z wyrozumiałością, a nie podzielających jego poglądów zrazi albo już sama ogólna błazeńska forma prezentacji albo odgrywane scenki w których Mikołaj "błyskotliwie" przedstawia nie-katolików jako idiotów.
M
Marta
29 kwietnia 2014, 14:21
bardzo fajnie! gratulacje!! 
A
asst
29 kwietnia 2014, 13:18
Dzięki Mikołaj, dla mnie bomba
KD
ks. Damian
29 kwietnia 2014, 11:59
Patrzcie go jaki mądrala.
W
Witos
29 kwietnia 2014, 11:48
A czemu nie jesteś wyznawcą Prawosławia?
S
Sabina
29 kwietnia 2014, 10:01
Jeszcze jedno. Dobrze, że chłopak zna Pismo Święte, bo tego katolikom zbyt często brakuje, może w ten sposób zachęci braci do poznawania i zgłębiania Słowa i wprowadzania je w swoje życie. Ale jak można mówić z taką pychą i pogardą, skąd tyle wyniosłości, wywyższania się? To przecież nie tylko moje odczucia. Coś jest nie tak, skoro ludzie w ten sposób to odbierają...
SS
spoza systemu
30 kwietnia 2014, 23:23
Wystarczy spojrzec w jego oczy, podejrzewam, że byc moze trawka buzuje?
Z
Ziuta
29 kwietnia 2014, 08:57
Czytaj Jerozolimkę bo to jedyna słuszna;-)
R
Ratanka
29 kwietnia 2014, 08:57
Generalnie zgadzam się z argumentami Mikołaja, ale historia kościoła została bardzo spłaszczona. Niestety było dużo więcej zła, niż ewynika to z jego wypowiedzi.  
F
Fabian
29 kwietnia 2014, 08:42
chłopie, idź na Jezuitę, będą z Ciebie ludzie!
Z
Złośliwa
29 kwietnia 2014, 21:31
Jak Cię wcześniej nie wywalą zanim zdążysz być ludziem...Nie idź lepiej..
O
Operator(ka)
29 kwietnia 2014, 01:44
Sa momenty, ze faktycznie ciezko sie oglada, moze Mikolaj wydaje sie troszczke przemadrzaly. Ale przynajmniej jest prawdziwy! Jesli chodzi o prace przed kamera, to jeszcze sie wyrobi. To przychodzi z czasem :) Ciesze sie, ze jest coraz wiecej mlodych ludzi, ktorzy nie wstydza sie mowic o Naszej Wierze. Oby tak dalej!!!
P
Paweł
29 kwietnia 2014, 07:57
Mikołaj nie jest przemądrzały - on ma takie poczucie humoru :)
S
Sabina
5 maja 2014, 14:24
Trzeba uważać, bardzo uważać, czy swoim "poczuciem humoru" nie razimy i nie gorszymy innych. Sczególnie jeżeli nazywamy siebie Dziećmi Bożymi.
P
protestant
29 kwietnia 2014, 00:13
Brak elegancji wypowiedzi wrzućmy na konto młodości Mikołaja:). To przechodzi z wiekiem, który uczy ostrożności w formułowaniu sądów. A do rzeczy: im więcej katolicyzmu w katolikach, tym więcej rozkwitającego chrześcijaństwa. Tak trzymać.
K
kij
29 kwietnia 2014, 09:29
Nie nie, im więcej katolicyzmu w katolikach, tym więcej katolicyzmu. Nijak ma się to do rozkiwtającego chrześcijaństwa
S
Sabina
29 kwietnia 2014, 09:56
Mi sie wydaje, że to zależy, czy mowa o katolicyzmie z nazwy, bazujacym na obrzędach, zakazach i nakazach, bez przemiany, bez nawtrócenia (a takiego katolicyzmu mamy w Polsce sporo, nie da sie zaprzeczyć), czy o świadomej wierze w Jezusa i jej konsekwencjach w życiu człowieka - miłości okazywanej innym i ewangelizacji. Im więcej takiego katolicyzmu, tym rzeczywiście więcej rozkwitajacego, prawdziwego, żywego chrześcijaństwa, które przemienia ludzkie serca :) Pozdrawiam przedmówców :)
P
protestant
29 kwietnia 2014, 15:23
W sercu katolicyzmu, w sercu protestantyzmu i w sercu prowosławia jest Chrystus. Im bliżej będziemy tego senda, tym bliżej Niego. I siebie.
