Można rzucać cytatami z Pisma i być zagubionym

(fot. the justified sinner / flickr.com)

Jezus jest gorszącym Zbawicielem. Jego dialog z Żydami pokazuje, jak bardzo się z Nim rozmijamy w myśleniu. Jezus mówi o rzeczywistości pochodzącej od Boga, który chce przeniknąć naszą codzienność (myślenie, język i działanie), a my próbujemy Boga wcisnąć w nasze wąskie myślenie.

Jednym z powodów, dla których Jezus był tak bardzo znienawidzony przez faryzeuszy, był zapewne ten, że On w ich oczach był nieczysty. Stykał się z grzesznikami, jadał z celnikami, dotykał chorych i zmarłych.

Trzeba po mimo wszystko spróbować zrozumieć tych oburzonych. Oni w sumie chcieli dobrze, opierali swoje oburzenie na Prawie, naprawdę chcieli dobrze. Jednak chcieć dobrze, opierać się na Prawie, przestrzegać czystości (cokolwiek to znaczy) dogmatycznej, to za mało. Myślenie ucznia Jezusa nie ma być z tego świata. I tutaj kończy się próba zrozumienia kogoś, kto nie chce zrobić kroku dalej. Nie chodzi o potępienie, ale powiedzenie sobie samemu, że dalszy dialog prowadzi tylko do wojny. Jest taki moment, kiedy trzeba powiedzieć: po cóż jeszcze z wami mówię? Dialogowanie z wierzącymi, którzy nie chcą się nawrócić w pewnym momencie traci sens.

Spotykam czasem ludzi, którzy potrafią wiele opowiedzieć o doktrynie chrześcijańskiej, moralności i znają świetnie poglądy różnych świętych i uczonych Kościoła. Ludzie ci mają zawsze cytat na podparcie swoich tez, a to z jakiegoś soboru, a to z modnego arcybiskupa, a to innym razem z encykliki takiego, czy innego papieża. Ci sami ludzie bardzo często są bardzo pogubieni w życiu. Proszę mnie dobrze zrozumieć, chcę powiedzieć tylko tyle, że sama znajomość teorii nie jest życiem. Skądinąd wiem, że ten brak integracji jest źródłem cierpienia tych osób.

Postawa o której napisałem świadczy o tym, że jest w nas często obecny lęk o to, że Bóg jest za słaby, że trzeba za Niego zbawić ludzi, że On sobie nie radzi, że dał nam za dużo wolności. Lęk jednak powinien być wyzwaniem do zmiany, a nie motywem działania.

Bóg da radę. Naprawdę.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Można rzucać cytatami z Pisma i być zagubionym
Komentarze (11)
Marcin Wojcik
8 kwietnia 2014, 16:03
 Pora się dziś znowu nawrócić, dzięki za tekst.
8 kwietnia 2014, 14:31
Dialogowanie z wierzącymi, którzy nie chcą się nawrócić w pewnym momencie traci sens. A czy to samo powie Ojciec o dialogowaniu z niewierzącymi?
Grzegorz Kramer SJ
8 kwietnia 2014, 15:41
Nie. 
N
NoRka3
8 kwietnia 2014, 19:22
Dialog z osobami niewierzącymi, które nie znają obrazu wiary, a wierzącymi, którzy patrzą na ten obraz z własnym filtrem w oczach nie chcąc go zdjąć to zupełnie inna para kaloszy. Tu już mowa o zatwardziałości we własnym przekonaniu do jednej i tej samej sprawy. Momentami ciężko z ludzmi dyskutować bez zmiany ich nastawienia bo myślą, że dobrze myślą :) Tym bardziej, że wszystko jest napisane w Piśmie Świętym i nauczaniu Kościoła. Tylko jedni czytają to co jest im wygodne i filtrują to co chcą, a inni otwierają się na to co w tekście jest. Pozdrawiam :)
9 kwietnia 2014, 11:14
Rozróżnienie całkiem sztuczne. Sa niewierzący, którzy znają bardzo dobrzez obraz wiary - i wierzący, którzy de facto nie mają pojęcia o Chrystusie
9 kwietnia 2014, 11:21
Dlaczego? Dlaczego dialog w niewierzącym nie straci sensu a z wierzącym w pewnym sensie traci? Dlaczego dialog z wierzącym ma prowadzić do wojny a z niewierzącym nie? Jaka jest różnica, który pozwal nie widziec sensu dialogi z  wierzącym - który nie zna (wie swoje)  i nie praktykuje a niewierzącym - który nie zna (wie swoje) i nie praktykuje. Czy wątpiący wierzy? (Wątpiacy wierzący i wątpiący niewierzący ;-) )
9 kwietnia 2014, 12:36
<a href="http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1584,latajacy-kosciol-spaghetti-bac-sie-czy-smiac.html">I konkret z zycia portalu z ilustracja i pytaniem (</a><a href="http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1584,latajacy-kosciol-spaghetti-bac-sie-czy-smiac.html">2014-04-09 12:34:57) </a> [url]http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1584,latajacy-kosciol-spaghetti-bac-sie-czy-smiac.html[/url]
8 kwietnia 2014, 14:28
Co w takim razie mamy właściwie robić, skoro to Bóg ma wszystko załatwić?
Grzegorz Kramer SJ
8 kwietnia 2014, 15:42
W tekście, Panie Piotrze jest odpowiedź.
V
Velasquez
8 kwietnia 2014, 16:03
Ojciec też "rzuca" cytatem. Jakieś zagubienie? (bez dąsów, to żarcik)
9 kwietnia 2014, 08:46
W którym miejscu?