Dlatego przestałem walczyć z dyniami

(fot. Brett Kiger / flickr.com)

Dlatego proszę - nie róbcie dzieciom sieczki z mózgów, mówiąc im o diable siedzącym w dyni na szkolnym korytarzu, czy w kościotrupie wymalowanym na przebraniu. Tak samo nie ma go w lejącym się miesiąc później wosku, z którego kształtów widać, jaka będzie moja przyszła żona. To Jezus, a za nim chrześcijanin, jest Panem materii, a nie zły duch.

Tak, szatan to jest zło, nie ma z nim dyskusji, zabawy i szans. Dlatego chrześcijanin patrzy na swojego Zbawiciela, nie na złego i swoje pseudo-wojenki ze złem. Trwają zagorzałe dyskusje (katechezy, media, internety) na temat zagrożenia, jakie niesie ze sobą Halloween. W szczegóły tego sporu nie wchodzę, jest tego zbyt dużo, choćby w sieci. Chcę na to "straszne pogańsko - diabelskie święto" popatrzeć przez pryzmat dzisiejszej Ewangelii.

Pada w niej pytanie, które zadaje dziś wielu ludzi: "czy można?" Z tym, że to pytanie zadaje Jezus, po tym, jak pobożni ludzie mieli swoje teoryjki, oparte na Prawie, albo raczej jego interpretacji. Owe interpretacje stawiały wiele spraw na "ostrzu noża". Okazywało się, że dla pobożnych ludzi Prawo stawało się ważniejsze niż miłość wyrażona w konkretnych czynach.

Jedyna prawdziwa siła jest w Bogu, wszystko inne, albo odbija i wykorzystuje Jego moc, albo tylko ją małpuje, czyli de facto nie jest groźna, dla każdego, kto jest wpatrzony w Źródło.

Jezus, pomimo zgiełku, który robią pobożni Żydzi, uzdrawia, wbrew ich interpretacją Prawa. W ich oczach czyni… zło! W ich mniemaniu jest kimś, kto występuje przeciw Prawu Boga, czyli oddaje chwałę złemu. To świetnie pokazuje, że samo wrażenie ogłaszających zwycięstwo złego, wcale nie musi pokrywać się z faktami.

Jezus uzdrawia, czyli manifestuje Królestwo Boże, które właśnie na tym polega. Nawet wtedy, kiedy dochodzi do bezpośredniego spotkania Jezusa z złym duchem, wtedy Jezus manifestuje (ogłasza) Królestwo Boże. On głosi Miłość Ojca, nie zagrożenia.

Jako chrześcijanin mam ogłaszać Królestwo Boga na ziemi, mam nie tracić wiary w to, że On Zmartwychwstał (zwyciężył złego) i żyje!

Rozglądanie się i szukanie złego nie jest moim powołaniem. Człowiek wpatrzony w Jezusa jest bezpieczny. Wchodzi w ten świat, który jest ukochanym światem Boga i jest panem rzeczywistości. Nie żyje w lęku i zagrożeniu, bo ogłoszone mu jest Zwycięstwo Królestwa Bożego.

Człowiek szukający i walczący ze złem nie jest bezpieczny, bo skupia się właśnie na tym, który jest zły.

Dlatego proszę - nie róbcie dzieciom sieczki z mózgów, mówiąc im o diable siedzącym w dyni na szkolnym korytarzu, czy w kościotrupie wymalowanym na przebraniu. Tak samo nie ma go w lejącym się miesiąc później wosku, z którego kształtów widać, jaka będzie moja przyszła żona. To Jezus, a za nim chrześcijanin, jest Panem materii, a nie zły duch.

Nie, to nie jest relatywizm duchowy, to nie jest nieodpowiedzialność, nieznajomość spraw poważnych. Wiem, że jest milion kontrargumentów: logicznych, mądrościowych i duchowych. Mnie przerzucanie się argumentami, cytatami, dowodami nie interesuje. Nie dlatego, że jestem nieodpowiedzialny.

Przyjmuję taką postawę (a przyznaję się, że jako katecheta, w pierwszych latach uczenia walczyłem z Halloweenem, ile tylko miałem sił), bo dotarło do mnie w końcu, że idąc do świata, nie mam iść z przepisami i ogłaszaniem tego, że świat jest we władaniu złego, ale mam iść z wiarą, że Jezus Zmartwychwstał, mam iść ogłosić Królestwo Boże. Wtedy "dynia" nie jest groźna, ona staje się językiem, w którym mogę mówić do innych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Dlatego przestałem walczyć z dyniami
Komentarze (156)
MM
Monika Męcnarowska
2 listopada 2015, 15:00
"Papież Franciszek uważa, że należy jak najszybciej zakać zła jakim jest Halloween. Franciszek jest przerażony tym, że z roku na rok rośnie liczba opętań wśród dzieci, które miały styczność z demoniczną zabawą Halloween. Tak papież mówił rok temu. Dziś nadal w wielu krajach ten obyczaj jest kultywowany wśród dzieci. O zagrożeniu duchowym jakim jest Halloween rozmawiano podczas spotkania egzorcystów w Rzymie. które odbyło się rok temu Ks. Aldo Buonaiuto zwrócił uwagę na fakt, iż około 31 października co roku setki niewinnych dzieci zostaje opętanych przez demony. Na całym świecie do egzorcystów zgłaszają się rodzice z prośbą o interwencję. Ks. Buonaiuto ma poparcie papieża Franciszka. Powiedział, że wbrew temu, co sądzi wielu „Halloween nie jest niewinną zabawą, lecz stanowi przedsionek do czegoś znacznie bardziej niebezpiecznego”. Wyjaśnił, że osoby biorące udział w Halloween nie muszą uczestniczyć w złych rytuałach, składać ofiary ze zwierząt, profanować cmentarze i kraść Hostie. Halloween to najlepsza pora do rekrutacji nowych członków przez różne sekty. To jest po prostu otwarcie się na działanie diabła. Franciszek bardzo pragnie by święto duchów i upiorów jak nazywa się Halloween zastąpić dzieciom zabawą Holyween. W tym roku włoskie dzieciaki będę przebierać się za świętych i uczestniczyć w czuwaniach modlitewnych w kościołach w całym kraju. Ojciec święty zachęca inne kraje do podobnych działań. Podobnie jak Franciszek, mówił papież - emeryt Benedykt XVI. Powiedział on o Halloween, że jest to „święto antychrześcijańskie i niebezpieczne”. Halloween „promuje kulturę śmierci” i „popycha nowe pokolenia w kierunku mentalności ezoterycznej magii, atakuje święte i duchowe wartości przez diabelskie inicjacje za pośrednictwem obrazów okultystycznych”."
AT
Andrzej Tarnowski
1 listopada 2015, 20:12
A tak przy okazji proszę o modlitwę w int. ks Grzegorza Kramera SJ - a także w mojej - na pewno nam się przyda w głoszeniu radykalnych Prawd Ewangelii, żeby było wg. myśli i zamysłu Boga, nie naszej.
AT
Andrzej Tarnowski
1 listopada 2015, 20:09
Mam całą, ale ne pezczytałem całej - świadomie nie przeczytałem całej (w formie elektronicznej). Uczę katechezy w szkole, a język wroga trzeba znać. Jeżeli ktoś nieprzygotowany, bez świadomości o pewnych zadrożeniach mogących wynikanąć z nie odpowiedniej lektury czyta te treśći, przyjmuje i stosuje w życiu, to co innego. Jak mam się wypowiedzieć na temat czegoś np: książek "Harry Potter", jeżeli nie wiem co w nich się zawiera. Zaglądam, i jak widzę, że coś jest nie tak - prezentuję.
KM
Krzysztof Muś
1 listopada 2015, 08:55
--> Grzegorz Kramer SJ: Z Księdza wypowiedzi można by wywnioskować, że skoro i tak Pan Jezus jest mocniejszy, to nieważne co robimy. Np.: po co walczyć o Krzyż w klasie czy w Sejmie? A to nieprawda: ważne, co robimy! Proponuję lekturę św. Pawła 1 Kor 10, 14-33 (najlepiej przeczytać cały fragment): 14 "Dlatego też, najmilsi moi, strzeżcie się bałwochwalstwa!" 20: "Nie chciałbym, byście mieli coś wspólnego z demonami" 21: "Nie możecie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie możecie zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów" 22 "Czyż będziemy pobudzali Pana do zazdrości?" 23 "Wszystko wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko wolno, ale nie wszystko buduje." 32 "Nie bądźcie zgorszeniem ani dla Żydów, ani dla Greków, ani dla Kościoła Bożego".
AT
Andrzej Tarnowski
1 listopada 2015, 00:01
Pan Grzegorz K. nie odpisuje... może poszedł odprawiać czarną mszę... piszę cyniczne, może władze zakonne zareagują...
1 listopada 2015, 00:18
Panie Andrzeju, już jest 01.11.2015. Może Pan odetchnąć z ulgą. Widzi Pan? Strachy były tylko w Pana głowie. Dobrej i spokojnej nocy :)
AT
Andrzej Tarnowski
31 października 2015, 23:08
Panie Grzegorzu Kramer - nie księże Kościoła Katolickiego! widzę, że zagląda pan na tę stronę www. (18:58:14) Więc piszę: Przykry artykuł... Mt, 37 "Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi." Mt 13 "Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi." Papież Franciszek uważa, że należy jak najszybciej zakać zła jakim jest Halloween. Franciszek jest przerażony tym, że z roku na rok rośnie liczba opętań wśród dzieci, które miały styczność z demoniczną zabawą Halloween. Tak papież mówił rok temu. Podobnie jak Franciszek, mówił papież - emeryt Benedykt XVI. Powiedział on o Halloween, że jest to „święto antychrześcijańskie i niebezpieczne”. Halloween „promuje kulturę śmierci” i „popycha nowe pokolenia w kierunku mentalności ezoterycznej magii, atakuje święte i duchowe wartości przez diabelskie inicjacje za pośrednictwem obrazów okultystycznych”. Odrzuca Pan Publiczne wypowiedzi Papieża! - an to już jest kierunek wyjścia z Kościoła Katolickiego. Ze złem się nie dyskutuje.
MS
Monika Sokołowska
31 października 2015, 22:28
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Na początku chciałam zapytać jakiego ksiądz jest wyznania? Po koloratce na zdjęciu wnioskuję, że ksiądz katolicki...więc jeżeli tak jest to mam pytanie, co z grzechem bałwochwalstwa? Bylejakości mamy dość w Kościele potrzeba raczej nazywania rzeczy po imieniu. Może lepiej zamiast straszyć dzieci pokazać im, że można po katolicku spędzić ten dzień, np. na Marszu Świętych?
