Niektórzy straszą piekłem, ale czy o to chodzi?

(fot. shutterstock.com)
o. Leonard Bielecki i o. Franciszek Chodkowski

Mój syn nie chce chodzić do kościoła. Jak mam go przekonać? - pyta zaniepokojona matka. Przekazywanie wiary jest trudne, ale straszenie piekłem czy Panem Bogiem najczęściej przynosi skutek odwrotny od zamierzonego. Co można więc zrobić? Zobacz.

O. Leonard Bielecki (ur. 1980) i o. Franciszek Chodkowski (ur.1970). Są franciszkanami, mieszkają w Poznaniu. "Chcemy mówić o rzeczach dla was i dla nas ważnych, o wierze. Chcemy krótko - czasami z żartem, czasami bardzo poważnie, być może czasem się pokłócimy? - mówić o tym, co Was nurtuje."


Redakcja DEON.pl poleca:

DEON.PL POLECA

NASZYWKA JEŚLI CHCESZ

Wolni Strzelcy to Chrześcijanie, którzy chcą indywidualnie modlić się za innych. Jest to oddział wolnych strzelców, więc nie ma jednej utartej metody modlitwy za innych. Każdy rozeznaje razem z Panem Bogiem swoje indywidualne powołanie i wyrabia sobie swój styl, swoje sposoby modlitwy za innych. Wolni Strzelcy działają indywidualnie, więc nie przewiduje się żadnych oficjalnych spotkań, wspólnych modlitw, itd. Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, by czasem spotkać się z ekipą w swoim mieście i podzielić swoimi doświadczeniami.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niektórzy straszą piekłem, ale czy o to chodzi?
Komentarze (34)
R
Renata
16 września 2014, 10:10
Czytaj Pismo Świete dowiecie sie co to piekło. Jak przeczytacie to sie dowiecie że jest życie wieczne i śmierć wieczna.Nic to nie kosztuje żeby ewangielie przeczytać.
SZ
skorzystać z łaski
13 września 2014, 09:30
Kiedyś wziąłem do reki kazania Jana Marii Vianey'a i ... okazało się, że bardzo często ostrzegał przed piekłem, przed potępieniem, przed o drogą tam. Czyli nic z cukierkowej wizji Miłosierdzia Bożego. Tak, bo Miłosierdzie Boże nie jest roszczeniowe. Wolna wola człowieka; jeżeli żałuje za grzechy i prosi o Miłosierdzie otrzyma, jeżeli nie skorzysta z Łaski Cudownego Miłosierdzia Bożego, skazuje się na wieczne potępienie. Bóg każdemu daje szansę i poprzez wielu mistyków, proroków, wieszczów dokładnie to wyjaśniał, a najdokładniej przez s.Faustynę. Bóg nawet Daje szansę przez cierpienia zastępcze poświęconych Bogu, np. Maria Simma i wiele innych ofiarnych osób.
H
H
11 września 2014, 10:30
Treść video jest naprawdę niezła, w przeciwieństwie do tytułu. Ale do tytułu się odniosę. Papież JPII w książce "Przekroczyć próg nadziei", o kapłaństwie zresztą, napisał, że dzisiaj kapłani często nie mają ODWAGI mówić o potępieniu wiecznym. Tyle się u nas mówi o orędziu Bożego Miłosierdzia. Ale to orędzie jest zupełnie nieistotne bez tajemnicy zbawienia, które dotyczy ostatecznego przeznaczenia człowieka: nieba lub piekła właśnie. Niektórych kazań o Miłosierdziu czasem nie daje się słuchać, tak są przesłodzone: miłosierna, miłość, miłującego, miło ... sama słodycz, sam cukier -- Uff. A wystarczy zajrzeć do Dzienniczka, żeby przekonać się, że w tym wszystkim chodzi o straszliwą walkę o duszę człowieka, której wynikiem jest niebo lub właśnie ... W Dzienniczku można przeczytać też "raport" o piekle. Kiedyś wziąłem do reki kazania Jana Marii Vianey'a i ... okazało się, że bardzo często ostrzegał przed piekłem, przed potępieniem, przed o drogą tam. Czyli nic z cukierkowej wizji Miłosierdzia Bożego.
