Prośmy o prostotę dziecka w przyjmowaniu królestwa Bożego
Apostołowie chcą uchronić Jezusa przed natarczywością dzieci, ale On ich napomina tymi samymi słowami, którymi uciszał wiatr i wyrzucał złego ducha. Jezus pochyla się nad dziećmi, które nie miały wówczas żadnych praw. Pokazuje inną perspektywę myślenia o słabych i bezbronnych, którzy potrzebują Boga.
Z ewangelii wg św. Mateusza:
Wtedy przyniesiono Mu dzieci, aby włożył na nie ręce i pomodlił się za nie; a uczniowie szorstko zabraniali im tego. Lecz Jezus rzekł: «Dopuśćcie dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie; do takich bowiem należy królestwo niebieskie». Włożył na nie ręce i poszedł stamtąd.
Obraz: Uczestniczymy dzisiaj w jednym z najdelikatniejszych i najczulszych spotkaniu, jakie opisują ewangelie. Jezus, idąc wbrew społecznym zwyczajom, w których dziecko nie miało wielkiego znaczenia, przyjmuje je, dotyka i modli się za nie. Uczestniczę w tym wydarzeniu. Przyjrzę się swoim odczuciom.
Myśl: W starożytnych społeczeństwach dziecko nie miało żadnych praw. Było dodatkiem do kobiety, która była własnością męża. Jezus ukazuje zupełnie inną perspektywę. Bóg jest ojcem. Dzieci zwracają się do niego jak do taty (tatusia) – Abba. Nie mają roszczeń, ktoś się musi nimi zaopiekować. Dzieci są tu symbolem małych, słabych i bezbronnych, którzy potrzebują Boga. Przypominają nam, dorosłym, że od Niego wszyscy jesteśmy zależni. Ja dzisiaj potrzebuję, żeby Chrystus położył na mnie swoje ręce i wypowiedział słowa modlitwy.
Emocja: Szorstkość. Uczniowie chcą zapewne chronić Jezusa przed natarczywością dzieci i ich krewnych. Ale Pan napomina ich tym samym słowem, kiedy uciszał wiatr, wyrzucał złego ducha z epileptyka, czy karcił tłum uciszający dwóch niewidomych w Jerycho. Szorstkość Jezusa wstrząsa nami i przypomina o tym, co prawdziwe.
Wezwanie: Prośmy o prostotę dziecka w przyjmowaniu królestwa. Podziękuję za to, że Bóg jest zawsze dostępny dla słabych, małych i bezbronnych.
Skomentuj artykuł