AD
Antoni Dwornik
31 października 2015, 22:17
,,Mnie przerzucanie się argumentami, cytatami, dowodami nie interesuje''. Wielka szkoda że pana to nie interesuje.  ,,Wtedy "dynia" nie jest groźna, ona staje się językiem, w którym mogę mówić do innyc''- proszę o wyjaśnienie co można powiedzieć przez te dynie. Co ma wspólnego przebieranie się za zombi, duchy, diabły z głoszeniem Chrystusa? Mamy dzień Wszystkich Świętych, a w miejsce tego dnia próbuje się wcisnąć dzieciom przebieranki za trupy i potwory. Czemu to ma służyć? Jest mi bardzo wstyd, że pan jako katecheta ma takie podejście. 
Grzegorz Kramer SJ
31 października 2015, 18:58
Polecam jako uzupełnienie tekst ks. Wojciecha Węgrzyniaka:  https://www.facebook.com/wojciech.wegrzyniak1/posts/10200660659470797?hc_location=ufi
Andrzej Łukasiewicz
31 października 2015, 19:51
Gratuluję porównania  - Krzyża i dyni ... bardzo budujące ! ... i to absurdalne tłumaczenie .... taką argumentacją można dosłownie wszystko "dopuścić"... jeżeli Krzyż był znakiem pogaństwa i Jezus Go  podjął ... to znaczy, że wszystko co pogańskie my możemy też podjąć ... czyli jest jest dobre !   Proszę Księdza ... litości .... czu Ksiądz tego nie widzi, że to się (za przeproszeniem) "kupy nie trzyma ? Krzyż został uświęcony Krwią Jezusa ... i to Jezus nadał Mu nowe znaczenie ! Czy to znacz, że my dynię też uświęcamy ?
Andrzej Łukasiewicz
31 października 2015, 19:58
Przepraszam, ale dla mnie większym autorytetem jest Ojciec święty ! 
A
andrzej_a
31 października 2015, 22:20
Księże Grzegorzu, polecam rozważanie takich dylematów przez pryzmat roztropności oraz dialogu z Panem Jezusem. Jeżeli coś nie jest samo w sobie złe, jak dynia,  ale ma choćby pozór zła w postaci tła tego święta upiorów, to chyba warto zachować do tego co najmniej dystans i nie promować liberalnego podejścia do obrządków, które budzą u coraz większej liczby wiernych poważne obawy i wątpliwości. Te obawy są słuszne, bo po owocach tego święta, szczególnie tych duchowych należy go oceniać. Zdaję sobie sprawę, iż nie każdy wierzący (ten konsekrowany i ten bez konsekracji), czy też kapłan chce podążać takimi drogami wiary jak choćby nasza św Faustyna Kowalska, która nie poprzestała na "zwyczajowym" (jak jej współ-siostry) kontakcie z Jezusem, lecz wciąż starała się pogłębiać ten kontakt do poziomu kontaktu z samym Bóstwem Jezusa. Właśnie takie bardzo intymne kontakty z Jezusem wzbogacają naszą duszę również w umiejętność celniejszego rozważania dylematów natury wiary. Polecam ten bliższy kontakt z Jezusem, bo sam doświadczyłem tego wręcz zatopienia się w Bogu i wyniosłem z niego bardzo cenne dary. Dzięki temu doświadczeniu zrewidowałem niektóre moje poglądy, a na inne jakbym zyskał ostrość postrzegania ich w prawdzie, która jest zgodna z wolą samego Boga. Teraz widzę jak wiele zła jest w tym naszym świecie i jak bardzo zło niszczy wielu dobrych ludzi. Zło zazwyczaj działa bardzo subtelnie w naszym życiu, przebiera się w pozory dobra i prawdy wyzwolonej z kagańców tradycji i obrzędów religijno-kulturowych. Bardzo łatwo podsuwa nam autorytety tego świata i przekonuje nas, iż są one warte do promowania pośród wierzących. Nie możemy zapominać o nauce jaką pozostawił nam Pan Jezus w Ewangeliach. Epizod kuszenia Jezusa na pustyni naucza nas o prawdzie o naszym świecie, świecie świątyń upadłych. Ja tego też wiele lat temu nie dostrzegałem, tak wyraźnie jak obecnie i również błądziłem w ocenie dobra i zła. Jednak teraz gdy lepiej dostrzegam te różnice, milczeć nie mogę.
A
Andrzej-L
31 października 2015, 18:10
   Z prawdziwym niepokojem czytam ten tekst.  Argumenty są tak ze sobą dobrane i wymieszane, aby potwierdzić tezę , że Helloween ... w sumie to nic takiego !  Sam tytuł : "dlaczego przestałem walczyć z dyniami" jest po prostu ZŁY (nie błędny - ale zły) ... sugeruje, że ten sposób świętowania jest niewinną zabawą, spłaszcza problem i ośmiesza przeciwników.  Nie wiem, jak to jest i dlaczego teorie księdza - autora w ogóle zostały wydrukowane na co by nie mówić portalu katolickim ? Drogi ks. Grzegorzu ... nie ma ksiądz racji ... błędnie odbiera tez ksiądz swoje powołanie ...Bóg Księdza powołał, aby był Ksiądz "pasterzem owiec" ... a żaden (przepraszam za określenie) pasterz o zdrowych zmysłach nie bedzie próbował oswajać swoje owieczki z obeznością i widokiem wilka !!!  Życzę nawrócenia - z Bogiem i Maryją - Matką Kapłanów. 2009 rok - Papież Benedykt XVI o Helloween stwierdził "święto antychrześcijańskie i niebezpieczne ... popycha nowe pokolenie w w kierunku mentalności ezoterycznej magii, atakuje święte i duchowe wartości przez diabelskie inicjacje za pomocą obrazów okultystycznych". 2014 rok - Papież Franciszek - " należy zakazać "zła", jakim jest Helloween" . Papież wobez egzorcystów w Rzymie - ..."ok. 31 10. co roku setki niewinnych dzieci zostaje opętanych przez demony"
31 października 2015, 12:45
Wiele argumentów pada, również tych najwyższej wagi, ale cóż z tego, skoro Autor sam stwierdza explicite: "Wiem, że jest milion kontrargumentów: logicznych, mądrościowych i duchowych. Mnie przerzucanie się argumentami, cytatami, dowodami nie interesuje" - cóż mozna odpowiedzieć na takie dictum? Chyba tylko zacytować zdanie o sypaniu pereł przed wieprze... Brak odpowiedzi na owe argumenty nadrabiany jest w artukule, jak to zwykle bywa, protekcjonalnie szyderczym tonem i emocjonalnym uniesieniem. I przy tym najwyraźniej z takim samym lekceważeniem jak do rozumu i tradycji odnosi się Autor do swojego szczególnego dla jezuitów ślubu bezwzględnej wierności papieżowi...
LP
Leonard Piotr Bielecki
31 października 2015, 10:46
https://www.youtube.com/watch?v=qQ-yPrbJxCE&feature=youtu.be franciszkanie o halloween. Poza tym zastanawiające jest dlaczego tak bardzo lekceważy się głos egzorcystów, dlaczego właśnie kapłani przymykają oko?
AT
Andrzej Tarnowski
31 października 2015, 10:29
Cytuję za Fronda.pl Słowa Papieża Franciszka - JEZUITA - podobno deon.pl to strona pod patronatem Jezuitów: Papież Franciszek uważa, że należy jak najszybciej zakać zła jakim jest Halloween. Franciszek jest przerażony tym, że z roku na rok rośnie liczba opętań wśród dzieci, które miały styczność z demoniczną zabawą Halloween. Tak papież mówił rok temu. Dziś nadal w wielu krajach ten obyczaj jest kultywowany wśród dzieci. Przypomnijmy: O zagrożeniu duchowym jakim jest Halloween rozmawiano podczas spotkania egzorcystów w Rzymie. które odbyło się rok temu Ks. Aldo Buonaiuto zwrócił uwagę na fakt, iż około 31 października co roku setki niewinnych dzieci zostaje opętanych przez demony. Na całym świecie do egzorcystów zgłaszają się rodzice z prośbą o interwencję. Ks. Buonaiuto ma poparcie papieża Franciszka. Powiedział, że wbrew temu, co sądzi wielu „Halloween nie jest niewinną zabawą, lecz stanowi przedsionek do czegoś znacznie bardziej niebezpiecznego”. Wyjaśnił, że osoby biorące udział w Halloween nie muszą uczestniczyć w złych rytuałach, składać ofiary ze zwierząt, profanować cmentarze i kraść Hostie. Halloween to najlepsza pora do rekrutacji nowych członków przez różne sekty. To jest po prostu otwarcie się na działanie diabła. Franciszek bardzo pragnie by święto duchów i upiorów jak nazywa się Halloween zastąpić dzieciom zabawą Holyween. W tym roku włoskie dzieciaki będę przebierać się za świętych i uczestniczyć w czuwaniach modlitewnych w kościołach w całym kraju. Ojciec święty zachęca inne kraje do podobnych działań. reklama Podobnie jak Franciszek, mówił papież - emeryt Benedykt XVI. Powiedział on o Halloween, że jest to „święto antychrześcijańskie i niebezpieczne”. Halloween „promuje kulturę śmierci” i „popycha nowe pokolenia w kierunku mentalności ezoterycznej magii, atakuje święte i duchowe wartości przez diabelskie inicjacje za pośrednictwem obrazów okultystycznych”.
M
megan
12 listopada 2014, 11:23
Ja tak bardzo post factum, ale nie mogę się oprzeć... Czy szanowny Ojciec Kramer wie, ze Halloween to wieczór od zawsze poświecony szatanowi, jego czarnej i złośliwej magii? Że biblia szatańska jasno mówi, że Halloween to największe świeto szatana? Dla mnie to wystarczający i jednoznaczny argument, żeby Halloween nie świętować, nawet pod najbardziej niewinną i zabawową postacią. Zresztą nawet jeśli my nie traktujemy Halloween na poważnie, to nie wiemy czy szatan nie traktuje tego serio - w końcu to jego dzień.....
S
SnowWhiteQueen
4 listopada 2014, 15:40
Ja tam trochę boję się głośno wypowiadać takie wnioski odnośnie Halloween... Dobrze że Pan Kramer nie boi się internetowych masakr. Pozdrawiam :)
K
KiT
4 listopada 2014, 07:36
Jak sądzicie, co zrobiłby JEZUS, gdyby przyszły do Niego dzieci w przebraniach w haloween? 1. Wziąłby je na kolana, dałby im cukierki i pobawił się z nimi? Może powiedziałby że nie czci się warzyw, tylko je zjada i powiedział, że nie można się przebierać w trupa, żeby w nim nie zamieszkał i to wszystko w takiej kolejnosci, czy raczej 2. wygłosił mowę o złym duchu i że wszyscy dekorujący dynię zasługują na karę, o pogańskich zwyczajach i nakazał powrót do domu. Ja wierzę, że zadziałby bliżej odpowiedzi nr 1 i o tym właśnie moim zdaniem pisze O. G.Kramer - jak sądzę :-)
4 listopada 2014, 11:37
Prawda. Przede wszystkim ucieszyłby się, że przychodzą do niego dzieci. Popatrzyłby na nie z radością, miłością i wdzięcznością, że po prostu do Niego przyszły.
