Postać św. Józefa jest wezwaniem do ufności, powierzenia się Bogu, który kieruje moją historią i losem, zachęca mnie do ‘bycia synem’.
Postać św. Józefa jest wezwaniem do ufności, powierzenia się Bogu, który kieruje moją historią i losem, zachęca mnie do ‘bycia synem’.
Łaska życia wypływa ze śmierci Jezusa.
Przywiązanie do dóbr materialnych, lęk przed zmianą, powodują głęboki kryzys, nawet u tego, kto ma szczerą intencję pójścia za Panem. Człowiek staje się bankrutem.
Przywiązanie do dóbr materialnych, lęk przed zmianą, powodują głęboki kryzys, nawet u tego, kto ma szczerą intencję pójścia za Panem. Człowiek staje się bankrutem.
Całe nasze życie jest przygotowaniem na spotkanie z Jezusem. Lęk, który się czasami pojawia, jest podszeptem złego ducha. Przyjście Chrystusa nam nie zagraża. Lęk, obawy, nadmierne wyrzuty są znakiem działania w nas złego ducha. 
Całe nasze życie jest przygotowaniem na spotkanie z Jezusem. Lęk, który się czasami pojawia, jest podszeptem złego ducha. Przyjście Chrystusa nam nie zagraża. Lęk, obawy, nadmierne wyrzuty są znakiem działania w nas złego ducha. 
Przypowieść stawia trudne pytania: o skomplikowane sytuacje rodzinne, o konflikty, o prawdziwy majątek czy o chciwość, zbytnie skoncentrowanie na sobie.
Przypowieść stawia trudne pytania: o skomplikowane sytuacje rodzinne, o konflikty, o prawdziwy majątek czy o chciwość, zbytnie skoncentrowanie na sobie.
„W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: »Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?« On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: »Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje« - czytamy w dzisiejszych czytaniach.
„W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: »Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?« On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: »Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje« - czytamy w dzisiejszych czytaniach.
Bóg zna nas lepiej niż my siebie. Jego wiedza o nas jest dla nas dobra. Choć często obawiamy się tych, którzy znają nas na wylot, wiedza Boga o nas nam jednak nie zagraża.
Bóg zna nas lepiej niż my siebie. Jego wiedza o nas jest dla nas dobra. Choć często obawiamy się tych, którzy znają nas na wylot, wiedza Boga o nas nam jednak nie zagraża.
Zawsze nas intryguje przyszłość i nasze przyszłe losy. Obraz końca świata i znaki, które mają mu towarzyszyć są dramatyczne. Ale Sąd Boży dokonuje się w codzienności. W tym, jak dziś wybieram, podejmuję decyzje o zbawieniu czy potępieniu.
Zawsze nas intryguje przyszłość i nasze przyszłe losy. Obraz końca świata i znaki, które mają mu towarzyszyć są dramatyczne. Ale Sąd Boży dokonuje się w codzienności. W tym, jak dziś wybieram, podejmuję decyzje o zbawieniu czy potępieniu.
Wielkim wyzwaniem mogą być słowa wypowiedziane przez Jezusa w spotkaniu z kobietą kananejską, która prosi Go o pomoc: „Niedobrze jest zabierać chleb dzieciom, a rzucać szczeniętom” (Mt 15,26). Jak je rozumieć? Jak zinterpretować?
Wielkim wyzwaniem mogą być słowa wypowiedziane przez Jezusa w spotkaniu z kobietą kananejską, która prosi Go o pomoc: „Niedobrze jest zabierać chleb dzieciom, a rzucać szczeniętom” (Mt 15,26). Jak je rozumieć? Jak zinterpretować?
Jezus zachęca, by modlitwa nie była paplaniem, wygłaszaniem banałów. Nie można w niej mnożyć słów i formuł, niemal magicznie traktowanych, by wywrzeć nacisk na Boga i uzyskać od Niego jakiś efekt. Nie o to chodzi w modlitwie: to jest wypaczenie i nadużycie. 
Jezus zachęca, by modlitwa nie była paplaniem, wygłaszaniem banałów. Nie można w niej mnożyć słów i formuł, niemal magicznie traktowanych, by wywrzeć nacisk na Boga i uzyskać od Niego jakiś efekt. Nie o to chodzi w modlitwie: to jest wypaczenie i nadużycie. 
„Bycie zachowanym w imieniu Boga” to trwanie w wierności, w komunii z Ojcem i braćmi. Modlitwa arcykapłańska to żarliwa prośba Jezusa o jedność. Podziały pomiędzy braćmi są złem, bo zadają kłam temu źródłu jedności, jakim jest łączność Ojca z Synem. Jedność nie niweluje różnorodności. Braterstwo akceptuje odmienność, a „nędza” winna być przedmiotem miłosierdzia.
