Dlaczego protestanci znają Biblię lepiej?

(fot. youtube.com)
Józef Puciłowski OP

Jako eksprotestant cieszę się, że Sobór Watykański II zwrócił nam, katolikom, Biblię. Pochodzę z rodziny kalwińskiej - moi dziadkowie, rodzice mojej matki, byli Węgrami wyznania kalwińskiego. Na biurku dziadka zawsze leżało otwarte Pismo Święte.

Zapamiętałem je z dzieciństwa jako ogromną księgę. Kiedy pojechałem na Węgry już jako dorosły człowiek, okazało się, że wcale nie była taka duża. Nie zmieniło się natomiast centralne miejsce przyznawane jej w domu. Pismo Święte zawsze było w zasięgu ręki. Dziadek regularnie do niego zaglądał. Kiedy na jego winnicę spadł grad i spowodował liczne szkody, cytował babci proroka Izajasza, żeby nie wpadała w rozpacz. Gdy po wojnie komuniści przyszli skonfiskować majątek, to przytoczył im słowa Psalmu 79: "Boże, poganie przyszli do Twojego świętego dziedzictwa, zbezcześcili Twój święty przybytek" (w. 1).

W takim podejściu do Biblii wyrosłem i jest mi ono bardzo bliskie. Kiedyś czytałem wspomnienia hrabiego von Moltke, który został stracony jako jeden z uczestników zamachu na życie Hitlera. Przed śmiercią napisał do swojej żony, że jest dla niego jak Hymn o miłości. Piękne świadectwo tego, jak Słowo Boże przenika się z życiem! On był ewangelikiem.

Zmierzam do tego, że koledzy "heretycy" lepiej znają Biblię. My zabrnęliśmy we wszelkiego rodzaju cudeńka, przeróżne nabożeństwa - bądź co bądź drugorzędne - a zagubiliśmy Pismo Święte. Nawet różaniec, który jest modlitwą biblijną, nauczyliśmy się klepać bezmyślnie. Co stoi na przeszkodzie, by odmówić mniej części, ale za to tak, jak należy: przed każdą tajemnicą przeczytać stosowny fragment Biblii lub czyjś komentarz do niego? Wtedy przynajmniej nikt nie będzie się zastanawiał na przykład, czy Elżbieta była nawiedzona...

DEON.PL POLECA


To nie świeccy ponoszą winę za to, że ludzie nie sięgają po Biblię. My, duchowni, powinniśmy ich do tego zachęcać. Oczywiście nie wystarczy powiedzieć: "przeczytaj", bo dla osoby niewtajemniczonej tekst Biblii jest trudny, a przez to bywa i nudny. Trzeba wskazać na konkretne fragmenty, może nawet na początku towarzyszyć im w ich lekturze, służyć pomocą przy problemach w interpretacji, wyjaśnić, odesłać do odpowiedniej literatury.

Problem polega na tym, że zbyt mało księży uczy świeckich miłości do Biblii. Nawet zadając pokutę w konfesjonale, sięgają po różne duchowe "dyrdymałki" zamiast po fragmenty Słowa Bożego. Ja zawsze daję Boże Słowo. Kiedy wyczuwam u kogoś lekkość mówienia, pytam, czy lubi poezję, i podsuwam konkretne psalmy. Raz nawet starsza penitentka na moje pytanie, czy zna Słowo Boże, żachnęła się, że przecież nie jest świadkiem Jehowy. To niby katolikom znajomość Słowa nie jest potrzebna? Wierutna bzdura!

Kiedyś na spowiedzi miałem panią w swoim wieku. Inteligentna, bardzo sympatyczna, otwarta, ale Biblii w ręku nigdy w życiu nie miała. W zakonie mamy kieszonkowe, dwieście złotych. Za wszystko inne za nas płacą, więc wystarczy. Poszedłem do sklepiku Ośrodka Liturgicznego na krużgankach i kupiłem jej Biblię. Pomyślałem sobie, że warto w taką babkę zainwestować. Trzymała ten egzemplarz Pisma Świętego, jakby miała Najświętszy Sakrament w ręku. Prosiłem, by czytała, korzystała. Czasem Biblię trzyma się tylko na półce, a zdejmuje z niej, gdy ksiądz chodzi po kolędzie.

Muszę powiedzieć, że dzisiaj młodzież jest dużo lepsza niż za moich czasów. Około dziewięćdziesięciu procent młodych, których spowiadam, ma Bi-bię, a co więcej - czyta ją. Kiedy zadaję im fragmenty, orientują się w nich, wiedzą, gdzie ich szukać. Miód na serce spowiednika! Raz nawet penitent wyrecytował mi z pamięci obszerny fragment Hymnu o miłości. Miałem ochotę wyjść z konfesjonału i go uściskać, ale się powstrzymałem. Może to w naszej bazylice mamy takich penitentów, sam nie wiem. Wiem natomiast, że tu, w Krakowie, jest olbrzymia liczba młodych ludzi, wychowanków dusz-pasterstw, którzy czytają i znają Pismo Święte.

Gdy patrzę na współczesny Kościół, to jestem optymistą. Być może liczbowo się on zmniejsza, ale jakościowo poprawia. Kiedyś Kościół był Kościołem kleru. Mało tego, nawet duchowni musieli mieć pozwolenie, by sięgać do Bożego Słowa, świeccy nie mieli na to żadnych szans. Sobór to zmienił. Papież Franciszek także wskazuje nam kierunek biblijny, gdy zawsze przed modlitwą Anioł Pański komentuje Słowo Boże. Często korzystam z jego komentarza, gdy wychodzę na ambonę głosić homilię. Postawa papieża i kierunek wyznaczony po Soborze Watykańskim II to zachęta, by otworzyć się na Biblię. Dopóki człowiek samodzielnie chodzi i czyta, może się uczyć i zmieniać przyzwyczajenia. Jeśli ktoś mi mówi, że nie potrafi, nie jest mu to potrzebne albo nie chce mu się, to najczęściej właśnie trzecia odpowiedź jest prawdziwa. Bierzmy przykład z młodych i sięgajmy po Biblię!

