Nie zamierzam kłaść się do grobu [ROZMOWA]

(fot. shutterstock.com)
Monika Burczaniuk/ ks. Krzysztof Sendecki

- Pod ziemią nie ma człowieka. Tam jest tylko ciało. Życie wieczne to będzie duża aktywność. Jak Jezus pokazywał miłość, to nie kładł się pod drzewem - mówi ks. Krzysztof Sendecki, dyrektor hospicjum.

Monika Burczaniuk: Co to znaczy umierać?

Ks. Krzysztof Sendecki: To znaczy przejść drugi raz. Przecież nie wzięliśmy się na tym świecie znikąd. Jestem pewny, że umieranie to przejście na spotkanie z Bogiem. On będzie czekał na każdego z nas jak na zwycięzcę. Kogoś ukochanego i wyczekiwanego. Dla mnie umieranie to jest tylko moment, który rozpoczyna się na ziemi, ale się nie kończy. Nie wyobrażam sobie, że ja 3 minuty temu z kimś rozmawiałem, a teraz on przestał oddychać. Nie żyje. I co, wszystko się skończyło? Dla mnie to za mało.

DEON.PL POLECA

Śmierć jest bardzo brutalnym, trudnym momentem, ale niczego nie kończy. Po to jest Wielki Piątek, żebyśmy to zrozumieli. Tam się nic nie skończyło, a tak naprawdę wszystko się zaczęło. W Wielkim Piątku jest mnóstwo bólu, ale po Liturgii pojawia się taka nadzieja, że chciałoby się wrócić. Może dlatego jest ta przedłużona Adoracja? Żeby jeszcze raz zobaczyć Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, pójść w Wielką Sobotę i zobaczyć, że On tam dalej jest. On nigdzie nie odszedł. I czeka na mnie. Takie mam doświadczenie śmierci.

Chyba Ksiądz tak nie mówi chorym?

Nie. Pytam ich czego się boją. Oni mówią, że boją się śmierci. Czego się Pan/Pani boi konkretnie? - pytam. Często padają takie odpowiedzi: Boję się samotności, że będzie bolało. Boję się ciemności, że będę leżeć pod ziemią. I wtedy trzeba odpowiedzieć na te pytania, "oswoić" trochę tę śmierć. Po to przyjmujemy sakramenty, żeby mieć świadomość, że nie jesteśmy sami. Nie będziemy sami, bo będzie z nami Bóg. Warto sobie przypomnieć jak jest po spowiedzi. Po dobrej, grubej spowiedzi, kiedy odchodzi się od konfesjonału można doświadczyć świętości.

A pod ziemią... tam już nie ma człowieka. Tam jest tylko ciało. Ja się nie zamierzam kłaść do grobu. Mam poważniejsze tematy do zrealizowania. Zamierzam spotkać się z Panem Bogiem. W ogóle myślę, że życie wieczne to będzie coś bardzo dalekiego od położenia się. To będzie duża aktywność. Bo miłość to aktywność. A to co przede wszystkim będziemy robić po śmierci to właśnie żyć w miłości.

Co to znaczy?

To znaczy, że jak Pan Jezus pokazywał nam miłość to nigdy nie kładł się pod drzewem. Pokazywał nam za to relację z Ojcem. Miłość zawsze prowadzi do wolności. Co to znaczy, że Chrystus kochał? Zawsze uwalniał od złego i wskazywał na niebo. Nie wycofywał się, ale wychodził naprzeciw.

I dla mnie miłość w niebie to będzie zapieprz. Zresztą z aktywnej miłości małżonków rodzą się dzieci. W miłości między przyjaciółmi też jest dynamika. Mam wrażenie, że dopiero w momencie zetknięcia się z chorobą ludzie uświadamiają sobie, że do tej pory tak naprawdę wcale nie żyli. Choroba mobilizuje człowieka do rachunku sumienia. Czy warto było żyć tak jak do tej pory? Czy czegoś nie zaniedbywałem?