K
KiT
4 listopada 2014, 12:02
Dzięki
A
antymodern
4 listopada 2014, 12:15
KiT pisze kit o samych swoich? Przecież ks. Kramer to hucpiarz co chciał zdradzić zakon. Dzieci by przytulił i pewnie coś wytłumaczył. Ale nie widomo czy tym gorszycielom co zwodzą dzieci tymi przebraniami nie powiedział by coś mocnego? Wiemy z Ewangelii co
P
Piotr
3 listopada 2014, 22:53
Kramer, nie można pobłażać ZŁU. Halloween wraz z wszystkim co jest z nim powiązne NIE POCHODZI OD BOGA. Najbardziej zagrożone są dzieci, które postrzegają w tym zabawę i modę.
Grzegorz Kramer SJ
3 listopada 2014, 23:02
Bracie, kimkolwiek jesteś, nie przypisuj mi czegoś, co jest w Twoich myślach. 
N
nie
4 listopada 2014, 12:12
A co jest w myślach hucpiarza co chciał zdradzić zakon?
O
O.N.
3 listopada 2014, 20:46
to się nazywa otwieranie furtek temu z rogami...
U
usa
2 listopada 2014, 15:59
W tym roku dalo sie zauwazyc w usa mniej dekoracji hallowingowych na posesjach prywatnych a i pogoda w tym dniu byla szczegolnie nieprzychylna na odwiedzanie domow przez dzieci /snieg,wiatr,zimno/.
T
tak
2 listopada 2014, 14:01
Sprowadzanie Haloween do dyni jest po prostu próbą nieuczciwego ośmieszania tych, którzy ostrzegają.  Przecież nie chodzi stricte o dynię w tym rytuale, nie to krytykujemy, lecz o celowe popularyzowanie demonów i oswajanie ich, przybliżanie ludziom.Ukrywaniem niebezpieczeństywa, jest pomocą Złu. Dlaczego tak wielką akcję robicie na deonie w obronie tego kiczowatego rytuału? ?Co takiego dobrego on niesie ? Jaka krzywda by się stała gdyby go nie było?
Grzegorz Kramer SJ
2 listopada 2014, 14:27
Nikt nie broni na DEONie rytuału. 
?
?
2 listopada 2014, 14:45
A może chcecie, żeby polskie dzieci były tak grube jak te amerykańskie?
D
danek
2 listopada 2014, 17:24
No to śmiało Kramer zaczynaj wreszcie niewinne zabawy rytuałem czarnej mszy na deonie.  Niech wreszcie stanie się językiem wychodzenia do świata , w którym możesz otwarcie mówić do innych
E
ew
2 listopada 2014, 18:10
Ja osobiście bronię zupy dyniowej, placuszków dyniowych i zdrowego rozsądku! Co do samego haloween oburzajcie się na Amerykanów i innych Anglosasów - tylko wpierw wykażcie że za sprawą swoich obcych nam zwyczajów z nich gorsi chrześcijanie niż z nas.
T
tak
2 listopada 2014, 18:40
Równie dobrze mógłbym Cię poprosić abyś udowodnił, że są lepszymi chrześcijanami. Ale nie o to chodzi. To po pierwsze. Po drugie, nie wmawiaj mi czegoś czego nie napisałem. Nie oburzałem się na Amerykanów i Anglosasów. Oburzałem się na Haloween. Chyba nie uważasz, że Haloween i Anglosas to jest to samo? Po trzecie, przeczytaj komentarz Janio z 1 XI ,15:43:57. On daje świadectwo. Jakie masz powdoy aby je lekceważyć?
3 listopada 2014, 21:05
To proszę jasno napisać, że rytuał w wersji, którą się nam sprzedaje jest zły. I nie dynią czyni się krzydę przy okazji tej zabawy.
T
tak
2 listopada 2014, 13:50
Dobry katecheta dba o wiarę sobie powierzonych dusz i chroni je przed złym , pomaga dać sobie radę ze Złym a nie zostawia ich na jego pastwę udając , że demonów, Sztana  nie ma albo nie jest groźny. Dobry opiekun wychowuje i chroni przed niebezpieczeństwami. Cały ten artykuł według mnie ma taka kontrukcję: najpierw Autor robi wszystko aby przekonać nas, że  Haloween jest OK, a potem dopasowuje do tego jakieś śmieszne racje i peróbuje ośmieszyć tycbh, którzy maja inne zdanie. Po co to robi? nie wiem
E
Ewa
2 listopada 2014, 07:17
Zagrożenie Halowen jest. Tyle, ze nieco inne. Polska z pamiecia i obozach śmierci, o Auschwitz, cała pamieć o wojnach o zrzuceniu bomby na Hiroszime i Nagasaki i wszelakich wojnach - nie może być pogrzebana - ta pamieć - przez zabawne ubranka dynie i szydzenie zabawowe z takich spraw. To nie jest smieszne i nie jest zabawa. Bo wtedy z dzieci wyrosną nam potwory.
S
son
2 listopada 2014, 02:28
I tak oto upłynął nam dzień Wszystkich Świętych pośród czerwonego na deonie alertu samych większych lub mniejszych zwolenników Halloween. Można powiedzieć: kolejny zmasowany atak przyniósł kolejny spodziewany sukces. 
J
Ja
1 listopada 2014, 21:04
Dawno takich pierdół nie czytałem. Wstydź się Kramer, bo ludziom z mózgu wodę robisz.
J
Janio
1 listopada 2014, 15:43
Jako człowiek ogarnięty w przeszłosci działaniem demona i brakiem osób które odwiodły by mnie od błędu, w tym praktykujacych chrześcijan, trwałem w przekonaniu że moje postępowanie nie jest groźne. Z całą odpowiedzialnością mówię Helloeween jest zakamuflowanym złem który wciąga jak pierwsza darmowa działka narkotyku od dilera.  Przychodzi moment zamętu kiedy o własnych siłach nie jestesmy w stanie wyjść ze spustoszenia i zagrożenia. Często tłumaczy się to jako ,,Wigilia Wszystkich  Świętch'' . Czy mamy czcić ich symbolami tego co pomarło czy symbolami życia? Osobie o ugruntowanej wierze i mocnym fundamencie Helloween nie zagrozi ale prosze pomyśleć o tych którzy są na rozdrożu i wystarczy niewiele aby poszli nie tą drogą. Jako chrześcijanie do upominania jesteśmy zobowiązani przexz samego Chrystusa, inaczej  wina spada również na nas.
T
tak
2 listopada 2014, 13:52
Ale Pan Kramer wie lepiej
K
KiT
1 listopada 2014, 10:27
Ojcze Grzegorzu, dziękuje za bardzo mądry wpis. przed chwilą się wypowiedziałem w wątku: Światowa gorliwość na pokaz i nie będę sie powtarzał. Moim zdaniem dokładnie o to chodzi w postawie życiowej osoby wierzącej. Rąbać drwa w swoim oku, koncentrować się na miłości Boga i Bliźniego, być osobą skoncentrowaną na Jezusie i czynić dobro na miarę swoich możliwości. W żadnej dyni zły nie mieszka, raczej chciałby, żeby tak ludzie myśleli, bo wtedy nie wydaje się taki groźny. Ignorujmy po prostu te zwyczaje a dzieciom wystarczy powiedzieć, że to pogański zwyczaj i że my czcimy JEZUSA CHRYSTUSA a nie dynie i idziemy do Kościoła bo tam mieszka Pan BÓG, który stworzył też i dynie, ale warzywo nie jest najważniejsze. Dynie to jemy na obiad. Walka to miłosierdzie i czynienie dobra a nie krucjata dyniowa.
M
Mateusz
1 listopada 2014, 13:25
Pełna zgoda. Walka to miłosierdzie i czynienie dobra. Tylko co to znaczy w konkrecie..? Czasem także upominanie i ostrzeganie, wykazywanie błędu. Nie chodzi o krucjaty, chodzi o upominanie. Bóg sam do tego wzywa. Sięgnijmy do Źródła. Oto co mówi Słowo: Księga Kapłańska 19, 17b: "Będziesz upominał bliźniego, aby nie zaciągnąć winy z jego powodu." Mądrość Syracha 19, 17: "Upomnij bliźniego swego, zanim mu grozić będziesz, i daj miejsce Prawu Najwyższego." Księga Ezechiela 3, 16-21: "A gdy upłynęło siedem dni, Pan skierował do mnie to słowo: «Synu człowieczy, ustanowiłem cię stróżem nad pokoleniami izraelskimi. Gdy usłyszysz słowo z ust moich, upomnisz ich w moim imieniu. Jeśli powiem bezbożnemu: "Z pewnością umrzesz", a ty go nie upomnisz, aby go odwieść od jego bezbożnej drogi i ocalić mu życie, to bezbożny ów umrze z powodu swego grzechu, natomiast Ja ciebie uczynię odpowiedzialnym za jego krew. Ale jeślibyś upomniał bezbożnego, a on by nie odwrócił się od swej bezbożności i od swej bezbożnej drogi, to chociaż on umrze z powodu swojego grzechu, ty jednak ocalisz samego siebie. Gdyby zaś sprawiedliwy odstąpił od swej prawości i dopuścił się grzechu, i gdybym zesłał na niego jakieś doświadczenie, to on umrze, bo go nie upomniałeś z powodu jego grzechu; sprawiedliwości, którą czynił, nie będzie mu się pamiętać, ciebie jednak uczynię odpowiedzialnym za jego krew. Jeśli jednak upomnisz sprawiedliwego, by sprawiedliwy nie grzeszył, i jeśli nie popełni grzechu, to z pewnością pozostanie przy życiu, ponieważ przyjął upomnienie, ty zaś ocalisz samego siebie»." Dzieje Apostolskie 2, 40: "W wielu też innych słowach dawał świadectwo i napominał: «Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia!»." 2 List do Koryntian 5, 20: "Tak więc w imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień. W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem!"