Dlaczego? Bo ta książka inspiruje. Nie da się jej przeczytać raz, a dobrze. Ciągle odnajduje się w niej coś nowego. To żywe słowo Boga, które daje odpowiedzi, prowadzi, rzuca całkiem nowe światło na wiele spraw. To dlatego fragmenty z Pisma Świętego będą wprowadzały w każdy kolejny rozdział przedłożonej czytelnikowi książki. Nie po to, by dokonać ich egzegezy, ale by nadawały kierunek naszym rozważaniom, stawały się przyczynkiem do tego, żeby szukać głębiej i nie zatrzymywać się na gotowych odpowiedziach.

Takie podają świadkowie Jehowy, gdy nawiązują rozmowę z osobami stawiającymi pytania. To jest zamknięcie. Nie cieszmy się jednak przedwcześnie, bo u nas też tak bywało. Sam uczyłem się z takiego katechizmu, gdzie były gotowe odpowiedzi - "pseudofilozofia" i "pseudonauki" moralne. Tak samo można potraktować Biblię. Wyuczyć się wyrwanych z kontekstu cytatów jako gotowych formułek. Wtedy przestaje się być autentycznym. Pan Jezus sam kładzie kres takiemu traktowaniu Bożego Słowa, na przykład gdy pozwala uczniom łuskać kłosy w szabat, czym budzi zgorszenie faryzeuszy. Napięcie pomiędzy zwolennikami gotowych formuł a osobami cieszącymi się swobodą, jaką daje lektura Bożego Słowa, jest jak najbardziej aktualne. Pośród nas można spotkać wielu oburzonych na innych "faryzeuszy", którzy powołują się przy tym na Biblię i zdają się wszystko wiedzieć lepiej niż sam Pan Bóg.

Otwartość na tekst Biblii nie oznacza natomiast dowolności w jej interpretacji. Nie rozumiesz? Przeczytaj przypis! Nie musisz się też ograniczać do jednego wydania. Można zaglądać do różnych, porównywać, czytać w obcych językach, jeśli się je zna. Ja chętnie sięgam do Biblii niemieckiej, węgierskiej czy polskiej ekumenicznej - tłumaczonej przez biblistów różnych denominacji, także katolików. Takie porównywanie pokazuje różne konotacje użytych sformułowań, otwiera oczy na ich inne znaczenia. Wartościowe są także tłumaczenia bardziej współczesne. Nie do każdego czytelnika trafi tekst dziewiętnastowieczny. Nikt już nie używa słów takich, jak "azaliż", a te mogą odciągać naszą uwagę od treści.

Fragmenty trzeba czytać jako część pewnej całości. Nieraz można się spotkać z wyrwanymi z kontekstu obrazkami, które są na tyle sugestywne i wyraziste, że przypominają komiks. Biblia to zbyt poważna księga, by traktować ją w taki sposób. Ona wymaga szacunku. Co nie oznacza, że nie można w niej kreślić.

Moje Pismo Święte jest już dość zużyte i popisane, bo stale mi towarzyszy. Wciąż korzystam z egzemplarza, z którym ponad trzydzieści lat temu przyszedłem do zakonu. W szkole uczy się nas, że książkę należy obłożyć i najlepiej od razu umieścić na półce, by jej czasem nie zniszczyć. To błędne podejście. Ona jest po to, by z niej korzystać, a korzystanie z Pisma Świętego oznacza, że pewne fragmenty będą dla nas ważne, będziemy chcieli do nich wrócić. Warto je więc podkreślić, wynotować sobie coś na marginesie.

Ta książka ma być używana. Być może fragmenty zaproponowane jako wstęp do kolejnych rozdziałów okażą się nowym spotkaniem ze Słowem Bożym. Zachęcam, by na tym nie poprzestawać, ale zdjąć Biblię z półki i zetrzeć nagromadzony na okładce kurz. Czas zacząć korzystać z bogactwa, które mamy pod ręką.