Będziemy rozliczani z tego, co zrobiliśmy dobrego. Choroba to taki egzamin z miłości, którą daliśmy. Często to też okazja, żeby się zatrzymać i rozejrzeć wokół - nie na to, co ja mam, ale - kogo mam. Co zostaje w chorobie? Woda, pościel, kawałek szafki i bijące serce. Im mocniej kochałeś na ziemi życie, tym bardziej to życie obdarzy cię miłością. Im bardziej kochałeś ludzi, tym bardziej ta miłość będzie się rozszerzała.

Ludziom chorym, którzy bardzo kochali, miłość nigdy nie pozwoliła, by byli sami. Pamiętam taką starszą panią - bardzo dobrą, ale też bardzo konkretną. Jak ktoś mówił źle o księdzu, zaraz go zjechała. I to równo. Jak widziała kogoś biednego, to natychmiast reagowała. Była zdecydowana. Nic nie miała. Wszystko rozdała, do tego stopnia, że na koniec życia pomieszkiwała w przytulisku. Ale kiedy odchodziła z tego świata, wszyscy mówili: to jest nasza babcia. O to mi chodzi w tej miłości. Nie miała nic, ale miała kochające serce.

Podoba mi się ta Księdza "metoda na szczęście" - tu i teraz.

Tak, ważne jest tu i teraz. Nie wiem, czy jutro jeszcze będę żył. Skąd wiem, że w tym momencie nie idzie mi z łydki jakiś zator? Ważne, że ja teraz z Panią rozmawiam. Zawsze to powtarzam ludziom: ten moment jest najważniejszy, zapamiętajcie to sobie. My przegapiamy to, co jest tu i teraz, a patrzymy, co będzie za tydzień. Fajnie jest żyć przyszłością, warto mieć plany. Ale nauczmy się szanować dzień dzisiejszy, bo jak się nie nauczymy to jutro może i będzie, ale bardzo smutne.

Jednak chorzy chyba skupiają się bardziej na tym, co było niż na tym, co będzie.

Dlatego zachęcam ich do spowiedzi, żeby odciąć historię, która była. Bo oni niepotrzebnie wracają do tych złych wspomnień. Pytają: Czy ja czegoś nie przegapiłem? Czy czegoś nie zrobiłem źle?. Chcą móc dzisiaj powiedzieć: Jestem na tyle dobry, że jeśli to życie wieczne jest - to na nie zasługuję.

Ale to jest bez sensu! Właśnie po to Chrystus przyszedł na ziemię, żeby wziąć na krzyż nasze słabości. Tylko trzeba wejść z Nim w relację. I to jest spowiedź. Dlatego, kiedy ktoś się wyspowiada mówię mu: już nie grzeb w popiołach. Zostaw to. Diabeł będzie Cię próbował zawracać. Nie ma sensu zastanawiać się, co mogliśmy zrobić lepiej lub gorzej. Chrystus to odciął. Pan Bóg nigdy nie pamięta naszych grzechów. Miłość nie pamięta złego, nie cofa się. Miłość idzie do przodu.

Jaka historia przemiany pod wpływem choroby zrobiła na Księdzu największe wrażenie?

To był człowiek, który miał wyrok dożywocia za zabicie i to bardzo brutalne, dwóch osób. Na początku w ogóle nie chciał ze mną rozmawiać. Więc przychodziłem i go błogosławiłem. Wiedziałem, że tylko Pan Bóg może go dotknąć. Poprosiłem jeszcze innego księdza, żeby się za niego modlił.

Ten ksiądz chodził dookoła hospicjum i codziennie odmawiał w jego intencji Koronkę do Bożego Miłosierdzia i różaniec. I tylko pytał: Już chciał się z Tobą spotkać? Mówiłem, że jeszcze nie, a ten ksiądz dalej się modlił. A ja szedłem z Komunią świętą do drugiego pacjenta, który leżał z nim na sali, a jego błogosławiłem. Przychodziłem, błogosławiłem i nic nie mówiłem.

