Rozważania na Wielki Post - 12.03.2013
Utracona przez grzech relacja miłości z Bogiem, który jest Miłością, sprawia, że życie człowieka jest zagrożone bezsensem.
Słodkie lata dzieciństwa i młodości, w których więcej jest marzeń niż rzeczywistości, szybko mijają. Z wiekiem życie staje się coraz trudniejsze. Bywa, że już dzieci są dotknięte poważnym cierpieniem, a nawet i śmiercią. Tekst Księgi Rodzaju mówi, że praca, która służy zdobywaniu pożywienia, staje się zajęciem niewdzięcznym, bo często nie przynosi tych efektów, jakich człowiek się spodziewa i potrzebuje. Nie tylko opór materii i monotonia pracy, ale i układy społeczne, jak choćby groźba jej utraty, wyzysk, czy bezrobocie sprawiają, że często staje się ona udręką. A potem przychodzi starość i postępująca degradacja tak na poziomie fizycznym jak i psychicznym. Wielki filozof rzymski - Seneca - powiadał: Senectus ipsa morbus - Starość sama jest chorobą. Coraz częściej i głośniej postulowana w naszych czasach eutanazja wcale nie jest wymysłem dzisiejszych liberałów. Głosili ją i praktykowali już w starożytności niektórzy wielcy filozofowie. Kiedy - ich zdaniem - życie przestawałoby być warte życia, należało je godnie zakończyć. Po co przedłużać cierpienia, które i tak wcześniej czy później doprowadzą do śmierci. Przecież to bezsens!
[-wielki_post_lucarz_stanislaw_28.mp3-]
Ludzki rozum nieoświecony przez Boże objawienie, staje się zakładnikiem grzechu i nie dostrzega innego, sensownego wyjścia. Samobójstwa zwłaszcza w naszych czasach stały się prawdziwą plagą, pochłaniają więcej ofiar niż wojny i morderstwa. Przy całym rozwoju intelektualnym i technologicznym czasów dzisiejszych jesteśmy świadkami bezprecedensowego samounicestwienia się ludzi, nawet całych społeczeństw, jak to dzieje się dziś w Europie w postaci tzw. kryzysu demograficznego. Człowiek, który zajął miejsce Boga, wcale bogiem się nie staje. Staje się natomiast pochłaniającą wszystko czarną dziurą bezsensu.
Skomentuj artykuł