J
ja
19 maja 2014, 23:33
a jak wytłumaczysz to, że Kościół Katolicki chronił księży pedofili? Uważam, że teraz media przedstawiają wszystko w krzywym świetle i robią nagonkę na Kościół, ale fakt faktem, że Kościół krył PRZESTĘPCÓW. Jezus powiedział "co boskie Bogu, a co cesarskie cesarzowi". Ja to rozumiem tak, że powinniśmy przestrzegać prawa ziemskiego, które przecież, jak cała kultura europejska, opiera się właśnie na Chrześcijaństwie. Poza tym śmiejesz się z założycieli poszczególnych kościołów i z ich niewierności, a co z życiorysami niektórych papieży, ich nieślubnymi dziećmi? Troszkę hipokryzja. Nie sądzisz? nie przemawia to do mnie. Oglądając takie filmy jeszcze bardziej chcę odejść od KK. pozdrawiam
K
Kamil
28 kwietnia 2014, 23:10
Hmm.. mnie się wydaje, że gościu wie o czym mówi. A to, że może wydawac się nieco.. irytujący ? nie każdemu każdy może się przypodobać. Mi się podoba
P
Piotrek
28 kwietnia 2014, 23:07
Won z nim. Od czasu jego "spostrzeżeń" na temat zaśnięć w DŚ nie jest dla mnie w Kościele.
P
pein
29 kwietnia 2014, 00:50
Problem w tym, że jest bardzo prawdopodobne, że ma rację.
M
Madzia
28 kwietnia 2014, 22:55
A mnie się podobało :)
J
Joanna
28 kwietnia 2014, 22:50
A mnie się podoba to, co Mikołaj mówi. Cieszę się, że są w Kościele osoby oczytane, znające Pismo Święte, pewne swojego stanowiska, niewstydzące się swojej wiary. Mnie buduje ta postawa - katolika, który nie ma z tego powodu (byciA KATOLIKIEM) kompleksów, poczucia bycia gorszym człowiekiem i nie tlumaczy się głupio, że wierzy w Jezusa, ale w Kościół to już nie. A! i co ważne, nie uważa, że Kościół to księża, jak sądzi wielu, tylko my - ludzie go tworzący. Uważam, że powinniśmy wszysycy tak bez zażenowania mówić o tym, że JESTEM KATOLIKIEM!
J
Ja
28 kwietnia 2014, 22:43
ja go polubiłem :)  
K
kobieta
28 kwietnia 2014, 22:07
lepiej słucha się nie oglądając...
E
Eliz
28 kwietnia 2014, 21:57
Jak w ogóle można umieszczać taki film na DEONie? Nie dość, że kipi z tego Pana pycha i zarozumiałość, to jeszcze... nie można tego nawet nazwać argumentami.. a ludzie, którzy popierają coś takiego chyba naprawdę nie mają własnej wiary, tylko budują ją sklejając ze sobą wszystko, co wydaje się być religijne"..
D
Dramat
28 kwietnia 2014, 21:55
Sorry ale wygląda nietrzeźwo i nadpobudliwie. Myślę, ze powinien być bardziej świadomy tego, jak się "artykułować" przed kamerą..
S
Sabina
28 kwietnia 2014, 21:47
Nie, nie mogę tego oglądać. Trudno wytrzymać do końca.
N
normalka
28 kwietnia 2014, 21:59
Tak się dzieje po długotrwałym uczestnictwie w tzw. wspólnocie Odnowy w Duchu Świętym.
S
Sabina
5 maja 2014, 14:26
Jak się dzieje? Odnosisz się do mojej wypowiedzi, czy do zachowania autora filmu? :)
A
Anna
28 kwietnia 2014, 21:47
Niezły jesteś....masz wiedzę i polot ...Tylko nie wiem o co chodziło  Ci w tym filmiku o spoczynku  Duchu Świętym...
K
Krystian
28 kwietnia 2014, 23:22
dobrze mówi, ale nie podobało mi się o spoczynkach. 
P
pein
29 kwietnia 2014, 00:51
Dlaczego?
S
Sabina
28 kwietnia 2014, 21:45
Dziwny człowiek. Ale przynajmniej przełamuje stereotypy postrzegania większosci katolików. Choc nie wiem, czy taki sposób jest dobry.