Pewnego dnia, zapytałem go: Chce się Pan wyspowiadać? Bo więcej może nie być takiej okazji. I on powiedział: Chcę. Wyspowiadałem go, a potem poprosiłem, żeby chociaż raz pozwolił mi zawieźć się na Mszę świętą do kaplicy. Zgodził się. Kiedy wyjeżdżał z tej Mszy świętej poprosił, żeby mógł codziennie w niej uczestniczyć. I tak było do ostatniego dnia jego życia.

Najczęściej ta przemiana dotyka nie tylko chorego, ale też jego otoczenia.

Chyba miesiąc temu, była u nas kobieta z czworgiem dzieci. Był z nią mężczyzna, który nie był jej mężem. I ten pan był przy niej dzień w dzień. Od rana do wieczora. Towarzyszył jej, zajmował się dziećmi. Zmienił się nie do poznania. Mówił, że w życiu nie przeczytał tylu książek religijnych. Brał je z naszej biblioteki i czytał jej, sam czytał. Spał przy niej.

Codziennie uczestniczył we Mszy świętej, a ona z dnia na dzień gasła. W końcu umarła. Jej matka pod wpływem tych wydarzeń odstawiła alkohol i wzięła do siebie dzieci. One zmobilizowały ją do życia, stały się dla niej motywacją. Niesamowita przemiana na ludzi pokory. Takich historii jest mnóstwo i każda z nich to jakaś przemiana.

Ale nie trzeba czekać na chorobę, żeby się zmienić.

Każde doświadczenie naszego życia może być takim, które przemienia. Oczywiście to nie jest takie proste. Tego trzeba cały czas się uczyć, ciągle sobie przypominać. Pamiętaj, że masz się zająć TĄ CHWILĄ. Ta chwila, która trwa jest najważniejsza. Nie lekceważ człowieka, który jest obok. Dzisiaj jest dzień, ten moment. I on już nigdy się nie powtórzy. To jest największy dar, że Pan Bóg mnie dokładnie zaplanował w tej chwili, w tym czasie, w tym miejscu. Nie ma przypadków. Ktoś to wszystko zaplanował.

*

Jak wesprzeć hospicjum, w którym posługuje ks. Krzysztof Sendecki?

Dom Hospicyjno - Opiekuńczy Caritas
im. Bpa Czesława Domina
ul. Wiejska 9
76 - 150 Darłowo

nr konta bankowego:11 8566 0003 0001 4140 2000 0001

Więcej o hospicjum przeczytacie TUTAJ >>

ks. Krzysztof Sendecki - fan piłki nożnej, ksiądz diecezji koszalińsko - kołobrzeskiej. Od 2012 roku dyrektor Hospicjum im. bp. Czesława Domina w Darłowie. W ciągu posługi kapłańskiej "przeprowadził na drugą stronę" około 700 osób

