Grzech, który nie może być odpuszczony

(fot. shutterstock.com)

Ta postawa prowadzi do odrzucenia żalu za grzechy oraz do wiecznego potępienia. Co oznacza grzech przeciwko Duchowi Świętemu i dlaczego nie może on być odpuszczony?

Postanowiliśmy "oswoić" sakrament pokuty i odpowiedzieć na najczęstsze pytania związane z "wyzwaniem" z którym nie radzi sobie wielu katolików.

Spowiedź jest dla nas często wielkim wyzwaniem i przykrym obowiązkiem, odkładanym w dodatku na ostatnią chwilę. Dlatego poprosiliśmy doświadczonego duszpasterza i kierownika duchowego, Józefa Augustuna SJ, aby odpowiedział na najczęstsze pytania, dotyczące sakramentu pokuty. Oto trzeci z artykułów na temat spowiedzi, które dla was przygotowaliśmy.

DEON.PL POLECA

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ część pierwszą: Spowiedź nie musi być przykrym obowiązkiem i drugą Czy możemy nie przyjąć pokuty od spowiednika?

Jeśli masz pytania dotyczące wiary, napisz do nas na adres zadajpytanie@deon.pl. W przyszłości odpowiemy na nie w podobnym cyklu.

***

Jak zachęcać kogoś do spowiedzi, kto nie korzystał z sakramentu pokuty wiele lat?

Nie należy w żaden sposób nalegać na ludzi, którzy się nie spowiadają. Są osoby, które się codziennie modlą, uczęszczają na niedzielną Eucharystię, ale się nie spowiadają. To również dla nich bolesna nieraz sytuacja. Nigdy nie wiemy, dla jakich racji ktoś nie przystępuje do spowiedzi. Nie mamy prawa kontrolować sumień naszych bliźnich. Winniśmy się za nich modlić, polecając ich Bożemu miłosierdziu. Możemy im też dawać dyskretne świadectwo naszego korzystania z sakramentu pokuty.

Dlaczego Kościół zobowiązuje nas przynajmniej raz w roku przystąpić do sakramentu pokuty, a w okresie wielkanocnym przyjąć Komunię Świętą?

Okres Wielkiego Postu oraz Wielkanocy to szczególny czas świętowania największej tajemnicy naszej wiary - męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa. Jest to także czas szczególnego nawrócenia. W okresie Wielkiego Postu w sposób szczególny podejmujemy wysiłek zmagania się z naszymi grzechami, by głębiej przylgnąć do Chrystusa. Jako ludzie krusi i słabi potrzebujemy nieustannie odnowy naszego życia duchowego.

Co oznacza pojęcie spowiedzi świętokradzkiej?

O spowiedzi świętokradzkiej możemy mówić jedynie wtedy, gdy penitent, będąc świadomy, czym jest sakrament pokuty, w sposób wolny, celowy i rozmyślny, ze złej woli lub z powodu lekceważenia Boga, zataja grzech ciężki, udając, że wyznał wszystkie grzechy. Pojęcia "spowiedź świętokradzka" nie powinniśmy stosować do spowiedzi dzieci, którym brakuje nieraz odpowiedniego przygotowania do spowiedzi, pełnej świadomości oraz pełnej wolności woli i dlatego z lęku o siebie nie mówią kapłanowi pewnych swoich grzechów.

Czy należy się rozgrzeszenie penitentowi, który przychodzi do spowiedzi "zmuszony" okolicznościami życiowymi, w jakich się znalazł, na przykład śmierć osoby bliskiej.

Jeżeli penitent wyznaje grzechy, wyraża skruchę oraz postanawia poprawę, spowiednik nie ma prawa w żaden sposób odmówić mu rozgrzeszenia. Spowiednik zobowiązany jest do pełnego zaufania słowom penitenta. Spowiedzi "wymuszone okolicznościami" mają także wielką wartość, ponieważ stają się okazją do nawiązania ponownie relacji z Bogiem i z Kościołem. Spowiednik winien skorzystać z tej sytuacji, aby zachęcić i zaprosić penitenta do większej otwartości na miłość Boga i miłość bliźniego.

Spowiadając się po wielu latach, możemy mieć ogromną trudność policzenia wszystkich naszych grzechów, także grzechów ciężkich. Jak się wtedy spowiadać?

Spowiedź nie jest procesem na sądowej sali. Istotą sakramentu pokuty nie jest samo wyznanie grzechów, ale szczera, pokorna skrucha i żal. Penitent wypowiada wszystkie grzechy, jakie pamięta, ale poprzez sakrament pojednania zostają mu odpuszczone także te grzechy, o których zapomniał lub też których nie jest w stanie policzyć. A gdy penitent nie jest w stanie wypowiedzieć swoich grzechów przed kapłanem z powodu choroby, otrzymuje mimo wszystko odpuszczenie wszystkich swoich grzechów.

