Na dobranoc i dzień dobry - Łk 11, 37-41
To, co na zewnątrz i wewnątrz.
Napiętnowanie faryzeuszów
Pewien faryzeusz zaprosił Jezusa do siebie na obiad. Poszedł więc i zajął miejsce za stołem. Lecz faryzeusz, widząc to, wyraził zdziwienie, że nie obmył wpierw rąk przed posiłkiem. Na to rzekł Pan do niego: Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrznej strony kielicha i misy, a wasze wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości. Nierozumni! Czyż Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza? Raczej dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste.
Opowiadanie pt. "Zewnętrznie i wewnętrznie"
W tramwaju młoda matka prosi syna, aby usiadł. Ten koniecznie chce stać. Zdenerwowana rodzicielka sadza go siłą na ławce. Przez chwilę jest cicho. Potem mały z całym przekonaniem mówi: - Zewnętrznie siedzę, ale wewnętrznie i tak stoję!
Refleksja
Jak żyć, kiedy na naszych ustach pojawia się uśmiech, a w sercu jest ból i płacz. Nie do pogodzenia jest taka "schizofrenia" tego, co na zewnątrz, z tym co w środku. To trudne i niemożliwe do zrealizowania, ale wielu ludzi łudzi się, że to jedna z możliwych form naszej ludzkiej egzystencji.
Chrystus mówi, że nie można być "kimś na zewnątrz i kimś innym wewnątrz". Nie do pogodzenia jest wizja dwóch osób w jednym ciele. Wcześniej taki człowiek rozsypie się w pył niemocy i bezsilności. Dążmy zatem do harmonii tego, co w środku w nas, z tym, co robimy na zewnątrz. Wewnętrznie i zewnętrznie musimy być jedną całością. Tylko wtedy jesteśmy wiarygodnymi świadkami Chrystusa.
3 pytania na dobranoc i dzień dobry
1. Co jest dla Ciebie ważniejsze: to co na zewnątrz, czy wewnątrz człowieka?
2. Potrafisz się uśmiechać, kiedy w sercu jest ból i żal?
3. Czy potrafisz żyć w dwóch światach tego co zewnętrzne i wewnętrzne?
I tak na koniec...
"Czasem sztywna postawa jest wynikiem paraliżu" (Stanisław Jerzy Lec)
Skomentuj artykuł