Królewski talent doceniania. To on może przemieniać ludzi wokół Ciebie

Fot. Jens Lindner / Unsplash

To jest jeden z naszych kobiecych talentów: bezinteresowne docenianie umiejętności, osiągnięć i wartości drugiego człowieka. Mówienie o tym głośno. Tak często jesteśmy wychowywane inaczej. W duchu „nie chwal, bo się zepsuje”. W przekonaniu, że przyznanie komuś z naszej kategorii, że jest świetny, sprawi, że same zaczniemy wyglądać tak jakoś blado.

Albo w poczuciu, że nie powinnyśmy się wychylać, bo co inni pomyślą. Czasem górę bierze nasza zazdrość, szukanie korzyści, pycha (nie powiem, że zrobił to świetnie, bo wyjdzie, że nie jestem najlepsza).

Rozpal swój talent w Wielkim Poście!

W Wielkim Poście chcemy przyjrzeć się sześciu kobiecym talentom: tym mniej oczywistym, które nie są dla nas zarezerwowane, ale statystycznie to my częściej potrafimy z nich robić użytek. Co tydzień w czwartek weźmiemy na warsztat jeden z nich, żeby zainspirować Cię do pomyślenia o tym, czy to jest ta przestrzeń, w której Bóg w tym Wielkim Poście zaprasza Cię do rozwoju. Bo to On włożył ten talent w Twoje serce i to On najbardziej Ci kibicuje!

Pierwszy talent: docenianie

Że co? – powiesz mi zaraz. Jakie docenianie? Co to ma być za talent?
Odpowiem Ci od razu: to jest talent klasy królewskiej. A jak go używać, świetnie pokazuje jedna z biblijnych kobiet, królowa Saby. Pamiętasz ją? To ona przyjechała do Salomona przetestować pogłoski krążące o jego niezwykłej mądrości.

DEON.PL POLECA

Przyjechała z całym przepychem swojego dworu: równa do równego. Posłuchała go: odbyła z Salomonem rozmowę o wszystkim, co ją głęboko nurtowało. Potem sprawdziła, czy za słowami idą czyny. Przyjrzała się wszystkiemu, co Salomona otaczało: pałacowi, zaopatrzeniu stołu, temu, jak mieszka i pracuje jego służba, jego szatom, bliskim współpracownikom i jego modlitwie. Była jak porządna, wnikliwa inspekcja; szukała prawdy.

A gdy oceniła, że pogłoski były prawdziwe, zachwyciła się i tym zachwytem podzieliła się ze światem. Mówiła głośno wobec wszystkich: doceniła mądrość Salomona, jakość jego rządów i – choć nie była przecież wyznawczynią Boga Izraela – zaczęła uwielbiać Go za miłość, jaką ma do swojego narodu, skoro takiego dał mu króla. „Niech będzie błogosławiony Pan, Bóg twój, za to, że ciebie upodobał sobie, aby cię osadzić na tronie Izraela; z miłości, jaką żywi Pan względem Izraela, ustanowił ciebie królem dla wykonywania prawa i sprawiedliwości" - mówi królowa Saby.

Bez zazdrości, bez interesu, bez zawstydzenia

Księga Królewska mówi nam o niej, że była wpływowa, potężna, mądra, bogata, myśląca i ciekawa świata. I to właśnie ona doceniła Salomona bez zazdrości. Bez szukania korzyści – przywiozła mu przecież ogrom kosztownych rzeczy! Bez poczucia, że jest gorsza, a przecież skoro też była królową, w pewnym sensie mogła być konkurencją, rywalką w konkursie na władcę epoki. Tyle, że jej to najwyraźniej nie interesowało. Interesował ją człowiek, jego wewnętrzne bogactwo, które przekładało się na mądre i dobre decyzje, na zarządzanie, na podejście do innych, na służbę prawdzie.

Królowa Saby potrafiła docenić cudzy sukces i talenty i zachwycić się nim w obecności wszystkich, którzy patrzyli na nią i na Salomona i porównywali ich bogactwo, mądrość i władzę. Wiedziała, kim sama jest, dlatego z pełną swobodą mogła docenić kogoś innego.

I to jest jeden z naszych kobiecych talentów: bezinteresowne docenianie talentów, osiągnięć i wartości drugiego człowieka. Mówienie o tym głośno. Tak często jesteśmy wychowywane inaczej. W duchu „nie chwal, bo się zepsuje”. W przekonaniu, że przyznanie komuś z naszej kategorii, że jest świetny, sprawi, że same zaczniemy wyglądać tak jakoś blado. W przekonaniu, że nie powinnyśmy się wychylać, bo co inni pomyślą. Czasem górę bierze nasza zazdrość, szukanie korzyści, pycha (nie powiem, że zrobiła to świetnie, bo wyjdzie, że nie jestem najlepsza).