* * *

Powyższy fragment pochodzi z książki Józefa Puciłowskiego OP "Żyć nie umierać, czyli jak wierzyć i nie zdziadzieć"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dlaczego protestanci znają Biblię lepiej?
Komentarze (60)
TP
~tommy pop
4 grudnia 2019, 08:17
Często słyszę od protestantów, (Bardzo, bardzo często) obelgi pod adresem kleru katolickiego. Tymczasem Pisme Swięte poucza: 21 Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!7; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. 22 A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka8, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: "Bezbożniku", podlega karze piekła ognistego. Mt 5, 22
ZL
z l
4 stycznia 2017, 14:42
Określanie kogoś antychrystem nie jest wyzywaniem, lecz słowa te pochodzą z 1 List św. Jana 2 : "Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna." i same określają tego, który nie uznaje Ojca i Syna jako antychrysta. Króluj nam Panie Jezu Chryste
4 stycznia 2017, 14:50
Przygotuj się, bo ci niewiele czasu na tym portalu zostało, amen.
ZL
z l
4 stycznia 2017, 14:32
IJescze jedno stos. Twierdzisz,że tylko przez KRK jest zbawienie. A słyszałeś te słowa: "7 Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. 8 Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami2, a nie posłuchały ich owce. 9 Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony - wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. 10 Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości. Króluj nam Panie Jezu Chryste
ZL
z l
4 stycznia 2017, 13:02
@ stos Napisałeś: ''Jasiu, ta homilia była do ciebie , abyś jako heretyk powrócił do Jedności Kościoła Rzymskiego i mógł w pełni uczestniczyć w bezkrwawym uobecnieniu Ofiary Krzyżowej Naszego Pana, który na słowa konsekracji pojawia się na ołtarzu pod postaciami chlebai wina,nie zaś propagował kacerskie wymysły. '' Heretykiem jesteś ty, a nawet należysz do tych co ap Paweł przeklął : '' Prawdziwa Ewangelia 6 Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść4 do innej Ewangelii. 7 Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. 8 Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty! 9 Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście - niech będzie przeklęty! ''
4 stycznia 2017, 14:25
Już niedługo Jasiu, sprowadzimy tu x. egzorcystę i przestaniesz nas wyzywać od "antychrystów", a ja nie żartuję i pisać umiem
ZL
z l
4 stycznia 2017, 13:00
Piszesz rzeczy całkowicie sprzeczne z Ewangelią Chrystusa. Pokaż jak to apostołowie przemieniali chleb w Ciało Pana Jezus Chrystusa.  Wykaż raz na zawsze 'stos' Że też jakoś nie potrafisz raz na zawsze pokazać to co ci piszę. Dlaczego nie znajdziesz urywka z NT, który bezsprzecznie by mówił o tym jak to apostołowie przemieniali chleb w Ciało Pana Jezusa Chrystusa. Że też nie znajdziesz urywka świadczącego o tym jak to apostołowie odpuszczali innym grzechy.  Gdyby faktycznie Pan Jezus Chrystus przekazał taką MOC, TO BYŁABY TO JEDNA Z NAJWAŻNIEJSZYCH RZECZY OPISANYCH NIE TYLKO W DZIEJACH APOSTOLSKICH. Jak apostoł Piotr traktował sprawę spowiedzi. Oto on mówi do Szymona czarnoksiężnika: "Przetoż upamiętaj się, w tej złości swojej, i proś Boga, czyliby ci nie mógł być odpuszczony ten zamysł serca twego" (Dz.Ap.8,22). On nie polecił mu uczynić spowiedzi przed kimś z ludzi. Czyżby apostoł Piotr zapomniał o swoim prawie przebaczania grzechów? . Czyż mając prawo do przebaczenia grzechów, apostołowie pozostawiliby wszystkich wiernych z nie przebaczonymi winami ? Czyżby byli tak niemądrzy i poumierali w grzechach I DO TEGO OBCOWALI Z PANEM JEZUSEM CHRYSTUSEM Przecież tam wtedy nikt nikomu się nie spowiadał nikt z apostołów nie odpuszczał grzechów !!! Czyżby o najważniejszej rzeczy ZAPOMNIELI? Czyżby NIE CHCIELI SKORZYSTAĆ ZE SŁÓW KOMU ODPUSCICIE...I KLUCZY ???
ZL
z l
4 stycznia 2017, 12:59
Nie  . Apostołowie głosili i czynili tak jak im NAKAZAŁ PAN JEZUS CHRYSTUS. A co nakazał im Pan Jezus Chrystus Kazał im głosić dobrą nowinę Ewangelię ale TĄ PRAWDZIWĄ NIE ZMIENIONĄ KLUCZAMI I INNYMI Ty jesteś już tak mocno pochłonięty kłamstwem, że nawet nie widzisz jakie idiotyzmy ty piszesz. Ja nie raz miałem możliwość rozmowy( Wydział Teologiczny Uniwersytetu Śląskiego) z dobrze wykształconymi ( teologami) duchownymi którzy nie dość, że nie zaprzeczali ani jednemu słowu jakie tutaj piszę TO JESZCZE UZYSKIWAŁEM INFORMACJE jak ci zwykli księża mają unikać takich słów z NT, które bezpośrednio pokazują ich fałsz. A TY COŚ NAPISAŁ CYTUJĘ: ''i mógł w pełni uczestniczyć w bezkrwawym uobecnieniu Ofiary Krzyżowej Naszego Pana, który na słowa konsekracji pojawia się na ołtarzu pod postaciami chleba i wina,....''
ZL
z l
4 stycznia 2017, 12:58