M
Mateusz
1 listopada 2014, 13:27
I dalej: 1 List do Tesaloniczan 2, 3-4: "Upominanie zaś nasze nie pochodzi z błędu ani z nieczystej pobudki, ani z podstępu, lecz jak przez Boga zostaliśmy uznani za godnych powierzenia nam Ewangelii, tak głosimy ją, aby się podobać nie ludziom, ale Bogu, który bada nasze serca." List do Tytusa 1, 7-9: "Biskup bowiem winien być, jako włodarz Boży, człowiekiem nienagannym, niezarozumiałym, nieskłonnym do gniewu, nieskorym do pijaństwa i awantur, nie chciwym brudnego zysku, lecz gościnnym, miłującym dobro, rozsądnym, sprawiedliwym, pobożnym, powściągliwym, przestrzegającym niezawodnej wykładni nauki, aby przekazując zdrową naukę, mógł udzielać upomnień i przekonywać opornych." List do Tytusa 3, 10-11: "Sekciarza po jednym lub po drugim upomnieniu wystrzegaj się, wiedząc, że człowiek taki jest przewrotny i grzeszny, przy czym sam na siebie wydaje wyrok." List do Rzymian 15, 14: "Bracia, jestem co do was przekonany, że pełni jesteście szlachetnych uczuć, ubogaceni wszelką wiedzą, zdolni do udzielania sobie wzajemnie upomnień." 1 List do Tesaloniczan 5, 14: "Prosimy was, bracia, upominajcie niekarnych, pocieszajcie małodusznych, przygarniajcie słabych, a dla wszystkich bądźcie cierpliwi!" 2 List do Tesaloniczan 3, 13-15: "Wy zaś, bracia, nie zniechęcajcie się w czynieniu dobrze! Jeżeli ktoś nie posłucha słów naszego listu, tego sobie zaznaczcie i nie obcujcie z nim, aby się zawstydził. A nie uważajcie go za nieprzyjaciela, lecz jak brata go napominajcie!" List św. Jakuba Apostoła 5, 19-20: "Bracia moi, jeśliby ktokolwiek z was zszedł z drogi prawdy, a drugi go nawrócił, niech wie, że kto nawrócił grzesznika z jego błędnej drogi, wybawi duszę jego od śmierci i zakryje liczne grzechy."
R
Rut
4 listopada 2014, 14:58
W księdze Kaplanskiej którą tak ochoczo cytujesz jest też wezwanie by kamienować tych którzy " nie są mili BOgu" a lista ich ogromna , jest też wycenianie wartości człowieka w syklach który będzie na śluby...podobnie jest też o wypuszczaniu na pustynię jednego kozła dla złego ducha a drugiego na ofiare całopalną ...zaten pustyni ci u  nas brak ale jakaś plaża może się znajdzie ...by dopełniać rytuału ??
D
Daniel
1 listopada 2014, 10:19
Nie trzeba z tym walczyć ale uświadamiać, wielu ludzi nie wie, że to jest złe i potem nie wiedzą skąd w ich życiu wzięło się zło. Wlaczyć z tym nie ma sensu, bo człowiek ma wolną wolę, sam musi wybrać, dobro albo zło. Ale nie uświadamianie, przestrzeganie bliźniego przed złem też nie jest dobre. " Dla czystego wszystko jest czyste" Tt 1, 15 Jednak ilu z nas możę powiedzieć o sobie, że jest czysty ?
J
Jan
1 listopada 2014, 08:48
Dzisiaj w TV Trwam i Radio Maryja na żywo transmisja z nabożeństwa z udziałem papieża Franciszka na Święto Wszystkich Świętych
A
Archaniołowie
1 listopada 2014, 08:06
Nie słucha się już papieża ??? Panie Kramer, wstyd co za herezję pan głosi! http://www.pch24.pl/papiez-franciszek--halloween-trzeba-zakazac-,31834,i.html
N
nie
1 listopada 2014, 08:19
A co może napisac ktoś kto chciał zdradzić zakon o czym publicznie informował przez media. Znany hucpiarz od adopcji jest ma parcie na szkło i musi czymś o sobie przypomnieć. I może to jeszcze rozesłał do Wyborczej, TVN czy TP ?
AJ
arek j
1 listopada 2014, 08:56
Witaj Papież nie powiedział zakazać, ale zastapić przez Holyween.
J
ja
1 listopada 2014, 09:41
Zakazac czy zastapic jaka roznica? Skoro papiez wyraza swoj stanowczy sprzeciw. A tu na Deonie panowie sobie glosza jakies nowe liberalne ''nauki''... 
1 listopada 2014, 10:15
Jest różnica pomiędzy zakazem a zastąpieniem. Zakazać oznacza powiedzieć "nie możesz", zastąpić to "możesz inaczej". "Hallow" oznacza święcić, poświecać i stanowi synonim słowa "holy". W Modlitwie Pańskiej druga linijka brzmi: "Hallowed be Thy name" (święć się imię Twoje). E'en pochodzi od Evening, Eve - Wigilia. Dzień Wszystkich Świętych przypada na 1 Listopada i jest świętowaniem zwycięstwa odniesionego przez świętych zjednoczonych z Chrystusem. Pierwotnie Halloween był chrześcijańskim zwyczajem, więc nie ma powodu, dla którego nie mamy się nie cieszyć. W Biblii dzień rozpoczyna się wieczorem i dlatego w kalendarzu kościelnym wigilia święta jest w rzeczy samej początkiem świątecznego dnia. Najbardziej znanym przykładem jest Wigilia Bożego Narodzenia (Christmas Eve), Sylwester (New Year's Eve) poprzedza Nowy Rok (New Year's Day). Podobnie Wigilia Wszystkich Świętych poprzedza Dzień Wszystkich Świętych. Z Halloween wiąże się zwyczaj oswajania demonów przez przebieranie dzieci w kostiumy. Ponieważ moc szatana została raz na zawsze złamana, dlatego nasze dzieci mogą z niego kpić, przebierając się za diabełki, duchy czy czarownice. Wynika to z pewności w doskonałe zwycięstwo Chrystusa nad szatanem – nie musimy się bać! Pod przebraniem dziecka za diabełka jest przecież dziecko. Pod jakąkolwiek maską jest żywy człowiek, który czuje tak samo jak Ty.
M
Mateusz
1 listopada 2014, 13:47
Początkowe 3/4 Twojej wypowiedzi - zgoda. Co do reszty, gruntownie się mylisz niestety. Ponieważ zdecydowana większość praktyk, zabaw, obrzędów związanych z Halloween - urzeczywistnianych przez kogokolwiek, nie mówiąc już o całym przemyśle czy osobach wprost związanych ze środowiskami okltystycznymi - nie ma żadnego związku z pewnością zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią i szatanem, czasem wręcz odwrotnie. Natomiast 2 ostatnie zdania nie mają już żadnego związku z tematem. Co najwyżej mogą być próbą wywołania emocji u czytelnika delikatnością dziecka, żeby łatwiej było przeforsować pogląd. :) Tak, dziecko, człowiek, każdy czuje, jest żywy, co więcej, pragnie kochać. Ludzie dopuszczający się największych okropności, jakie można sobie wyobrazić, też pragną miłości. Bo taka jest natura człowieka. Co nie znaczy, że nie należy ostrzegać i odwodzić od złego. I zła nazywać złem. Nie potępia się człowieka, potępia się grzech, zło=jego zachowanie, a to dwie różne rzeczy.
1 listopada 2014, 15:42
Mateuszu, masz rację co do postrzegania pewnych praktyk, zabaw, obrzędów, że nie mają związku z pewnością zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią i szatanem. To, co dla jednych może być obrazoburcze, dla innych może być uwarunkowaniem społecznym. Dla jednych będzie ciekawością, dla innych sposobem na zrozumienie czegoś. Warto przypomnieć sobie, że to, co czynimy innym, czynimy sobie. ("Cokolwiek uczyniliście...") Co do potępiania grzechu... Przejąłeś kiedyś czyjeś postrzeganie grzechu w sposób, w jaki ktoś inny go pojmował. Jako dziecko nie wiedziałeś, że coś jest „grzechem” dopóki nie zostało to tak nazwane przez kogoś innego. Pamiętasz też twarze, mimikę osób lub słowa przez nich wypowiadane. Wtedy właśnie pomyślałeś, że może rzeczywiście zrobiłeś coś złego. I tak oto przejąłeś postrzeganie tej osoby. Przyjrzyj się zatem, jaki sens w Twoim życiu miał tak zwany „grzech” oraz jaką intencją obdarzyłeś słowo i jego znaczenie. Czy np. potrafiłbyś zrozumieć człowieka pysznego, gdybyś sam kiedyś tego nie doświadczył? A chciwego, nieczystego, zazdrosnego,....?
P
pein
1 listopada 2014, 19:03
Papież NIC nie powiedział. Ten artykuł to totalna kpina z czytelnika. Brukowiec wymyślił sobie chwytliwy tytuł, a w śródku... wypowiedź jakiegoś egzorcysty, nie papieża, i to wypowiedź która nie wzywa do zakazywania czegokolwiek. Polonia Christiana - Pudelek katolickiego internetu.
M
Mateusz
2 listopada 2014, 01:25
J 16, 8: "On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie." On mnie o grzechu przekonuje. Nie jest tak jak piszesz.
W
Wiktor
2 listopada 2014, 07:58
od razu atak i to ma być Twoja postawa katolika? Papież nie zakazał.Przebranie i zbieranie slodyczy to nie grzech.Czuję ze żyjesz w sredniowieczu i banialuki piszesz.Ojcze Grzegorzu brawa za odwagę, to juz się robi chore gdy na fb matka pisze do drugiej wynoś się służyc swojemu panu,razem z dzieckiem się wynoś-pisze to zagorzala katoliczka drugiej gdy dowiaduje się ze jej dziecko zbieralo cukierki. I pewnie wszyscy ją znają,znajoma ks Macieja,wielka chrzescijanka pożal się Boże
M
Marian
2 listopada 2014, 08:00
o,następny ,,katolik" żenada ćwoczku
T
tak
2 listopada 2014, 08:34
A czy to nieprawda o tych faktach  z hucpą? - przecież to publicznie wisiało i pewnie nadal wisi na deonie
2 listopada 2014, 11:26
Zgadza się, przy czym grzech jest częścią procesu wzrastania w Bogu. Zrozumienie na czym w Twoim życiu polegał grzech prowadzi do zmiany.  Przerobienie lekcji  pozwala Ci wejść na wyższy poziom świadomości. To właśnie na tym Ci zależy. Na rozwoju, na  przypominaniu sobie, Kim tak naprawdę jesteś. Na Świadomości.
PS
Pawel Sztonyk
31 października 2015, 21:26
Dokładnie. Tylko trzeba zerknąć na tekst źródłowy, na który się powołują (niestety angielski być trudny język). Nie papież tylko główny egzorcysta, nie chce zakazać tylko przestrzega. Szczerze to jeśli widać gdzieś działanie złego to chyba jednak przede wszystkim w fakcie takiego sposobu podawania wiadomości przez media katlickie.