Monika Burczaniuk - z wykształcenia dziennikarka, pasjonują ją ludzie

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie zamierzam kłaść się do grobu [ROZMOWA]
Komentarze (5)
AA
a a
31 marca 2018, 19:57
W oczekiwaniu na kolejne umorzenie sprawy zabójstwa Roberta Wójtowicza przez ks. Krzysztofa Litwę.
WJ
Wiesław Jojo
31 marca 2018, 17:18
ks. Krzysztof Sendecki ‘’Nie. Pytam ich czego się boją. Oni mówią, że boją się śmierci. Czego się Pan/Pani boi konkretnie? - pytam. Często padają takie odpowiedzi: Boję się samotności, że będzie bolało. Boję się ciemności, że będę leżeć pod ziemią. I wtedy trzeba odpowiedzieć na te pytania, "oswoić" trochę tę śmierć.’’ Dlaczego ksiądz nie mówi tym umierającym ludziom PRAWDY? Przecież Pan Jezus Chrystus wyraźnie powiedział: ‘’ 24 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia.’’(Jana5) Dlaczego ksiądz nie powie tym ludziom, że ciało fizyczne to ubranko dla duszy w tym konkretnym świecie fizycznym? A WIĘC, KAŻDY KTO JEST W PANU JEZUSIE CHRYSTUSIE W CZASIE ŚMIERCI  CIAŁA FIZYCZNEGO BUDZI SIĘ W PANU JEZUSIE . A BUDZENIE TO JEST WIELKĄ RADOŚCIĄ I NIE MA W TYM ŻADNEGO BÓLU. Czy ksiądz wie, że OJCIEC I SYN NIE BĘDĄ SĄDZIĆ NIKOGO? Przecież to sam Pan Jezus Chrystus powiedział. Pan Jezus Chrystus powiedział: 46 Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności. 47 A jeżeli ktoś posłyszy słowa moje, ale ich nie zachowa, to Ja go nie sądzę. Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, ale aby świat zbawić. 48 Kto gardzi Mną i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które powiedziałem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym.’’ Macie wyraźnie napisane, że Pan Jezus Chrystus NIE BĘDZIE SĄDZIŁ nawet jeśli : ‘ktoś posłyszy słowa moje, ale ich nie zachowa, to Ja go nie sądzę. Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, ale aby świat zbawić.’’ ( Jana 12) Macie także prosto napisane, że : ‘’ 21 Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce. 22 Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, 23 aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał. 24 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia. 25 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy to umarli usłyszą5 głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą. 26 Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym. 27 Przekazał Mu władzę wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym. 28 Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach6, usłyszą głos Jego: 29 a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie potępienia. ( Jana 5/21) W tych słowach Pan Jezus Chrystus wyraźnie mówi, że : ‘’22 Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi,’’ Nie potrzeba potężnej wiedzy aby zrozumieć, że Ojciec Pana Jezusa Chrystusa NIE BĘDZIE SĄDZIŁ NIKOGO, BO WŁADZĘ SĄDZENIA PRZEKAZAŁ SYNOWI NASZEMU ZBAWICIELOWI . Ale Pan Jezus Chrystus także powiedział, że TEŻ NIE BĘDZIE SĄDZIŁ NIKOGO, NAWET TYCH , KTÓRZY USŁYSZELI SŁOWA JEGO I ICH NIE ZACHOWALI. ''24 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia. Pan Jezus Chrystus przyjdzie i zabierze do swojego Królestwa wszystkich swoich wyznawców bez sądzenia. O tym mówią słowa: 33 Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie. 34 Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata!’’ Zatem czy można powiedzieć,  ŻE NIE MA SĄDU DLA TYCH CO ŻYJĄ W PANU JEZUSIE CHRYSTUSIE I ODŻYWIAJĄ SIĘ JEGO DUCHOWYM CIAŁEM  WYDAJĄC JEGO OWOCE? ZDECYDOWANIE TAK bo nie ma innej odpowiedzi o czym potwierdził to sam PAN JEZUS CHRYSTUS A co z resztą co nie wierzą w Pana Jezusa Chrystusa? Ci będą sądzeni na końcu świata ale przez ‘’słowo’’  ZBAWICIELA. A dokładnie to wygląda tak: Po śmierci ciała dusza ludzka, która przetrwa ogień oczyszczania z jej  przyzwyczajeń z życia fizycznego na ziemi i będzie posiadać ( znajdować się w Mocy Ojca Pana Jezusa Chrystusa  otrzyma nagrodę i dostanie się do nieba ( 5-go wymiaru) tego świata. Jeśli zaś dusza ludzka nie przetrwa ognia oczyszczania to w zależności od tego czy Moc Ducha Świętego w niej jest większa od mocy władcy tego świata mimo nie otrzymania nagrody ( wejścia do nieba)  ZOSTANIE UŚPIONA  (wstąpi do odpoczynku (anapausis) ) i zostanie obudzona w DNIU POCHWYCENIA WIERNYCH PANU JEZUSOWI CHRYSTUSOWI ( nie mylić z sądem ostatecznym- pochwycenie wiernych nastąpi przed wielkim uciskiem. Pan Jezus Chrystus zabierze ich do siebie nie stawiając stopy na tej ziemi)Zabierze także żywych którzy mają wypisane słowo JEZUS w duszy swojej. I trzecia grupa dusz to dusze, które nie przetrwają ognia oczyszczenia i MOC OJCA PANA JEZUSA CHRYSTUSA W NICH OKAŻE SIĘ SŁABSZA OD MOCY WŁADCY TEGO ŚWIATA  I TAKIE DUSZE ZOSTAJĄ ZNOWU SKIEROWANE DO NOWEGO CIAŁA( WIĘZIENIA- reinkarnacja  )  TAK AŻ DO CZASU KOŃCA ŚWIATA Ewangelia Chrystusa (NT) wyjaśnia wiele rzeczy które czytacie w MOCY OJCA PANA JEZUSA CHRYSTUSA.  Jest także wyjaśnione kim jest człowiek i co się dzieje z nim po śmierci jego ciała.  Zniekształcone słowa Ewangelii Chrystusa przez ludzi w mocy szatana sprawiają wielkie zamieszanie i brak możliwości dojścia do PRAWDY. A przecież macie napisane: ‘’ 13 Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. 14 On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. 15 Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi.’’ Zatem jeszcze raz Wam piszę aby szatan nie wprowadzał Was w błąd. Człowiek to zespolona istota z duszy i ciała. Z tym, że nadrzędna jest dusza a ciało spełnia rolę  ubranka --komunikacji z TYM 4-ro wymiarowym światem. Dzięki ciału widzisz słyszysz i doznajesz wszystkiego co cielesne. Ale to ciało fizyczne śmiertelne nie żyje sobie ot tak. Ciało to jest w MOCY ( programie) dzięki któremu żyje – funkcjonuje. Ten program to właśnie MOC WŁADCY TEGO ŚWIATA . Najlepiej to wyraża GAL 5 gdzie ap Pawł dokładnie to opisuje. Zatem jeśli chcesz zrozumieć to dokładnie to przeczytaj List do Galatów 5. Tam zrozumiesz, że człowiek sam z siebie nic nie może zrobić  Zrozumiesz , ŻE CZŁOWIEK JEST W DWÓCH MOCACH, KTÓRE NA NIEGO DZIAŁAJĄ. ZROZUMIESZ, ŻE MA TYLKO JEDYNY WYBÓR WYBRAĆ MOĆ PORZĄDLIWOŚCI CIAŁA ( PROGRAM DZIEKI KTÓREMU CIAŁO