Nie składaj broni, tylko do roboty

Nie składaj broni, tylko do roboty
Fot. Victor Freitas / Unsplash
Łukasz Nauman

Być może usłyszałeś już milion historii o nieudanych małżeństwach, w których więcej jest nieszczęścia niż spełnienia. Patrzysz na swoich rodziców i też nie jesteś zachwycony. I do tego jeszcze Twoje nieciekawe doświadczenia na polu relacji z płcią piękną. Na samą myśl o budowaniu nowego związku dostajesz skrętu kiszek.

Posłuchaj, naprawdę chcesz się tak łatwo poddać? Nie warto tak szybko rezygnować. Pomyśl tylko: im większe wyzwanie, tym większa potem satysfakcja. Tylko czy się odważysz? Nie zniechęcaj się tak łatwo. Spróbuj jeszcze raz. Może kiedyś za ten wyczyn usłyszysz od swoich dzieci "dziękuję"?

Kiedy modliłem się o żonę, to bombardowałem Boga różnymi pytaniami i po męczącej "ciszy w eterze" wreszcie doczekałem się. Ku mojemu zdziwieniu nie były to odpowiedzi, ale pytania:

  • Czy jesteś za nią w stanie umrzeć?
  • Czy jesteś w stanie cierpieć dla niej?
  • Czy jesteś gotów być przez nią odrzucony?
  • Czy jesteś gotów być z nią na dobre i na złe?
  • Czy jesteś gotów zaopiekować się moją córeczką?

Byłem przejęty... Nagle okazuje się, że nie chodzi tu tak bardzo o to, co ja z tego będę miał, czy moje oczekiwania się spełnią albo czy będę usatysfakcjonowany tym małżeństwem.

DEON.PL POLECA

Potrzebna była szybka zmiana paradygmatu. Z mojego na Chrystusowy. "Mężowie, kochajcie swoje żony jak Chrystus umiłował Kościół i wydał siebie samego za nią" (w oryginale kościół jest rodzaju żeńskiego; Ef 5,25).

Czy będę potrafił kochać ją tak jak Chrystus? Jasne, że nikt z ludzi tak nie potrafi kochać. Niemniej chodzi o kierunek, o Drogę, którą mam pójść. To wyzwanie, które rzucił mi Bóg, dało mi do myślenia. Zrozumiałem, że bez Niego nie dam rady naprawdę kochać mojej przyszłej żony.

Bez względu na to, czy masz 16, 25 czy 37 lat, zawsze możesz się jakoś do małżeństwa przygotować. Więc nie składaj broni, tylko do roboty. Jako ojciec dwóch księżniczek mam wobec przyszłych ich kandydatów bardzo wysokie oczekiwania. Wyobraź sobie, że masz córkę. Jakie cechy powinien mieć jej przyszły mąż? Na pewno jest tego sporo. Powinien być ogarnięty, jeśli chodzi o kluczowe dziedziny życia. Spróbujmy je sobie poniżej wypisać w hasłach, które potem rozwinę.

  • 1. Szczera i wierna relacja z Bogiem
  • 2. Zdrowe relacje z ludźmi
  • 3. Uporządkowane finanse
  • 4. Dobre słowa, których się nie chowa
  • 5. Pasja dawania siebie
  • 6. Szacunek
  • 7. Dbanie o zdrowie i kondycję

1. Czy Twoja relacja z Bogiem ogranicza się jedynie do niedzielnej wizyty w kościele? Jeśli tak, to czas to zmienić! Życie jest zbyt dużym wyzwaniem, by nie mieć bliskiej relacji z Najwyższym. To od Niego zależy Twoje "być i nie być", to On Cię stworzył, zaprojektował i dał Ci predyspozycje do bycia przyszłym mężem i ojcem. Rozmawiaj z Nim! Szukaj Go. Zadawaj Mu pytania, kłóć się, jeśli trzeba albo i nawet podnieś głos czasem. Błagam, niech to nie będzie paciorek i spać, tylko szczera, autentyczna, pełna uwielbienia relacja - tak jak w Dawidowych psalmach. Już teraz ucz się wierności w modlitwie i codziennie oddawaj Bogu swoją przyszłą rodzinę. Potem to Ty będziesz pełnić w domu rolę osoby odpowiedzialnej za rozwój duchowy całej rodziny. Inspiruj się Bogiem regularnie. Czytaj Biblię, słuchaj nauczań, bierz udział w rekolekcjach. Miej kontakt z mentorem/doradcą/spowiednikiem, który pomoże Ci iść właściwą drogą. Im bardziej o to zadbasz teraz, tym więcej będziesz mógł ofiarować potem żonie i dzieciom.

