Na dobranoc i dzień dobry - Mt 26, 14-27, 66
Posilać się przy zdrajcy…
Zdrada Judasza. Ostatnia wieczerza
Po śmierci Jezusa. A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać. Groby się otworzyły i wiele ciał świętych, którzy umarli, powstało. I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli do Miasta świętego i ukazali się wielu. Setnik zaś i jego ludzie, którzy odbywali straż przy Jezusie, widząc trzęsienie ziemi i to, co się działo, zlękli się bardzo i mówili: Prawdziwie, ten był Synem Bożym (ze względu na długi fragment Ewangelii, podajemy tylko jej ostatni fragment).
Opowiadanie pt. "O szacunku do Maryi"
Jest w Potopie Sienkiewicza taka jedna z niezapomnianych scen. Oto w oblężonym Tykocinie kona Janusz Radziwiłł. Charłamp, wierny sługa, składa w dłonie zmarłego zdjęty z własnego pancerza ryngraf z Matką Boską. W tym momencie wkraczają zdobywcy zamku - wojacy królewscy.
- Nie żyje, nie żyje - poszedł głos z ust do ust. Nie żyje zdrajca i przedawczyk! - Tak jest - rzekł ponuro Charłamp. - Ale jeśli sponiewieracie ciało jego i na szablach je rozniesiecie, źle uczynicie, bo Najświętszej Panny przed skonaniem wzywał i Jej konterfekt w ręku dzierży.
Słowa te wielkie uczyniły wrażenie. Krzyki umilkły. Natomiast żołnierze poczęli się zbliżać, obchodzić sofę i przypatrywać się nieboszczykowi... - Prawda jest - rzekł cichym głosem pan Zagłoba. Najświętszą Pannę w rękach trzyma i blask mu od Niej na lica pada.
To rzekłszy zdjął kołpak z głowy. W tej chwili uczynili to wszyscy inni. Nastało milczenie, pełne szacunku.
Refleksja
Zdrada zawsze boli, bo o to ten, któremu ufaliśmy, nagle okazuje się osobą, której nie można było ufać do końca. Nasze serce krwawi z tego powodu, ponieważ to co zaoferowaliśmy najelspszego - nasze serce, dobrą wolę, otwartość, szczerość, to one zostały wykorzystane na naszą włąsną zgubę. Jest to jakby autodestrukcja, która polega na tym, że nasze dobre cechy, którymi dzieliliśmy się z drugim człowiekiem, stały się narzędziem, przez które teraz krwawimy…
Jezus wiedział, że zdrajców na świecie jest wielu. Ale nawet wtedy, kiedy wiedział, że jeden z nich dopuście się zdrady na Nim, to i wtedy przyjmuje go z pokorą i pewnym zrozumieniem. Nie jest to oczywiście przyjęcie, ale przede wszystkim akceptacja osoby, która z przyjaciela staje się wrogiem. W ten sposób realizuje swoje przesłanie miłości przyjaciół i nieprzyjaciół, których miłuje całym sobą i to do samego końca, bez względu na sytuacją, czas i okoliczności, aż do własnej śmierci na krzyżu…
3 pytania na dobranoc i dzień dobry
1. Dlaczego kazda zdrada nas boli?
2. Jak pomóc sobie po zdradzie bliskiej osoby?
3. Jak poradzić sobie ze zdradą przyjaciela?
I tak na koniec...
Zdrada to choroba zaniedbań, zaniechań albo zachcianek (znalezione w Internecie)
Skomentuj artykuł