Dziś to Kościół musi szukać swoich parafian i wychodzić im naprzeciw

Dziś to Kościół musi szukać swoich parafian i wychodzić im naprzeciw
Msza św. w czasie obostrzeń pandemicznych / Fot. Josh Applegate / unsplash.com
ks. Bartosz Rajewski

Musimy szukać człowieka. Dzisiaj bierne duszpasterstwo już nie wystarczy. Zwłaszcza w naszej parafii, która tak bardzo ucierpiała w skutek pandemii, brexitu, a najbardziej w skutek utraty kościoła – budynku – pisze przebywający w Londynie ks. Bartosz Rajewski.

Nie budynek - kościół jest jednak najważniejszy, ale Kościół - wspólnota, którą jesteśmy. To dzięki temu przetrwaliśmy, że tworzymy autentyczny Kościół. Tym wszystkim, którzy w ostatnich 25 latach mieli kontakt z naszą parafią, wysłaliśmy list z zaproszeniem do powrotu.

"List do parafian: byłych, obecnych i przyszłych" to tylko jedna z wielu zaplanowanych akcji wyjścia do ludzi i poszukiwania człowieka. Niemal tysiąc listów poszło "w świat" (czytaj: w Londyn). Adresatami są ochrzczeni w naszej parafii (dzisiaj już dorośli) oraz ich rodzice; rodziny dzieci komunijnych z minionego ćwierćwiecza; małżeństwa ślubujące sobie miłość w Little Brompton; pary przygotowujące się do ślubu; ci wszyscy, którzy prosili o pozwolenie na bycie rodzicami chrzestnymi; ci, którzy zapraszali księdza z wizytą duszpasterską oraz ci, którzy wspierali naszą wspólnotę finansowo. A także wiele innych osób, których w kościele nie widać, a których nazwiska figurują w parafialnej kartotece.

Malkontenci komentują, że to wysiłek nieopłacalny i daremny, ponieważ wiele osób w minionych 25 latach zmieniło miejsce zamieszkania. Jest w tym jakaś racja, bo migracja w Londynie jest powszechna. Jednak tutaj li tylko ludzkie racje są niewystarczające. Są też racje ewangeliczne, które mają być na pierwszym miejscu, nawet jeśli wydają nam się po ludzku nielogiczne.

Do natury ewangelizacji nie należy bowiem "opłacalność". Nawet jeśli jeden z tych listów sprawi, że ktoś wróci do Boga, że zmartwychwstanie, będzie to wystarczający dowód opłacalności. Naszym zadaniem jest sianie. To oczywiste, że jedne ziarna padną na drogę, inne na skały, a jeszcze inne między ciernie. Ale będą też takie, które padną na ziemię żyzną i plon wydadzą: jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny (por. Mt 13, 1-9).

Proszę tych z Was, którzy są wierzący, o modlitwę w intencji tego przedsięwzięcia.

List do parafian: byłych, obecnych i przyszłych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Piotr Jordan Śliwiński OFMCap

Daj się Bogu pokochać

Pokuta kojarzy nam się z dużym poświęceniem, wyrzeczeniami, a nawet z czymś strasznym i nieludzkim. Często nosimy w sobie obraz pokutujących ludzi, którzy są skoncentrowani na sobie i swoim cierpieniu, samotni,...

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Dziś to Kościół musi szukać swoich parafian i wychodzić im naprzeciw
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.