2. Zawalcz o zdrowe relacje z najbliższymi. Również ze sobą samym. Jeśli nie radzisz sobie emocjonalnie, to udaj się na terapię. Żyjemy w tak porąbanych czasach, że korzystanie z psychoterapii powoli staje się normą. Więc nie wstydź się, nie bój się. Jeśli sytuacja tego wymaga, to zawalcz o swoje zdrowie emocjonalne. Buduj też relacje z ludźmi, szczególnie z najbliższymi. Czy wyrażasz rodzicom miłość i szacunek? Jasne, to czasem nie jest łatwe, ale rodziców się nie wybiera. No i Pan Bóg dał nam przykazanie, że mamy ich szanować - nie za to, że są fajni i że zdali egzamin z moich oczekiwań. Może potrzebne jest przebaczenie i pojednanie. Zrób swoją stówę. Pismo Święte zachęca nas: "Jeśli to możliwe, miejcie pokój ze wszystkimi" (por. Rz 12,18). Pamiętam, jak przełomowe było dla mnie pojednanie się z moim tatą na miesiąc przed jego śmiercią. Byliśmy kompletnie różni, mieliśmy odmienne poglądy na wiele rzeczy, ale to, że przebaczyłem i poprosiłem go o przebaczenie, zbliżyło nasze serca. Przez ostatni miesiąc jego życia powiedziałem mu więcej razy "kocham Cię" niż przez całe życie. Przebaczenie i przepraszanie to potężna broń. I chleb powszedni w małżeństwie. Praktykuj je!

3. Finanse to konkret. Jeśli nauczysz się nad nimi panować już teraz, to unikniesz potem wtop w związku małżeńskim i rodzicielstwie. Planuj wydatki. Naucz się robić budżet. Panuj nad finansami. To ty jesteś odpowiedzialny za ich wydawanie. Oddawaj regularnie 10% dochodów na Boże inicjatywy. Kolejne 10% przeznaczaj na oszczędności. A pozostałym 80% wydawaj rozkazy jak generał armii. "Ty pójdziesz tu, ty tam, a wy tam". Ty jesteś liderem swojego portfela. Pieniądze się Ciebie będą słuchać, bo to Ty decydujesz, czy idą na bzdury, czy na rzeczy ważniejsze. Czy Twoje wydatki są konsekwencją zaplanowanego budżetu, czy chwilowym impulsem emocjonalnym. Dzięki takiej praktyce będziesz potrafił w przyszłości wziąć odpowiedzialność za całą rodzinę. Więc warto wykształcić w sobie takie nawyki już dziś. Gdyby mnie ktoś nauczył takich podstaw zarządzania finansami 15 lat temu, to byłbym dziś w zupełnie innym miejscu. Pamiętaj, jeśli będziesz wiernie i mądrze zarządzał swoimi finansami, to łatwiej będzie Bogu obdarzyć Cię odpowiedzialnością za całą rodzinę.

4. Pan Bóg stworzył świat Słowem. Dlatego bierz odpowiedzialność za swoje słowa. Nie bluzgaj, nie obgaduj, nie plotkuj. Bądź wzorem. Bądź facetem, który potrafi "postawić straż przy swoich ustach" (Ps 141,3). Panuj nad swoim słownikiem. Ale nie bądź też milczkiem. Dostałeś usta, by móc nimi błogosławić innych. Błogosławić = dobrze życzyć. Nie szczędź dobrych słów pod adresem ludzi wokół Ciebie. Miej pozytywny wpływ. Ćwicz się w docenianiu ludzi, którzy wkładają całe serce w swoją pracę. Szanuj starszych i wyrażaj im podziw. Komplementuj kobiety, szczególnie starsze. Bądź światłem w świecie, w którym przekleństwa zdominowały naszą codzienność. Bądź dżentelmenem dla innych, człowiekiem, z którego w przyszłości Twoja żona i dzieci będą dumni. Wierz w ludzi. Zachęcaj ich. Ćwicz się w docenianiu i wdzięczności. W rodzinie będzie to bardzo potrzebne: mówić żonie, że jest Miss of the Universe, a dzieciom, że są największymi skarbami, w które bezwarunkowo wierzysz.

5. Ucz się już teraz służenia innym pomocą. Poświęcaj czas potrzebującym. Ćwicz się w empatii wobec słabszych. Zamiast wzdychać na kanapie, jak ciężkie jest życie, i użalać się, że nie możesz znaleźć żony, zapomnij się w czynieniu dobra. Dołącz do grupy wolontariuszy, którzy poświęcają serce bezdomnym, chorym, samotnym. Kto wie, może właśnie tam wśród młodych pasjonatów służenia innym spotkasz swoją przyszłą żonę?

