Ile w nas matki, a ile dziecka?

Fot. Helena Lopes / unsplash.com

"Dialogi w połowie drogi" – odcinek 14. Rozmowa Ewy Skrabacz i Wojciecha Ziółka SJ odbywa się między minionym niedawno Dniem Matki, a zbliżającym się Dniem Dziecka. Autorzy korzystają z tej szczególnej okoliczności i rozmawiają zarówno o cechach odziedziczonych po swoich mamach, jak też o tym, co – mimo upływających lat – niezmiennie przeżywają jak dzieci. Okazuje się, że – i w jednym i w drugim przypadku – to rzeczywistości wciąż bardzo żywe, a bywa, że i zaskakujące.

Nigdy dość świętowania. Ledwie skończył się okres wielkanocny, a już pojawiają się inne okazje. Za nami Dzień Matki, a przed nami Dzień Dziecka. Ogniwem, które łączy te dwa święta jesteśmy – w sposób oczywisty i bezdyskusyjny – my sami. Ileś tam lat temu zostaliśmy bowiem urodzeni przez nasze mamy i dzięki temu wszyscy byliśmy – a jak się okazuje, w dużym stopniu wciąż jesteśmy – dziećmi. I choć oddzielnie świętujemy Dzień Matki i oddzielnie Dzień Dziecka, to chyba uzasadnione jest, żeby wyraźnie zaznaczać, iż to rzeczywistości i święta ściśle ze sobą powiązane. Choć oczywiście każde z nich ma inny odcień.

Dzień Matki to zazwyczaj – oprócz oczywistych wspomnień – jakaś mniejsza lub większa tęsknota. Dlatego właśnie, gdziekolwiek jesteśmy, pamiętamy, dzwonimy, piszemy, składamy życzenia. Tęsknimy bowiem za tą szczególną relacją – bez względu na to, czy jest ona spełniona czy nie – albo lepiej powiedzieć, tęsknimy do tej szczególnej osoby, która ową relację z nami współtworzyła lub wciąż jeszcze współtworzy. Oczywiście ta tęsknota przybiera szczególnie na sile wtedy, kiedy mama już nie żyje, kiedy jej nie ma, ale tęsknimy zawsze. Tęsknimy za tym, kim mama dla nas jest, tęsknimy za konkretnymi wydarzeniami, doświadczeniami i słowami, a przede wszystkim za samą jej obecnością, bo to ta obecność od początku nas tworzyła, formowała.

DEON.PL POLECA

Jesteśmy jacy jesteśmy, dzięki naszym mamom. Tyle im zawdzięczamy, tyle od nich otrzymaliśmy! Oczywiście nie ze wszystkiego jesteśmy zadowoleni i nieraz zamiast mówić, że to „dzięki mamie”, wyrywa nam się, że to „przez mamę”. Nie zmienia to jednak faktu, że nasze mamy naznaczyły nas bardzo wyraźnie, trwale i na zawsze. Jesteśmy tacy, jak one. Nie identyczni, ale podobni. Warto to sobie uświadomić. Warto się też zapytać samych siebie: o jakich podobieństwach myślimy z wdzięcznością, a o jakich z przejęciem i co to dla nas znaczy?

A Dzień Dziecka? Tutaj chyba nie tyle tęsknimy, co wspominamy. Może nieliczni z nas chcieliby znów być dziećmi, ale samo dzieciństwo bardzo wielu z nas wspomina z rozrzewnieniem i słodyczą. W tych wspomnieniach z dzieciństwa jest jeszcze jedno. Zagłębiając się w nie, uświadamiamy sobie – a może i podświadomie sprawdzamy – na ile tamto dziecko sprzed lat wciąż jest obecne we mnie. To ważne i potrzebne pytanie, bo nie chodzi bynajmniej o infantylizm, który z samej natury rzeczy jest czymś negatywnym.

Pytając o to, ile jest dziecka w nas, pytamy o coś bardzo pozytywnego, a wręcz niezbędnego do prawidłowego rozwoju i do dojrzałości. Chodzi bowiem o dziecięcą zdolność do prostego i ufnego reagowania, wchodzenia w relacje i postrzegania rzeczywistości. Chodzi również o wyglądające nieraz na dziecinne, a de facto dojrzałe, potrzebne i pomocne postawy, dzięki którym – właśnie jak dzieci – potrafimy być w pełni tu i teraz. Bo trudno o dojrzałe zaangażowanie w konkretne codzienne życie, bez pozornie naiwnego dziecięcego entuzjazmu i zachwytu. Podobnie jak trudno budować głębokie i trwałe relacje bez dziecięcej, czy wręcz dziecinnej umiejętności uznania za nieważne wszystkiego innego, co w danej chwili się dzieje. Miłego świętowania!

Posłuchaj 14. odcinka podcastu "Dialogi w połowie drogi"

Jezuita, uratowany grzesznik; poprzednio duszpasterz akademicki w Opolu i Krakowie, proboszcz we Wrocławiu, prowincjał (2008-2014), a obecnie proboszcz w Tomsku (Rosja, Syberia); inicjator Deon.pl i Modlitwy w Drodze.

Twitter: wziolek_sj

 

Politolog, nauczyciel akademicki, dawca krwi, amatorka biegów długodystansowych, współpracuje z Radiem Doxa, Modlitwą w drodze i Deon.pl.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ile w nas matki, a ile dziecka?
Komentarze (1)
AJ
~Ale Jaja
1 czerwca 2023, 07:39
Mnie trochę zaskoczyło, że mężczyźni mają córki i synów (plemniki męskie i żeńskie), a kobiety mają dzieci (jaja).