Jesteś tak niemądry, że nawet nie widzisz, dlaczego jesteś niemądry. Jest WYRAŹNIE NAPISANE " '' 22 I prawie wszystko oczyszcza się krwią według Prawa, a bez rozlania krwi nie ma odpuszczenia [grzechów]11. 23 Przeto obrazy rzeczy niebieskich w taki sposób musiały być oczyszczone, same zaś rzeczy niebieskie potrzebowały o wiele doskonalszych ofiar od tamtych12. 24 Chrystus bowiem wszedł nie do świątyni, zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej [świątyni], ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga, 25 nie po to, aby się często miał ofiarować jak arcykapłan, który co roku wchodzi do świątyni z krwią cudzą. 26 Inaczej musiałby cierpieć wiele razy od stworzenia świata. A tymczasem raz jeden ukazał się teraz na końcu wieków13 na zgładzenie grzechów przez ofiarę z samego siebie. 27 A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd, 28 tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia14 grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują. '' ( list do Hebrajczyków)
ZL
z l
4 stycznia 2017, 12:56
Masz tu człowieku wyraźnie napisane, że ''a bez rozlania krwi nie ma odpuszczenia [grzechów]'' zatem co kłamiesz ludzi, że bezkrwawo można odpuszczać grzechy. PRZECIEŻ W TEN SPOSÓB ŚMIERĆ KRZYŻOWA PANA JEZUSA CHRYSTUSA BYŁABY ZBYTECZNA. Następne: Dlaczego kłamiesz ludzi, że OFIARA - ŚMIERĆ KRZYŻOWA PANA JEZUSA CHRYSTUSA JEST NIE PEŁNA, ŻE TRZEBA TO POWTARZAĆ NA MSZACH!!! MASZ WYRAŹNIE NAPISANE : ''27 A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd, 28 tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia14 grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują. '' ( list do Hebrajczyków) '' 25 nie po to, aby się często miał ofiarować jak arcykapłan, który co roku wchodzi do świątyni z krwią cudzą. 26 Inaczej musiałby cierpieć wiele razy od stworzenia świata. A tymczasem raz jeden ukazał się teraz na końcu wieków13 na zgładzenie grzechów przez ofiarę z samego siebie'' Czy teraz widzisz jaki z ciebie kłamca ''stos'' bo na imię ciebie tutaj nie stać. Pokaż gdzie jest opisane w Ewagelii Chrystusa jak to apostołowie przemieniali chleb w Ciało Pana Jezusa Chrystusa, Pokaż jak to apostołowie spowiadali ludzi. Ty '' stos" jesteś prawdziwie przeklęty przez ap Pawła. Króluj nam Panie Jezu Chryste
ZL
z l
4 stycznia 2017, 12:34
@stos Kłamiesz bezczelnie stos. Ten kościół o którym piszesz powstał od III wieku ne i nie ma nic wspólnego z Kościołem jaki tworzyli apostołowie i pierwsi uczniowie .W Kościele którego tworzyli apostołowie i pierwsi uczniowie nikt nie twierdził, że ma władzę odpuszczania grzechów, nikt tez nie odpuszczał cudzych grzechów. Nikomu nawet przez myśl nie przeszło aby twierdzić, że Ofiara Pana Jezusa Chrystusa jest niepełna i należy ją powtarzać na wymyślonych mszach. Nikomu nie przeszło przez myśl aby niby zamieniać chleb w CIAŁO FIZYCZNE PANA JEZUSA CHRYSTUSA i aby go spożywać, ponieważ doskonale wiedzieli, że tym CIAŁEM JEST CIAŁO DUCHOWE PANA JEZUSA CHRYSTUSA. Nikomu z apostołów i pierwszych uczniów nie przeszło przez myśl aby powiedzieć, że złożona ofiara przez Zbawiciela MOŻE BYĆ BEZKRWAWA ( a każda msza to bezkrwawa ofiara). Słowa NT wyraźnie określają, że tylko PRZEZ PRZELANĄ KREW ZOSTAŁY ODPUSZCZNONE WSZYSTKIE GRZECHY a nie jak twierdzisz, że za te obecne należy zadośćuczynić Bogu. To jest prawdziwa twoja herezja, która nie ma nic wspólnego z Ewangelią Chrystusa i NT I ty bezczelnie piszesz, że ten twój kościół jest władny orzec kto jest heretykiem. Kłamco jeszcze raz kłamco Ten kościół na którego się powołujesz ma swoją wykładnie tj Katechizm KK który STOI W CAŁKOWITEJ SPRZECZNOŚCI Z EWANGELIĄ CHRYSTUSA. Ten kościół to NIERZĄDNICA opisana w Apokalipsie Jana. Już niedługo antychryście!!! Zobaczymy kto z nas pisał PRAWDĘ. Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna. Króluj nam Panie Jezu Chryste
4 stycznia 2017, 09:09
Zanim powstał Nowy Testament w formie spisanej Kościół już istniał i to On jest władny orzec kto jest heretykiem a kto nie. Wobec protestantów orzeczenia te zapadły. Poszukaj więc w dokumentach Kościoła Rzymskokatolickiego. 
J
Julia
4 stycznia 2017, 00:49
1. " Nawet różaniec, który jest modlitwą biblijną, nauczyliśmy się klepać bezmyślnie." - WHAT?! 2. "...dla osoby niewtajemniczonej tekst Biblii jest trudny, a przez to bywa i nudny." - Polecam wersję Króla Jakuba, tzw. "Brytyjkę". Jest pisana współczesnym językiem i wcale nie jest trudna. Czyta się ja łatwo i przyjemnie. A! I polecam zacząć od Nowego Testamentu. 3. Na jakiej podstawie protestanci są heretykami? Proszę o fragmenty z Biblii! :D
3 stycznia 2017, 19:22
Pamiętajmy: Na imię mamy chrześcijanin, na nazwisko KATOLIK
BW
Beata Woroszyło
3 stycznia 2017, 20:10
Chrześcijaninem jest osoba, która ma osobistą relację za Jezusem i podąża z Nim w każdym aspekcie swojego życia, a nie jest członkiem religijnego ugrupowania. Kościołem są wszyscy wierzący w Chrystusa.
ZL
z l
4 stycznia 2017, 12:36
Sprostowanie stos. Coś ci się powaliło. Powinno być: "Na imię mamy antychryst, na nazwisko KATOLIK
3 stycznia 2017, 18:37
A kogo obchodzą dywagacje byłego protestanta,któremu nagle zackniło się do sola sc<x>riptura? To co nas katolików wyróżnia od heretyków czy schizmatyków, to fakt że jesteśmy członkami Jedynego Prawdziwego Kościoła Chrystusowego-Kościoła Rzymskokatolickiego, który jestem jedynym przez Boga upoważnionym do przekazywania nam wiary świętej i do prowadzenia nas do zbawienia. Jakiekolwiek więc dywagacje prowadzone w oderwaniu od tego faktu nie są warte funta kłaków. Protestanckie rozważnia Pisma Świętego to wyłącznie ich prywatna sprawa, dla katolików to żaden wzór. 