Co oznacza grzech przeciwko Duchowi Świętemu i dlaczego nie może on być odpuszczony?

Jezus przestrzega przed grzechem przeciwko Duchowi Świętemu: "Kto zbluźniłby przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego" (Mk 3, 29). W grzechu przeciwko Duchowi Świętemu istnieje pewien rodzaj pogardy dla Boga i Jego Boskiego Miłosierdzia. Niemożność odpuszczenia tego grzechu nie wynika z niedostatku Bożego miłosierdzia, ale z powodu świadomego odrzucenia przebaczenia. Jest to zatwardziałość serca, której nawet sam Bóg nie może zaradzić, ponieważ szanuje On ludzkie wybory, także wtedy gdy mają destrukcyjny charakter. Ta postawa prowadzi do odrzucenia żalu za grzechy oraz do wiecznego potępienia.

W pewnej spowiedzi poczułem się upokorzony z powodu ostrych słów kapłana. Były niesprawiedliwe. Czy mam o tym powiedzieć jego przełożonym?

Sytuacja jest bolesna, ale bardzo delikatna. Penitenta nie obowiązuje tajemnica spowiedzi, jaka obowiązuje spowiednika. Spowiednik oskarżony przez penitenta nie będzie mógł się w żaden sposób bronić. Winieneś najpierw rozeznać w sposób dyskretny z doświadczonym kapłanem, co w tej sytuacji należałoby robić. Gdybyś po rozeznaniu uznał, że spowiednik ten będzie ranił kolejnych penitentów, winieneś powiedzieć o tym jego przełożonemu. Spowiedź nie może być miejscem, w którym spowiadający się będą czuli się ranieni. Cała ta trudna sytuacja wymaga jednak najwyższej rozwagi, roztropności i dyskrecji.

Mój nieochrzczony przyjaciel wyznał mi, że ciąży mu na sumieniu czyn, którym skrzywdził kogoś bliskiego. Pyta mnie, czy może przystąpić do spowiedzi?

Formalnie nie może, gdyż nie jest ochrzczony. Ponieważ jednak jest człowiekiem prawego sumienia, można mu doradzić, by porozmawiał z kapłanem, który zrozumie tę sytuację, i wyznał swój czyn oraz poprosił go, by pomodlił się za niego. Jeżeli twój przyjaciel uczyni to szczerze, z pewnością przyniesie mu to ulgę w sumieniu. Bóg jest miłosierny dla wszystkich, także dla tych, którzy Go jeszcze nie znają. Warto mu powiedzieć, że już samo pragnienia wyznania złego czynu jest darem i łaską.

Przystąpiłem kiedyś do spowiedzi w sposób nieprzygotowany. Ksiądz po wysłuchaniu powiedział grzecznie: "Jesteś nieprzygotowany, idź przygotuj się przez chwilę i wróć do spowiedzi". Zdenerwowany wyszedłem z kościoła i dopiero po kilku dniach poszedłem do innego kapłana, ponieważ straciłem zaufanie do poprzedniego księdza. Czy ten spowiednik miał prawo tak uczynić?

Nie powinien był tak postąpić. Winien był raczej rozwiązać tę sytuację inaczej, na przykład pomóc ci, przez dyskretne pytania, zrobić "na gorąco" rachunek sumienia i zachęcić do uważnego przygotowania do spowiedzi na przyszłość. Spowiednik ma obowiązek spowiadać według zasad przyjętych przez Kościół i nie ma prawa tworzyć własnych zasad spowiadania, które zaskakiwałyby wiernych. Skoro sytuacja stworzona przez spowiednika była dla ciebie przykra, miałeś prawo zdecydować, by wyspowiadać się u innego księdza.

Kiedyś spowiednik zaczął na mnie podnosić ton głosu. I choć jego słowa pasowały do mnie, to jednak jego przykre odnoszenie się bardzo mnie upokarzało. Miałem wrażenie, że nie ma do mnie szacunku. Nie wytrzymałem; uniesiony dumą, odszedłem od konfesjonału. Ale już po chwili jednak tego żałowałem. Czy moje nagłe odejście od konfesjonału było uzasadnione.

