Tomasz a Kempis: O tym, że do Komunii świętej trzeba się przygotować starannie
Jednym z najważniejszych mistrzów duchowych chrześcijaństwa był żyjący na przełomie XIV i XV wieku niemiecki kanonik regularny Tomasz a Kempis. Jego dzieło „O naśladowaniu Chrystusa” wywarło wpływ na wiele pokoleń wierzących i choć napisane archaicznym językiem, zawiera wskazania, które do dziś są aktualne, jak choćby te odnoszące się do właściwej postawy wewnętrznej pod czas przyjmowania Komunii świętej.
Tomasz a Kempis, niemiecki duchowny i mnich z zakonu kanoników regularnych, żył w latach 1380-1471. Był utalentowanym kopistą – cztery razy przepisał całą Biblię – oraz teologiem i mistykiem. Zasłynął jako prawdopodobny autor niewielkiego dzieła „O naśladowaniu Chrystusa”, będącego zbiorem duchowych wskazań dla tych, którzy pragną postępować drogą wiary, uznanego za jedno z najbardziej znaczących dzieł ascezy chrześcijańskiej. Jego refleksje i wskazania, choć naznaczone duchem czasu, są po dziś dzień aktualne, a jego dzieło nabyć można w każdej większej księgarni.
Pośród licznych wskazań, znajduje się tam też kilka rozdziałów poświęconych Eucharystii, w tym podpowiedzi, jak należy się do niej przygotować i z jakim nastawieniem spożywać Najświętsze Ciało. Co ciekawe, Tomasz a Kempis zwraca uwagę, że równie istotne, jak samo przygotowanie, jest też czas po przyjęciu Komunii – która powinna przemienić tego, który ją przyjął i uświęcić jego życie. Rozdział ten ma formę wskazówek wypowiadanych przez samego Chrystusa.
"Ja jestem miłośnikiem czystości i dawcą wszelkiej świętości. Szukam serca czystego i tylko w takim sercu znajduję miejsce, w którym mogę odpocząć. Przygotuj Mi wieczernik wielki, usłany (Mk 14, 15), a świętował będę u ciebie Paschę z uczniami moimi. Jeżeli chcesz, abym do ciebie przychodził i u ciebie pozostawał, uprzątnij stary kwas (1 Kor 5, 7) i wymieć mieszkanie twego serca. Wyrzuć wszystko, co światowe, pozbądź się całego hałasu wad, usiądź jak wróbel sam jeden na dachu (Ps 101, 8) i w gorzkości twojej duszy myśl nad swoimi występkami.
Bo każdy kochający dla swojego umiłowanego przygotowuje najlepsze i najpiękniejsze miejsce, po tym bowiem się poznaje przywiązanie tego, kto przyjmuje umiłowanego. Wiedz jednak, że gdybyś nawet przez cały rok się przygotowywał i nic innego nie zajmowałoby twojego umysłu, to twoją pracą nie mógłbyś się wystarczająco dobrze przygotować. To tylko moje przywiązanie do Ciebie i łaska moja pozwalają ci przystępować do mojego Stołu; to jest tak, jakby bogacz wezwał na obiad biedaka, chociaż on nie ma czym odpowiedzieć na jego dobrodziejstwa poza pełnym uniżenia dziękczynieniem.
Czyń, co możesz, i rób to starannie; nie ze zwyczaju i nie z konieczności, tylko z lękiem i uszanowaniem przyjmij Ciało swojego umiłowanego Pana, który zechciał przyjść do ciebie. To Ja cię wezwałem, to na Mój rozkaz to wszystko się dzieje, to Ja uzupełnię wszystko, czego ci brakuje, tylko przyjdź i przyjmij Mnie.
Jeżeli nie czujesz pobożności, lecz raczej oschłość, módl się usilnie, wołaj i pukaj; nie ustępuj, dopóki sobie na to nie zasłużysz, że otrzymasz okruszynę zbawiennej łaski. To ty mnie potrzebujesz, a nie Ja ciebie. To nie ty przychodzisz, aby Mnie uświęcić, tylko Ja przychodzę, aby ciebie uświęcić i ulepszyć. Nie zaniedbuj tej łaski, ale z wszelką starannością przygotuj swoje serce i wprowadź do siebie swego Umiłowanego.
Jest jednak rzeczą konieczną, byś się nie tylko pobożnie przygotował do przyjęcia Komunii świętej, ale byś także troskliwie się starał o pobożność po przyjęciu tego Sakramentu. I nie mniejszej trzeba czujności po przyjęciu Komunii świętej jak przed jej przyjęciem. Bo następująca po przyjęciu Komunii świętej czujność jest doskonałym przygotowaniem do otrzymania większej łaski. Z tego też wynika, że bardzo nieprzygotowany jest do przyjęcia Komunii świętej ten, kto zaraz po jej przyjęciu oddaje się zbytnio zewnętrznym uciechom.
Strzeż się wielomówstwa, pozostań w samotności i Bogiem swoim się raduj. Masz bowiem Tego, kogo Ci cały świat odebrać nie zdoła. To Mnie masz oddać samego siebie całkowicie i to tak, byś już nie w sobie żył, tylko we Mnie bez żadnej troski".
Skomentuj artykuł