O
Ola
1 listopada 2014, 08:02
Zapomniał Ojciec, że Jezus jest moim Panem do momentu, kiedy Mu tego panowania odmówię, bo szanuje moją wolność. A jeśli zwracam się w stronę Złego, to On to na pewno wykorzysta (moją wolę) i szybko przestanie szanować moją wolność. Wiele razy uczestniczyłam w egzorcyzmach i wiem, co piszę. Co nie znaczy oczywiście, że każdy od razu będzie opętany!!!  A dzieciom trzeba mówić, że zło, to zło. Nie widzę nic dobrego w przebieraniu dziecka za demona, czy uczeniu go wróżb, nawet dla zabawy. To oswajanie ze złem. Idąc za takim myśleniem, to przynieśmy dzieciom do szkoły papierosy i wódkę i pobawmy się w palenie papierosów i picie wódki, tylko dla zabawy, przecież Jezus jest Panem i na pewno ta zabawa nie nauczy ich  tego, że papierosy i wódka są fajne i na pewno żadne z tego powodu kiedyś nie będzie piło i paliło. O życie fizyczne tak drżymy i prowadzimy profilaktykę m.in. zabraniając tego i tłumacząc dlaczego, a zagrożenia życia duchowego tak lekceważymy.  Wiadomo, lepiej zarażać dobrem i miłością niż straszyć złem (!!!), ale o zagrozeniach też trzeba mówić i kiedy inni propagują takie zabawy, dzieci w szkole muszą widzieć, że nie wszystkim się to podoba, że nie dla wszystkich to jest "fajne", że "coś jest nie tak". 
Grzegorz Kramer SJ
1 listopada 2014, 08:53
Jezus jest Panem zawsze. Nawet wtedy, jak Mu tego zabronię. Inną jest rzeczą, że ja mogę się sprzeciwaić. Pan jest JEDEN i nie ma INNEGO.
J
ja
1 listopada 2014, 09:55
Prosze sie ogarnac.   http://www.pch24.pl/papiez-franciszek--halloween-trzeba-zakazac-,31834,i.html
O
Ola
1 listopada 2014, 10:08
Ale ja mogę Mu zabronić mnie zbawiać i On nie zrobi tego na siłę. Jeśli dziecko oswoimy, że zło nie jest takie złe, to Ono z czasem może zaprzyjaźniź się z tym złem i coraz bardziej pozwolić mu w swoim życiu działać, otwierać się na niego. A wtedy to Zło staje się moim bogiem. Co nie zmiania faktu, że Jezus jest Panem. On szanuje naszą wolność.
O
Ola
1 listopada 2014, 10:10
Hmm, proszę mi nie wmawiać czegoś, czego nie napisałam. To jest manipulacja.  Ja wyraziłam swoje zdanie i nigdzie nie pisałam o Papieżu.
O
Ola
1 listopada 2014, 10:16
No i argument "proszę się ogarnąć" jest bardzo rzeczowy i grzeczny. Gratuluję poziomu.
J
ja
1 listopada 2014, 10:19
To bylo do ks Kramera. Z racji, ze na Deonie mozna dzis zaobserwowac dziwaczna tendencje do przyglaskiwanie Jezusowej nauki, idace z dnia na dzien coraz dalej. Z toba natomist Olu zgadzam sie w calej rozciaglosci. Dodam tylko od siebie, ze dla mnie jest na przyklad oczywiste, ze diabel bedzie sie staral osmieszyc to co robia ludzie starajacy sie wskazac zagrozenia duchowe, bedzie wmawial, ze to tylko taka ''zabawa''. Czlowiek nie jest glupi nie poszedlby za tym co jest zle i co sie moze wiazac z bolesnymi konsekwencjami. Dlatego trzeba sie jasno i wyraznie okreslic po ktorej sie stoi stronie, czsami niestety narazajac wlasna osobe na smiesznosc.
O
Ola
1 listopada 2014, 10:20
Przepraszam, teraz zauważyłam, że to nie Ojciec napisał. Pozdrawiam :-).
M
Magdalena
1 listopada 2014, 13:02
Jezus jest naszym Panem w takim stopniu, w jakim my odpowiemy na Jego wezwanie do przykazania miłości Boga i człowieka. … Gdy czujemy się kochani, radujemy się tą miłością, lecz się nią nie bawimy…
O
Ola
1 listopada 2014, 20:50
Czyli: róbmy na co mamy ochotę, "hulaj dusza, piekła nie ma". Jezus jest Panem, więc gdy robię zło, to nic złego. Jezus jest Panem, więc Zły, nawet gdy się z Nim zaprzyjaźnię nic mi nie zrobi.  Pan jest jeden i nie ma innego. 
O
ona
2 listopada 2014, 08:01
Proszę Ojca, szkoda zachodu, ci katolicy pierwsi podpaliliby stos księdza
N
nie
2 listopada 2014, 08:37
Ależ ten ksiądz ze stosu by zraz uciekł zdradzając zakon bo przeciez to znany hucpiarz- sieje zgorszenie i zamęt
O
Ola
2 listopada 2014, 13:26
Rozumiem, że to o mnie? Przykro mi, że tak łatwo mnie oceniasz i szufladkujesz nie znając mnie :-(. 
M
Magdalena
1 listopada 2014, 01:20
Jeśli samemu się nie rozumie, na czym polega walka dobra ze złem, to próba nauki kogoś, a zwłaszcza dzieci musi zakończyć się porażką… Na pytanie czy można flirtować ze złem, odpowiedź brzmi - można, ale po co? Ten, kto raduje się bliskością Boga, nie zrobi nic, co miałoby choćby pozór zła…, natomiast ten, kto żyje daleko od Boga, nie jest chroniony … Zatem problem nie polega na walce z dynią, ale na walce ze złem, które potrzebuje człowieka, i dopuści się wszelkich możliwych sposobów dotarcia do niego, aby nim zawładnąć, w tym przypadku dziecka… wypierając niewinność jego serca należącą do Boga… Oczywiście wiemy, że Jezus zwyciężył świat, ale wiemy również, że cierpiał za nas na krzyżu, i wszelka nasza nieprawość względem Boga czy człowieka jest każdorazowo ponowną Jego męką za nas…
M
Mateusz
31 października 2014, 23:57
Papież Franciszek (jak i Benedykt XVI) myśli odwrotnie: http://www.pch24.pl/papiez-franciszek--halloween-trzeba-zakazac-,31834,i.html
M
Mateusz
1 listopada 2014, 00:17
Papież Franciszek wychodzi do świata z wiarą, że Jezus Zmartwychwstał i głosi Królestwo Boże, co jednocześnie nie przeszkadza mu jasno i zgodnie z prawdą ostrzegać o zagrożeniu. Chrystus robił to samo. Bo czym np. jest fragment: "jeśli twoja ręka lub noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie wejść do życia ułomnym lub chromym, niż z dwiema rękami lub dwiema nogami być wrzuconym w ogień wieczny. I jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do życia, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła ognistego." To powiedział Chrystus. Na marginesie, zastanawia mnie, dlaczego redakcja DEONu, skąd inąd bardzo entuzjastycznie propagując myśli, słowa papieża Franciszka, tym razem - np. w kontekście Halloween - nie uznała ich za warte propagowania, ale zamieszcza w zamian za to (na głównej stronie) dość niejednocznaczne i kontrowersyjne rozważania na ten temat.
M
Mateusz
1 listopada 2014, 00:44
I jeszcze jedno. Popatrzmy na tę Ewengelię (Łk 11, 14-26): "Raz wyrzucał złego ducha [u tego], który był niemy. A gdy zły duch wyszedł, niemy zaczął mówić i tłumy były zdumione. Lecz niektórzy z nich rzekli: Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy. Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba. On jednak, znając ich myśli, rzekł do nich: Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje i dom na dom się wali. Jeśli więc i szatan z sobą jest skłócony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. Lecz jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże. Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie. Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, zabierze całą broń jego, na której polegał, i łupy jego rozda. Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza. Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku. A gdy go nie znajduje, mówi: Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem. Przychodzi i zastaje go wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze siedem innych duchów złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I stan późniejszy owego człowieka staje się gorszy niż poprzedni." Jezus wyrzuca tu złego ducha, ogłasza Królestwo Boże. Jednocześnie, ostrzega. Że mimo to, że zły duch został pokonany, może wrocić z innymi i będzie jeszcze gorzej, jeśli serce wyzwolone z jego mocy, nie napełni się Bogiem. Można głosić zwycięstwo Jezusa Chrystusa i ostrzegać przed tym co zanieczyszcza serce. Jedno nie wyklucza drugiego.
P
pein
1 listopada 2014, 19:08
Może dlatego, że po raz setny wklejony tu link do PCh24 zawiera po prostu nieprawdziwe informacje? Papież nie powiedział tego, co sugeruje tytuł.
JS
judaszowe srebrniki
31 października 2014, 23:46
"Tak, szatan to jest zło, nie ma z nim dyskusji, zabawy i szans. Dlatego chrześcijanin patrzy na swojego Zbawiciela, nie na złego i swoje pseudo-wojenki ze złem". Jezuickie motto: Dlatego nic robić nie muszę, Bóg za mnie wszystko załatwi ! Bezczynność gwarantem sukcesu ! A gdzie tu jest akt wolnej ludzkiej woli jako odpowiedź na naukę Chrystusa, na wezwanie w modlitwie - święć się imię Twoje; przyjdź Królestwo Twoje; bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi. Jak ma być święcone imię Boga, jeśli sami kapłani o tą świętość nie zabiegają, ba - nawołują do bierności w jej szarganiu na ziemi pogańskimi zachowaniami ? Jak ma się realizować Królestwo Boga i Jego wola na ziemi, jeśli sami kapłani wzywają do niesprzeciwiania się i poddańczej niewoli sługom szatana na ziemi ?  Kiedy kapłani przeczą temu, co sam Papież Franciszek mówi, że nasza walka nie jest przeciwstawianiem się czemuś niepozornemu, lecz jest toczona „przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom”, z diabłem i tymi, którzy do niego należą ? Czy nie jest zwyczajną judaszową zdradą stanu kapłańskiego mówienie, że sprzeciw szatanowi jest bezcelowy, bo nie ma żadnych szans ?  Jakiego "kościoła" jest kapłanem "jezuita" Grzegorz Kramer. Bo na pewno nie katolickiego !
ON
otwarcie na działanie diabła
1 listopada 2014, 00:05
Papież Franciszek jest przerażony rosnącą liczbą opętań wśród dzieci, które wcześniej bawiły się w Halloween  [url]http://www.pch24.pl/papiez-franciszek--halloween-trzeba-zakazac-,31834,i.html[/url] Aby zło zatriumfowało, wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił.
P
pein
1 listopada 2014, 19:08
Tytuł jest kłamstwem, a treść nijak się ma do tytułu.
A
as
31 października 2014, 23:41
"Dynia staje się językiem, w którym mogę mówić do innych" - ciekawe co to za język? Stuknij się Kramer, załóż dunię na głowę, tylko taką dużą i ciężką i wskocz do głębokiej wody i  nie pisz więcej takich bzdur.
SK
szanujmy księży
1 listopada 2014, 00:26
Czego by nie pisał, to wypadałoby jednak odnosić się z szacunkiem do kapłana. Jak można tak mówić do reprezentanta Chrystusa! 
K
Karolajna
1 listopada 2014, 02:06
ja się bardziej zastanawiam jak może tak mówić "reprezentant" Chrystusa??????
