Ignacjańskie spotkania ze Słowem Mt 11, 2-11
Św. Jan Chrzciciel, zapowiedziany Eliasz, ten który przygotował drogę Panu, jest wyrazicielem tęsknoty Ludu Wybranego, ale przede wszystkim tym, który tę tęsknotę i to oczekiwanie właściwie ukierunkowuje. O ile bowiem ci, którzy przychodzą do Jana nad Jordan widzą w nim potencjalnego Mesjasza, ziszczenie swoich wyobrażeń, Jan Chrzciciel z głębi swej pokory pozostaje wpatrzony w Tajemnicę Boga, żyje podobnie jak inni prorocy, wiedziony zmysłem Boga.
Posyłając uczniów do Jezusa św. Jan Chrzciciel nie wątpi, nie żąda zapewnień, lecz trwa przed Bogiem, w napięciu gotowego spełnić się pragnienia, na progu doświadczenia, które Symeonowi przybyłemu do Świątyni, gdy rodzice Maryja i Józef wnosić będą dziecię Jezus, by je przedstawić Panu, pozwoli powiedzieć: Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela.
Rzeczywistość, którą kontempluje św. Jan, dopiero wschodzi, ujawnia się. Boski lekarz już rozpoczął swoją działalność: odnowy całego stworzenia, oddania go na powrót Bogu, zgodnie z Jego odwiecznym zamysłem przywrócenia utraconej godności człowiekowi. Radosna nowina zatacza coraz szersze kręgi. Św. Jan Chrzciciel może pozdrowić już całkiem z bliska, rzeczywistość, którą dostrzegł u początku Abraham, ojciec wiary.
Rozważanie o. Piotra Janika SJ
[-iss_15xii2013_janik.mp3-]
W Ewangelii wg św. Mateusza (Mt 11, 2-11)
Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: "Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?" Jezus im odpowiedział: "Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi".
Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: "Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po coście więc wyszli? Proroka zobaczyć? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: «Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę».
Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on".
Skomentuj artykuł