BW
Beata Woroszyło
3 stycznia 2017, 18:47
To się nazywa pycha. Słowo Boże nie ma dla ciebie znaczenia? 
BW
Beata Woroszyło
3 stycznia 2017, 18:50
Zbawienie może być tylko przez wiarę w Jezusa, przeczytaj ewangelię św. Jana - ignorancie
BW
Beata Woroszyło
3 stycznia 2017, 18:57
Jan, 3, 18: Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.
3 stycznia 2017, 19:18
Jedynie to podane przez Kościół Rzymskokatolicki
3 stycznia 2017, 19:18
Czyta mi ją Kościół Rzymskokatolicki
3 stycznia 2017, 19:20
Nie ma Boga za Ojca, kto nie ma Kościoła za Matkę. Poza Kościołem nie ma Zbawienia
BW
Beata Woroszyło
3 stycznia 2017, 19:27
Zbawieniem jest Jezus Chrystus i wiara w niego. Szkoda z toba dyskutowac. Ty nie znasz Pisma św. Same urywki w niedzielę nie dają wiedzy o Panu naszym.
BW
Beata Woroszyło
3 stycznia 2017, 19:30
To jest dopiero herezja
3 stycznia 2017, 19:48
Choćbyś znała całe Pismo na pamięć nic ci to nie pomoże. Bowiem świadomie odrzucasz Kościół Święty jako Oblubienicę Chrystusa Pana. "Kto was słucha Mnie słucha"
BW
Beata Woroszyło
3 stycznia 2017, 18:06
Na deonie zamieszczono bardzo dobry artykuł (a propos modlitwy do Jezusa): http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,3158,oto-dowod-ze-ta-modlitwa-ma-ogromna-moc.html Oto fragment: Jezus dał swoim uczniom zadziwiające obietnice, które nie straciły na aktualności i tyczą się także Jego współczesnych uczniów. "Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna" (J 16, 24). Nie ma wątpliwości, że Bóg pragnie, abyśmy w imię Jezusa prosili Go o dobre rzeczy.
ZL
z l
3 stycznia 2017, 16:43
Aby dać kres pomówieniom, że jakoby nie uznaję Starego Testamentu wyjaśniam, że to kłamstwo. Właśnie Stary Testament dostarcza niezbitych dowodów, że władca tego świata to Jahwe.  jan777 Króluj nam Panie Jezu Chryste
DS
Dariusz Siodłak
3 stycznia 2017, 15:55
Jak to się więc stało, że pokolenia pobożnych chrześcijan nigdy nie miało w ręku Biblii ? Myślę tu np.o niepiśmiennych chłopach. Okazuje się , że czytanie Pisma Świętego  nie jest niezbędne aby być pełnym wiary wyznawcą Jezusa Warto uświadomić sobie, że pierwsi chrześcijanie również nie mieli Biblii. Wydaje mi się, że ksiadz trochę przesądza.Uważam wręcz, że czytanie Biblii może zaszkodzić, np.jak osoba wrażliwa trafi na opis gwałtu zbiorowego. 
3 stycznia 2017, 16:23
Typowe katolickie podejście. Skąd sie wzięło? Ano stąd, że Kościół nie pozwalał aby wierni (parafianin nieprzypadkowo oznaczał: "człowieka ciemnego, niewykszatałconego, bez ogłady") czytali Biblię. Czemu? Ano temu, że Kościół szereg zapisów interpretował w sposób specyficzny często wbrew zapisom biblijnym. np. Jezus namawiał do zycia skromnego a biskupi żyli jak pączki w maśle itp. A gdy ktoś czytał Biblię to zastanwaiał się nad takmi różnicami. Stąd wziął się rozłam w kościele. Skąd nazwa "ewangelicy"? Bo podstawą dla nich jest Biblia a nie "tradycja kościoła".  Już wcześniej Albigensi opierali się na biblii i Kościół mnusiał ich wymrodować.  Wniosek? Czytanie Biblii może zaszkodzić .... Kościołowi. 
BW
Beata Woroszyło
3 stycznia 2017, 17:54
A to dopiero szatańskie gadanie: czytanie biblii może zaszkodzić, no coś niesamowitego
MR
Marek RP
3 stycznia 2017, 22:01
Z historią to jesteś na bakier. Do rozumienia wiary się nie czepiam bo mam szacunek do tego co Bóg czyni w człowieku. 
3 stycznia 2017, 23:04
Nie czytanie, ale głupota połączona z niezrozumieniem, co prowadzi do poważnych wypaczeń a nawet głupot, np. (cytuję niedosłownie) "czy wiecie, że Jezus w porówaniu do mnie zrobił o wiele mniej ? On chodził i głosił mniejszym lub większym zgromadzeniom, ja za jednym kliknięciem myszki głoszę tysiącom" (A. Ceroński, tzw. "ewangelizator"), albo inne - "czy wiecie, że Jezus poszedł do piekła" ? ( to oczywiście głupia interpretacja tzw. "zstąpienia do otchłani, po swojej śmierci Chrystusa" (wstąpić do piekieł, wcale nie oznacza "poszedł do piekła", z pewnością zaś "wstąpienie do szeolu, czyli po prostu czyśćca aby z tamtąd wyprowadzić dusze cierpiące".  No i tak to jest, już nie wspomnę o tych wszystkich zbiorowych samobójstwach różnych sekt - tzw. "biblijnych", którzy dowolnie interpretują np. tzw. "nienawidzenia życia". Głupota w dowolnym tłumaczeniu i interpretacji nie zna granic, potem np. modlitwa to tzw. "języki", albo np.: chodzenie na czworakach, wycie jak psy, szczekanie, niekontrolowane krzyki, jakieś spazmatyczne śmiechy i inne histeryczne sprawy. Niestety, ale tak właśnie mają biblijni bracia odłączeni i na tą głupotę, na razie nie ma lekarstwa, tzn. jest - prawdziwe nawrócenie, pokuta i pokora wobec Boga, bo "Bóg pokornych wywyższa a pysznym się sprzeciwia", dlatego też pokorni święci są wywyższani a niepokroni faryzeusze i uczeni w piśmie są lekceważeni. No i to im się nie podoba i dlatego tak nas atakują, szkalują, wyśmiewają, drwią i szydzą i na tym budują tą swoją teologię. Zacytuję pewnego brata, który się odszedł o "zielonych" i nawrócił się, właściwie powrócił do kościoła - "ja tam niczego innego nie słyszałem, tylko to jakie to błędy i jacy to źli są to ci rzymscy katolicy". No i co chcesz tego ? - a proszę bardzo - daję ci 5 do 7 lat a zmienisz kilkakrotnie zbór i tzw. wyznanie. Jak chcesz to idź, ale potem nie płacz, że cię ktoś wrobił lub wykorzystał.