M
mac
1 listopada 2014, 04:29
to taki wicie, rozumicie partyjny nawyk do autorytetu jedynie słusznej linii deonu
A
as
31 października 2014, 23:38
Grzegorz Kramer SJ nie jest dla mnie żadnym autorytetem i niech nie robi zamieszania. Niech równiez poszukaodpowiedzi na pytanie, dlaczego coraz więcej osób korzysta z porad psychologów, psychiatrów, egzorcystów? Czyżby szatan i zło nie miały na człowieka żadnego wpływu?
P
Pawel
31 października 2014, 23:32
A ja się w pełni z autorem zgadzam. Dzień wszystkich świętych jest jutro - wtedy róbmy parady w przebraniach świętych. Dla mnie Halloween to dzień pokazywania, że zło nie jest dobre i jakie są konsekwencje wyboru zła. Jutro dla kontraksu, jest dzień pokazywania, że dobro jest dobre i do czego prowadzi.
E
ehh
1 listopada 2014, 09:23
Tylko że każdy wie, że zło jest złe. Po co to pokazywać? To tak jakbyś swojemu dziecku próbował pokazać czym grozi jechanie 140km/h w terenie zabudowanym wsadzając go w samochód, żeby doznało empirycznie. Po co? Nie można inaczej? 
W
wp
31 października 2014, 23:09
[url]http://www.fronda.pl/a/egzorcysci-w-watykanie-halloween-to-wstep-do-okultyzmu,43464.html[/url]
W
wp
31 października 2014, 23:06
p.Kramer w związku z prowadzona siebie dziallalnoscia - od dawna nie jest juz katolickim ksiedzem, nie wiem kim jest... dziwi mnie tylko, ze nikt dotad nie zabronil mu sprawowania czynnosci kaplanskich, ale to juz ich sprawa i z tego beda rozliczeni
Jack French
2 listopada 2014, 23:15
Dobrze, że Bóg się tu objawił i mógł wygłosić swój osąd pod pseudonimem wp (Wspaniały Pan? albo Wielki Pan?). Teraz już wszyscy wiemy, co powinniśmy sądzić o autorze. No chyba, że nie jesteś Bogiem, tylko człowiekiem... To już gorzej.
P
piotr
31 października 2014, 23:03
JEZUICI schodzą na PSY, coraz gorzej z WAMI, historia sie powtarza, relatywizm, liberalizm itd ....już raz w historii jezuitów był zakon rozwiązany, chyba ZNOWU DO TEGO ZMIERZAJA....tylko patrzeć...żal mi was
O
Ola
1 listopada 2014, 08:06
Niestety coraz częściej mam takie same przemyślenia. Smutne to.
A
ap
31 października 2014, 22:50
deon.pl > unlike żegnajcie
K
Katolik
31 października 2014, 23:52
racja, schodzą na PSY!!!
J
ja
31 października 2014, 22:47
A papiez jakos nie bagatelizuje tego problemu... [url]http://www.pch24.pl/papiez-franciszek--halloween-trzeba-zakazac-,31834,i.html[/url]
E
ehh
31 października 2014, 22:44
Dziwny trend na Deonie ostatnimi czasy - na pokazywanie jasnych i oczywistych dla katolików spraw w "innym świetle". Pytanie - po co? Czy Wasze "świeże spojrzenie" wnosi więcej dobra czy zamętu? Wchodzi katolik na Deona i się irytuje tymi farmazonami; wchodzi niewierzący i widzi brak zjednoczenia; wchodzi poszukujący i robi mu się mętlik. Przyklaskują tylko niezdecydowani, wybiórczy, "wolni w wyborze".
1 listopada 2014, 09:38
Kościół dąży to Dialogu. Ludzie przekroczą aktualne przekonania. I nie chodzi o to, by je odrzucać, ale by dodawać do tego, w co obecnie wierzą.
E
ehh
1 listopada 2014, 10:06
Ale Dialog nie polega na uleganiu ani nawet na sygnalizowaniu możliwości uległości w pewnych kwestiach. Dialog polega na tym, że owszem, ja robię krok do Ciebie, ale jeżeli Tobie też zależy, to robisz krok do mnie. Tylko tak można dojść do porozumienia. Stanowisko całego Kościoła powinno być jasne i jednolite. Nie można przyjmować powszechnych przekonań w imię Dialogu, Miłosierdzia i chęci "ratowania ludzi", bo bez jasnych, twardych granic całe nauczanie się rozmyje. 
1 listopada 2014, 21:25
Oczywiście, że Dialog nie polega na uleganiu ani na sygnalizowaniu możliwości uległości. Kto tak powiedział? Dialog z kimś, kto zaprasza nas do rozmowy i my podejmujemy tę rozmowę polega na wzajemnym  słuchaniu i rozumieniu.
E
ehh
1 listopada 2014, 22:52
Kiedy podejmuje się dyskusję mającą na celu pewien kompromis albo chociaż minimalne ustępstwa w kwestiach bezdyskusyjnych i robi się to "przychylając się" do stanowiska drugiej strony, to jest sygnalizowanie możliwości uległości. Zwłaszcza kiedy druga strona stoi w miejscu i tylko czeka, a nic nie daje z siebie. "Ok, być może pozwolimy na to i na to, ale proszę, zacznij wierzyć, chodzic na mszę, przestań szkalować chrześcijan" - zbyt często tak to wygląda. A ludzie wbrew pozorom potrzebują twardych granic. Ignorowanie czy widoczna bierność w takich sprawach jak np halloween, powoduje rozmycie tych granic i stopniowe przesuwanie dalej o czym wszyscy dobrze wiemy. A czym grozi odsuwanie granic i obniżanie wymagań - też nie trzeba nikogo pouczać. Mogę podjąć dialog z kimś kto bagatelizuje halloween, ale nie wolno mi porzucić Prawdy.
1 listopada 2014, 23:37
Rozumiem Twój punkt widzenia. Piszesz o dyskusji mającej na celu kompromis typu "Ok..., ale.." czyli o negocjowaniu warunków w pewnym interesie i przez to zawężaniu pola działania. Otwarty Dialog, w którym się nawzajem słuchamy i rozumiemy to nie zawężanie a poszerzanie. To słuchanie intencji drugiego. Twoją intencją jest trzymać się Prawdy w twardych granicach. Czy prowadząc rozmowę z Bogiem, też mówiłbyś "OK, ale"? Jaka jest zatem Twoja Prawda? Jak wyglądałby Twój Dialog z Bogiem?
E
ehh
2 listopada 2014, 14:56
Mówiąc o trzymaniu się Prawdy mam na myśli przestrzeganie tego, co bezpośrednio polecił nam Bóg i tego czego uczy Kościół. Sęk w tym, że postawa niektórych przedstawicieli duchowieństwa nie do końca jest odbiciem tej nauki, i takich przedstawicieli często się uwydatnia zamiast rozwiązać problem ich postawy i poglądów. I tutaj widać rozmycie granic - co dla jednego jest niedopuszczalne, dla innego jest błahostką. Wiem, w tym momencie jest miejsce na Dialog. Tylko że Dialog nie prowadzi do szybkiego rozwiązania problemu, jest nastawiony właśnie na rozumienie, a to proces a nie akt. Nie jestem w stanie odpowiedzieć, jak wyglądałby mój Dialog z Bogiem. Wiem tylko, że zaczynam się gubić, kiedy słyszę sprzeczne albo niejednorodne informacje wychodzące od księży, którzy przecież mają być pasterzami. Widzę tu niebezpieczeństwo wybierania sobie bardziej pasującego punktu widzenia i budowania na takiej wybiórczości swojej wiary. Dlatego przede wszystkim najpierw powinny być wyznaczone twarde granice, a Dialog powinien przebiegać niejako w tle.
M
Milosc
2 listopada 2014, 16:15
Trwajmy zatem w Prawdzie, którą poleca nam Bóg, a przez Niego Jezus Chrystus. Przedstawiciele Kościoła to ludzie, którzy też tak samo jak my mają swoje doświadczenia i uwarunkowania nabyte w procesie dorastania w społeczeństwie. Dążmy do rozwoju duchowego w sobie, a im więcej w procesie zwanym Życie doznamy jego wieloaspektowości, tym głębsze będzie nasze zrozumienie i akceptacja, że wszystko ma swój sens i nic nie dzieje się bez przyczyny.  
A
aaa
31 października 2014, 22:27
Tylko że człowiek to nie Jezus, nie ma wszechświata w małym palcu i nie może wyczyniać na przekór Prawu. Gdyby w szkołach zamiast dyń były swastyki, gwarantuję, że walczyliby o ich usunięcie nie tylko katecheci. Demonizowanie otoczenia jest złe, ale ignorowanie czerwonej lampki w głowie nie jest lepsze. Ktoś, kto rzeczywiście buduje relację ze Zbawicielem czuje wewnętrznie, do czego może się zbliżać, a czego unikać. I swoją jasną i autentyczną postawą ma przekonywać innych. 
Z
zaciekawiony
31 października 2014, 21:07
"Dlatego przestałem walczyć z dyniami" A walczyłeś kiedykolwiek ? Może jakiś link z pola walki. W przeciwnym razie cały tekst zaczyna się od kłamstwa
O
OWLpl
31 października 2014, 20:44
Wybacz Ojcze, ale dzieci i nie tylko wierzące szczerze w Jezusa nie zabawią się w demonoupodabniaczy. Wzbudzenie wiary i świadomości kim jestem i jaka jest moja tożsamość kieruje mnie do świętych (nie do warzywa). Święci Patronowie bądźcie z Nami!
R
radek
31 października 2014, 20:36
Oczywiście zgoda i całkowite poparcie tego, że lepiej się koncentrować na Jezusie niż szukać diabła w dyni. Ale czy nie szukanie, a jedynie bezwiedne uczestniczenie na pewno jest całkowicie usprawiedliwione? Najwyraźniej wg o. Kramera tak. W każdym razie nie zgłasza zastrzeżeń. Jednak św. Paweł pisze "unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" (1Tes 5,22) A czy Halloween posiada "choćby pozory zła"? Niechże więc o. Kramer sobie na to pytanie odpowie i zastanowi się, czy warto w tej sprawie kierować się Pismem Świętym, czy subiektywnym przekonaniem, czy coś jest tylko zabawą, czy może czymś więcej. Warto oglądnąć: http://www.youtube.com/watch?v=OmMPdg332yc#t=99
K
kate
31 października 2014, 20:10
Przecież problem nie leży w dynii, czy w świętowaniu Halloween (w jęz. staroceltyckim znaczy to "wigilia Wszystkich Świętych"). Gdyby czciciele tego święta odtwarzali starożytny rytuał, to byłoby to nawet interesujace kulturowo i można byłoby podyskutować nad tym, jak czcić pamięć zmarłych, ale tak nie jest. Nikt nie rozświetla dziś dyni i nie stawia na rozstajnych drogach czy w miejscach mordów, aby dusze zmarłych mogły znaleźć kierunek do nieba. Dziś nie zakłada się maski dla wyrażenia emocji (żalu, rozpaczy, strachu, itp.). Wszystko to się skomercjalizowało i dalej postępuje degradacja kulturowa obrzędów wogóle: chodzi jedynie o to, aby właściciele klubów zarobili na imprezach halloweenowych, sprzedawcy masek i kostiumów, hodowcy dyni i handlowcy. Ja się dziwię zgodzie na degradację kulturową, na barbaryzację obrzędów, na pustkę rytuałów, które już nic nie wyrażają. Jeśli to dalej będzie postępować to żadne święto czy to religijne, czy społeczne nie uchowa się. Zbyt łatwo rozgrzeszamy Halloween.