RC
róbta co chceta
8 września 2014, 14:31
Niektórzy głoszą herezje, że nie ma dla ludzi kary piekła. Zaprzeczają całej nauce KK. Swojej ufają "Mądrości".
K
Kaligula
8 września 2014, 12:15
Po co straszyć , lepiej informować , jedno z sześciu prawd wiary k.k. Bóg jest sędzią sprawiedliwym który za dobre wynagradza a za złe karze . Jeśli o tym milczymy,prawdę o karze boskiej , karze sprawiedliwej  cenzurujemy prawdę o  Nim.
7 września 2014, 18:32
Szturm modlitewny: https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=266057286851885&id=168000629990885
M
Marcudi
26 sierpnia 2014, 02:57
Jahwe to zawsze był krwawy i niemiłosierny skurwysyn z pustyni, który na potęgę mordował ludzi co opisuje ST. Więc nie ma co udawać że tak nie jest i że piekła nie ma. "Młosierdzie boże" to tylko taki kościelny PR, mający postawić w rzekomo dobrym świetle tego krwawego oprawcę i mordercę ludzi - chrześcijańskiego boga. Chrześcijański bóg to, zazdrosna, żadna uwielbienia i wiernopoddańczych gestów bestia, która tylko czeka żeby kogoś ukarać piekłem. Taka jest prawda. Kościół manipuluje obrazem boga przed wiernymi.
K
Kacha
3 września 2014, 22:30
Masz cos z glowa facet. Nie czytaj Biblii po prochach, bo masz urojenia.
S
Survival
12 sierpnia 2014, 09:21
Strasząc piekłem i Panem Bogiem Surowym sędzią w znacznym stopniu zakłamujemy Jego obraz, zwłaszcza u ludzi młodych i dzieci. Potem to niestety pokutuje brakiem ufności i miłości względem Boga, którego traktujemy nie jak kochającego ojca tylko jak policjanta, który czyha na każde nasze wykroczenie. To miłość usuwa grzech, a zbawieni jesteśmy łaską przez wiarę.
K
klara
12 sierpnia 2014, 17:09
Strasząc piekłem i Panem Bogiem Surowym sędzią w znacznym stopniu zakłamujemy Jego obraz, Św. Faustyna kłamczuchą? Bo tak pisze: "powtórne (91) przyjście Jego, który przyjdzie nie jako miłosierny Zbawiciel, ale jako Sędzia sprawiedliwy. O, on dzień jest straszny. Postanowiony jest dzień sprawiedliwości, dzień gniewu Bożego, drżą przed nim aniołowie". Zbawieni jesteśmy łaską przez wiarę? Na pewno, ale niestety pod pewnymi warunkami. Co mówi Bóg? "Wtedy znowu dostrzeżecie różnicę między sprawiedliwym a bezbożnym, między tym, kto Bogu służy, a tym, kto mu nie służy. 3:19  Bo oto nadchodzi dzień, który pali jak piec. Wtedy wszyscy zuchwali i wszyscy, którzy czynili zło, staną się cierniem. I spali ich ten nadchodzący dzień - mówi Pan Zastępów - tak, że im nie pozostawi ani korzenia, ani gałązki". Czy to uczciwe ukrywać przed młodymi tę groźną prawdę i karmić ich fałszywym obrazem "tolerancyjnego" Boga, przykrojonego na miarę naszych oczekiwań?