ŻYJE) LUB MOŻE WYBRAĆ MOC ( PROGRAM, KTÓRY PRZENIKA TEN ŚWIAT) OJCA PANA JEZUSA CHRYSTUSA Żadnego innego wyboru człowiek nie ma. ZROZUMIESZ TAKŻE RZECZ NAJWAŻNIEJSZĄ, ŻE CZŁOWIEK TYLKO WYDAJE PRZEZ SIEBIE ( W ZALEŻNOŚCI, KTÓRĄ MOC WYBIERZE)  OWOC MOCY OJCA PANA JEZUSA CHRYSTUSA LUB UCZYNEK MOCY WŁADCY TEGO ŚWIATA ( POŻĄDLIWOŚĆ CIAŁA). SAM NIC NIE TWORZY. CZŁOWIEK JEST TYLKO NARZĘDZIEM PRZEZ KTÓRE WYCHODZI OWOC DUCHA ŚWIĘTEGO LUB  UCZYNEK MOCY WŁADCY TEGO ŚWIATA. Przed dalszym wyjaśnianiem, PROSZĘ ABYŚCIE W KOŃCU ZROZUMIELI , ŻE WSZYSTKO CO MA SWÓJ POCZĄTEK MA TAKŻE SWÓJ  KONIEC. Proszę abyście zrozumieli, że czas z tym właśnie związany istnieje także w 5 wymiarze NIENIE( a raczej niebach) Czas nie istnieje tylko w PANIE PANÓW – DUCHU ŚWIĘTYM. Można to we współczesnych czasach dowodzić nawet nauką. Na dzień dzisiejszy ważne jest abyś wiedział, że w NIEBIE TEGO ŚWIATA PŁYNIE CZAS I JEST ON WOLNIEJSZY OD CZASU ZIEMSKIEGO ( 4 WYM)  1000 krotnie . Podaje to Stary testament i Nowy. Przejdzmy zatem do wyjaśnienia co dzieje się z duszą człowieka którego ciało zmarło. Opisane jest to między innymi słowach :: ‘11 Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus. 12 I tak jak ktoś na tym fundamencie buduje: ze złota, ze srebra, z drogich kamieni, z drzewa, z trawy lub ze słomy, 13 tak też jawne się stanie dzieło każdego: odsłoni je dzień [Pański]; okaże się bowiem w ogniu, który je wypróbuje, jakie jest. 14 Ten, którego dzieło wzniesione na fundamencie przetrwa, otrzyma zapłatę; 15 ten zaś, którego dzieło spłonie, poniesie szkodę: sam wprawdzie ocaleje, lecz tak jakby przez ogień1’’ W tych prostych słowach macie opisane , że NIE MA TAKIEGO CZYŚĆCA  jaki pokazuje ( opisuje) Wam KK. Nazywając tę czaso przestrzeń nawet czyśćcem ZROZUM, ŻE JEST TO CZASO PRZESTRZEŃ ŚCIŚLE UWARUNKOWANA TWORZĄC  ŁĄCZNIK MIĘDZY 4-ro WYMIAROWYM ŚWIATEM ( tym w którym żyjesz)  A ŚWIATEM 5 –cio wymiarowym nazwanym niebem. Zrozum, że w Niebie obowiązują inne parametry , które należy posiąść aby tam żyć – funkcjonować . Zatem WSZELKIE PRZYZWYCZAJENIA ZIEMSKIE NALEŻY SKASOWAĆ W DUSZY CZŁOWIEKA ROBI TO WŁAŚNIE :MOC – PROGRAM OGIEŃ. ALE PO OCZYSZCZENIU Z  NAWYKÓW 4 GO WYMIARU JESZCZE MUSISZ POSIADAĆ pewne cechy, które mogłeś ( aś) ZDOBYĆ za życia ziemskiego. Te cechy to nic innego jak zbiór pewnych mocy  KTÓRE POZWOLA TAM ( w niebie) ŻYĆ. TE SKARBY TO WŁAŚNIE TWÓJ FUNDAMENT , KTÓRY TWORZY PAN JEZUS CHRYSTUS , TO NIC INNEGO JAK TWOJE ODWOŁYWANIE SIĘ DO DUCHA ŚWIĘTEGO ZA ŻYCIA ZIEMSKIEGO.  WYDAWANIE JEGO OWOCÓW. TO NIC INNEGO JAK WŁAŚNIE MOC OJCA PANA JEZUSA CHRYSTUSA, W KTÓREJ PO ŚMIERCI CIAŁA ZACZYNASZ ŻYĆ . ZACZYNASZ ŻYĆ FUNKCJONOWAĆ. Brak tej mocy sprawi, że po śmierci ciała człowiek – dusza traci kontakt ze wszystkim co wcześniej przez ciało doznawała. Sam Pan Jezus Chrystus tłumaczy to ap Janowi tak: W nawiasach kwadratowych moje podpowiedzi abyście dokładnie zrozumieli tekst „Panie, czy wszystkie dusze będą zbawione i będą doprowadzone do czystej światłości?”