#Ewangelia: w takich chwilach zły duch szczególnie daje o sobie znać. Co wtedy robić?
Opętanie jest znakiem obecności Boga, danym nam, abyśmy uwierzyli w Niego. Tak! Znakiem obecności Boga, bo tam, gdzie jest Bóg, zły duch ujawnia się, odkrywa, zaczyna krzyczeć, pieni się, zgrzyta zębami i drętwieje.
[Ewangelia]
Gdy Jezus z Piotrem, Jakubem i Janem zstąpił z góry i przyszedł do uczniów, ujrzał wielki tłum wokół nich i uczonych w Piśmie, którzy rozprawiali z nimi. Skoro Go zobaczyli, zaraz podziw ogarnął cały tłum i przybiegając, witali Go. On ich zapytał: "O czym rozprawiacie z nimi?"
Odpowiedział Mu jeden z tłumu: "Nauczycielu, przyprowadziłem do Ciebie mojego syna, który ma ducha niemego. Ten gdziekolwiek go chwyci, rzuca nim, a on wtedy się pieni, zgrzyta zębami i drętwieje. Powiedziałem Twoim uczniom, żeby go wyrzucili, ale nie mogli".
On zaś rzekł do nich: "O plemię niewierne, dopóki mam być z wami? Dopóki mam was cierpieć? Przyprowadźcie go do Mnie". I przywiedli go do Niego. Na widok Jezusa duch zaraz począł szarpać chłopca, tak że upadł na ziemię i tarzał się z pianą na ustach.
Jezus zapytał ojca: "Od jak dawna to mu się zdarza?" Ten zaś odrzekł: "Od dzieciństwa. I często wrzucał go nawet w ogień i w wodę, żeby go zgubić. Lecz jeśli możesz co, zlituj się nad nami i pomóż nam". Jezus mu odrzekł: "Jeśli możesz? Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy". Natychmiast ojciec chłopca zawołał: "Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!"
A Jezus widząc, że tłum się zbiega, rozkazał surowo duchowi nieczystemu: "Duchu niemy i głuchy, rozkazuję ci, wyjdź z niego i nie wchodź więcej w niego". A on krzyknął i wyszedł wśród gwałtownych wstrząsów. Chłopiec zaś pozostawał jak martwy, tak że wielu mówiło: "On umarł". Lecz Jezus ujął go za rękę i podniósł, a on wstał.
Gdy przyszedł do domu, uczniowie pytali Go na osobności: "Dlaczego my nie mogliśmy go wyrzucić?" Rzekł im: "Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą i postem". (Mk 9, 14-29)
[Komentarz Wojciecha Jędrzejewskiego OP]
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
Opętanie jest znakiem obecności Boga, danym nam, abyśmy uwierzyli w Niego. Tak! Znakiem obecności Boga, bo tam, gdzie jest Bóg, zły duch ujawnia się, odkrywa, zaczyna krzyczeć, pieni się, zgrzyta zębami i drętwieje. Gdyby Bóg nie przyszedł na świat, zły duch spokojnie egzystowałby sobie pośród nas, udając że go nie ma i skutecznie doprowadzając ludzi do piekła. Gdy zły duch zostaje zdemaskowany, to właściwie już jest przegrany. Nie wiedzą o tym tylko ludzie niewierzący, tacy jak ci wspomniani w dzisiejszej Ewangelii, bo tacy ludzie w walce ze złym duchem są sami, a wierzący w Chrystusa wiedzą, że On jednym skinięciem palca pokonuje złego ducha.
Opętanie jest więc początkiem końca złego ducha, jeśli pójdziemy z tym do Jezusa.
Skomentuj artykuł