Jesteśmy wezwani do naśladowania Pana. A to jest droga krzyża, ziarna, które obumiera
Jezus zachęca nas, byśmy szli za Nim, byśmy "byli tam, gdzie On". Jestem tam, gdzie jest moje serce, nie ciało.
Z ewangelii wg św. Jana:
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec.
Obraz: Jezus korzysta tu z obrazu ziarna, które obumiera, aby przynieść plon. Ta sama dynamika dotyczy człowieka, który koncentrując się tylko na sobie i swoim życiu, obumiera, a tracąc je na ziemi, zachowuje je na życie wieczne. Przyjrzę się tym obrazom, skojarzeniom i odczuciom, jakie we mnie wywołują.
Myśl: Wszyscy chcemy dobrze przeżyć swoje życie. Żeby ono miało sens, żeby przyniosło "plon obfity". Problem pojawia się wtedy, kiedy stosujemy złe środki do realizacji tego celu. Jesteśmy zalęknieni, nie umiemy i nie mamy odwagi, by zaryzykować siebie. Skutkiem tego jest więdnięcie, obumieranie. Nie od razu, nie natychmiast, ale gasnąc powoli. Jezus zachęca nas, byśmy szli za Nim, byśmy "byli tam, gdzie On". Jestem tam, gdzie jest moje serce, nie ciało. Naśladując Chrystusa sercem, staję się sługą, jak On i przebywam tam, gdzie On.
Emocja: Obumieranie. Konieczność ascezy, rezygnacji z czegoś, wywołuje w nas mieszane uczucia. Jesteśmy wezwani jednak jako chrześcijanie do naśladowania Pana. A to jest droga krzyża, ziarna, które obumiera.
Wezwanie: Poproszę o łaskę służenia Panu, czyli byciu tam, gdzie On mnie prowadzi. Podziękuję Mu, że On zawsze jest ze mną.
Skomentuj artykuł