Czy to jest Twój talent?

Zapraszam Cię do zastanowienia się nad tym, czy docenianie to jest Twój talent. I jak już dobrze wiesz – nie chodzi w nim o mówienie naciąganych komplementów. Chodzi o wspieranie drugiego człowieka pewnością, że jest dobry, wartościowy i że to, co robi, jest ważne i przynosi korzyść światu – jeśli umiesz w nim to szczerze dostrzec.

Często jest tak, że mamy ten talent, ale bardzo wiele naszych przekonań powstrzymuje nas od używania go, od wyrażania na głos naszego zachwytu. Dlaczego? Bo inni patrzą na to podejrzliwie: myślą, że chcemy coś dla siebie ugrać, że szukamy korzyści, że nasze słowa docenienia to tak naprawdę ironiczny przytyk. Dojrzały i rozwinięty talent doceniania pozwala mieć na takie podejrzenia wyrąbane (wybacz kolokwializm, ale to według mnie najbardziej odpowiednie określenie).

Trzy ćwiczenia na tydzień odkrywania

Sprawdź w tym tygodniu, czy to jest Twój talent. Żeby Ci w tym pomóc, zapraszam Cię do robienia przez kolejne siedem dni (to nie tak długo, prawda?) tych trzech rzeczy.

Po pierwsze – do ćwiczenia na sobie, czyli doceniania tego, co Ty sama potrafisz robić bardzo dobrze i co zrobiłaś świetnie w konkretnym dniu. Po drugie – do zauważania i doceniania innych. Ich dobrych działań, mądrych decyzji, małych zwycięstw, wytrwałości i wszystkiego innego, co zobaczysz. Po trzecie – do doceniania Bożych działań w Twoim życiu; tych, które umiesz zauważyć. Mów Mu, czym Cię zaskoczył, co Cię ucieszyło, gdzie dostrzegasz Jego małe interwencje i drobiazgi przygotowane po to, by wywołać uśmiech na Twojej twarzy.

W podsumowaniu tego ćwiczenia bardzo pomogą Ci notatki, więc zachęcam Cię do notowania tego, co konkretnego dnia doceniłaś u siebie, innych i w Bożym działaniu.

Jak talent doceniania może służyć w Kościele?

Bóg zawsze nam mówi, że jesteśmy ważni, wartościowi i potrzebni. Społeczność Kościoła powinna wiedzieć o tym najlepiej – ale często wcale tak nie jest. Frustracja, zniechęcenie, niskie poczucie własnej wartości i mające to naprawiać próby udawania, że się jest lepszym, niż jest się naprawdę, przekonanie, że wciąż przegrywamy z własnymi słabościami i grzechem, jesteśmy źli i nie umiemy nic zrobić dobrze, wieczne niezadowolenie i narzekanie – to skutki braku doceniania siebie, innych i Bożej mocy.

Jeśli zaczniesz używać talentu doceniania – nasz Kościół powolutku zacznie się zmieniać na bardziej święty, przekonany o swojej ważności i godności, wdzięczny Bogu i z mocą niosący Jego miłość.

Modlitwa o rozpoznanie i przyjęcie talentu doceniania

Panie Boże,

Ty wiesz, czym mnie obdarowałeś na starcie mojego życia. Masz plan wobec moich talentów: chcesz przez nie zapraszać mnie do współpracy ze sobą, do dawania innym wsparcia, które buduje i pomaga uwierzyć w swoją wartość i Twoją miłość.

Proszę, pomóż mi w tym tygodniu rozeznać, czy obdarowałeś mnie talentem doceniania. Otwórz mój umysł i serce na Twoje wskazówki, pozwól mi je właściwie rozumieć i udziel mi ich tyle, żebym bez wątpliwości mogła stwierdzić, czy to jest talent, który zasiałeś w moim sercu.

Jeśli go mam i do tej pory nie potrafiłam zaakceptować go jako dobrego i przynoszącego potrzebne mnie i innym owoce – proszę, daj mi łaskę przyjęcia go i rozwijania tak, by służył wszystkim według Twojego pomysłu na mnie.

Jeśli go nie mam, pomóż mi określić, jakim innym talentem mnie obdarowałeś i jak mam go pielęgnować, by służył Twoim celom.

Bądź uwielbiony we wszystkich darach, którymi mnie hojnie obsypałeś – nawet, jeśli wcale się tak dzisiaj nie czuję, chcę dziękować Ci za to, co sprawia, że jestem sobą i nikt inny nie może mną być.

Amen!

