Siostra naszego Boga

Roman Bielecki OP

 "Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych. Urządzono tam dla Niego ucztę. Marta posługiwała, a Łazarz był jednym z zasiadających z Nim przy stole. Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowegoi namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku".

Wielki Poniedziałek (Iz 42,1-7J 12,1-11)

Patrząc na gest Marii, przypomniał mi się fragment rozważań Brata Alberta Chmielowskiego, na temat istoty sztuki. Pisał przeszło sto lat temu, że "własny styl to szczerość, przyrodzony głos duszy, jej kształt, jej język; maniera to przedrzeźnianie stylu, to głos i język papugi, kalectwo kształtu". Co mówią te słowa? Chyba to, że ostatecznie w życiu liczy się prawda o mnie samym, która wyraża się przez to, co robię. Ile w moich gestach jest autentyzmu, ile szczerości? Mój gest wyraża mnie samego i nikogo innego, nie udaje, nie powinien udawać kogoś, kim nie jestem. W sposób szczególny dotyczy to mojego życia duchowego. Co to znaczy?

Nikt z nas nie będzie Marią. Każdy ma być przed Jezusem sobą. Niby to oczywiste, ale niesie za sobą bardzo czytelny komunikat, że droga naszego życia jest jedyna i przeżywana "po swojemu" nie może być przedrzeźnianiem czyjegoś stylu. Jeszcze inaczej: nasza droga modlitwy zaczyna się zwykle od tego, że ktoś nam podpowie jakąś metodę. Powie "módl się tak i tak". Przychodzi jednak moment, kiedy musimy tę metodę zarzucić. Nie dlatego, że była zła, ale dlatego, że wypracowaliśmy swoją własną. Zaczęliśmy modlić się po swojemu. Po prostu, nie udawajmy kogoś, kim nie jesteśmy. Dlatego przypatrując się gestowi Marii, nie możemy wątpić, że wyraża on coś bardzo głębokiego, właściwego tylko jej. To głos i język jej duszy. Bardzo osobisty gest, którego nie da się skopiować. Z boku, dla postronnego obserwatora, jest niezrozumiały i trąci marnotrawstwem pieniędzy. Ale to uczynek, który jest wyrazem długiej drogi duchowej, jaką przeszła ta kobieta od pierwszego spotkania z Jezusem.

Z drugiej strony, nie możemy jednak zapominać, że choć gest namaszczenia oddaje to, co kryje się w sercu Marii, to przecież w tym geście wcale nie chodzi o nią, ale o coś zupełnie innego. Jej postawa pokazuje, w jaki sposób Maria poznała Boga w Chrystusie. Tu dotykamy sedna tej Ewangelii, która pyta każdego z nas: Co wiem o Bogu, jakim mi się objawił, jaki mam Jego obraz, jak ten obraz wpływa na moje życie? To ważne pytania, o wiele ważniejsze niż te, kiedy pytamy się: Co wiem o sobie, co wiem o innych ludziach?

Wchodzimy w Wielki Tydzień, próbując zrozumieć tajemnicę zbawienia. Przypatrujemy się Bogu i prosimy o nawrócenie.  Jego początkiem jest to, iż Bóg rozjaśnia nad nami swoją twarz. Pokazuje nam, jaki jest. Zapisem właśnie takiego doświadczenia - nawrócenia jest gest Marii, która odkryła, że może bez lęku przed Bogiem klęknąć, namaszczać Jego stopy olejkiem, całować je w bardzo intymny sposób. Bo taka była konsekwencja odkrycia obrazu Boga w jej duszy. Spojrzenie w twarz Boga zmieniło jej twarz; spojrzenie w Jego serce, zmieniło jej serce.

Jeżeli wszystko w naszym życiu jest "po coś", jeżeli ważny jest tylko efekt naszej pracy, wynik spotkania takich czy innych osób, ciągłe zastanawianie się "co ja z tego będę miał", to świat relacji zawęża się nam do ciasnego pragmatyzmu, w którym nie ma miejsca na bezinteresowność, ofiarę, także na proste bycie z Bogiem. Co czuję, gdy czytam o tym, co robi Maria? Czy rozumiem, o co jej chodzi? Może tak jak Judasz mam ochotę narzekać, że trwoni pieniądze i rozprawiać o słusznej pomocy ubogim? A może potrafię za gestem, mającym w sobie wiele z ikony, zobaczyć "coś więcej" i zapytać, jaki jest Bóg mojego życia, co jestem w stanie dla Niego zrobić?

Roman Bielecki OP urodził się w 1977 roku. Ukończył prawo na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W roku 2002 wstąpił do Zakonu Kaznodziejskiego. Ukończył teologię na PAT. Po święceniach kapłańskich w 2009 roku trafił do Poznania. Przez rok był duszpasterzem akademickim. Od czerwca 2010 jest redaktorem naczelnym miesięcznika "W drodze"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Siostra naszego Boga
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.