„Bycie zachowanym w imieniu Boga” to trwanie w wierności, w komunii z Ojcem i braćmi. Modlitwa arcykapłańska to żarliwa prośba Jezusa o jedność. Podziały pomiędzy braćmi są złem, bo zadają kłam temu źródłu jedności, jakim jest łączność Ojca z Synem. Jedność nie niweluje różnorodności. Braterstwo akceptuje odmienność, a „nędza” winna być przedmiotem miłosierdzia.
Jezus mówi niedowiarkom Saduceuszom, że Bóg jest 'Bogiem żywych', nie umarłych. Obumierających bezdzietnie siedmiu braci z ewangelii można widzieć jako nie spełniające oczekiwań podejmowane próby życiowe. Ich efektem końcowym jest frustracja. Ale mogę też zobaczyć, że nie wszystko osiągnę własnym wysiłkiem. Potrzeba zwrócenia się do ‘Boga żyjącego’.
Jezus mówi niedowiarkom Saduceuszom, że Bóg jest 'Bogiem żywych', nie umarłych. Obumierających bezdzietnie siedmiu braci z ewangelii można widzieć jako nie spełniające oczekiwań podejmowane próby życiowe. Ich efektem końcowym jest frustracja. Ale mogę też zobaczyć, że nie wszystko osiągnę własnym wysiłkiem. Potrzeba zwrócenia się do ‘Boga żyjącego’.
Miejscem i czasem przyjścia królestwa Bożego jest dla mnie zawsze „tu i teraz”. Potrzeba przemiany mentalności. Bycia w tym świecie, ale nie życia mentalnością tego świata. 
Miejscem i czasem przyjścia królestwa Bożego jest dla mnie zawsze „tu i teraz”. Potrzeba przemiany mentalności. Bycia w tym świecie, ale nie życia mentalnością tego świata. 
Dzisiejszy świat jest bardzo „zekonomizowany”, a kiedy mówi o dobrowolnym wolontariacie, jego źródła upatruje w samym człowieku. Bezinteresowność człowieka wierzącego wypływa z doświadczenia miłości Boga i bycia obdarowanym przez Niego. 
Dzisiejszy świat jest bardzo „zekonomizowany”, a kiedy mówi o dobrowolnym wolontariacie, jego źródła upatruje w samym człowieku. Bezinteresowność człowieka wierzącego wypływa z doświadczenia miłości Boga i bycia obdarowanym przez Niego. 
Centralnym tematem tego fragmentu jest zmartwychwstanie, życie po powstaniu z martwych. W Izraelu ta prawda była sformułowana dosyć późno. Żydzi nie wychodzili w tym od nieśmiertelności duszy, ale od miłości Boga, która nie ustaje nawet w obliczu śmierci.
Centralnym tematem tego fragmentu jest zmartwychwstanie, życie po powstaniu z martwych. W Izraelu ta prawda była sformułowana dosyć późno. Żydzi nie wychodzili w tym od nieśmiertelności duszy, ale od miłości Boga, która nie ustaje nawet w obliczu śmierci.
Można "zacietrzewić się" w swoich przekonaniach, formach pobożności, formalizmie prawnym, zapominając, że najważniejsze jest "dobrze czynić" i "ratować życie".
Można "zacietrzewić się" w swoich przekonaniach, formach pobożności, formalizmie prawnym, zapominając, że najważniejsze jest "dobrze czynić" i "ratować życie".
Poszukiwanie cudowności to poważne zagrożenie dla naszej duchowości. Religijność nie powinna być odzierana z głębokich doświadczeń, porywów serca - ale skoncentrowanie tylko na przeżyciach jest pułapką.
Poszukiwanie cudowności to poważne zagrożenie dla naszej duchowości. Religijność nie powinna być odzierana z głębokich doświadczeń, porywów serca - ale skoncentrowanie tylko na przeżyciach jest pułapką.
Jezus ma władzę nad moim życiem, także nad jego ciemną stroną. On wie najlepiej, co dla mnie dobre.
Jezus ma władzę nad moim życiem, także nad jego ciemną stroną. On wie najlepiej, co dla mnie dobre.
Obawa przed słowami Jezusa: „nie znam was” mogą nas prześladować i niepokoić. Nie chodzi jednak o straszenie, ale o motywację i jednoznaczne decyzje.
Obawa przed słowami Jezusa: „nie znam was” mogą nas prześladować i niepokoić. Nie chodzi jednak o straszenie, ale o motywację i jednoznaczne decyzje.
Często oceniamy ludzi, zwłaszcza wierzących. Sprawdzamy, czym się kierują, czy to jest zgodne z zasadami wiary, i jesteśmy przy tym gotowi z wyższością udowadniać im, że się mylą.
Często oceniamy ludzi, zwłaszcza wierzących. Sprawdzamy, czym się kierują, czy to jest zgodne z zasadami wiary, i jesteśmy przy tym gotowi z wyższością udowadniać im, że się mylą.