Upadamy i wstajemy

(fot. Ferran./flickr.com)
Zdzisław Wojciechowski SJ

Pierwsze zdanie z dzisiejszego czytania wprowadza nas w istotę relacji Bóg - Lud Wybrany. Jest ona opisana za pomocą pojęcia Przymierza. W Starym Testamencie mamy cztery Przymierza. Trzy z nich faktycznie zostały zawarte między Bogiem a ludzkością oraz Izraelem. Czwarte było otwarte na przyszłość. Będzie zawarte z Izraelem i całą ludzkością, gdy przyjdzie Mesjasz (por. Jer 31, 31-34).

Poniedziałek II Tygodnia Wielkiego Postu (Dn 9,4b-10; Łk 6,36-38)

Po grzechu Adama i Ewy oraz powolnej degradacji moralnej całej ludzkości, ratunkiem Boga dla ludzi jest potop, po którym Bóg ustalił nowe zasady utrzymania ich przy życiu, a poprzez przymierze z Noem zagwa­rantował istnienie świata i panującego w nim ładu. To jest pierwsze Przymierze. Następnie Bóg powołał Abra­hama i przyobiecał mu liczne potomstwo, szczególne kon­takty z Bogiem oraz ziemię Kanaan. Pierwsze przyrzeczenie spełniło się w Egipcie, kiedy rodził się początek narodowej wspólnoty. Drugie przymierze doszło do skutku na Synaju, kiedy Izrael na tablicach kamiennych otrzymał wytyczne określające Jego relacje z Bogiem oraz normy życia we wspólnocie. Trzecie, gdy za czasów Jozuego Izrael przejął w posiadanie kraj Kanaan. Cała historia ludzkości, szczególnie Izraela, rozgrywa się w napięciu między obietnicą a jej wypełnieniem.

Będąc już w Ziemi Obiecanej, Izrael nie słucha Boga, nie kieruje się Jego Torą. Przychodzi wtedy inny rodzaj potopu. Tym razem nie jest to woda, tylko przemoc i nagła wojskowa siła, ogień, który zabija i niszczy wszystko - ludzi, zwierzęta i wytwory ludzkich rąk, łącznie ze świątynią jerozolimską. Nieliczni spośród ocalonych zostają przesiedleni do Babilonii, w niewolę, z dala od ziemi ojczystej.

To jest właśnie moment, który opisuje dziś Daniel. Prorok proponuje uznanie swego grzechu, wyznanie swych win Bogu i szukanie w Bogu miłosierdzia. Na wygnaniu Izrael czyni pokutę i odkrywa ponownie Boga jako pełnego miłosierdzia i łaskawości. Czasem dopiero wtedy, kiedy jesteśmy na dnie lub w niewoli, z pomocą przychodzi nam jedynie Bóg, który okazuje nam swoją bezinteresowną miłość.

Wielki Post to również czas nabywania mądrości, większej ufności wobec Boga, który w Jezusie przychodzi do nas z darem bezinteresownej miłości. On nigdy nie zrywa swego Przymierza z nami. Daje nam nadzieję, że przyjdzie taki czas - jak zapowiadał Jeremiasz- że otrzymamy nowe serce i zostanie ustanowiony nowy rodzaj relacji z Bogiem. Tego dokonał w nas Jezus jako Mesjasz. To stało się faktem w sakramencie chrztu św.

Kiedy upadamy, to swoim świadomym i dobrowolnym wyborem zrywamy przymierze z Bogiem zawarte w czasie chrztu. Wtedy też tylko Bóg może nawrócić nasze serca, otworzyć je na Jego bezinteresowną miłość oraz nauczyć nas miłosierdzia wobec siebie i wobec naszych bliźnich. Taki też jest cel Wielkiego Postu, by na nowo odkryć ogrom Bożego miłosierdzia, by czynić pokutę za swoje grzechy oraz grzechy naszych sióstr i braci.

Po to bowiem przyjmuję miłosierdzie, by je dalej praktykować w życiu codziennym wobec innych. Uczmy się tej postawy od biblijnego Daniela.

Zdzisław Wojciechowski SJ, wyświęcony na kapłana w TJ 31.07.1983 roku. Pracował przez 17 lat w różnych ośrodkach akademickich (KUL, Toruń, Szczecin, Warszawa). Od 1993 roku udziela indywidualnych Ćwiczeń Duchowych. Duszpasterz "Małżeńskich Dróg"(www.malzenstwo.pl), Męskich Wspólnot w Połowie Drogi (Gdynia, Gdańsk, Warszawa: www.wpolowiedrogi.pl). Zainteresowania i hobby: Biblia, Judaizm, Katolicka Nauka Społeczna, duchowość ignacjańska, muzyka poważna, teatr, rower, brydż. Aktualnie mieszka w Warszawie na Starym Mieście, pracuje przy Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej (www.laskawa.pl)

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Upadamy i wstajemy
Komentarze (1)
ZN
ziemianka nieanielska
5 marca 2012, 19:10
"potop ratunkiem" Czy to oksymoron?