Nie chciałbym oceniać twojego konkretnego zachowania w danej sytuacji, ponieważ cię nie znam. Spowiednik nie powinien był jednak do ciebie tak się odnosić. W tej sytuacji trzeba by raczej pokornie wysłuchać pouczenia, skoro było prawdziwe, i cierpliwie znieść niecierpliwe reagowanie spowiednika. Już po spowiedzi natomiast - wzywając na pomoc Ducha Świętego - z całym możliwym spokojem zwrócić kapłanowi uwagę, że takim zachowaniem może ranić penitentów, a bardziej wrażliwych zrażać do spowiedzi świętej.

W pewnej spowiedzi kapłan zaczął zadawać mi pytania z zakresu szóstego przykazania. Nigdy wcześniej ksiądz nie zadawał mi takich pytań. Odruchowo powiedziałem mu, że nie chcę na ten temat rozmawiać. Spowiednik dał mi pokutę i udzielił rozgrzeszenia. Cała sytuacja była bardzo przykra dla mnie i pewnie dla niego. Czy powinienem był słuchać pytań i odpowiadać na nie wbrew sobie?

Zastrzegając się, że bardzo trudno jest odpowiadać na takie anonimowe pytania, to jednak cały kontekst zdaje się wskazywać, że miałeś prawo tak uczynić. Jan Paweł II mówił kiedyś do spowiedników, że nie należy rozmawiać w konfesjonale z penitentami, którzy wyrażają niechęć do prowadzenia dialogu na określone tematy.

Co to znaczy tajemnica spowiedzi?

Kościół deklaruje, że każdy spowiednik zobowiązany jest pod ekskomuniką zastrzeżoną Stolicy Apostolskiej do zachowania absolutnej tajemnicy "odnośnie do grzechów wyznanych
przez penitentów - czytamy w Katechizmie. - Nie może on również wykorzystywać wiadomości o życiu penitentów, jakie uzyskał w czasie spowiedzi. Tajemnica ta, która nie dopuszcza żadnych wyjątków, nazywa się «pieczęcią sakramentalną», ponieważ to, co penitent wyznał kapłanowi, zostaje «zapieczętowane» przez sakrament".

Dlaczego przełożeni nie mogą spowiadać swoich podwładnych?

Spowiadanie osób, które administracyjnie czy też hierarchicznie podlegają kapłanowi, utrudniałoby w sposób znaczący relacje na linii przełożony - podwładny. Spowiednik, który nie może w żaden sposób korzystać z wiadomości o życiu penitentów, o których wie ze spowiedzi, byłby mocno związany w swoich decyzjach administracyjnych czy też hierarchicznych.

Jakie są duchowe owoce sakramentu pokuty?

Katechizm Kościoła wymienia następujące owoce spowiedzi świętej: pojednanie z Bogiem, przez które penitent odzyskuje łaskę uświęcającą; pojednanie z Kościołem, Mistycznym Ciałem Chrystusa; darowanie kary wiecznej spowodowanej przez grzechy śmiertelne; darowanie, przynajmniej częściowe, kar doczesnych, będących skutkiem grzechu; pokój serca i pogoda sumienia oraz pocieszenie duchowe; wzrost sił do wałki duchowej, jaką musi toczyć codziennie każdy chrześcijanin.

***

Jeśli masz pytania dotyczące wiary, napisz do nas na adres zadajpytanie@deon.pl. W przyszłości odpowiemy na nie w podobnym cyklu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Grzech, który nie może być odpuszczony
Komentarze (2)
GN
~Gość Nadzieja
2 stycznia 2020, 17:38
Nie każdy ksiądz nadaje się na spowiednika. Niektórzy dla własnego dobra i dobra penitentów powinni zająć się czymś innym. Bo ktoś, kto idzie do spowiedzi, pragnie w jakiś sposób naprawić zło jakie uczynił, szuka drogi powrotu do Boga. Mądry ksiądz pomoże w powrocie. Jednak zdarzają się i tacy, którzy skutecznie odstraszają od spowiedzi.. Pan Jezus nikogo nie skreślał, nikim się nie brzydził, nikogo nie oceniał
ŁD
Łukasz Dąbrowski
23 maja 2020, 23:26
Dziękuję Gość Nadzieja za te słowa. Doczekałem się słów, w których jest zawarta cała esencja prawdy mówiąca o tym, że co niektórzy księża nas po prostu odstraszają, zniechęcają do tego, aby nie chodzić do kościoła. Wiem to z własnej autopsji. Chodziłem do kościoła, ale atmosfera i zachowanie księży i wiernych w stosunku do mnie sprawiło, że przestałem chodzić do kościoła. Tylko jeden starszy kapłan miał na tyle rozumu, że powiedział mi '' przyjdź jeszcze do nas''. Te słowa dodały mi otuchy i wiary, że nie wszyscy kapłani są tacy źli, jak się o nich słyszy.