Gdy stan matki i dziecka był krytyczny, musiał interweniować św. Szarbel
W siódmym miesiącu ciąży stan zdrowia Ani był krytyczny. Przebywała w krakowskim szpitalu na oddziale intensywnej terapii. Walczyła o życie. Lekarze nie mogli wykonać cięcia cesarskiego, by ratować dziecko, gdyż stan zdrowia matki wykluczał takie rozwiązanie. [ŚWIADECTWO]
Wszechmogący, wieczny Boże, przychodzę dziś, aby z pokorą podziękować Ci za uratowanie życia Ani i jej synka Pawła, o co zanosiliśmy do Ciebie błagania przez wstawiennictwo św. Ojca Szarbela.
W siódmym miesiącu ciąży stan zdrowia Ani był krytyczny. Przebywała w krakowskim szpitalu na oddziale intensywnej terapii. Walczyła o życie. Lekarze nie mogli wykonać cięcia cesarskiego, by ratować dziecko, gdyż stan zdrowia matki wykluczał takie rozwiązanie.
20 października 2013 roku o pomoc zwróciłam się do św. Ojca Szarbela. Rozpoczęłam nowennę. Podczas modlitwy nocą zobaczyłam światło. Byłam przekonana, że w tym świetle widzę św. Szarbela, choć wtedy nie wiedziałam jeszcze, że objawia się on właśnie w taki sposób.
W drugim dniu nowenny stan zdrowia Ani poprawił się na tyle, że lekarze mogli wykonać cesarkę. Zdrowy chłopczyk urodził się szczęśliwie, a u jego mamy po transfuzji krwi, dwudziestoczterogodzinnej śpiączce i użyciu oleju św. Szarbela stan zdrowia zdecydowanie zaczął się poprawiać. Zagrożenie życia minęło. Młoda mama bardzo szybko wracała do zdrowia i nabierała sił. 29 października, w dziewiątym dniu nowenny do św. Ojca Szarbela, Ania wróciła do domu.
Składam gorące podziękowania św. Ojcu Szarbelowi za uratowanie życia Ani i jej dziecka, za wysłuchanie prośby, jak również za posłanie odpowiedniego personelu medycznego, który wykazał się głęboką troską o mamę i dziecko.
Najdroższy Ojcze Szarbelu, wejrzyj, proszę, na nową rodzinę z miłością. Nadal opiekuj się nimi. Uproś dla nich u Boga łaskę zdrowia duszy i ciała, rozwiązywania problemów w sytuacjach trudnych, po ludzku beznadziejnych. Wstawiaj się za nami u Boga.
Skomentuj artykuł