Św. Kordula - męczennica, która zwyciężyła lęk
Obok św. Urszuli i towarzyszek, jest bardzo czczona w kościele w Niemczech, zwłaszcza w Kolonii. Nie dysponujemy historycznymi źródłami, które opisały to męczeństwo. Za to zawsze był żywy przekaz ustny, który żywo utrwalił się w tradycji Kościoła w XI wieku.
Do postaci św. Korduli, męczennicy mało znanej w Polsce, nawiązał jeden z najwybitniejszych teologów katolickich XX wieku, Hans Urs von Balthasar. W książce „Cordula albo o świadectwie chrześcijanina” (Kraków, WAM 2001) napisał, że publiczne świadectwo wiary w Jezusa Chrystusa należy do istoty powołania chrześcijanina. Przestrzegał, że niektóre tendencje w Kościele, podkreślające potrzebę chrześcijaństwa, które ogranicza się jedynie do przeżyć duchowych, czysto wewnętrznych, w dalszej perspektywie osłabia ewangelizację. Pisał: „Gdzie chrześcijaństwo istnieje już tylko wewnętrznie i duchowo, tam nie będzie żyło długo”.
Dlatego Balthasar, opisując postawę męczennicy, św. Korduli, wskazuje ją jako przykład dla współczesnych chrześcijan, którzy zbyt często godzą się na nieobecność z przestrzeni publicznej. W Polsce mieliśmy wybitnych pasterzy i świętych, którzy takiej tendencji się przeciwstawiali. Warto tutaj wspomnieć o św. Maksymilianie Maria Kolbe, promującego prasę katolicką; o ks. Kard. Stefanie Wyszyńskim, który słusznie upominał się o obecność Kościoła w życiu publicznym czy o ks. kard. Karolu Wojtyle, tak bardzo zatroskanym o dialog Kościoła z ludźmi nauki i kultury. W tym nurcie działał także z wielką odwagą, nasz współczesny męczennik, błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko. Do takiej postawy dawania czytelnego świadectwa Chrystusowi i bronienia godności każdego człowieka, zwłaszcza bezbronnego, zachęca nas obecnie Ojciec Święty Benedykt XVI.
Dzisiaj, gdy pomniejsza się wkład chrześcijaństwa w tworzenie europejskiej kultury, tym bardziej trzeba na nowo odważnych świadków Chrystusowego Krzyża, takich jak św. Kordula, męczennica z Kolonii.
Skomentuj artykuł