Myślałem, że to pijacki bełkot. Okazało się, że to silna wiara

(fot. Unsplash.com)

Podczas święceń diakonatu w katedrze, gdy biskup mówił kazanie, Pan Andrzej przedefilował przed samym ołtarzem, pozostawiając po sobie mocne wrażenie i jeszcze mocniejszy zapach.

Jest takie zdjęcie w archiwum parafialnym: na tle zabytkowej plebanii stoi arcybiskup, proboszcz, a w środku Pan Andrzej, wystrojony w mundur szefa Gwardii Katedralnej, czegoś w rodzaju honorowej straży podczas kościelnych uroczystości. Dwadzieścia lat później, gdy właśnie mija dwudziesta trzecia, Pan Andrzej siedzi na murku pod katedrą i drze się wniebogłosy: "Z dawna Polski Tyś Królową". Ma na sobie cały przekrój ustępującej mody. Oczywiście jest kompletnie pijany.

DEON.PL POLECA

 

 

Pan Andrzej przez lata pilnował swojego ukochanego kościoła, był na wszystkich uroczystościach, pomagał w różnych akcjach i pracach. Zawsze elegancki, życzliwy i kulturalny. Teraz stoczył sięna samo dno. Stracił mieszkanie, pieniądze, bliskich. Jego rewir to Krakowska i Katedralna, no i oczywiście plac przed katedrą.

Ostatnio podczas święceń diakonatu w katedrze, gdy Biskup mówił kazanie, Pan Andrzej przedefilował przed samym ołtarzem, pozostawiając po sobie mocne wrażenie i jeszcze mocniejszy zapach. Mądry biskup dobrze wiedział, że Pan Bóg mówi za pomocą różnych "przypadków" i powiedział wtedy do diakonów o służbie ubogim.

Do wielu naszych bezdomnych mówię po imieniu. Do Pana Andrzeja nie potrafię, choć wiele razy mi to proponował.

Oczywiście, Pan Andrzej w dzielnicy ma co najmniej troje krewnych. Pół parafii przynosi mu ubrania, żywi się w naszej katedralnej stołówce, mieszkał już u różnych osób, miał propozycje różnych przytulisk. Ale on tak nie chce. Był też oczywiście w szpitalach, więzieniach… On chce być całkowicie wolny. Ze "ślepotką" (taka lokalna pochodna wódki) i na świeżym powietrzu. Po prostu. Nie rozumiem. Ale też i nie muszę rozumieć.

DEON.PL POLECA


Piszę to, bo od Pana Andrzeja, nałogowego alkoholika, uczę się miłości do mojej trudnej parafii. Więcej, uczę się miłości do Matki Bożej. Jak krzyczy za mną: "Księże, z Panem Jezusem i z Panną Maryją! Księże, tylko Matka Boża!". I dopiero po kilku latach odkryłem, że to nie jest pijacki bełkot, ale silna wiara.

"Ociemniałym podaj rękę, niewytrwałym skracaj mękę, Twe Królestwo weź w porękę!!!"

Jest dwudziesta trzecia, wyglądam przez okno. Pan Andrzej kontynuuje swój apel, a Prałat wychodzi do niego z zawiniątkiem. Za chwilę śpiew cichnie, bo Pan Andrzej rozpoczął swoją kolację. Krzyczy tylko za prałatem: "Księże, z Panną Maryją!".

Nie będzie tu teraz jakiejś pouczającej puenty.

Tu puentą będzie po prostu hołd dla Pana Andrzeja. Naprawdę mu się należy.

ks. Łukasz Połacik - pracuje w Wyższym Instytucie Teologicznym w Częstochowie, katechizuje w Szkole Plastycznej w Częstochowie, posługuje w Katedrze Częstochowskiej

* * *

W ostatnim czasie pojawiło się sporo złych wiadomości o katolikach i Kościele. Media tak mają, że skupiają się na złu i sensacji. Chcemy jednak dawać prawdziwy obraz, pokazać dobro, które płynie z Kościoła. Czy znasz jakieś dobre historie? Znasz fajnego księdza lub robicie coś fajnego przy parafii lub ze wspólnotą? A może przeżyłeś coś takiego, co zmieniło twoje życie? Napisz do nas (kliknij tutaj lub w baner) >>

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Myślałem, że to pijacki bełkot. Okazało się, że to silna wiara
Komentarze (2)
7 września 2018, 22:33
religie wszystkie mamia Bog jest wszedzie Bog jest duchem  
7 września 2018, 22:32
czlowiek ma silna wole musi dzialac inne czyniki nie pozwalaja czlowiek ma sobie moc tylko nie kazdy ja rozumie  trzeba  sie milowac Bog jest w tobie jestem katoliczka  duzo rzeczy mi sie nie podoba