Jak powinny wyglądać relacje księdza z kobietami?

Zdjęcie ilustracyjne. Fot. DANIEL JEDZURA / Depositphotos.com

Kiedyś we Francji zrobiono wśród księży ankietę o celibacie, stawiając im dwa pytania. Pierwsze pytanie brzmiało: czy jesteś za zniesieniem celibatu? Prawie wszyscy odpowiedzieli, że tak. Drugie pytanie było postawione inaczej: czy ty jesteś gotowy żyć jako kapłan w małżeństwie? Większość odpowiedziała: „Nie” - pisze ks. Janusz Umerle w książce "Gliniane naczynie".

Ważnym zagadnieniem, które należy poruszyć przy okazji mówienia o celibacie, są relacje z kobietami. Tożsamość kapłańska nie oznacza utraty męskiej tożsamości, także w relacjach z kobietami. To, jak przeżywamy relacje z kobietami jako kapłani, zależy od tego, jakimi jesteśmy ludźmi i mężczyznami. W zależności od modelu naszej duchowości, a mówiąc precyzyjniej: od naszej osobowości będzie zależało, jak traktujemy kobiety i jak pozwalamy się przez nie traktować. 

Jak powinny wyglądać relacje księdza z kobietami?

Obecność kobiety w naszym życiu może mieć dobroczynne działanie, o czym napisał Jan Paweł II w Liście do kapłanów na Wielki Czwartek 1995 roku. Jednak poufałe relacje z kobietami są niebezpieczne. Dla wielu kobiet kapłan jest ideałem mężczyzny, pozbawionym interesowności w relacjach. Z drugiej strony są kobiety, które traktują nas jako substytut prawdziwej męskości i miłości. I może być tak, że ani kapłan, ani kobieta nie uświadamiają sobie, że funkcjonują na poziomie relacji damsko-męskich, co nie musi oznaczać relacji seksualnych.

Gdyby relacja między księdzem a kobietą, świadomie lub nieświadomie, pozostała tylko na tym poziomie, byłaby z gruntu rzeczy chora. Ksiądz może wykorzystywać swoją męskość w odniesieniu do kobiet, aby czerpać z tego jakieś korzyści dla swoich celów, nawet duszpasterskich. I przeciwnie, kobieta może uciekać od uzdrowienia swojej kobiecości, inwestując swoje uczucia, świadomie lub nieświadomie, w jakiegoś księdza, zamiast znaleźć sobie męża.

Przyjaźń kapłana z kobietą nie jest częsta i nie wszyscy jej potrzebują. Zdrową relację przyjaźni księdza z kobietą możemy poznać po kilku cechach. Po pierwsze: wolność, czyli brak zobowiązań i wyłączności. Po drugie, taka relacja nie niszczy ani nie podważa naszego statusu, czy naszego powołania, a wprost przeciwnie, pomaga nam być lepszymi kapłanami, a kobietom lepszymi żonami, matkami, zakonnicami, dziewczynami. Po trzecie, treść spotkań i rozmów w takiej przyjaźni dotyczy przede wszystkim dobra duchowego, co niekoniecznie oznacza, iż mają to być jedynie rozmowy na tematy wiary. Owszem, powinny dotyczyć także poziomu naszego doświadczenia duchowego, tego, co przeżywamy, czyli naszych radości i trosk.

Potrzebna jest zdrowa relacja z Bogiem i ludźmi

ks. Janusz Umerle "Gliniane naczynie. Duchowość księdza" Wydawnictwo WAM

Celibat zawsze będzie powodował pewien brak. Ale jeśli dar celibatu będzie tylko brakiem czegoś, bez oddania tego Bogu i ludziom, to nie będzie prawidłowo przeżywany. Gdybyśmy byli pozostawieni sami sobie, pozbawieni ważnej części naszej istoty, i nie mielibyśmy tego komu dać, prowadziłoby to albo do zdeformowania daru celibatu, albo do jego zdrady. Jedyną ścieżką pozytywnego przeżywania zwłaszcza tych trudnych momentów, gdy nasza natura, fizyczność i duchowość domagają się bliskości kobiety, jest motywacja pozytywna, czyli królestwo niebieskie. Pozbywam się części mojej natury, bo kocham Boga, Boga w ludziach i samego siebie w Bogu i w ludziach.

W takiej duchowości każdy odruch męskości będzie przeżywany pozytywnie. Ale ta nadprzyrodzona motywacja nie jest możliwa bez ofiary i bez walki. W pozytywnym przeżywaniu tych walk o celibat bardzo pomaga spełnione kapłaństwo, czyli zdrowa relacja z Bogiem i z ludźmi.