A
anonim
12 sierpnia 2014, 18:07
Nie, @Klaro, to nie św. Faustyna jest kłamczuchą, ale to Ty @klaro jesteś manipulatorką i kłmaczuchą. Św. Faustyna na okrągło pisze o miłosierdziu Bożym, a nie o gniewie Bożym. Jest nawet nazywana z tego powodu sekretarką miłosierdzia Bożego. I nawet we fragmencie do którego się odwołujesz mówi o tym. Tyle że Ty wyrwałaś z kontekstu jedynie pasujący Ci fragment. A już w następnym zdaniu było: "Mów duszom o tym wielkim miłosierdziu, póki czas zmiłowania; jeżeli ty teraz milczysz, będziesz odpowiadać w on dzień straszny za wielką liczbę dusz." (str. 218) Wielkokrotnie Jezus apeluje do św. Faustyny aby mówiła ludziom o Jego bezgranicznym miłosierdziu - właśnie nie o gniewie Bożym i piekle, lecz o bezgranicznym miłosierdziu gotowym przebaczyć wszystko każdemu, nawet najzatwardzialszemu grzesznikowi jeśli tylko poprosi o miłosierdzie. I to zwrócenie się do miłosierdzia Bożego jest jedynym warunkiem. "Córko moja, mów kapłanom o tym niepojętym miłosierdziu moim. Palą mnie płomienie miłosierdzia, chcę je wylewać na dusze, [a] nie chcą dusze wierzyć w moją dobroć" (str. 92) Czy to uczciwe ukrywać przed ludźmi bezgraniczne miłosierdzie Boże i karmić je obrazem Boga na miarę swoich skrzywień, jako mściwego despoty?
K
klara
12 sierpnia 2014, 19:14
A już w następnym zdaniu było: "Mów duszom o tym wielkim miłosierdziu, póki czas zmiłowania; jeżeli ty teraz milczysz, będziesz odpowiadać w on dzień straszny za wielką liczbę dusz." (str. 218) Chłe, chłe... Jakiś dzień straszny ci się niechcący zaplątał.
A
anonim
12 sierpnia 2014, 22:35
Naprawdę nie rozumiesz? Masz aż taki problem z czytaniem ze zrozumieniem treści? "powtórne (91) przyjście Jego, który przyjdzie nie jako miłosierny Zbawiciel, ale jako Sędzia sprawiedliwy. O, on dzień jest straszny. Postanowiony jest dzień sprawiedliwości, dzień gniewu Bożego, drżą przed nim aniołowie. Mów duszom o tym wielkim miłosierdziu, póki czas zmiłowania; jeżeli ty teraz milczysz, będziesz odpowiadać w on dzień straszny za wielką liczbę dusz." Jezus najpierw przychodzi jako miłosierny Zbawiciel. I każdy, nawet największy grzesznik może wówczas błagać o miłosierdzie. Dopiero potem Jezus przychodzi jako Sędzia sprawiedliwy. Dzień straszny, to jest dzień sądu nad tymi którzy nie chcieli skorzystać z Bożego miłosierdzia. I ten kto milczy o Bożym niezmierzonym miłosierdziu, czy wręcz zaprzecza jemu tak jak Ty, będzie odpowiadać za wielką liczbę dusz. Tak Jezus powiedział św. Faustynie.
K
klara
13 sierpnia 2014, 07:33
I ten kto milczy o Bożym niezmierzonym miłosierdziu, czy wręcz zaprzecza jemu tak jak Ty, będzie odpowiadać za wielką liczbę dusz. Kłamiesz. Nie zaprzeczam Bożemu miłosierdziu. Tylko uwazam, że uczciwie jest też poinformować młodych również o Bożej sprawiedliwości i możliwości potępienia.  Kto milczy o wielkiej Bożej sprawiedliwości, czy wręcz zaprzecza jej, zapewne będzie odpowiadał za jeszcze wiekszą liczbę dusz. Bo o sądzie Bozym mówi Pismo św. - a jak powiada św. Paweł: "Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście - niech będzie przeklęty!"