. On odrzekł mi i powiedział: „Wielkie sprawy (20) podniosły się w twojej myśli, bo trudno je wyjaśnić innym, poza tymi, którzy pochodzą z pokolenia niezachwianego [Na ten świat działają dwie moce czyt GAL 5 Moc ojca Pana Jezusa Chrystusa ( program) która nie jest osobą jak Wam to KK tłumaczy i nie siedzi w tabernakulum  MOC ta przenika CAŁT TEN ŚWIAT ( włącznie z jego wymiarami) Zatem ta MOC dociera wszędzie w tym świecie ( kamienie o Mnie wołać  będą)  PORUSZANE SPRAWY ZROZUMIEJĄ CI, KTÓRZY ŚWIADOMIE DO TEJ MOCY SIĘ ODWOŁAJĄ ZA ŻYCIA NA TYM ŚWIECIE.  NIKT BEZ TEJ MOCY NIE ZROZUMIE TYCH SPRAW BO MOC WŁADCY TEGO ŚWIATA ( program – pożądliwość ciała) tego nie udostępni WAM.  Władca tego świata nie będzie SOBIE SZKODZIŁ.  Natomiast ci, którzy wypiszą sobie IMIĘ JEZUS W DUSZY SWOJEJ POPRZEZ ODDANIE SWOJEGO ŻYCIA PANU JEZUSOWI CHRYSTUSOWI  BĄDŹ PRZEZ CHRZEST ALE W IMIĘ  JEZUSA ( nie tak jak czyni to KK)  SPRAWIĄ DZIAŁANIE W SOBIE MOCY OJCA PANA JEZUSA CHRYSTUSA ( Ducha świętego PRAWDA- Pocieszyciel) Która doprowadzi do poznania PRAWDY do zrozumienia słów Pana Jezusa Chrystusa.] . Ci, na których zstąpi duch (pneuma) życia i będzie z nimi (jego) moc (25) zostaną zbawieni i zostaną doskonałymi. I staną się godni wielkości. I zostaną oczyszczeni w tamtym miejscu od wszelkiego zła i niepokojów złośliwości. [ Tutaj właśnie macie czasoprzestrzeń która przez KK została uznana jako czyściec w którym człowiek ma niby cierpieć za doczesne grzechy. TO NIE PRAWDA jak sami widzicie . Jest to miejsce w którym dusza zostaje oczyszczona z WSZELKICH ZIEMSKICH PRZYZWYCZAJEJ . Dusza chcąc iść dalej – niebo- 5 wymiar nie może mieć w sobie tych ziemskich przyzwyczajej z prostego powodu a mianowicie z tego,że wkracza w świat o innych parametrach fizyczno- duchowych.. Dlatego macie napisane : ‘’ 11 Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus. 12 I tak jak ktoś na tym fundamencie buduje: ze złota, ze srebra, z drogich kamieni, z drzewa, z trawy lub ze słomy, 13 tak też jawne się stanie dzieło każdego: odsłoni je dzień [Pański]; okaże się bowiem w ogniu, który je wypróbuje, jakie jest. 14 Ten, którego dzieło wzniesione na fundamencie przetrwa, otrzyma zapłatę; 15 ten zaś, którego dzieło spłonie, poniesie szkodę: sam wprawdzie ocaleje, lecz tak jakby przez ogień1.’’ Nie będą o nic innego się troszczyć jak tylko (30) o samą niezniszczalność, zabiegając o nią na tym właśnie miejscu, bez gniewu lub żądzy albo zazdrości czy pożądania, czy chciwości. Nie będą niczym innym zajęci poza samą substancją (hypostasis) (35) ciała, które noszą, podczas gdy spoglądają za tym czasem, w którym będą poszukiwani (26,1) przez tych, od których otrzymali (ciała?). Są więc godni życia nieprzemijającego i powołania. Bo znieśli wszystko i przetrzymali (5) wszystko, aby mogli udoskonalić dobro (agathon) {IV, 40,18–19: walkę (athlon)} i odziedziczyć życie wieczne”. Rzekłem do niego: „Panie, dusze tych, którzy tych rzeczy nie robią, tych, na których moc Ducha (pneuma) (10) życia zstępuje {IV, 40,24–25 zostaną [odrzuceni]?”