DS
Dariusz Siodłak
3 stycznia 2017, 15:55
Jak to się więc stało, że pokolenia pobożnych chrześcijan nigdy nie miało w ręku Biblii ? Myślę tu np.o niepiśmiennych chłopach. Okazuje się , że czytanie Pisma Świętego  nie jest niezbędne aby być pełnym wiary wyznawcą Jezusa Warto uświadomić sobie, że pierwsi chrześcijanie również nie mieli Biblii. Wydaje mi się, że ksiadz trochę przesądza.Uważam wręcz, że czytanie Biblii może zaszkodzić, np.jak osoba wrażliwa trafi na opis gwałtu zbiorowego. 
BW
Beata Woroszyło
3 stycznia 2017, 17:56
Pierwsi chrześcijanie mieli nieuku uczniów apostołów
BW
Beata Woroszyło
3 stycznia 2017, 15:18
Kościół katolicki posunął się nawet do takiej strasznej manipulacji: w KKK zamieniono słowa listu do Efezjan  wnastępujący sposób: On napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich - w Chrystusie. 4 W Nim bowiem wybrał nas przez założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości 5 przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, Tak brzmi prawdziwy List do Efezjan, a tak zmanipulowany: On napełnił Ją (Marię)wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich - w Chrystusie. Z miłości 5 przeznaczył Ją dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa,
DS
Dariusz Siodłak
3 stycznia 2017, 15:42
Poczytaj może jak  Luter fałszował Pismo Święte.Poczytaj o jego stosunku do Biblii.
3 stycznia 2017, 16:30
Wcześni chrześcijanie także fałszowali Ewangelię i Pismo Święte. Czasem świadomie, czasem nie. Wulgata zawiera podan 3,5 tys błędów a była podstawową wersją Biblii przez całe stulecia.
BW
Beata Woroszyło
3 stycznia 2017, 18:07
No to jest usprawiedliwienie dla manipulacji dla KK. Super
BW
Beata Woroszyło
3 stycznia 2017, 15:08
Gdy parę miesięcy temu narodziłam się na nowo w Duchu Sw. i doznałam łaski prawdziwej wiary, to łaknełam jak najwięcej wiedzy o moim Panu. Biblia stała się dla mnie pokarmem. I wtedy zrodził się ogromny problem. Naprawdę, kult maryjny jest niebiblijny. Gdy jakaś kobieta z tłumu woła "Błogosławione sutki które cię karmiły i td" Jezus mu odpowiada" Raczej błogosławiony ten kto strzeze słowa Bozego. Gdy matka z bracmi przychodzi do Niego i apostołowie Mu o tym donoszą mówi: A któż jest moją matką i braćmi moimi? I pokazując na tłum mówi: Oto bracia moi i matka moja, kto wierzy w Boga. Jezus nigdy nie nazywa Marii matką. Mówi w kanii galilejskiej do Niej niewiasto. A pod krzyżem do Jana: Oto matka twoja. 
3 stycznia 2017, 15:43
Czytaj poniżej :-), oczywiście "biblijnego Jana". Ten pan, który wszystko udawadnia biblijnie, a tutaj próbuje udowodnić "nibiblijność wstawiennictwa Maryji", jednocześnie odrzuca cały Stary Testament. Naprawdę tak jest, a kim i jak przezywa (nazywa) Boga Ojca, to mi przez gardło nie chce przejść. Ok. wniosek ? No dla mnie wniosek jest prosty, Ci co "udawadniają Biblijnie, niebiblijność", jednocześnie sami okropnie błądzą a co z tym robić, no to "najstarsi górale nie wiedzą" :-). Ooo właśnie, mało który prawdziwy góral daje się wciągnąć w takie gadanki "o niebiblijności lub biblijności". Najstarsi górale wiedzą, że wiara, również ta przekazywana z pokolenia na pokolenie i potwierdzona nauką kościoła jest prawdą, "no i jamen", czyli po góralsku "no i amen" :-). To tak, żeby nie było strasznie poważnie, ale jest poważnie - "jamen".
ZL
z l
3 stycznia 2017, 17:09
Prawdę napisałaś Doroto. Ale teraz powinnaś być jeszcze silniejsza ponieważ świat ( otoczenie) jeszcze bardziej będzie przeciw Tobie. Sam Pan Jezus Chrystus o tym powiedział ( nienawiść świata ) ale powiedział także "wytrwajcie". Powiedz z wolnej woli , z miłości do NIEGO "Panie Jezu Chryste jestem na zawsze Twoja. " W ten sposób wypiszesz sobie Jego Święte Imię JEZUS w duszy swojej. Od tej pory będziesz Jego częścią ( Duchową) będziesz w Nim. A Moc Jego PRAWDZIWEGO OJCA, Który ma na IMIĘ TAKŻE JEZUS doprowadzi Ciebie do poznania PRAWDY. Króluj nam Panie Jezu Chryste
MW
Maciej Wolny
3 stycznia 2017, 22:16
Dorota, czytając twoje komentarze widzę jak bardzo jesteś pod wpływem teologii antykatolickiej. Nawet nie protestanckiej bo porządna teologia protestancka dziś jest  juz owile bardziej przyjazna wobez Koscioła katolickiego. To sa półprawdy, przeinaczenia a  nawet wprost kłamstwa. Znam te teksty z licznych spotkań z protestantami, którzy zdają się być specjalistami od :bałwochwalstwa" rzekomo występującym w KK. Tymczasem są zupełnymi ignorantami nie znającymi ani nauczania KK ani nawet dobrze nie znaja teologii protestanckiej. Wiem to stąd, że jak pisałem pracę magisterska z dialogu katolicko-protestanckiego to przywódcy Kościołów protestanckich nie potrafili mi odpowiedzieć na pytania na poziomie magisterium i nawet nie potrzfili wskazać literatury na te tematy. Zresztą przejrzałem polskie biblioteki pod tym kątem i nie znalazłem prawie nic. Tak naprawdę protestanci uczą się swojej teologii ze granica lub od polskich teologów katolickich, którzy piszą porządne doktoraty i habilitacje z teologii protestanckiej. W przeciętnym zborze protestanckim to nie teologia al dziecinne, z założenia antykatolickie, nauczanie Pisma świętego. Musze przyznać uczciwie, że parafie katolickie też maja podobny poziom. Jedyne wyjście to porządne czytanie dostępnych publikacji, dialog ze specjalistami i modlitwa o jedność. Bo na pewno nie jest wolą Boga by takie rozbicie było wśród chrześcijan. Pozdrawiam.
