Ignacjańskie spotkania ze Słowem J 2, 13-25
Wydarzenie, które kontemplujemy ma charakter symboliczny. Jezus daje wyraz oburzeniu Boga wobec wszelkiego rodzaju niegodziwości i zła obecnego w miejscu kultu. Domaga się oczyszczenia... i nawrócenia!
Świątynia Jerozolimska, miejsce kultu Boga Żywego, okazuje się być odtąd cieniem rzeczywistości, której Tajemnicę odsłoni śmierć i zmartwychwstanie Jezusa.
Pamiętamy, myślę, że jesteśmy na mocy chrztu św. świątynią Boga. Mocą Jezusowej śmierci i zmartwychwstania jesteśmy obdarzeni darem życia w Duchu i prawdzie, czyli uzdolnieni do prawdziwego kultu Boga żywego.
Medytację prowadzi o. Piotr Janik SJ
[-iss_8iii15_janik.mp3-]
Słowa Ewangelii według świętego Jana (J 2, 13-25)
Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie oraz siedzących za stołami bankierów. Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powyrzucał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: "Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu Ojca mego targowiska". Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: "Gorliwość o dom Twój pożera Mnie".
W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: "Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?" Jezus dał im taką odpowiedź: "Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo".
Powiedzieli do Niego Żydzi: "Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?"
On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus.
Kiedy zaś przebywał w Jerozolimie w czasie Paschy, w dniu świątecznym, wielu uwierzyło w imię Jego, widząc znaki, które czynił. Jezus natomiast nie zwierzał się im, bo dobrze wszystkich znał i nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku. Sam bowiem wiedział, co się kryje w człowieku.
Skomentuj artykuł