O czym warto pamiętać w świętowaniu Wielkiej Środy?
Dzisiaj spójrz na Jezusa i naśladuj Go w tym, co robi.
Jeszcze przed rokiem byliśmy niemal pewni, że ten Wielki Tydzień będzie wyglądał podobnie jak te sprzed lat. Zacznie się Niedzielą Palmową, skończy na Zmartwychwstaniu. Kto mógł wtedy przypuszczać, że to, co do tej pory było tak charakterystyczne dla świętowania tego czasu, czyli wyjątkowa liturgia, czytania, pieśni, wystrój kościoła, pozostanie tylko w naszych wspomnieniach? Jesteśmy zmuszeni zostać w domach. Ponownie. Zarówno Wy, po drugiej stronie komputerów, telefonów i tabletów, jak i my, którzy towarzyszymy wam redagując DEON.pl.
Dlatego na czas tego świętowania w domach, do którego zmusiła nas wirusowa sytuacja, przygotowaliśmy dla was codzienne materiały w których podpowiadamy, jak na ostatniej prostej przygotować się do Wielkiej Nocy bez wychodzenia z domu. Razem przetrwamy ten trudny czas.
Świętowanie Wielkiej Środy w domu
Być może jest jakaś osoba w twoim życiu albo rzecz, która nie daje ci spokoju. Może ktoś bardzo cię kiedyś skrzywdził, zdradził, wybrał coś, co było bezwartościowe, zamiast budowania relacji z tobą. Może straciłeś honor, dumę, dobre zdanie wśród innych ludzi. Dzisiaj zrób jedno - po prostu odpuść i zrób krok w tył. Jezus, kiedy widzi, że zbliża się koniec jego ziemskiego życia, nabiera dystansu do pewnych spraw. Zrób to samo. Uwierz, że twój problem nie jest żadnym problemem dla Boga, który jest Miłością. Oddaj Mu go.
Ewangelia Wielkiej Środy (Mt 26,14-25)
Jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i rzekł: Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam. A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać. W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali Paschę do spożycia? On odrzekł: Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka, i powiedzcie mu: Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie chcę urządzić Paschę z moimi uczniami. Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę. Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu . A gdy jedli, rzekł: Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was mnie zdradzi. Bardzo tym zasmuceni zaczęli pytać jeden przez drugiego: Chyba nie ja, Panie? On zaś odpowiedział: Ten, który ze Mną rękę zanurza w misie, on Mnie zdradzi. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził. Wtedy Judasz, który Go miał zdradzić, rzekł: Czy nie ja, Rabbi? Odpowiedział mu: Tak jest, ty.
Komentarz do dzisiejszego czytania
Jezus przestrzegł Judasza, próbując go przekonać, jak straszną rzeczą jest zdrada, którą planował. Mimo to Judasz nie zrezygnował. Widocznie nie wierzył Jezusowi i uważał, że "wie co robi", że jego postępowanie jest słuszne.
Nas też Jezus przekonuje jak może, czasem nawet straszy, byśmy nie popełniali jakiegoś błędu (grzechu), a my i tak robimy "swoje". I potem wpadamy w rozpacz, jak Judasz, uświadamiając sobie, co zrobiliśmy. Warto więc ufać Jezusowi. Czy znany jest ktoś, kto miałby obiektywne powody do rozpaczy, bo posłuchał Jezusa? Czy Jezus kogoś zniszczył tak, jak to potrafi zrobić grzech?
Jeśli czujesz, że cała ta sytuacja już cię przytłacza i cierpisz z powodu coraz to nowych informacji o wirusie, posłuchaj krótkiej konferencji abpa Rysia o cierpieniu:
Polecamy też rozważanie na Wielką Środę przygotowane przez jednego z braci z Taizé:
Skomentuj artykuł