Dzieci powtarzały, że mam zostawić męża. Wtedy pomyślałam "Jezu, Ty się tym zajmij"

fot. Jessica Rockowitz / Unsplash
Świadectwo anonimowe

Mąż pił i nie był zdolny do jakiejkolwiek pracy. Gdy sytuacja była naprawdę beznadziejna, zaczęłam prosić Jezusa o pomoc. Jeszcze nie znałam modlitwy ojca Dolindo.

Gdy na świat przyszło nasze pierwsze dziecko, żyliśmy z mężem bardzo biednie. Studiowałam zaocznie i pracowałam. Mąż również miał pracę.

Nagle okazało się, że jestem w bliźniaczej ciąży. Zaczęłam bardzo płakać, bo nie wyobrażałam sobie życia na 30 m kwadratowych z trójką dzieci, moją mamą i bratem alkoholikiem.

Mąż wtedy zapewniał mnie, że mamy dach nad głową i pracę, więc damy radę. I rzeczywiście; dawaliśmy radę dopóki mama nie zachorowała i mąż nie stracił pracy. Wtedy wszystko potoczyło się w złą stronę. Mama zmarła, brat i mąż razem popijali, a ja nie dawałam rady finansowo.

Po czterech latach brat zmarł, a mąż wciąż pił i nie był zdolny do jakiejkolwiek pracy.

Codziennie chodziłam modlić się przed Najświętszym Sakramentem. Dzieci powtarzały, że mam zostawić tatę. Ja jednak nie potrafiłam wyrzucić męża.

W końcu poprosiłam Jezusa, żeby On się tym zajął. Nie znałam wtedy modlitwy ojca Dolindo!

Po powrocie z procesji Bożego Ciała, gdy weszłam do mieszkania, mąż oświadczył, że idzie na leczenie z alkoholizmu. Trafił na detoks i chociaż nie poszedł na terapię, udało się! Od 5 lat nie pije, a od 4 lat ma dobrą pracę.

Cuda się zdarzają.

 

***

Jeśli przeżyłeś/przeżyłaś/przeżyliście coś podobnego, poniższy formularz jest od tego, aby się tym podzielić. Niech również Twoje/Wasze świadectwo stanie się tym, co utwierdzi wiarę innych!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dzieci powtarzały, że mam zostawić męża. Wtedy pomyślałam "Jezu, Ty się tym zajmij"
Komentarze (4)
MK
~Matylda Kostrzewska
23 sierpnia 2021, 17:51
Kobieto, zawsze masz wybór: możesz być szczęśliwa i mieć szczęśliwe dzieci, możesz dalej żyć z alkoholikiem, licząc na cud. "Cud" często następuje: kiedy mąż-alkoholik umiera po wielu latach na raka trzustki, i naprawę już nie może chlać, na ogół się "nawraca". Będziesz miała satysfakcję, zmarnowane życie i kilkoro smutnych DDA ze spaczoną psychiką. Jakiż głupi, szkodliwy tekst !
IW
~Iwona Wieczorek
25 sierpnia 2021, 17:19
Moja mama jest właśnie taka dumna że nie zostawiła męża alkoholika tylko wytrwała do końca. Ojciec zmarł na raka wątroby. Pił i bił. Czworo DDA ze złamanym życiem. Potwierdzam że jest to bardzo szkodliwy tekst który może się przyczynić do wielu złych decyzji.
GW
~Gocha Wójcik
25 sierpnia 2021, 19:08
Pesymistyczny scenariusz, jaki Pani prezentuje, dzięki Bogu nie jest jedynym. Znając historię bardzo wielu ludzi związanych z AA nie mogę się zgodzić z taką generalizacją.
AE
~Anna Elżbieta
25 sierpnia 2021, 20:57
Ale właśnie cud się wydarzył!! I takie cuda się często wydarzają. I to jest piękne, kiedy Bóg wkracza ze swoją mocą. Oczywiście nie zawsze jest tak dobre zakończenie, wtedy trzeba w inny sposób ratować dzieci i siebie. Dla mnie - dobry tekst. Wcale nie głupi i szkodliwy. Wręcz przeciwnie. To jest prawdziwe świadectwo.