Dziękuję Bogu za siedemnaście lat opieki nad moją psinką. Za każdą noc, w której mnie budziła, by ją wypuścić na siusiu. To nauczyło mnie troski i odpowiedzialności - wtedy gdy mi się chce i nie chce. Teraz gdy moje dziecko budzi w mnie w nocy, bo ząbkuje/ma gorączkę/ cokolwiek, to chowam w buty moją wygodę. Po prostu jestem dla niego i jestem gotowy. Ćwicz się w charakterze. Bierz odpowiedzialność za różne inicjatywy. Bądź mężczyzną, na którym można polegać. Co mężczyzna musi zrobić, to mężczyzna zrobić musi!

6. Szanuj zawsze i wszystko. Każdy zasługuje na szacunek. Każdy ma swoją godność bez względu na grubość portfela, pochodzenie czy światopogląd. Wolę przesadzić z szacunkiem niż nie okazać go należycie. Szczególnie paniom - jako płci pięknej - należy się należycie godne traktowanie. Raz na zawsze zakończ gapienie się na kobiety jak na obiekty seksualne. To czyjeś matki, córki, siostry, żony - a nie przedmiot Twojego pożądania. Kiedyś widziałem ulotkę z roznegliżowaną kobietą i napisem "Dziewczyny czekają...", a na dole dopisane było "...na Twoją modlitwę". One mają godność, a ich obecna sytuacja nie zawsze jest konsekwencją świadomego wyboru. Więc nie pozwalaj sobie. Patrz na kobiety oczami Jezusa. Wtedy ciężej Ci będzie zaliczyć wtopę.

7. Jeśli będziesz umiał zadbać o zdrowie i kondycję fizyczną, to pomoże Ci to efektywniej służyć swojej przyszłej rodzinie. Ćwicz regularnie, żebyś nie musiał potem świecić oczami przed swoimi dziećmi. Tak jak ja kiedyś, gdy moja córeczka zapytała, czy znowu będziemy mieli dzidziusia. "Dlaczego?" - pytam zdziwiony. "Bo brzuch ci rośnie"... Oprócz regularnego ruchu wypada też zadbać o dietę. Dokształcić się nieco, jeśli uparcie twierdzisz, że fast food Tobie nie szkodzi. Jeszcze nie. Ale przyjdzie taki czas, gdy tempo twego metabolizmu znacznie zmaleje, a nawyki żywieniowe pozostaną. Dodaj do swojej modlitwy regularny post. To nie tylko wzmocni Cię duchowo, ale oczyści Twoje trzewia z niepotrzebnych toksyn.

Istnieją trzy sposoby uczenia się:

  • mądry - gdy uczysz się na czyichś błędach
  • trudny - gdy uczysz się na swoich błędach
  • głupi - gdy w ogóle się nie uczysz

Skoro już czytasz ten artykuł, to spróbuj podjąć wyzwanie i zawalcz choć o jedną z wymienionych wyżej dziedzin. Tylko decyzje zmieniają życie. Najgorzej, gdy nic w tym temacie nie zrobisz i przeżyjesz kolejny Adwent, pozostając na etapie strachu, niepewności lub co gorsza zgorzknienia. Wielki maraton składa się z wielu kroków. Zrób dziś mały krok naprzód. "Nie bój się doskonałości - nigdy jej nie osiągniesz" - powiedział Salvador Dali. Nigdy nie będziesz dostatecznie przygotowany na małżeństwo. Ale zrób cokolwiek. Całe życie się uczymy, popełniamy błędy, ale najważniejsze, że nie pozostajemy na etapie chłopca.

Pamiętaj, że nie jesteś w tym procesie sam. Bóg kibicuje Ci całym sercem! Weź Go za rękę i w drogę. Jakaś piękna już teraz modli się za Ciebie. Może będziesz odpowiedzią na jej modlitwę?

Łukasz Nauman - zakochany mąż Izy, szczęśliwy tata trójki dzieci, autor książki "Co wypełnia Lukę?" oraz bloga o tym samym tytule. Z wykształcenia dziennikarz, z zamiłowania gitarzysta (wraz z żoną tworzy projekt muzyczny "Oliva"). Mieszka z rodziną w Szwecji

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
ks. Grzegorz Strzelczyk, Aneta Kuberska-Bębas

Jak wiele dzisiejszy Kościół ma wspólnego z Jezusem?

Czy Kościół zabrał nam wolność, którą podarował nam Chrystus? Wierzymy w jednego Boga, czy może w trzech? Czy to, co święte, kończy się na progu świątyni? Czy...

Skomentuj artykuł

Nie składaj broni, tylko do roboty
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.