To świadectwo pokazuje, ile może prosta modlitwa!
Podczas modlitwy powiedziałem do Niego: "Jezu! Ty się tym zajmij. Ty się zajmij moją chorobą, moimi płucami. Wiesz co z tym zrobić najlepiej".
Szczęść Boże!
Pragnę spełnić ten radosny obowiązek dawania świadectwa i podzielić się moim doświadczeniem. Rok temu zacząłem mieć objawy choroby zawodowej płuc - wysoka gorączka, kaszel, duszności.
Dowiedziałem się, że choroba ta w zaawansowanej formie może być śmiertelna i nie ma na nią leku. Wystraszyłem się nie na żarty.
Opis z badania tomografem jednoznacznie wskazywał na postępujące zniszczenie płuc - w ciągu kilku lat groziła mi śmierć z uduszenia. Jakie myśli przebiegają wtedy przez głowę wie tylko ten, komu realnie groziła śmierć.
Myśli samobójcze - chęć zakończenia wszystkiego "po swojemu", lęk o przyszłość bliskich, zawieszenie na haczyk jakichkolwiek planów i marzeń. To wszystko było prawdziwą torturą.
W trakcie oczekiwania na kolejne przyjęcie do szpitala na badania postanowiłem wybrać się z rodziną na rekolekcje oraz na Jasną Górę prosić Matkę Jezusa o uzdrowienie. Po wycieczce coś się zmieniło. Coraz bardziej odczuwałem coś, co można nazwać "głodem Boga".
Przypadkiem gdzieś przeczytałem o zawierzeniu ojca Dolindo: "Jezu - Ty się tym zajmij". Podczas modlitwy powiedziałem do Niego: "Jezu! Ty się tym zajmij. Ty się zajmij moją chorobą, moimi płucami. Wiesz co z tym zrobić najlepiej". Przestałem martwić się chorobą, a czułem za to przyjemne uniesienie i pokój w duszy.
Przyszedł czas badań. Okazało się, że jestem zdrowy. Ale nie było to klasyczne uzdrowienie, cud o jakim pisze się w książkach. Po prostu stwierdzono z całą pewnością, że poprzednie badania były niedokładne i nie jestem przewlekle chory. Przypadek?
Do niego Ojciec Pio wysyłał najcięższe przypadki. Historia ojca Dolindo >>
Niedawno słyszałem że "Przypadek" to drugie imię Ducha Świętego. Dziękuję Jezusowi za chorobę i to doświadzenie, bo bez niego przez całe życie pozostałbym zapewne letnim katolikiem bez głębszej relacji z Bogiem. Dzisiaj moim największym marzeniem i celem jest wypełniać Jego Wolę. Chwała Panu!
Skomentuj artykuł