A
anonim
13 sierpnia 2014, 17:16
Kłamiesz. Nie zaprzeczam Bożemu miłosierdziu. --- Skoro twierdzisz, że mówienie o miłosiernym Bogu, o bezgranicznym miłosierdziu Bożym, to jest karmienie fałszywym obrazem Boga, to zaprzeczasz Bożemu miłosierdziu. Tylko uwazam, że uczciwie jest też poinformować młodych również o Bożej sprawiedliwości i możliwości potępienia.  Kto milczy o wielkiej Bożej sprawiedliwości, czy wręcz zaprzecza jej, zapewne będzie odpowiadał za jeszcze wiekszą liczbę dusz. --- Czyż to naprawdę tak trudne do zrozumienia? ŁASKĄ jesteśmy zbawieni, przez wiarę! KAŻDY człowiek jest grzeszny! NIKT nie zasługuje na zbawienie! I sprawiedliwość wymagałaby abyśmy wszyscy zostali potępieni! I jedynie dzięki miłosierdziu Bożemu możemy być zbawieni! Ludzie pójdą na potępienie nie dlatego, że nie słyszeli o sprawiedliwości Bożej (nie ma takich co nie słyszeli) lecz dlatego że nie uwierzyli w Boże miłosierdzie, że dzięki takim jak Ty nie uwierzyli że Boże miłosierdzie jest większe niż sprawiedliwość, że Boża sprawiedliwość jest przede wszystkim MIŁOSIERNA. cdn
A
anonim
13 sierpnia 2014, 17:20
cd Bo o sądzie Bozym mówi Pismo św. - a jak powiada św. Paweł: "Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście - niech będzie przeklęty!" --- Najpierw manipulowałaś Dzienniczkiem św. Faustyny, a teraz zaczynasz manipulować Pismem Św.? Pismo Św., podobnie jak i Dzienniczek św. Faustyny, mówi przede wszystkim o bezgranicznej miłości Bożej do ciągle grzesznego i niewiernego człowieka. A co powiada św. Paweł? Np. to: Ga 2,16..21: 16 A jednak przeświadczeni, że człowiek osiąga usprawiedliwienie nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, lecz jedynie przez wiarę w Jezusa Chrystusa, my właśnie uwierzyliśmy w Chrystusa Jezusa, by osiągnąć usprawiedliwienie z wiary w Chrystusa, a nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, jako że przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków nikt nie osiągnie usprawiedliwienia. 21 Nie mogę odrzucić łaski danej przez Boga. Jeżeli zaś usprawiedliwienie dokonuje się przez Prawo, to Chrystus umarł na darmo. Nikt nie osiągnie usprawiedliwienia za pomocą uczynków gdyż nikt nie jest w stanie wypełnić całego Prawa, więc Prawo zawsze będzie go oskarżać, i sprawiedliwość wymagałaby aby go skazać. Jedynie usprawiedliwienie z wiary dzięki niezgłębionemu miłosierdziu jest ratunkiem. Zastanów się więc nad tym co głosisz i jak zwodzisz ludzi głosząc swoje widzi-mi-się tak różne od tego co głosił św. Paweł.
K
klara
13 sierpnia 2014, 17:44
Nikt nie osiągnie usprawiedliwienia za pomocą uczynków (...) Zastanów się więc nad tym co głosisz i jak zwodzisz ludzi głosząc swoje widzi-mi-się tak różne od tego co głosił św. Paweł. Nie tak bardzo różne. Bowiem to św.Paweł pisał w Liście do Rzymian: "5 Oto przez swoją zatwardziałość i serce nieskłonne do nawrócenia skarbisz sobie gniew na dzień gniewu i objawienia się sprawiedliwego sądu Boga, 6 który odda każdemu według uczynków jego2: 7 tym, którzy przez wytrwałość w dobrych uczynkach szukają chwały, czci i nieśmiertelności - życie wieczne; 8 tym zaś, którzy są przekorni, za prawdą pójść nie chcą, a oddają się nieprawości - gniew i oburzenie. 9 Ucisk i utrapienie spadnie na każdego człowieka, który dopuszcza się zła, najpierw na Żyda, a potem na Greka. 10 Chwała zaś, cześć i pokój spotka każdego, kto czyni dobrze. Przemyśl zatem jeszcze raz swoje heretyckie przekonania.