. On odpowiedział i odrzekł mi: „Jeśli Duch (pneuma) {IV, 40,25–26 zstąpi na nich}, zostaną w każdym przypadku (pante pantos) zbawieni i przejdą dalej. Moc (dynamis) bowiem zstąpi na każdego człowieka, gdyż bez niej nikt nie może (15) powstać. Gdy jednak się już urodzili, wówczas jeśli Duch życia przyjdzie i jeśli siła przyjdzie i umocni daną duszę, to nikt nie może wprowadzić jej w błąd przez dzieła przewrotności (poneria) (20). Przeciwnie, ci, na których zstępuje duch przeciwstawienia  [  MOC WŁADCY TEGO ŚWIATA –POŻĄDLIWOŚĆ CIAŁA ] , będą przez niego prowadzeni i pobłądzą”. Ja zaś powiedziałem: „Panie, dusze tych (ludzi), gdy wyjdą już ze swego (25) ciała, dokąd pójdą?”. On uśmiechnął się i powiedział mi: „Dusza, w której moc będzie silniejsza do pogardzanego ducha – ta bowiem jest mocna i przepędza przewrotność – dzięki (30) nawiedzeniu niezniszczalności będzie uratowana i wstąpi do odpoczynku (anapausis) eonów (aion)”. Ja znów powiedziałem: „Panie, ci, którzy nie poznają, do kogo należą, gdzie znajdą się ich dusze (35)?”. I powiedział mi: „W nich pogardzany duch okazał się mocniejszy (27,1), gdy pobłądzili. On obciąża duszę i pociąga ją ku uczynkom przewrotności i wrzuca ją w zapomnienie. A następnie, gdy (5) wyszła (z ciała), zostaje oddana mocom, tym, które powstały przez archonta [władca tego świata]. Te krępują ją więzami i wrzucają ją do więzienia [ a te słowa dotyczą duszy która znowu zostaje umieszczona w ciele (WIĘZIENIU) ludzkim Ale to już inny temat.[ reinkarnacja] A te słowa Pana Jezusa Chrystusa dotyczą grzechu przeciw DUCHOWI ŚWIĘTEMU PANU PANÓW ‘’ Powiedziałem znów: „Panie, a ci, którzy poznali i (potem) odwrócili się, dokąd pójdą ich dusze?”. Wtedy odrzekł mi: „Na to miejsce (25), na które udają się aniołowie ubóstwa, zostaną i one dostarczone, na miejsce, gdzie nie ma już pokuty. I tam będą pilnowane na ten dzień, w którym biczuje się tych, którzy bluźnili przeciw Duchowi (pneuma) i (30) zostaną ukarani karą wieczną”. Dotyczy to ludzi, którzy poznali Prawdę i ŚWIADOMIE ODRZUCILI PANA JEZUSA CHRYSTUSA.  Jeśli pragniecie żyć wiecznie uwierzcie w Pana Jezusa Chrystusa który za Was oddał swoje życie na krzyżu i ODDAJCIE MU SWOJE. W ten sposób wypiszecie sobie JEGO IMIĘ W DUSZY SWOJEJ  IMIĘ JEZUS. W ten sposób staniecie się JEGO częścią CIAŁA , którym jest MOC JEGO OJCA PANA PANÓW. POWIEDZ PANIE JEZU JESTEM TWÓJ – TWOJA.
20 kwietnia 2019, 10:35
A czy Pan/Pani była kiedykolwiek w Hospicjum? Czy zmierzyła się praktycznie z cierpieniem ludzi umierających? Czy tylko teoretycznie?
MR
Maciej Roszkowski
31 marca 2018, 15:53
Nie chciałbym aby bolało, nie chciałbym być ciężarem dla otoczenia. Ale sam moment przejścia? Co warta byłaby nasza wiara gdybyśmy go nie chcieli, bali się? A jak będzie? Obym dał radę.
TA
Tolek a
31 marca 2018, 19:09
''11 Kto zaś swojego brata nienawidzi, żyje w ciemności i działa w ciemności, i nie wie, dokąd dąży, ponieważ ciemności dotknęły ślepotą jego oczy.'' ''10 Dzięki temu można rozpoznać dzieci Boga i dzieci diabła5: każdy, kto postępuje niesprawiedliwie, nie jest z Boga, jak i ten, kto nie miłuje swego brata.'' 18 W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości6.