Fragment Pisma Świętego do medytacji (1 Krl 10,1-10)

Również i królowa Saby, usłyszawszy rozgłos mądrości Salomona, przybyła, aby osobiście się o niej przekonać. Przyjechała więc do Jerozolimy ze świetnym orszakiem i wielbłądami, dźwigającymi wonności i bardzo dużo złota oraz drogocennych kamieni. Następnie przyszła do Salomona i odbyła z nim rozmowę o wszystkim, co ją nurtowało. Salomon zaś udzielił jej wyjaśnień we wszystkich zagadnieniach przez nią poruszonych. Nie było zagadnienia, nieznanego królowi, którego by jej nie wyjaśnił. Gdy królowa Saby ujrzała całą mądrość Salomona oraz pałac, który zbudował, jak również zaopatrzenie jego stołu w potrawy i napoje, i mieszkanie jego dworu, stanowiska usługujących jemu, jego szaty, jego podczaszych, jego całopalenia, które składał w świątyni Pańskiej, wówczas wpadła w zachwyt. Dlatego przemówiła do króla: «Prawdziwa była wieść, którą usłyszałam w moim kraju o twoich dziełach i o twej mądrości. Jednak nie dowierzałam tym wieściom, dopóki sama nie przyjechałam i nie zobaczyłam na własne oczy, że nawet połowy mi nie powiedziano. Przewyższyłeś mądrością i powodzeniem wszelkie pogłoski, które usłyszałam. Szczęśliwe twoje żony, szczęśliwi twoi słudzy! Oni stale znajdują się przed twoim obliczem i wsłuchują się w twoją mądrość! Niech będzie błogosławiony Pan, Bóg twój, za to, że ciebie upodobał sobie, aby cię osadzić na tronie Izraela; z miłości, jaką żywi Pan względem Izraela, ustanowił ciebie królem dla wykonywania prawa i sprawiedliwości». Następnie dała królowi sto dwadzieścia talentów złota i bardzo dużo wonności oraz drogocennych kamieni. Nigdy nie przyniesiono więcej wonności od tych, które królowa Saby dała królowi Salomonowi.

Marta Łysek - dziennikarka i teolog, pisarka i blogerka. Poza pisaniem ogarnia innym ludziom ich teksty i książki. Na swoim Instagramie organizuje warsztatowe zabawy dla piszących. Twórczyni Maluczko - bloga ze Słowem. Jest żoną i matką. Odpoczywa, chodząc po górach, robiąc zdjęcia i słuchając dobrych historii. W Wydawnictwie WAM opublikowała podlaski kryminał z podtekstem - "Ciało i krew"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Królewski talent doceniania. To on może przemieniać ludzi wokół Ciebie
Komentarze (4)
E3
edoro 333
18 lutego 2024, 13:58
Męczące jest to szufladkowanie ludzi - cechy męskie, cechy żeńskie.. Ludzkie, ludzkie po prostu
GJ
~Gdziedlamnie Jestmiejsce?
15 lutego 2024, 11:27
Dla autorki mam propozycję, zwłaszcza w wielkim poście - spróbować docenić mężczyzn - w Kościele, w świecie, dookoła. Tak po prostu. Przestać toczyć z nimi wojnę i wciągać podział nawet do Kościoła (bo on jest powszechny a nie męsko czy żeńsko-katolicki - jeśli stanie realnie się jednym z tych - to przestanie istnieć). Po prostu dostrzec człowieka w człowieku i docenić za to kim jest, bez względu na jego płeć. I nic więcej w Wielkim Poście autorka by nie musiała - po prostu z miłością a nie wyimaginowaną walką z "patriarchalizmem", bo Kościół od początków był męski i żeński, ten kto tego nie widzi, wymaga uleczenia wzroku.
PN
~Paula N
17 lutego 2024, 14:21
Kochanie, kiedyś ponoć kobieta, od której odszedł mąż, nie mogła do komunii przystępować. O czym Ty mówisz? Zresztą, niewolnictwo też było akceptowane przez większość istnienia kościoła. Znów, w zakonach były osobne role osób wywodzących się z wyższych i niższych sfer (chóry). Jezus nie przyszedł, myślę, by w pierwszym rzędzie dokonać (gwałtownych) przemian społecznych, czy tym bardziej politycznych. Jednak one następują i osobiście nie uważam, by były neutralne moralnie, choć nie są tym, co najistotniejsze dla nas, chrześcijan. Zgadzam się natomiast z Tobą, Autorze wpisu, że mężczyzn warto i należy doceniać. Cudownie, że jesteście i wspaniale, że działacie, Panowie. Dziękuję Wam za codzienną czynną męską życzliwość.
AM
~Ana M.
19 lutego 2024, 08:25
Mężczyźni w Kościele sami doceniają się wystarczająco silnie( patrz nasi biskupi). Mężczyźni nie muszę czuć się zagrożeni tym że kobiety docenią też siebie.