31 października 2014, 19:58
idąc do swiata trzeba iść z Chrystusem... Co to znaczy język "dyni"? Odwiedzam moich znajomych. Dynie na każdym oknie. Małe - ozdobne, zielone, białe owoce pracy ogrodniczki - radosna jesień. Odwiedzam szkołę dzieci: dynie, trupy, rogi, widły, ogony, czarodzieje -  i grupki dzieci, te które znam z niedzielnych Mszy te dziś w szkolnych mundurkach. może jednak warto nie brać udziału w zabawach tego świata?
1 listopada 2014, 23:58
A czy Jezus nie bawił się życiem? Chodził po wodzie, rozmnażał wino... :)
4
455
31 października 2014, 19:49
Z powyższego tekstu jasno można wyczytać czym to święto amerykańskie nie jest i jak nie powinniśmy go traktować i mówić o nim. W takim razie czym jest? Jaki ładunek kulturowy, duchowy czy pedagogiczny niebezpieczny dla nas, niesie ono za sobą? Rzeczywiście nie warto szukać diabła w dyni, bo można dzieciom namieszać. Jednak diabeł często tkwi w szczegółach. Więc jak powiedzieć, żeby nie namieszać ale ukazać sedno problemu? Nie wiem czy wystarczy według intencji autora (jeśli dobrze pojąłem) budzić dzieci do wiary nie odnosząć się do tematu dyni 31.10 bo dzieci tym żyją tak czy inaczej. Wartościową akcję na swoich stronach prowadzi gosc.pl: Rozpraw się z dynią. Dynia służy do jedzenia a nie do straszenia. I zbiera przepisy na "wszystko" z dyni. Strzał w dziesiątkę, widać tu prostą apologię i przełożenie akcentów. Na dodatek nikt mi nie powie, że zbierając przepisy z dyni jestem katolickim oszołomem. Sprawdziłem to ostatnio w szkole w której ucze religii i działa dobrze.  pozdr. mam nadzieję uzyskać odpowiedz na jakieś pytanie zawarte wyżej SzB  Ojciec D 
W
WDR
31 października 2014, 20:01
Zgadzam się. Gość Niedzielny robi wiele dobrego. Jesteśmy dopiero na początku amerykanizacji tego dnia, a to najlepsza okazja, żeby odcisnąć na nim swoje, chrześcijańskie piętno.
E
Ela
31 października 2014, 19:36
Patrzę na Jezusa, ale staram się unikać wszystkiego co ma choćby pozór zła... Nie mamy skupiać się na złu, ale mamy rozeznawać co jest dobre i nie brać udziału w tym, co złe. Osobiście miałam żal do księży, że swego czasu wpakowałam się w chodzenie do bioenergoterapeuty, pierścień atlantów itd... Dlaczego? Bo nikt mi nie powiedział, że to jest złe. Nie usłyszałam tego, pomimo że chodziałm na spotkania wspólnoty. Dlatego w moim rozumieniu nie chodzi o toczenie wojenek, ale o informowanie i np. danie alternatywy, jak organizowane już bale Wszystkich Świętych żeby dzieciaki nie czuły, że tylko na nie grzmimy o tym co jest nie w porządku. Trzeba pokazać co jest w porządku i dużo tłumaczyć. Nie doceniamy ich, a rozumieją bardzo dużo. Wiem to, bo mam czwórkę. I nie ma u nas Bozi, straszenia karą boską, albo diabłem w dyni. Staramy się żyć słowem Bożym na co dzień, wychodzi różnie, ale na bal halloweenowy dzieci bym nie puściła i wytłumaczyła zarówno im, jak i nauczycielce dlaczego. Mamy być świadectwem, prawda? Jak inaczej otoczenie ma się zatrzymać na chwilę i zastanowić nad sensem tego co robi? Wybór należy do nich, ale info dostaną i może kiedyś sobie o tym przypomną, jak teraz nie zadziała.
T
teofil
31 października 2014, 19:31
Coraz częściej czytając różnego rodzaju artykuły na Deonie przypomina mi się fragment: "jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda" (Mt 5, 13). I Deon i jego autorzy zaczynają gadać tak jak gada świat i przez to traci swój smak. Po co mi Deon jak mogę wejść na onet, wp lub gazetę i przeczytać to samo co tutaj. Dramat! 
W
WDR
31 października 2014, 19:04
Przykład o.Kramera pokazuje, że nie należy popadać w skrajności: kiedyś zwalczał, a teraz ma to gdzieś. Bo niby co ten kapłan chciał i chce od dynii? Dynia to pyszne warzywo. Ciasto, zupa palce lizać. Do tego smażone w piekarniku pestki, mniam...
G
Gosia
31 października 2014, 18:42
Ok, ojcze. Rozumiem tok myślenia. Właśnie "przerabiam" temat Kerygmatu i dlatego mówię: No to KRZYCZMY wszędzie, OGŁASZAJMY KERYGMAT, a nie siedzimy cicho jak myszy pod miotłą!!! A jeśli siedzimy cicho... no to musimy mówić, chociaż tyle, że halloween nie jest dobre.
K
kpt_red
31 października 2014, 18:23
Sprawa jest jasna Deon poszedł w klikalność jak Onet i WP. "Damy tekst kontrowersyjny to się zagotuje." Jak Aktorka która "zapomniała" założyć majtki. Jaka rada ? Nie komentowć idiotyzmów bo oni dobrze wiedzą. że takimi są te "artykuły" Ojcu odpisałem na blogu i tam trzeba to robić
J
Jan
31 października 2014, 18:22
Ciekawy sposób na ewangelizowanie, autor artykułu chce ewangellizować poprzez halloween, tylko jak ? Zamiast dawać dzieciom cukierki zacząć dawać święte obrazki ?
M
Marcin
31 października 2014, 17:21
Nie czytałem tego arytkułu w całości, ale czytałem to: "Dlaczego świętowanie Halloween jest groźne? Obchodzenie Halloween jest oddawaniem chwały złemu duchowi – to jest pewne! Ojciec Cipriano de Meo, prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów podczas wywiadu do nowego filmu dzielił się z nami, że podczas egzorcyzmu demon często mówi, że i obchodzenie Halloween jest formą oddawania mu czci." http://kondrat-media.pl/bojkotuj-halloween-idz-na-matteo/
J
Jola
31 października 2014, 17:07
Ojcze, czy mogę poprosić o rozwinięcie ostatniego zdania.. Chodzi mi o to jak poprzez tę "dynię" mówić? Pozdrawiam, Jola
M
Maciej
31 października 2014, 17:00
Poczytaj Waść sobie: http://www.pch24.pl/papiez-franciszek--halloween-trzeba-zakazac-,31834,i.html I pomyśl, zanim znów bzdury pisał będziesz!
W
Wuj
31 października 2014, 17:07
Myslalem, ze ten papiez ma wiecej oleju w glowie. Co zakazane smakuje najlepiej. Zwlaszcza wsrod mlodziezy. Slaby z niego psycholog.
Grzegorz Kramer SJ
31 października 2014, 17:37
Bracie, jeśli papież to powie, to ja przestanę tak pisać. Na razie mamy tylko info na zasadzie, ktoś, komuś, coś powiedział. 
31 października 2014, 20:25
Czy wystarzy Ojcu stwierdzenie Benedykta XVI że H. nazwał niebezpiecznym i antychrzescijańskim festiwalem? Polecam publikacje L'Osservatore z X.2009 i omówienia dostępne do dziś w sieci.
31 października 2014, 20:37
A już wiem co Ojciec napisze :-) Nie ma oficjalnej wypowiedzi papieży ex catedra w tej sprawie. Są tylko niesprawdzone doniesienia medialne i nieautoryzowane wypowiedzi różnych osób w L'Osservatore.
A
adam
31 października 2014, 16:39
Myślę, że warto w tym bałaganie dostrzec jedną prostą rzecz i się nad nią zastanowić. Dlaczego wśród wszystkich katolickich portali tylko Deon wypowiada się tak delikatnie na temat święta duchów? I to nie pierwszy jego tekst w takim tonie, i to nie tylko w kwestii owego święta. Coraz częściej czytając różne deonowskie artykuły widzę zgrzyt chociażby z GN czy RM. Skąd to się bierze? Dlaczego Deon jest w mniejszości? Dlaczego chociażby ten artykuł u większości komentatorów wywołuje podobne uczucia jak u mnie? Czyżby jednak sensus fidei...?
I
iga
31 października 2014, 16:51
Adam wez juz nie doszukuj się i nie oczerniaj, jakie to częste o dewotow
W
Win
31 października 2014, 16:56
Deon chce dotrzec do ludzi mlodych, dla ktorych taki np Halloween to normalka i tylko CIEMNOGRODZKIE KATOLE maja z tym problem. Tak jak kiedys ksiadz grzmial z ambony, ze w muzyce rockowej siedzi szatan tak teraz ten sam ksiadz tej muzyki slucha. I tak samo w przyszlosci ten sam ksiadz bedzie wycinal dynie. To tylko kwestia czasu. Deon dobrze rozumie psychologie wspolczesnego swiata i chwala mu za to.
Z
Zelda
31 października 2014, 17:03
Najpierw zakazmy nauki angielskiego a wszystko sie odwroci, Halloween zniknie. Bo to czesc anglojezycznej kultury. Tylko kto by dzis pomyslal o takim zakazie bylby niespelna rozumu. To jest sprzedaz wiazana, masz kult angielskiego to masz muzyke rockowa i Haloween. Takie zycie i obrazac sie nie ma o co.
A
adam
31 października 2014, 17:17
Hmm... ciekawe... Pisałem o tym, że się nad czymś zastanawiam, a chwilę później zostałem nazwany dewotą i oskarżony o jakieś oczernianie. Przepraszam więc wszystkich, że się nad czymkolwiek zastanawiam ;)
A
Aga
31 października 2014, 16:28
wg.mnie obrał Ksiądz błędną drogę w tej sprawie. Ja tam wierzę w to, że świętowanie świąt sprzecznych z naszą wiarą jest złe i prowadzi do zła. I wcale nie uważam, że w dyni siedzi Szatan. A może 10przykazań w tym pierwsze, są właśnie od tego, aby ostrzec przed Halloween. A może warto podjąć próby "ochrzszczenia" tego święta i np.urządzać dzieciom w przedszkolach i szkołach Bale wszystkich Świętych?