A
Ala
28 kwietnia 2014, 21:35
Argumenty są ok, ale osoba występująca jest bardzo irytująca. Z trudem obejrzałam ten filmik do końca. Nie wróżę tej osobie świetlanej przyszłości ewangelizacyjnej.
D
drozofila
28 kwietnia 2014, 21:25
Gość jest dosyć oryginalny, ale to jest właściwe słowo na mój obecny kryzys i za to chwała Panu:)
M
Magda
28 kwietnia 2014, 20:43
Jaki fajny katolicki crazyol! ;-) Pozdr ;-)
O
OlaOla123
28 kwietnia 2014, 20:27
Witam :) super film, również uważam że każdy katolik powinien znać Biblię bo jeśli nie zna Pisma Świętego to nie może rozmawiać i istnieje prawdopodobieństwo że zostanie "zasypany" argumentami protestanckimi. Mam tylko pytanie odnoszące się do kultu Maryji oraz obrazów w kościele katolickim, spotkałam się z opinią że katolicy zrobili z Maryji boginię i że Chwała należy się tylko Bogu i że jedynym pośrednikiem pomiędzy ludźmi a Bogiem jest Jezus Chrystus, dlaczego zatem Maryja? Prostetanci twierdzą że to że Jezus pod krzyżem powiedział do Jana Oto Matka Twoja o niczym takim nie świadczy, a tym bardziej wesele w Kanie Galilejskiej podczas którego Matka Jezusa powiedziała ludziom aby zrobili wszystko cokolwiek im karze. Kolejnym argumentem który usłyszałam przeciwko jest to że Jezus  kiedy siedziałz ucznami powiedział że któż jest moja matka, na pewno wiesz o jaki fragment chodzi nie pamiętam go dokładnie i nie chcę kręcić oraz jeszcze argument że Jezus miał braci czy mogłabym dostać jeszcze tylko odpowiedź na tę kwestię? :)Z Bogiem! :)
S
sfx
28 kwietnia 2014, 20:20
Taka troche mieszanka Cezarego Pazury i Quentina Tarantino. Nie jestem pewien czy taka gimnastyka kogoś wątpiącego przekona.
J
Jane
28 kwietnia 2014, 20:13
pragnę jeszcze dodać, że Marcin Luter oraz Mikołaj Kopernik też mieli "epizody" z kobietami.
D
Domrad
28 kwietnia 2014, 20:09
Co do treści to wszystko fajnie, ale po co ta egzaltacja i manieryzm? Śmieszne i fajne to to nie jest,a te wszystkie przekąsy nadymania i wymądrzenia mnie chyba jednak bardziej irytują i zniechęcają
^
^^
28 kwietnia 2014, 20:44
Właśnie gościu jest fajny! Aż miło go posłuchać. Opowiada ciekawie! Przy niektórych filmikach trzeba wytrwać do końca, a ten poprostu był taki że do końca życia słuchałabym i słuchała. Ma dar i niech gada bo ludzie słuchają!
Z
ZielonaM
28 kwietnia 2014, 20:07
Muszę przyznać, że oglądałam z coraz większym smutkiem. Jestem protestantką, choć wychowałam się w rodzinie katolickiej. Nikt przede mną nie ucieka. Dzielenie świata na 3 kategorie - katolików (jedyny słuszny Kościół), protestantów i świadków (w jednym worku, a jakże!) przez studenta teologii jest albo straszną manipulacją, albo niedouczeniem. Przykro mi, że 21 minutowym filmiku autor, nie wiem tak naprawdę, po co, wylał sporo jadu i ciągle pokazywał się z wyższością. Cieszę się, że zarówno w Kościele Katolickim, jak i Protestanckim są osoby, które potrafią zrobić coś wspólnie, aby jak najwięcej ludzi żyło dla Jezusa. 
K
KK
28 kwietnia 2014, 21:07
Zastanów się nad tym smutkiem... Zapraszamy!:)
D
Domrad
29 kwietnia 2014, 08:19
Jednak jakby nie było to autor reprezentuje tylko sam siebie. A studiowanie teologii wcale nie daje "glejtu" na jedynie słuszny osąd. A radość podzielam. 
GM
grzdyl mączniak
28 kwietnia 2014, 19:42
Teologię ukończyłem. Wiary dochowałem.