A
anonim
13 sierpnia 2014, 18:20
Klaro, musisz być wyjątkowo zaślepiona i zatwardziała, albo najzwyczajniej wykazywać złą wolę skoro permanentnie negujesz zbawienie przez wiarę jako dar łaski darmo dany dzięki miłosierdziu Bożemu, a zapierasz się przy zbawieniu zapracowanemu poprzez dobre uczynki. A św. Paweł wielokrotnie mówił i ostrzegał: Rz 9,30-32: 30 Cóż więc powiemy? To, że poganie nie zabiegając o usprawiedliwienie, osiągnęli usprawiedliwienie, mianowicie usprawiedliwienie z wiary, 31 a Izrael, który zabiegał o Prawo usprawiedliwiające, do celu Prawa nie doszedł. 32 Dlaczego? Ponieważ zabiegał o usprawiedliwienie nie z wiary, lecz – jakby to było możliwe – z uczynków. Potknęli się o kamień obrazy, Rz 10,1-13: 1 Bracia, z całego serca pragnę ich zbawienia i modlę się za nimi do Boga. 2 Bo muszę im wydać świadectwo, że pałają żarliwością ku Bogu, nie opartą jednak na pełnym zrozumieniu. 3 Albowiem nie chcąc uznać, że usprawiedliwienie pochodzi od Boga, i uporczywie trzymając się własnej drogi usprawiedliwienia, nie poddali się usprawiedliwieniu pochodzącemu od Boga. 4 A przecież kresem Prawa jest Chrystus, dla usprawiedliwienia każdego, kto wierzy. Ga 3,9-14: 9 I dlatego tylko ci, którzy polegają na wierze, mają uczestnictwo w błogosławieństwie wraz z Abrahamem, który dał posłuch wierze. 10 Natomiast na tych wszystkich, którzy polegają na uczynkach Prawa, ciąży przekleństwo. Napisane jest bowiem: Przeklęty każdy, kto nie wypełnia wytrwale wszystkiego, co nakazuje wykonać Księga Prawa. 11 A że w Prawie nikt nie osiąga usprawiedliwienia przed Bogiem, wynika stąd, że sprawiedliwy z wiary żyć będzie. I mógłbym cytować jeszcze więcej ale i tak to zapewne w swojej zatwardziałości olejesz.
K
klara
13 sierpnia 2014, 19:08
 "A św. Paweł wielokrotnie mówił i ostrzegał:" A Pan Jezus też wielokrotnie mówił i ostrzegał: - Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania Bóg Ojciec przemawiał dokładnie tak samo: - "Ja, Pan, badam serce i doświadczam nerki, bym mógł każdemu oddać stosownie do jego postępowania, według owoców jego uczynków" I św.Jan nie pozostawia wątpliwości: - "I ujrzałem umarłych - wielkich i małych - stojących przed tronem, a otwarto księgi. I inną księgę otwarto, która jest księgą życia. I osądzono zmarłych z tego, co w księgach zapisano, według ich czynów".
A
anonim
13 sierpnia 2014, 19:39
I Ty jeszcze śmiesz twierdzić, że nie zaprzeczasz miłosierdziu Bożemu?!? To że ze św. Faustyny robisz kłamczuchę to już przy tym pryszcz.
S
Survival
14 sierpnia 2014, 15:29
Pełna zgoda z Tobą, mnie chodziło tylko o to że nie można na piekle budować wiary ze strachu, tylko na Jezusie z miłości, który po to przyszedł na ziemię żeby nas wykupić spod prawa.
!
!
28 sierpnia 2014, 08:23
Oboje błądzicie.