Z
Zelda
31 października 2014, 16:26
Halloween to silny element kultury w panstwach angielsko jezycznych. A o czym marzy nasza mlodziez? Zeby plynnie wladac tym jezykiem. No to i kulture tych panstw tez przejmuje. Wg mnie Halloween tylko sie umocni w Polsce tak jak wszystko z Zachodu. Taka bedzie kolej rzeczy chyba, ze chcemy wyrzucic angielski ze szkol, lalki Barbi ze sklepow i zakazac angielskiej muzyki rockowej. Tylko, ze wtedy mlodziez po prostu nas zlinczuje, jako ciemnych katoli. Wiec lepiej powiedziec YES na Halloween, bo Wisly kijem jeszcze nikt nie zawrocil.
I
Iza
31 października 2014, 16:24
Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną! ..tyle w temacie i szkoda, że Ksiądz przestał waczyć z duchem tego świata o jakim mówi Franciszek, Z Bogiem!
1
1520
31 października 2014, 16:38
Iza to zamknij  internet bo to tez bożek    i szminka do ust   i filmy ktore oglądasz. Miłość zbawia, nic więcej i żadna niewinna zabawa przebierancow nie zagraza naszemu zyciu duchowemu chyba ze jakiś pajac zacznie się modlić do dyni
A
adam
31 października 2014, 16:52
Proszę to powiedzieć pewnej rodzinie z Krakowa, która miała problemy po niewinnym namalowaniu w pokoju dziecka niewinnego wizerunku złego ducha. Wszystko było tylko dla jaj, żeby coś fajnego było na ścianie w pokoju synka. Zbierali potłuczone szklanki tygodniami z podłogi i kupili w tym czasie kilometry kabli elektrycznych do urządzeń, które "same" się cięły. Było 8 świadków tych wydarzeń, nie ma mowy o chorobie psychicznej. A problemy znikły po wielu modlitwach i oczywiście zdrapaniu owego malowidła. Dziękuję.
K
Kijan
31 października 2014, 17:22
powtarzam ze nie ma nic złego w przebraniu się i zbieraniu cukierków, gorzej gdy ktoś modli się do dyni albo jak pan Adamie boi się dynii.Tu już tylko specjalista...
Y
yspland
31 października 2014, 17:25
Moja tapeta na ścianie to naga modelka i wiesz ile bym dał by mnie opetała? Sami nadajecie siłę przedmiotom, boicie się  tandetnych breloków bo sami je ożywiacie,nadając im wartość przez swoj strach. Myslicie w kólko o dyniach zamiast powtarzac w duchu modlitwę Jezusową/imię Pana.
A
adam
31 października 2014, 19:05
Czegoś tu nie rozumiem... Kilka postów napisałem pod tym artykułem, a w odpowiedziach do połowy z nich moi współrozmówcy wkładają mi w usta słowa, których nie wypowiedziałem. Gdzie i kiedy ja niby napisałem, że boję się dyni? No chyba że ktoś być może próbuje ze mnie wariata zrobić... Dynia sama w sobie jest ok, a najlepsze z dyni - jak dla mnie - są pestki, zwłaszcza nieco przysmażone ;)
A
adam
31 października 2014, 19:13
A przepraszam, czego ja niby mam się bać? Zły został pokonany raz na zawsze na krzyżu i w pustym grobie i nic tego nie zmieni. Teraz tylko wierzga z frustracji, bo wie, że stoi na przegranej pozycji i tak już zostanie. Z Pańskiej wypowiedzi - mogę się oczywiście mylić - troszkę zajeżdża protestantyzmem w stylu: Chwalmy Pana!, Pan jest wielki!, Alleluja! Wszystko ładnie. Ale ładnie to za mało... Byłem w wielu protestanckich kościołach. Sporo z nich było naprawdę pięknych, ale niestety - pustych. I nie chodzi tu o liczbę wiernych, ale o Najświętszy Sakrament. Co do tapety i chęci/myśli z nią związanych zalecam zmianę tapety. Zedrzeć ją ze ściany to prosta rzecz, chyba prostsza niż ciągłe życie we frustracji, że owa pani nie chce z tej tapety zejść. Jeśli to była tylko prowokacja, to przykro mi - nie załapałem jej :)
M
MAc
31 października 2014, 16:16
Prosze Księdza, to nie oto chodzi, że my katolicy wszędzie dopatrujemy się zła. Musimy wiedzieć, jaka jest patogeneza święta. Przecież to święto jest ku czci szatana, tak twierdzi była satanistka Deborah Lipsky. jak mozna świętowac, bawić się w danym dniu, kiedy to wszystko jest stworzone aby wiadomo komu oddac hołd nawet przez zaawy i przysłowiową dynię. [url]http://www.pch24.pl/byla-satanistka-o-halloween,7118,i.html[/url]
B
Będący
31 października 2014, 16:10
Sorki, do mnie tekst księdza nie przemawia, a co więcej mam wrażenie, że ksiądz dopiero co poradził sobie z osobistymi wątpliwościami nt. halloween. Kiepsko jednak ta konstrukcja się trzyma, bo stosuje ksiądz w tekście zabezpieczenia przed komentarzami. Domyślam się, że chce ksiądz pozostawić w czytelnikach zachwyt nad tzw. spoko-spojrzeniem? Gdyby tak ksiądz zechciał porzucić pióro, otworzyć okno i oderwać się od prób oryginalności, to zobaczyłby ile "dzieci" dużych i małych łyka bezrefleksyjnie obce chrześcijaństwu idee. Odnoszę niestety wrażenie, że chce się ksiądz podlizać światu. Jakby mocna nie była księdza wiara i zapatrzenie w Chrystusa chyba warto mieć świadomość, że rzuca ksiądz swój autorytet także na tych małej wiary.
K
Kris
31 października 2014, 16:09
We wszystkim potrzebny jest umiar i wmawianie ze dynia może opętać jest chore i takich księzy powinno się wysyłać do psychologa.Ja wam mówię że w sedesie siedzi zły i co? pojdziecie na pole za potrzebą?
A
adam
31 października 2014, 16:42
Dostrzeganie zła wszędzie jest poważnym błędem w podejściu do złego ducha. W przypadku jednak Halloween dostrzega się zło tam, gdzie ono zwyczajnie jest. Zakamuflowane niesamowicie, ale jest. Trudnym do przyjęcia byłby fakt, żeby takie mnóstwo egzorcystów myliło się co do tego.
P
Piter
31 października 2014, 16:47
nie wierzę w to ze przebrane dzieci zbierające cukierki po domach oddają czesc diabłu,puknij się w czaszkę.Tyle
A
adam
31 października 2014, 19:23
Po pierwsze. To nie jest kwestia wiary. Ludzie nie wierzą w istnienie Boga, nieba, piekła czy w zmartwychwstanie itd. Czy to oznacza, że Boga, nieba, piekła, zmartwychwstania itd. rzeczywiście nie ma? Kiedyś popularna była scenka ewangelizacyjna, w której szatan wiązał grzesznika grzechami w postaci sznurów. Grzesznik patrzył na szatana i pytał go: Kim jesteś? Odp.: Szatanem. - Ale ja nie wierzę w szatana. A na to zły: Nie musisz. Po drugie. Proszę o wybaczenie tego, co napiszę za chwilę. Dlaczego, gdy coś komentuję na Deonie, prawie zawsze odpowiadają mi osoby o tak kiepskim poziomie myślenia, że aż mnie skręca. Ponownie ktoś wkłada mi w usta coś, czego nie powiedziałem. Czy to celowe działanie ośmieszające mnie, czy też rzeczywiście ktoś tu ma kłopoty ze składaniem zdań czytanych w logiczną całość? Proszę mi znaleźć i zacytować moje słowa, w których niby twierdzę, że dzieci zbierające cukierki po domach oddają cześć diabłu. Czekam.
A
Adam
31 października 2014, 16:01
<a href="http://youtu.be/U8rA4PpV0G4">A dziś właśnie wchodzi na ekrany film właśnie o zagrożeniach duchowych - MATTEO</a>
R
r3
31 października 2014, 15:55
przed chwila ogladalem program o tym  dla mnie to wygląda żenująco po prostu i wogle nie pasuje do Polski na dluzsza metę tak jak Mcdonaldsy się przejadły to tym batrdziej i coś takiego Lepiej pojazac dzieciakom co jest fajnego w naszjew ierze a nie co jest zlego w dyniach
F
fiu
31 października 2014, 16:13
wiesz jakby bazować na twoim argumencie to i unia nie pasuje do Polski. Idą zmiany, to nie sredniowiecze a jesli chcesz? zamknij się w lochu i nie wychodz bo w dobie masywu mediów,zabawek ( barbie) i muzy grozi ci opetanie
I
inajgorsze
31 października 2014, 15:44
Najgorsze w tym jest,  że te Ewy mają dzieci którym od urodzenia wbija się  że w lalce barbie siedzi demon i ich opęta, a na dowód podaje się argumenty tych wszystkich księży zastraszaczy.Szkoda dzieciaków
B
blajerro
31 października 2014, 15:41
"Rozglądanie się i szukanie złego nie jest moim powołaniem. Człowiek wpatrzony w Jezusa jest bezpieczny". Ile według Autora spośród tych dzieci wpatrzonych jest w Chrystusa? "Unikajcie wszystkiego co ma choćby pozór zła" - głosi niezmiennie św. Paweł. Jego wolę posłuchać. "Święty spokój" to kuszący bożek...
M
makumba
31 października 2014, 16:15
A, wychodzisz na ulicę? To dopiero zagrożenie. Na Twoim miejscu nie opuszczałbym pokoju. Pozór zła to i czarny kot na ulicy.Oprzyj się chłopie na Chrystusie i nie zawracaj głowy bzdetami. Masz dwa najwazniejsze przykazania,ich się trzymaj i makumba Ci nie straszna
A
akt
31 października 2014, 15:41
Wreszcie!!!! Już dosyć pogróżek księzy i sugestii że w wyciętej przez dziecko dyni siedzi diabeł,a zbierając po domach cukierki oddaje pokłon złemu-paranoja,zabobon,dewotyzm, wszędzie wypatrują szatana zapominając kto zwycięzył świat,a na swoich profilach ( ewa,jej księża) wymieniają stada zagrożeń,a nauki Pana puścili w las.
A
Ania_90
31 października 2014, 15:34
ten sam ksiądz pisze na swoim profilu: "Zagrożeniem dla nas, nie jest diabeł, świat i pokusy." Nie wiem już co o tym sądzić...
D
dldsjfdf
31 października 2014, 16:17
I ten sam ksiądz pisze prawdę