Jeszcze za życia papieża Jana Pawła II wiele mówiono o mocy jego modlitwy. Opowiadano o cudach dokonywanych przez Boga za jego pośrednictwem. Niewiele osób dostrzegło scenę, która rozegrała się na placu św. Piotra, kiedy Jan Paweł II dokonał egzorcyzmu.
Mało kto dostrzegł to zdarzenie, chociaż rozegrało się na placu św. Piotra, pośrodku tysięcy pielgrzymów. Jednym ze świadków był papieski fotograf Arturo Mari, który opowiedział, co się stało.
Kobieta zaczęła bluźnić. Papież kazał zatrzymać samochód
W czasie audiencji generalnej na placu św. Piotra pewna dziewczyna nagle zaczęła bluźnić. Wyła przy tym tak głośno, że słychać ją było jak przez głośniki. Próbowano ją uspokoić - bezskutecznie. Wyrywała się, pełna jakiejś nadludzkiej siły - nie dało jej rady sześciu funkcjonariuszy służb porządkowych.
Kiedy powiedziano papieżowi, co się dzieje, kazał zatrzymać samochód, wysiadł z papamobilu i zaczął się nad nią modlić. A ona krzyczała: "Idź sobie, pokrzywiony, przeklęty staruchu!". W pewnej chwili, gdy on wciąż się modlił, jej głos zaczął cichnąć, wreszcie zabrzmiał jak lament: "Przecież wiesz, że wobec ciebie nic nie mogę, jesteś zbyt mocny". Wreszcie dziewczyna zamilkła i opadła z sił, a jej wzrok stał się łagodny. Wtedy papież pogłaskał ją i pobłogosławił.
Źródło: A. Mari "Do zobaczenia w raju"
>>Jan Paweł II i lekcja modlitwy "Ojcze Nasz" [WIDEO]<<
Jan Paweł II i moc modlitwy
Jeszcze za życia papieża Jana Pawła II wiele mówiono o mocy jego modlitwy. Opowiadano o cudach dokonywanych przez Boga za jego pośrednictwem.
O jednym z takich wydarzeń opowiada Arturo Mari: Ta kobieta miała przed sobą niewiele godzin życia. Przetransportowano ją samolotem na rzymskie lotnisko, a następnie karetką na audiencję.
Papież został uprzedzony o jej obecności, więc kiedy tylko wszedł do auli i przywitał się z gośćmi, podszedł do niej. Pamiętam, że powiedział do niej to, co zazwyczaj, czyli: „Pomódlmy się razem”. Pamiętam, że modlili się, potem pogłaskał ją i pobłogosławił.
Kobieta była umierająca, myślałem, że nie przeżyje podróży powrotnej, a jednak wróciła do domu, nazajutrz wstała z łóżka, zaczęła jeść i chodzić jak gdyby nigdy nic. A później stworzyła w Londynie ośrodek walki z rakiem.
Źródło: A. Mari, Do zobaczenia w raju
Włoski dziennikarz: Ten papież zmienił moje życie
Mówi włoski dziennikarz Giuseppe de Carli: Ten papież zmienił moje życie. Co ciekawe, kiedy zacząłem go obserwować, w 1987 roku, moja uwaga koncentrowała się tylko na nim. Potem moje pole widzenia zaczęło się powoli poszerzać. Zacząłem obserwować ludzi patrzących na papieża. Byli to ci, którzy dostąpili cudu, którym zdarzyło się coś niezwykłego – przemiana (…), nawrócenie, zmiana punktu widzenia, ale nie powierzchowna. (…) Do Jana Pawła II pasują słowa proroka Jeremiasza: „Moje słowo jest jak ogień, jak młot, który kruszy skały”.
Kiedyś pomogłem pewnej Amerykance podczas audiencji znaleźć miejsce w pobliżu papieża. Wróciwszy ze spotkania, płakała. Spytałem, co się stało. „Nic wielkiego – odpowiedziała. – Stojąc niedaleko Ojca Świętego, zrozumiałam, że on nie musi wierzyć. On widzi!”. To widzenie jest najbardziej przekonującym znakiem jego siły i wielkości.
Źródło: E. Lo Iacono "Drogi Panie Papieżu! Co wierni piszą do Jana Pawła II"
Skomentuj artykuł