Czy zabijam w sobie Jezusa?
Wydarzenia poprzedzające Święto Namiotów, jak również atmosfera samego święta napawają nas niepokojem. Nasz Pan wydaje się być osamotniony, choć otacza go tłum. Św. Jan pisze nawet o braku wiary, tych którzy byli najbliżej - jego braci. Padają mocne słowa samego Jezusa "Nikt z was nie zachowuje prawa!". W tle tych wydarzeń przewijają się Żydzi, którzy usiłują Go zabić.
Refleksja nad 7 rozdziałem Ewangelii wg św. Jana, zrodziła w nas trudne, lecz fundamentalne pytania: Czy ja wierzę w Jezusa Chrystusa? Czy on jest dla mnie źródłem wody żywej? W końcu, czy ja na pewno przestrzegam Prawa?
Zwłaszcza my, którzy jesteśmy blisko Kościoła, Sakramentów i Wspólnoty powinniśmy sobie często zadawać te pytania. Czego szukamy w tej bliskości? Poczucia wspólnoty, akceptacji, zrozumienia, samorealizacji, a może sposobu na życie? I chociaż wartości te same w sobie nie są złe, to jednak mogą brutalnie zabijać w nas Jezusa Chrystusa. I to w sposób szczególnie niebezpieczny, bo niemal niezauważalny. Przecież wciąż jesteśmy fizycznie blisko, wciąż zaangażowani...
Jak się ustrzec? Sam Mesjasz przychodzi z odpowiedzią, którą jest Prawo. Dla nas, chrześcijan, Prawo zawiera się w dwóch prostych zdaniach "Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem" i "Będziesz miłował bliźniego swego, jak siebie samego".
Panie Jezu, błagamy Cię, dopilnuj, aby słowa Twojego Prawa pozostały w naszych sercach, abyśmy wpoili je naszym synom. Daj nam Ducha, abyśmy potrafili mówić o nich przebywając w domu, w czasie podróży, kładąc się spać i wstając ze snu. Aby były naszym znakiem i ozdobą, aby wieńczyły bramy naszego domu.
Na stronie czytajslowo.dominikanie.pl znajdziesz wszystkie rozważania z cyklu Czytaj Słowo. Codziennie 3 różne komentarze do fragmentów Ewangelii św. Jana.
Skomentuj artykuł