Nie da się uciec od kwestii celibatu. Na poziomie przeżywania tej ofiary można podzielić kapłanów na dwie podstawowe grupy: tych, którzy starają się żyć tą łaską, i tych, którzy tę łaskę odrzucają. Tę pierwszą grupę kapłanów, którzy starają się żyć w bezżeństwie dla królestwa Bożego, możemy podzielić na dwie podgrupy: tych, którzy odkryli łaskę celibatu, i tych, którzy są jeszcze w drodze, ale bardzo jej pragną.

Jeśli zaś chodzi o drugą grupę, która nie akceptuje łaski celibatu, tu także rysuje się podwójny podział: na tych, którzy praktykują autoseksualność, i tych, którzy są czynni seksualnie bądź w przygodnych relacjach z kobietami, bądź wchodzą w stałe relacje z kobietami, prowadząc podwójne życie, co niejednokrotnie prowadzi do opuszczenia powołania kapłańskiego.

Wszelkie dyskusje na temat przyrzeczenia celibatu, które towarzyszą sakramentowi święceń prezbiteratu, jeśli miałyby być prowadzone na poziomie tylko historyczno-kościelnym, nie mają sensu. Oczywiście mamy prawo dyskutować o możliwości powrotu do połączenia sakramentu kapłaństwa i małżeństwa. Ale czy jesteśmy gotowi nieść podwójny ciężar? Kiedyś we Francji zrobiono wśród księży ankietę o celibacie, stawiając im dwa pytania. Pierwsze pytanie brzmiało: czy jesteś za zniesieniem celibatu? Prawie wszyscy odpowiedzieli, że tak. Drugie pytanie było postawione inaczej: czy ty jesteś gotowy żyć jako kapłan w małżeństwie? Większość odpowiedziała: „Nie”. Wielu z tych księży prawdopodobnie było w podeszłym wieku i na pewno miało sporą wiedzę na temat tego, co się przeżywa w małżeństwie.

