Na dobranoc i dzień dobry - Mt 28, 1-10
Zaskoczenie nad grobem…
Pusty grób. Jezus ukazuje się niewiastom
Po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób. A oto powstało wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim. Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i stali się jakby umarli.
Anioł zaś przemówił do niewiast: Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział. Chodźcie, zobaczcie miejsce, gdzie leżał. A idźcie szybko i powiedzcie Jego uczniom: Powstał z martwych i oto udaje się przed wami do Galilei. Tam Go ujrzycie. Oto, co wam powiedziałem.
Pośpiesznie więc oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i biegły oznajmić to Jego uczniom. A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: Witajcie. One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą.
Opowiadanie pt. "Drugie wydanie księgi życia"
Beniamin Franklin (1706-90), amerykański prezydent, wynalazca piorunochronu, pisarz, wydawca książek, był człowiekiem głębokiej wiary. Przed śmiercią sam ułożył sobie epitafium nagrobkowe.
Napisał: "Tu spoczywa ciało Beniamina Franklina, podobnie jak okładka starej książki - jej treść wyczerpała się i kolumny liter i złoceń. Leży tutaj jako pożywienie dla robactwa. Jednak samo dzieło nigdy nie zniszczeje, ukaże się raz jeszcze w nowym i piękniejszym wydaniu, poprawione i uzupełnione przez jego Autora".
Refleksja
Śmierć to nie koniec życia. Warto o tym pamiętać, gdyż popadnięcie w beznadzieję tego, że już nic po życiu nie ma, jest najgorszym ze wszystkich rozwiązań. Perspektywa życia wiecznego w jakiś sposób "ustawia" nam to ziemskie życie w którym powinna gościć radość ze wszystkiego co się w nim dzieje. Nikt nie jest w stanie tak bardzo zepsuć człowiekowi życie, jak on sam, ale też i inny człowiek...
Jezus pocieszał niewiasty i innych ludzi, że krzyż to nie koniec, a raczej początek wielkiej przygody z Bogiem. Po ludzku jest to prawda, która jest ciężka nie tylko do zrozumienia, ale przede wszystkim zrealizowania. Bo oto mamy cieszyć się z własnego cierpienia i bólu? Tymczasem nasze ludzkie myślenie podpowiada nam taki tryb rozumowania. Z naszego punktu widzenia tak właśnie jest, ale nie z Bożego. To Bóg ukazuje nam, że z cierpienia może powstać aż tak wiele dobrego...
3 pytania na dobranoc i dzień dobry
1. Skąd mamy pewność, że śmierć to nie koniec życia?
2. Dlaczego perspektywa zmartwychwstania "ustawia" nam ziemskie życie?
3. Dlaczego śmierć ziemska to nie koniec?
I tak na koniec...
Nie pójdę do piachu, gdy ktoś mi powie: czas umierać brachu. Nie dam się uśpić śmierci słowom, pójdę do grobu z podniesioną głową (Robert Allen Zimmerman (Bob Dylan)
Skomentuj artykuł