Co o znaczeniu snów mówi Ewangelia?
"Czy Bóg może mówić przez sny? Sny są obecne w każdej z Ewangelii. Jednak to św. Mateusz odsłania najważniejszą część ich tajemniczego znaczenia. Przeczytaj, co może przekazać ci Bóg" - pisze Giulio Michelini OFM, rekolekcjonista papieski.
Nie wchodzę w złożoną kwestię snów w świecie greckim, w którym - jak podkreślał jeden z wielkich znawców tych zagadnień Giulio Guidorizzi - "jeśli sen jest fikcją, to jest fikcją, która zawiera prawdę".
Sen jest, w kontekście świata klasycznego, ale również w świecie biblijnym i judaistycznym, "drogą poznania alternatywną dla zwykłych ścieżek rozumu". Również przez sny może przemawiać Bóg, a w Biblii, według tego, co napisano w Hi 33, 14-16: "Raz bowiem Bóg przemawia i drugi, tylko się na to nie zważa. We śnie i w nocnym widzeniu, gdy twardy sen spada na ludzi, i w czasie drzemki na łóżku otwiera On ludziom uszy, przerażenie budzi w ich sercach", podobnie jak w sercach i w życiu świętych.
Zatrzymajmy się w tym miejscu tylko nad snami w pierwszej Ewangelii. Należy na nie patrzeć jako na pewną całość: pięć z nich zostało opowiedzianych w Ewangelii o początkach życia Jezusa, a ostatni to ten, o którym właśnie mówimy.
Analizując sny, zauważamy, że we wszystkich sytuacjach sen ma na celu uratowanie kogoś: w Mt 1, 20-24 małżonka Józefa, przyszła matka Jezusa, zostaje uratowana przed grożącym jej ukamienowaniem albo w najlepszym przypadku oddzieleniem jej od męża, który postanowił ją oddalić. W Mt 2, 12 przez sen zostali ocaleni mędrcy; dzięki niemu uniknęli podróży przez Jerozolimę i gniewu Heroda, przez którego zostali oszukani, ale któremu teraz odpłacą się ucieczką (Mt 2, 16).
W Mt 2, 13-14 zostaje ocalony Jezus, który zostaje wywieziony do Egiptu, aby uciec przed Herodem. W Mt 2, 19 poprzez sen skłaniający Józefa do porzucenia ziemi, na której się osiedlili, Jezus miał zostać ocalony przed Egiptem. "Z Egiptu wezwałem Syna mego" (Mt 2, 15), tak samo jak Izrael został wyzwolony z niewoli egipskiej. Józef jednak opiera się temu ostatniemu przesłaniu we śnie, dlatego potrzebne było jeszcze jedno. Dzięki ostatniemu snowi opisanemu w Ewangelii o dzieciństwie Jezusa (Mt 2, 22) Józef daje się przekonać i przyjeżdża z Jezusem i Jego matką do Galilei, bezpieczny od Egipcjan.
Podsumujmy: jeśli dobrze się przyjrzymy, zauważymy, że we wszystkich tych sytuacjach w niebezpieczeństwie znajduje się Jezus.
W tym miejscu łatwo powiedzieć, że również ostatni sen w Ewangelii św. Mateusza, sen żony Piłata, może pełnić tę samą funkcję. I tym razem w niebezpieczeństwie znajduje się Jezus, a sen mógłby być desperacką próbą ocalenia Go przed śmiercią.
Jednak w odróżnieniu od pozostałych snów ten nie przyczynia się do osiągniecia zamierzonego celu. Powodem jest nie tylko nieuważność Piłata, ale również inne możliwe powody, nad którymi nie możemy się tu zatrzymać. Jednak główną przyczyną jest być może fakt, że sen jest słabą formą objawienia, jak jest to wyraźnie powiedziane w midraszu: "Istnieją trzy sześćdziesiątki [tj. «surogaty»]: sześćdziesiątką śmierci jest sen, sześćdziesiątką proroctwa jest sen, sześćdziesiątką przyszłego świata jest szabat" (Bereshit Rabba 17,5; 44,7).
Inaczej niż w snach obecnych w legendach lub literaturze światowej (jak sen żony Juliusza Cezara), Bóg wraz ze snem podaje także prawidłową interpretację, w taki sposób, w jaki dał patriarsze Józefowi i Danielowi zdolność ich rozszyfrowywania. Józef i mędrcy rozumieją to, co mają zrobić, i pomimo subtelności otrzymanego komunikatu wdrażają go w życie.
Żona Piłata jest jednak pogańską kobietą i być może nie odszyfrowała dobrze snu albo sposób, w jaki został on opowiedziany jej mężowi, jest zbyt słaby... z pewnością jednak rzymski prefekt, który chce zachować władzę, jak wcześniej Herod, nie jest zainteresowany snami od Boga.
Pytania na podsumowanie naszych rozważań: o czym śnimy, teraz, dzisiaj? Czy jest to sen zgodny - na tyle, na ile potrafimy to zrozumieć - z Bożym marzeniem dla nas?
* * *
Tekst pochodzi z książki - zapisu rekolekcji papieża Franciszka - autorstwa Giulio Micheliniego OFM. Tutaj kupisz ją z 20 procentowym rabatem >>
Skomentuj artykuł