J
Julia
4 stycznia 2017, 00:48
Dorota, ja też zawsze powołuję się na te fragmenty, gdzie Jezus pokazuje wyraźnie, że Maria (nie MarYja) nie jest jakoś specjalnie ważna, zwłaszczcza, że nawet do niej nie wychodził, kiedy ta do niego przyszła. A tak poza tematem - Cięszię się z Ciebie i ciesze się, że jesteś :) 
Zbigniew Ściubak
3 stycznia 2017, 11:11
Z błędu w w błąd. Dlaczego dla protestantów Biblia jest tak ważna? Dlatego, że buntując się przeciw KK, odrzucili jego nauczanie, zwane w KK tradycją. Zatem na czymś się musieli oprzeć, oparli się na Biblii. Ksiądz Puciłowski wypowiada się jako protestant. W jego percepcji Biblia jest absolutnie istotą chrześcijaństwa. KK uznając wagę Pisma Świętego uznaje, że jego treść należy widzieć w świetle tradycji. Zatem za równie ważne uznaje nauczanie KK. Oba podejścia, zarówno to mainstreamowe KK, a więc obrzędy, celebracje i wytrwałe kopiowanie nauk księży, jak i to protestanckie, a wię skupienie się na Biblii nie wydają się być chrześcijańskie. Jest to spotykane od zawsze mylenie celów ze środkami. Istoty sprawy z narzędziami. I tak oto katolik zostaje z masowymi celebracjami, a protestant z tekstem i jego analizą. Wszystkiemu temu zdaje się przygladać Bóg, i ciągle nie pyta: Czego ty szukasz oprócz mnie? Nie wierzysz, że możesz mnie znaleźć? Nie pyta, bo i po co. blog: http://camino.zbyszeks.pl/ książka: http://camino.zbyszeks.pl/droga/
AS
Aleksandra Szeliga
3 stycznia 2017, 11:03
Zmierzam do tego, że koledzy "heretycy" lepiej znają Biblię. My zabrnęliśmy we wszelkiego rodzaju cudeńka, przeróżne nabożeństwa - bądź co bądź drugorzędne - a zagubiliśmy Pismo Święte. - zapominamy np. o słowach "kto nie pracuje- ten nie je". Miarą naszej wiary staje się ilość odprawionych nabożeństw i odmówionych modlitw, a nie jakość wykonywanych powinności codziennego życia. Może dlatego kraje protestanckie mają wyższy poziom rozwoju gospodarczego niż katolickie?
MW
Maciej Wolny
3 stycznia 2017, 22:21
To mit, którzy wymyślili jacyś polscy protestanci, że kraje protestanckie są "bogatsze, bardziej cywilizowane i lepsze od katolickich". Ten powielany mit, nie poparty żadnymi badaniami ani choćby dogłebną diagnozą  szerzy się tylko w tym celu by wykazać wyższość protestantyzmu. Czysta manipulacja.
BW
Beata Woroszyło
3 stycznia 2017, 10:10
Problem w tym, że jak zaczęłam czytać Biblię, to trudno mi być katoliczką. Bardzo trudno. Kult maryjny i modlitwy wstawiennicze do Niej i świętych są z Biblią  w sprzeczności. Różaniec nie jest biblijny, gdyż druga vczęść modlitwy Zdrowas Mario już biblijna nie jest, tajemnica chwalebna też nie - to totalny kult maryjny - a ten nie jest biblijny. Jezus zawsze prostuje w biblii oddawanie czci jego matce. Protestanci znają Pismo Św. i już mnie nie dziwi dlaczego kultu człowieka nie uznają. Przechodzę teraz ogromne katusze, czy dalej być w kk i nie wierzyc w dogmaty, bo już nie uwierzę, czy zostać chrześcijanką - luteranką 
D
Dariusz
3 stycznia 2017, 10:44
Doroto, różaniec jest biblijny, gdy zaczniesz go używać zgodnie z "instrukcją obsługi". Same zdrowaśki stanowią tło do rozważania, przeżywania elementów historii zbawienia. Historia zbawienia jak najbardziej jest biblijna. Kult maryjny - "...odtąd błogosławioną zwać mnie będą wszystkie pokolenia..." - bardzo ważne żeby nie odddawać czci boskiej człowiekowi. Ale taką cześć jaką Bóg zamierzył w swoim planie oddawać można i jest nawet korzystne.
BW
Beata Woroszyło
3 stycznia 2017, 10:52
Ja rozumiem, proszę mi wierzyć, sznuję Marię za jej posłuszeństwo, wiarę i wszelkie cnoty. Jest niesamowita. Problemem staje się ogólnie wstawiennictwo Maryi czy innych świętych. To jest niebiblijne.
D
Dariusz
3 stycznia 2017, 11:46
Wstawiennictwo... - na myśl przychodzi mi teraz Abraham targujący się z Bogiem o los Sodomy. Czuję przez skórę że znajdzie się pewnie tego więcej. Wstawiajcie się jedni za drugich. Jedni drugich brzemiona noście.  Czytam Pismo Święte już od dawna, takie rozterki i inne też przeżywałem. Dostrzegam też taką regułę, że Bóg lubi sobie mnożyć pośredników swojej łaski, choć wciąż działa bezpośrednio. Trudno to wytłumaczyć, bo taką mam po prostu intuicję duchową. Święci więc Bogu nie przeszkadzają, nawet św. Paweł coś wspomina o uzupełnianiu w sobie niedostatków(!?) Ofiary.  Szukaj proszę raczej miejsca w którym chce ciebie mieć Bóg, bardziej niż takiego w którym czujesz się komfortowo. Może wypadnie to i u luteran, ale taka intencja poszukiwań będzie bezpieczniejsza.