A
anonimm
28 sierpnia 2014, 08:59
góra
A
anonim
28 sierpnia 2014, 09:16
dół
A
anonim
30 sierpnia 2014, 11:22
błądzisz
:
:)
30 sierpnia 2014, 14:38
:)
K
Kasia
3 września 2014, 22:55
Milosierdzie Boze nie zaprzecza sprawiedliwosci Bozej. Zapominasz, ze czlowiek ma wolna wole i nie musi, a niektorzy wrecz nie chca byc z Bogiem. Bog na sile nikogo nie bedzie wciagal do Krolestwa Bozego. Chrystus umarl za nas wszystkich, za nasze grzechy i to jest niesamowita laska dla kazdego z nas- zbawienie, ale nie wszyscy z tego korzystaja. Dla tych jest sprawiedliwosc Boza, dostana to na co zapracowali.  Takze, nie kazdy kto wola 'Panie , Panie' wejdzie do Krolestwa Bozego. Wiara ma pociagac za soba milosc, a z milosci wyplywaja dobre uczynki. Zydzi wypelniali nakazy prawa i nadal to czynia, ale czy oni czynia to z milosci? Niektorzy pewnie tak, ale wielu nie. Tak samo jak wielu chrzescijan niby jest w Kosciele, bo tak trzeba, bo taka tradycja, ale nie ma w nich milosci, raczej rutyna. Oni wierza, przeczuwaja, ze Bog jest, ale nic z tego w ich zyciu nie wyplywa. Wiara bez uczynkow jest martwa. Wiara bez milosci na nic sie zda, wystarczy przeczytac hymn o milosci sw. Pawla. Ludzie, ktorzy cale zycie grzesza zuchwale myslac, ze w ostatniej chwili sie nawroca, bardzo ryzykuja. Zapewnie nie wiesz nic o grzechach przeciwko Duchowi Swietemu, ktore nie beda odpuszczone ani w tym zyciu ani przyszlym. To jest min. ta zatwardzialosc serca. Milosierdzie Boze jest nieprzebrane, dla kazdego dostepne, ale problem w tym, nie Bog nie moze zmusic czlowieka, aby ten chcial zanurzyc sie w tym milosierdziu i prosic o nie. Zamiast sie klocic z klara raczej pomodl sie za siebie, za nia i innych o milosc i zywa wiare. Widac, ze tej milosci do drugiego czlowieka bardzo  ci brakuje.
K
Kacha
3 września 2014, 23:05
Najtrudniej dostrzec w Bogu milujacego ojca komus, kto nie mial tego dobrego ojca  w domu. To przez rodzicow, ktorzy sa pierwszymi nauczycielami wiary czlowiek uczy sie kochac i byc kochanym. Bez tego to jak mowic slepemu o kolorach, albo Eskimosowi o owocach.
K
KRis
12 sierpnia 2014, 08:40
"Przykład życia". Pokazywać dzieciom jak Boża Łaska działa w życiu rodziców na codzień.
GN
g nG
11 sierpnia 2014, 23:01
Mój syn nie chce chodzić do kościoła. 1/Dobrze słyszałem? Syn ma 19 lat? Kobieto nie bądź heterą! Kochaj bezwarunkowo i nie myśl nawet o jakimkolwiek "przekonywaniu". 2/Zapytam nie wymagając odpowiedzi - czy jesteś przykładem zawierzenia? gorliwości w modlitwie jak święta Monika? 3/a franciszkanom się nie dziwię, młodzi, słabo zorientowani w rzeczywistości rodzinno-wychowawczej, doradzają co mogą najlepiej...  
RP
rzeczywistość piekła
11 sierpnia 2014, 22:09
orędzie Matki Bożej Fatimskiej jest orędziem macierzyńskim, jest ono silne i jednoznaczne. Brzmi poważnie. Brzmi jak mowa Jana Chrzciciela nad brzegiem Jordanu. Nawołuje do pokuty. Ostrzega. Wzywa do modlitwy. Poleca różaniec. Orędzie jest skierowane do każdego człowieka ". „Bóg nie dozwoli z siebie szydzić. A co człowiek sieje (w życiu na ziemi), to i żąć będzie ( w życiu po śmierci): kto sieje w cięle swoim, jako plon ciała zbierze zagładę; kto sieje w duchu jako plon ducha zbierze życie wieczne"(Ga 6,8).Wieczne piekło jest rzeczywistością, do której człowiek konsekwentnie zmierza, jeżeli odrzuca Boga i żyje tak, jakby On nie istniał. Każdy świadomie i dobrowolnie popełniony grzech pogłębia w człowieku egoizm, niszcząc w nim zdolność do miłości. Jeżeli zniewolenie przez zło będzie tak wielkie, że w człowieku zostanie całkowicie zniszczona zdolność do przyjęcia i odpowiedzi na miłość Chrystusa, to wtedy tak ukształtowana ludzka osoba w momencie śmierci z nienawiścią odrzuci zbawczą miłość Boga. I to jest piekło. Tacy ludzie będą definitywnie wykluczeni z królestwa Bożego. Św. Paweł ostrzega:„Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą"(Ga 5, 19-210). Tego typu ludziom, w czasie sądu, Chrystus ogłosi wyrok potępienia: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom"(Mt 25,41).
