Ks. Halík: to największy grzech teologii i nauczania Kościoła
"Wystrzegajmy się fałszywych, apokaliptycznych proroków zniszczenia, szanujmy tych, którzy wzmacniają wiarę, nadzieję i miłość' - mówi czeski duchowny.
"Największym grzechem historii teologii i nauczania Kościoła jest wyobrażenie, że mówić o Bogu jest bardzo łatwo. Ta lekkomyślność i tania pobożność otworzyły przestrzeń na nieprzebraną ilość naiwnych, komicznych, ale także perwersyjnych czy toksycznych wyobrażeń Pana Boga" - mówił w niedzielnej homilii ks. Tomáš Halík.
Cytując Karla Rahnera, ks. Halík powtarza, że "Bóg taki, jak wyobraża Go sobie 60-80 proc ludzi, na szczęście nie istnieje". Jego zdaniem krytyczny ateizm może pomagać teologii i naszej wierze "w walce przeciw prawdziwemu nieprzyjacielowi", którym jest bałwochwalstwo i zabobon.
Powołując się na tradycję teologii naturalnej i doktryny analogii, ks. Halík przypomina, że "cokolwiek wiemy o Bogu, ma charakter tylko metaforyczny (...). To obraz, przypowieść". W związku z tym również Biblii nie można traktować dosłownie. "Nie mamy zadowalać się z powierzchownym czytaniem, w którym zawsze do tekstu projektujemy swoje własne wyobrażenia. Mamy w ciszy, w kontemplacji i wysiłku poważnego studium słuchać tekstu w całej jego głębi" - przestrzega ks. Halík.
"Dopiero kiedy w całej głębi przyjmiemy to spostrzeżenie o niemożliwości naszego poznania tego, kim jest Bóg sam w sobie oraz co to oznacza, że »Bóg jest« (...) dopiero wtedy możemy zrozumieć wielkość tego, co mówi nam dzisiejsza Ewangelia. I choć Bóg pozostaje tajemnicą, otwiera nam drogę do siebie" - tłumaczy duchowny.
Drogą do pojęcia kim jest Bóg, jest przyjęcie Jego wcielenia i skupienie na człowieczeństwie Jezusa, który włącza nas w relację z Nim przez wszystkich "najmniejszych". To również "pogłębienie wysiłków ekumenicznych", możliwe zwłaszcza w czasie pandemii, która dotyka wszystkich ludzi. Globalność pandemii pozwala na doświadczenie międzyludzkiej, przekraczającej granice solidarności.
"Szerzenie chorób zakaźnych to jedna z ciemnych stron niepowstrzymanego procesu globalizacji, wielopoziomowego łączenia się naszego świata. Na te choroby nie wolno nam jednak odpowiadać szerzeniem jeszcze bardziej zabójczych epidemii: nacjonalizmu, populizmu i fundamentalizmu, stawiania murów i zamykania się w gettach religijnych, narodowych i państwowych czy kulturowych" - podsumowuje kaznodzieja i postuluje, by wystrzegać się "fałszywych proroków zniszczenia". "Szanujmy tych, którzy wzmacniają wiarę, nadzieję i miłość" - dodaje.
Skomentuj artykuł