Rozważania na Wielki Post - 27.03.2013
I jeszcze coś więcej o ofierze Izaaka. Abraham idzie na Górę Moria i wierzy, że, choć to wszystko wydaje się być wielkim absurdem i koszmarem, Bóg spełni swoją obietnicę, że, choć rozum tego nie pojmuje, stoi za tym mądrość i miłość Boga. W Liście do Hebrajczyków czytamy: Przez wiarę Abraham, wystawiony na próbę, ofiarował Izaaka, i to jedynego syna składał na ofiarę, on, który otrzymał obietnicę, któremu powiedziane było: Z Izaaka będzie dla ciebie potomstwo. Pomyślał bowiem, iż Bóg mocen jest wskrzesić także umarłych…(Hbr 11,17-19)
I w swej wierze się nie zawiódł…
Jezus Chrystus mówi do faryzeuszów w pewnym momencie: Abraham zobaczył mój dzień i rozradował się… Oni oburzeni odpowiadają Mu: Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś... (por. J 8,56-57). Owszem, Jezus widział Abrahama przez wiarę i Abraham widział poprzez wiarę dzień Jezusa - dzień Zmartwychwstania…
On odwołuje się do tej wiary Abrahama, przez którą przeziera już światło zmartwychwstania i wiara, że jak śmierć potężna jest miłość, jako to czytamy w księdze Pieśni nad Pieśniami (8,7.), więcej, że miłość potężniejsza jest niż śmierć, że ją zwycięża.
[-wielki_post_lucarz_stanislaw_43-44.mp3-]
Na miejsce Izaaka znalazł się baranek uwikłany w cierniach i to jego Abraham złożył w ofierze. Fizyczne życie Izzaka ocalało. To nie był jeszcze ten czas, aby objawiła się pełnią mocy Boga, ale ten baranek zapowiadał już innego baranka, którego głowa została spowita cierniami - Jezusa
Cała ta historia, to nie tylko obraz i wzór, ale i cel, do którego na drogach wiary Bóg prowadzi każdego z nas. Przez próbę Abrahama i krzyż Jezusa leczy naszą wiarę, a raczej naszą niewiarę w Jego Miłość, abyśmy nigdy o niej nie wątpili.
Pozostając dalej przy ofierze Abrahama sięgnijmy jeszcze do tradycji naszych starszych braci w wierze. Także dla Izraela próba wiary Abrahama jest kamieniem milowym. Jest pewien midrasz żydowski, który o niej opowiada pokazując jej niewyrażalną głębię. Midrasz ten mówi, że Izaak wcale nie był małym chłopcem, kiedy jego ojciec szedł złożyć go w ofierze. Był już prawie dorosły i dobrze znał zasady i przepisy obowiązujące przy składnia ofiar Bogu. Wiedział, że ważna jest nie tylko postawa składającego ofiarę, a i samej ofiary. Jeśli żertwa składana w ofierze Bogu opierała się, wierzgała i broniła się, to ofiara była niegodna Boga i była odrzucona, a wraz z nią i ofiarodawca. Dlatego też baranki czy inne zwierzęta składane w ofierze krępowano tak, aby w momencie składania ich na ofiarę nie mogły się poruszyć. W pewnym momencie Izaak zorientował się, że to on ma być tą żertwą ofiarną. I tu midrasz mówi w przejmujący sposób: Była jeszcze noc, kiedy Abraham przygotowywał się, by złożyć syna w ofierze. Obydwaj patrzyli sobie długo w oczy i wtedy Izaak powiedział: "Akedá - to znaczy po hebrajsku - zwiąż mnie, zwiąż mnie mocno ojcze mój, by się nie opierał. Zwiąż mnie, zwiąż mnie mocno ojcze mój, bym czasem z lęku się nie opierał, i wtedy nieważna będzie twoja ofiara, i obaj będziemy odrzuceni"… I dalej mówi tekst midraszu: Przyjdźcie i zobaczcie wiarę na ziemi, zobaczcie wiarę na ziemi… Oto ojciec, który poświęca swego jedynego syna, a jego syn najdroższy nadstawia mu swą szyję…
Zaiste niezwykły tekst, ale też jeszcze bardziej niezwykła rzeczywistość, którą opisuje. Sięga do tej wiary, która dla nas chrześcijan zapowiada Jezusa Chrystusa i Jego ofiarę. Rzeczywiście bowiem Izaak jest obrazem Jezusa Chrystusa, który ofiarowuje się za nas w totalnym zaufaniu Ojcu. Jezus też patrzy w oczy swego Ojca, które są miłością, daje się związać i idzie na krzyż, ale potem zmartwychwstaje. Bóg każdego z nas prowadzi do tej wiary, bo ona zwycięża świat, ona zwycięża wszystko…
Skomentuj artykuł