A
anonim
11 sierpnia 2014, 22:26
Każdy świadomie i dobrowolnie popełniony grzech pogłębia w człowieku egoizm, niszcząc w nim zdolność do miłości. Jeżeli zniewolenie przez zło będzie tak wielkie, że w człowieku zostanie całkowicie zniszczona zdolność do przyjęcia i odpowiedzi na miłość Chrystusa, to wtedy tak ukształtowana ludzka osoba w momencie śmierci z nienawiścią odrzuci zbawczą miłość Boga. I to jest piekło. Tacy ludzie będą definitywnie wykluczeni z królestwa Bożego. --- A więc nie każde popełnione zło, lecz każdy grzech, czyli każde świadomie i dobrowolnie popełnione zło. A samo potępienie nie jest bezapelacyjnym wyrokiem wynikającym z ciężaru popełnionych grzechów lecz skutkiem odrzucenia zbawczej miłości Boga.
K
klara
11 sierpnia 2014, 22:08
Pan Jezus też straszył piekłem, ale cóż miał biedny zrobić - nie było jeszcze  wtedy mądrych franciszkanów coby Go pouczyli, że nie tędy droga :D
KM
ks.Bosko mówił o piekle
11 sierpnia 2014, 21:37
Pan Bóg przemawiał do Św. Jana Bosko, co sam Święty zresztą nieraz podkreślał i za takie zostały uznane przez Kościół Święty. Sen o piekle wywiera straszne i przerażające wrażenie. W czasie jego trwania kierują ks. Bosko bezpośrednio moce z nieba. Prawda w nim przedstawiona jest jasna i konkretna. Kto go gruntownie przestudiuje i dobrze się nad nim zastanowi, przestanie mówid lekceważąco o grzechu i piekle. Przewodnik wytyczył dokładnie ks.Bosko linię demarkacyjną, poza którą nie istnieje ani miłośd, ani przyjaźo, ani żadna pociecha. Rozciąga się jedynie rozpacz tych, którzy postępowali za głosem zepsutego świata. W niedzielę wieczorem 3 maja 1868 r  w uroczystość Opieki św. Józefa, ks. Bosko wznowił opowiadanie serii snów, z których uprzednio zwierzył się swoim synom duchowym i wychowankom. Św. Jan Bosko: Pragnę wam opowiedzied nowy sen, który głęboko przeżyłem. Jest to podsumowanie tych widzeń, o których mówiłem wam w ostatni czwartek i piątek, a które tak okropnie mnie wyczerpały. Jak już wam wspomniałem, w nocy 17 kwietnia, obrzydliwa ropucha o mało mnie nie połknęła. Po jej zniknięciu jakiś głos przemówił do mnie:  Dlaczego im tego nie mówisz ? Zwróciłem się w kierunku tego głosu i ujrzałem dystyngowaną osobę, stojącą przy moim łóżku. Mając poczucie winy wobec swoich chłopców z powodu dotychczasowego milczenia wobec nich, zapytałem: A co mam im powiedzieć ? Wszystko to, co widziałeś i słyszałeś w swoich ostatnich snach; i to, czego chciałeś się dowiedzied; i to, co zobaczysz jutro w nocy! Po tych słowach postad zniknęła.