3 stycznia 2017, 11:50
Nie jest prawdą, że katolicy nie znają Biblii. No pewnie, że mogą nie znać jakichś szczegułów, ale znają historię biblijną, bo nasłuchali się ich na każdej mszy św. Ktoś kiedyś powiedział takie oto słowa (cytuję niedosłownie) "nie powiedz protestantowi numerku rozdziału i wersu, to zupełnie nie będzie wiedział o co chodzi". Moim skromnym zdaniem to prawda, natomiast nagminnie u braci odłączonych jest otwieranie "na chybił trafił" i dowolna interpretacja tego co się czyta a więc to nie jest znajomość, to swoista "uczoność w piśmie", no a do czego to prowadzi, to mi się już nie chce przytaczać, ale sieją herezjami, że aż głowa boli. W wierze nie chodzi o "literę", ale o miłość z tymże i tutaj mogą być problemy. Poniżej dam próbkę :-) i odpowiedz sobie sama przed sobą (nazywam to SOS o.S :-) ). Twoje problemy i grzechy (w tym wątpliwości) są ważne, czy Ty jesteś ważna i Chrystus ? p.s. pozostawiam do osobistej refleksji.
Kamila
3 stycznia 2017, 12:09
Doroto, przeczytaj u św. Jana opis cudu w Kanie Galilejskiej. Pomyśl, co mówi Maryja, co jej odpowiada Syn, a co robi? Przemyśl to.
ZL
z l
3 stycznia 2017, 12:40
" (3) - Szczęśliwi ubodzy w duchu, albowiem ich jest królestwo niebieskie. (4) Szczęśliwi, którzy się smucą, albowiem będą pocieszeni. (5) Szczęśliwi łagodni, albowiem odziedziczą ziemię. (6) Szczęśliwi, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem będą nasyceni. (7) Szczęśliwi miłosierni, albowiem dostąpią miłosierdzia. (8) Szczęśliwi czystego serca, albowiem będą oglądali Boga. (9) Szczęśliwi, którzy doprowadzają do pokoju, albowiem nazwani będą synami Bożymi. (10) Szczęśliwi, którzy cierpią prześladowanie za sprawiedliwość, albowiem ich jest królestwo niebieskie. (11) Szczęśliwi jesteście, jeśli z mojego powodu lżą was i prześladują, i kłamliwie przypisują wam wszelkie zło." Jak więc my możemy uszczęśliwiać Maryję? oczywiście jest to pytanie retoryczne, gdyż wiadomo jak wielkie jest to zwiedzenie Równie dobrze możemy sami siebie czcić ze względu na cytat z Mt5: Błogosławieni... W Ewangelii Mateusza jest mowa o tym kto ma być błogosławiony, czyli ma mieć szczęście i kogo Bóg wybierze do Królestwa Niebieskiego ‘’ Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem ich jest Królestwo Niebios. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni……….” Czy ty ‘’ omikosan” też będziesz nawoływał aby nazywać ich pośrednikami, pocieszycielami bo są błogosławieni. Myśl trochę człowieku. Króluj nam Panie Jezu Chryste
ZL
z l
3 stycznia 2017, 12:42
Manipulacje Kościoła Katolickiego dotyczące pośrednictwa Maryi w zbawieniu polegają na: 1. Stworzeniu kultu maryjnego na podstawie jednego zdania w Biblii. 2. Zmianie jednego słowa w tym zdaniu w Biblii Tysiąclecia zwanej potocznie biblią tysiąca herezji. Oto to zdanie: (wersja Tysiąclatki KRK) (48) Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, A teraz wersja choćby Biblii Warszawskiej  ""48) bo wejrzał na uniżoność służebnicy swojej. Oto bowiem odtąd błogosławioną zwać mnie będą wszystkie pokolenia" Widzimy jak wielkie są to różnice językowe: - błogosławić mnie będą wszystkie narody - błogosławioną zwać mnie będą wszystkie narody Błogosławić mnie będą -  czyli czas przyszły. Stwarza to podwaliny pod oddawanie czci. Będą ją zwać błogosławioną; a to już nie oddawanie czci; tylko podkreślenie tego, że ją wybrano. Więc tutaj nie ma żadnego nakazu czci. Poza tym błogosławiona w biblii oznacza szczęśliwą to tym bardziej nie ma mowy o żadnej czci. Co oznacza w ogóle termin "błogosławić"? "1. w religii: udzielać błogosławieństwa; 2. wyrażać zadowolenie z czegoś, wdzięczność za coś; 3. życzyć komuś w czymś szczęścia, aprobować coś; pochwalać Biblia Poznańska tłumaczy to wprost:
3 stycznia 2017, 12:56
4 Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto?
BW
Beata Woroszyło
3 stycznia 2017, 15:21
Odpowiada na prośbę, jak każdemu kto Go prosił i prosi do dziś. Pod warunkiem, że się ktoś do Niego modli, a nie do człowieka. Setnikowi tez nie odmóił, matce młodzieńca z Nain i wielu, którzy Go prosili.
3 stycznia 2017, 15:47
Idź se pouczaj swoich wyznawców, którzy (jakby na złość) cytowali na moich komentarzach modlitwy Maryjne. No idź ich poczuaj, a nie wciskaj "kitów". A co do tego, że ktoś myśli lub nie myśli, to "wara" od tego. Nie będziesz robił z nas głupków, rozumiemy się ?  Nie będziesz z nas robił głupków, lub półgłówków - amen.!!!
3 stycznia 2017, 19:02
W imię Chrystusa, Pana i Zbawiciela - nie będziesz z nas robił głupków, lub półgłówków - amen.!!!
MW
Maciej Wolny
3 stycznia 2017, 22:28
Porozmawiaj z kimś dobrze zorientowanym, poczytaj trochę książek teologicznych a zrozumiesz. Przeszedłem tę drogę dawno temu w kontakcie z wolnymi Kosciołami protestanckimi. dzięki Bogo pozostałem katolikiem a po studiach teologicznych ze specjalnością dialogu katolicko-protestanckiego jestem przekonany, że nie ma sprzeczności między Biblią a nauką KK. Tak tylko wygląda powierzchownie. Ale sprawa wiary i odkrywania prawdy jest tak bardzo ważna, że warto na to poświęcić dużo wysiłku by zdobyć "skarb ukryty".