Tę figurkę Maryi raz w roku obmywa się w winie. Matkę Bożą nazywa się w Gidlach lekarką ciał
W niewielkiej wsi Gidle położonej nad Wartą w województwie łódzkim stoi wspaniała bazylika pw. Wniebowzięcia Matki Bożej. Dominikańska świątynia skrywa w sobie prawdziwy skarb, którym jest niewielka, zaledwie kilkucentymetrowa figurka Matki Bożej z Dzieciątkiem. Nie wiadomo kto ją wyrzeźbił, lecz według tradycji, figurkę miał znaleźć gidelski rolnik Jan Czeczek w 1516 roku.
Najstarsza tradycja głosi, że wiosną 1516 roku, tuż przed pierwszą niedzielą maja, gidelski rolnik Jan Czeczek orał swoje pole w miejscu, gdzie dziś wznosi się klasztorny kościół. Naraz, ku jego zdziwieniu, woły ustały w orce, a nawet padły na kolana. Nic nie pomogły przynaglania ani razy. Wreszcie i mężczyzna zauważył niezwykłą jasność bijącą z ziemi, a wśród tej jasności „obrazek mały głazowy Najświętszej Panny, wielkości na dłoń, na kamieniu wielkim, który był wydrążony na kształt kielicha”. Wieśniak nie potrafił zrozumieć cudownych znaków i potraktował swoje znalezisko jako skarb materialny. Ukrył figurkę w chałupie, na dnie skrzyni z odzieżą.
Cud uzdrowienia i tradycja obmycia figurki Maryi winem
Nie minęło dużo czasu od momentu odnalezienia figurki, jak nieszczęśliwie rolnik i jego rodzina stracili wzrok. Wówczas pobożna kobieta, która pomagała nieszczęśliwym, zainteresowała się cudowną wonią i światłością bijącą ze skrzyni. Opowiedziała o wszystkim gidelskiemu proboszczowi i odtąd rozpoczął się czas publicznej czci oddawanej Maryi w tym wizerunku. Posążek obmyto z prochu ziemi i przeniesiono do kościoła parafialnego.
Wodą, która pozostała po obmyciu, Czeczkowie przetarli swe oczy i natychmiast odzyskali wzrok. Na pamiątkę tego wydarzenia zachował się do dziś zwyczaj „Kąpiółki”, to znaczy ceremonialnego obmywania raz w roku figurki w winie. W pełnym ufności i pobożnym przeświadczeniu pątnicy używają wina z tej „Kąpiółki” na znak swojej wiary w moc Tej, którą nazywają Uzdrowieniem chorych.
Dalsze cudowne znaki sprawiły, że figurkę przeniesiono z kościoła na miejsce jej odnalezienia i umieszczono w kapliczce w formie drewnianego słupa, którą dziś jeszcze można oglądać przy ołtarzu w kaplicy Matki Bożej. Z czasem wzniesiono większa drewnianą kapliczkę. W roku 1615 właścicielka Gidel, Anna z Rosocic Dąbrowska, sprowadziła tu dominikanów, którzy zgodnie z nazwą swego zakonu – Zakon Kaznodziejski – mieli głosić sławę Maryi, strzec miejsca Jej cudownego wizerunku i szerzyć modlitwę różańcową.
Sława cudownej figurki Matki Bożej zaczęła zataczać coraz szersze kręgi. Dziś jeszcze w różnych odległych stronach Polski ludzie opiewają pieśń o Matce Bożej Gidelskiej. Zanieśli ją ze sobą pielgrzymi, którzy przez wieki – po drodze na Jasną Górę, lub ze szczególnym zamiarem – nawiedzali Gidle.
Klasztor dominikanów w Gidlach
Klasztor gidelski, jako jedyny z dominikanskich klasztorów w zaborze rosyjskim, przetrwał lata rozbiorów. Po upadku Powstania Styczniowego i kasacie klasztorów zwieziono tu zakonników, aby dożyli kresu swoich dni. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości i odnowie polskiej prowincji dominikanów, wielki czciciel Maryi, o. Konstanty Żukiewicz, podjął starania o koronację cudownej figurki, która odbyła się 19 sierpnia 1923 roku.
Matka Boża w Gidlach cieszy się sławą Uzdrowicielki chorych. Krążą wśród wiernych opinie, że Matka Najświetsza z Jasnej Góry jest głównie lekarką dusz (nawrócenia), a z Gidel – lekarką ciał. Zachowało się bardzo wiele świadectw, pisanych i malowanych na tabliczkach wotywnych wieszanych wokół ołtarza, mówiących o dokonanych dzięki Jej wstawiennictwu cudownych uzdrowieniach.
Gidelski „tron na ziemi” Matki Bożej był przez wieki sukcesywnie przyozdabiany dzięki hojnym darom możnych, a jeszcze częściej dzięki wdowim groszom ubogich, którzy szczególnie się tutaj garnęli. W kaplicy Matki Bożej możemy dziś podziwiać wspaniały ołtarz, w którym maleńka figurka nie tylko nie ginie, ale jest dobrze widoczna i przyciąga naszą uwagę.
Po przeciwnej stronie, w drugim ramieniu krzyża, na którego planie zbudowano kościół, znajduje się podobna, choć skromniejsza kaplica świętego Jacka, pierwszego polskiego dominikanina. W tej rolniczej okolicy, w sanktuarium, gdzie czczony jest wyorany z ziemi wizerunek Maryi, pamięta się szczególnie cud świętego Jacka, który podniósł przybite gradem do ziemi dojrzałe do żniw kłosy. Dlatego w dzień odpustu św. Jacka, 17 sierpnia, tuż po żniwach, gromadzą się tłumnie miejscowi rolnicy, by dziękować za zebrane plony.
Źródło: Dorota Rogulka / gidle.dominikanie.pl
Skomentuj artykuł