Tekst jest fragmentem książki "Gliniane naczynie. Duchowość księdza" , wydanej przez Wydawnictwo WAM, której autorem jest ks. Janusz Umerle.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak powinny wyglądać relacje księdza z kobietami?
Komentarze (14)
ŁL
~Łukasz Leśniewski
20 czerwca 2022, 10:50
"Prawidłowa przyjaźń"? Kto to wymyślił? Co to znaczy? Kto będzie kwalifikował przyjaźń na prawidłową i nieprawidłową? Dla mnie to zwykła mowa -trawa. Ciężko nawiązać szczerą przyjaźń, gdy spycha się własne potrzeby, z którymi jesteśmy stworzeni, do piwnicy. I to każdemu, nie tylko księdzu. Tak, mam na myśli potrzeby seksualne, których księdzu nie wolno spełniać, a gdy spełnia, to powinien mieć wyrzuty sumienia i spowiadać się z nich. To jest zaprzeczanie człowieczeństwu księdza.
PC
~Paweł Czechowski
19 czerwca 2022, 14:59
ZDROWO
AN
~Alicja Nowak
18 czerwca 2022, 14:09
Polecam książkę "Duchowość, intymność i seksualność" przetłumaczoną na polski przez ojca Przemysława Gwaderę SJ i jego kanał na YouTube. To umieszcza dyskusję o celibacie na szerszym tle. Chociaż nie chodzi w niej o słuszność celibatu. Bo jest potrzebny, także świeckim.
OB
~Ola Bąk
18 czerwca 2022, 08:45
Czytam o tej"prawidłowej przyjaźni" między kobietą i księdzem i się zastanawiam, jaki normalny facet (myślę tu o mężu takiej kobiety) byłby zadowolony z tego, że jego żona POTRZEBUJE poza nim jakiegoś innego męskiego "przyjaciela", żeby się "rozwijać duchowo" i stawać lepszą osobą..?
AE
~Adam Ewa
19 czerwca 2022, 14:36
Jeśli jakiś facet myśli, że jest "wszystkim" dla kobiety i ona poza nim nikogo już nie potrzebuje, to nie jest normalny.
AE
Anna Elżbieta
20 czerwca 2022, 15:52
Mój mąż był, bo już nie żyje, takim człowiekiem, który rozumiał moją przyjaźń z kapłanami, nie z jednym a z wielu, ponieważ byłam mocno zaangażowana w życie Kościoła. Nie dość, że rozumiał, to on również przyjaźnił się z niektórymi księżmi. Księża przychodzili do nas do domu i dobrze się w nim czuli. Czasem byliśmy obydwoje z mężem, czasem ja sama. To były dobre, zdrowe relacje. I są nadal. Teraz wpadają już tylko do mnie na kawę i na porozmawianie. Przepadam za tymi spotkaniami. Są potrzebne obu stronom. Oczywiście potrzebna jest dojrzałość i odpowiedzialność - i księdza i kobiety. A jeśli by coś zaiskrzyło w niewłaściwym kierunku, to trzeba uciekać. I to nie będzie tchórzostwo, tylko odwaga.
AM
~Andrzej Mackiewicz
17 czerwca 2022, 18:17
Super ten ostatni fragment. Francuzcy prezbiterzy są (zapewne) bystrymi obserwatorami oraz nie boją się (własnej) SZCZEROŚCI. Dla mnie to - OK.
SP
~Stefan Pawlikowski
17 czerwca 2022, 16:49
Wielu ludzi jest zwyczajnie nieszczęśliwych w swoim małżeństwie. Kiedy widzą kogoś, kto nie musi zakładać rodziny, kogoś kto jest wolny od tych problemów które innych unieszczęśliwiają - to wtedy rodzi się taka myśl: "A dlaczego ty miałbyś być wolny od problemów które ja przeżywam? Spróbuj - a zobaczysz jak jest trudno. Nie będziesz już wtedy taki przemądrzały i nie będziesz tak lekko i z uśmiechem gadał o sprawach, których sam nie przecierpiałeś" Uważam że znakomita większość głosów nawołujących do zniesienia celibatu pochodzi z zazdrości i pragnienia, by inny człowiek poznał smak krzyża małżeństwa.
MK
~Marek Kulman
18 czerwca 2022, 07:13
Podobnie można stawiać sprawę w druga stronę, nie żyjesz w celibacie, nie zmagasz się z tymi problemami więc czemu mówisz o tym jak lekko się takiemu księdzu żyje. Jest jeszcze jedna rzecz kardiolog nie musi być po zawale czy chorobie serca by mógł ten narząd leczyć, psycholog nie musi być po depresji by pomagać z niej wyjść. Dlatego również i ksiądz może pomagać małżonkom, bo choć sam w małżeństwie nie jest wie o wielu problemach bo ludzie z tymi problemami do niego przychodzą tak więc mówić że nie może mówić bo się nie zna jest bardzo słabym argumentem. Każda prawdę nawet te najtrudniejsza trzeba jednak pokazywać i o niej mówić, w dużej jednak mierze chodzi o formę przekazu A nie o kompetencje
DL
~Dorota Liszkowicz
18 czerwca 2022, 09:04
Zgadzam się z Panem Stefanem Pawlikowskim! Dobrego dnia!
MK
~Magdalena Kowara
18 czerwca 2022, 20:58
Również zgadzam się z Panem Stefanem. Dodałabym od siebie, że o wiele łatwiej byłoby nam, małżonkom, gdyby księża nie wypowiadali się o małżeństwie, o jego kryzysach, bo naprawdę nie mają pojęcia jak to jest być w środku tego wszystkiego, z lekiem o byt rodziny i ten materialny, psychiczny i duchowy. Z Panem Markiem się nie mogę zgodzić. Choć w celibacie nie byłam to jednak do 36 roku życia żyłam bez kontaktów seksualnych i relacyjnych z mężczyznami. Także troszkę wiem jak to życie wygląda. Przy czym był to czas ogromnej pracy, aby mieć za co żyć i wyzdrowieć, aby móc założyć rodzinę. Więc jakoś wydaje mi się, że jednak bardziej świecki może powiedzieć, że wie jak to jest z celibatem, czego w żaden sposób ksiądz żyjący tylko w celibacie nie może powiedzieć o małżeństwie.
BK
~Beata Kubiszewska
20 czerwca 2022, 13:27
Czegoś tu nie rozumiem: dar celibatu (do którego to daru można być zresztą w drodze) i krzyż małżeństwa?
KM
~Karolina Mika
20 lipca 2022, 14:33
Ani celibat ani małżeństwo nie są remedium na kryzysy i na nieuporządkowaną seksualność. I od tego się zaczyna....jak patrzysz na swoje ciało, na potrzeby seksulane, co z nimi robisz i jak traktujesz drugiego...Sprawa ks. Andrzeja D. obnażyła pewne rzeczy, także w sferze patrzenia mężczyzny/kapłana na kobietę....I jestem sobie w stanie wyobrazić, że ten facet także w małżeństwie byłby niewierny swojej żonie albo traktował ją jak rzecz do zaspokajania własnych potrzeb...tylko prasa by o tym nie pisała.
WK
~wika k.
20 marca 2024, 17:49
Poniekąd się nie zgodzę z tym,że księża nic nie wiedzą . Też tak samo jak my wychowali się w rodzinach,pochodzą z różnych środowisk,także też pewnie nie jedno widzieli i nie jedno przeżyli.