Rozważania na Wielki Post - 28.02.2013
Jezus szatana i jego oszustwo, którym jest grzech, pokonał, choć doświadczał wszystkiego na nasze podobieństwo. Poświadcza to List do Hebrajczyków, który będzie czytany w wielki piątek: Nie takiego mamy arcykapłana, któryby nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo - z tym, że on nie popełnił grzechu…(Hbr 4,15).
Ale człowiek popełnił grzech i doświadczył i nadal jego konsekwencji. Tą pierwsza, najważniejszą konsekwencją, jak mówiłem wcześniej, jest śmierć egzystencjalna, a więc pustka, absurd, bezsens życia. Lecz skutku tego doświadcza się dopiero na końcu całego łańcucha innych konsekwencji. Na tym polega cały podstęp szatana, że ostateczne skutki grzechu ujawniają się tak późno, iż człowiek często wcale ich z grzechem nie kojarzy. W sferze cielesnej od razu mamy do czynienia ze skutkami swoich błędów. Wystarczy włożyć palec do gotującej się wody i natychmiast wiemy, że popełniliśmy błąd i nie powtórzymy go więcej.
[-wielki_post_lucarz_stanislaw_16.mp3-]
Nieco inaczej jest już w sferze psychiki. Człowiek nie przestrzegający higieny psychicznej też doświadczy skutków swoich błędów, ale już znacznie później. Bez większego trudu jednak skojarzy swoje dołki psychiczne, zmęczenie, niechęć do pracy, którą kiedyś przecież lubił, z błędami, które popełnił, i będzie starał się ich wystrzegać. Sfera ducha - ten ostateczny horyzont naszego bytu - choć w tym względzie rządzi się tymi samymi prawami, ma ten czas między błędem i jego konsekwencjami jeszcze bardziej wydłużony. Niekiedy potrzeba lat, a bywa że i dziesięcioleci, żeby doświadczyć tych ostatecznych konsekwencji błędów duchowych - czyli grzechów. Tu już kojarzenie przyczyn i skutków nie narzuca się wcale z taką oczywistością. Na dokładkę zły duch dba o to, żebyśmy tego nie skojarzyli. Stąd też pomaga nam w tym Słowo Boże, wskazując na te konsekwencje - bliższe i dalsze i o nich będzie w najbliższych naszych refleksjach.
Skomentuj artykuł