Tylko ty i Bóg w twoim własnym pokoju. Duchowość samotnych

(fot. Eliabe Costa / Unsplash)
Kevin Vost

W ten sposób dowiesz się, że nie jesteś sam, a otrzymane rady mogą pomóc w przezwy­ciężeniu samotności lub pobudzić chęć do wyciągnięcia ręki do osoby samotnej.

Być może najbardziej ekstremalnym, a przynajmniej nie­zwykłym przykładem dobrowolnego odosobnienia jest to, które zadał sobie Szymon (Symeon) Słupnik Starszy (390–459): chcąc uciec od nacisków tego świata, zamiesz­kał na małej platformie z poręczą zbudowanej na szczycie słupa wśród ruin położonych w pobliżu syryjskiego Aleppo, miasta, które w obecnych czasach poniosło ogromne znisz­czenia wojenne. Przez ponad trzydzieści lat żył na szczycie różnych słupów mających od trzech do piętnastu metrów wysokości! (...) ludzie potrzebują pomocy od przeby­wających w odosobnieniu, gdyż nawet gdy Szymon mieszkał na szczycie swego słupa, ludzie gromadzili się, aby zasięgnąć u niego porady, przynieść mu jedzenie i spełnić wszyst­kie inne potrzeby.

Czy pociąga cię myśl, aby przynajmniej raz na jakiś czas, na jakąś godzinę, zasiąść na słupie? Mnie owszem. I zastana­wiam się, czy niektóre z zakonnych okrągłych wież zbudowa­nych w Irlandii funkcjonowały nie tylko jako dzwonnice, wieże strażnicze, twierdze czy magazyny, ale także jako wzniosłe budowle, na których można było cieszyć się w samotności rozmyślaniem i modlitwą.

DEON.PL POLECA

Oczywiście nie potrzebujemy pustyni, gęstego lasu, dzikiej doliny lub wysokiej wieży, nie mówiąc już o 34-metrowym słu­pie, aby skorzystać z psychologicznego i duchowego ukojenia płynącego z samotności. Przypomnij sobie, że kiedy sam Jezus doradzał nam, jak się modlić, powiedział po prostu: „Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego” (Mt 6,6).

Wielu wspaniałych świętych poszukających samotności po­stępowało w zgodzie właśnie z tą radą. Tak czyniła na przykład św. Katarzyna ze Sieny (1340–1387), co nie umknęło uwadze autorowi książki zatytułowanej „Samotność", Anthony’emu Stor­rowi: „Święta Katarzyna ze Sieny spędziła trzy lata w odosob­nieniu w niewielkiej komnatce w Benincasie, podczas których przeżyła wiele doświadczeń mistycznych. Później powróciła do aktywnego życia, nauczania i głoszenia Słowa Bożego”. Święta Róża z Limy (1586–1617) wzorowała swoje życie na ży­ciu św. Katarzyny – spędzała ogromne ilości czasu, modląc się w swoim pokoju lub w małej przydomowej szopie, nieco większej od szafy. Także ona otrzymała dar mistycznych ekstaz. Jeden z niedawno ogłoszonych doktorów Kościoła, św. Jan z Ávili (1499–1569), będąc młodym człowiekiem, powrócił do domu ojca i „następne trzy lata spędził w prawie całkowi­tym odosobnieniu, za zgodą swoich rodziców, w domu ojca, w którym poświęcił się praktyce pokuty i studiowania nauki świętych, a jego głównymi nauczycielami byli nasz Pan i Jego Błogosławiona Matka”.

Będąc zanurzeni w odosobnieniu, możemy nie doświadczyć cudownej ekstazy duchowej, ale jeśli znajdziemy w domu miej­sce, w którym możemy wyłączyć wszystkie urządzenia elek­troniczne i w samotności pomodlić się, pogrążyć w duchowej lekturze lub zwyczajnie posiedzieć i porozmyślać, stworzymy najlepsze warunki – poza kościołem – do usłyszenia spokoj­nego i cichego głosu Boga. W ten sposób dowiemy się, że nie jesteśmy sami, a otrzymane rady mogą nam pomóc w przezwy­ciężeniu samotności lub pobudzić w nas chęć do wyciągnięcia ręki do osoby samotnej z naszego otoczenia.

Plan działania

Czytaj. Czytanie różnego rodzaju tekstów duchowych jest wspaniałym sposobem na zwiększenie ukojenia płynącego z samotności i rozwijanie zdolności do przebywania w od­osobnieniu. Przede wszystkim czytaj uważnie Pismo Świę­te – nieważne, czy trafiając na przypadkowe fragmenty, czy przestrzegając określonego planu, czy też śledząc czytania na codziennych mszach. Polecam również lekturę tekstów dotyczących postaci wielkich świętych znanych z dążenia do świętości poprzez samotność, przynajmniej w pewnym okresie ich życia, np. wspomniani w tym rozdziale ojcowie pustyni, św. Katarzyna ze Sieny, św. Kewin, św. Róża z Limy i św. Jan z Ávili.

Rozmyślaj. Przemyśl na nowo sposób postrzegania czasu spędzanego samemu jako sposobności do duchowego rozwo­ju, okazji do ponownego złączenia się z Bogiem, co napełni cię duchową energią, zanim ruszysz w świat w poszukiwaniu bliskości i więzi z innymi.

Pamiętaj. Wróć pamięcią do czasów, gdy samotność dawała ci poczucie wyciszenia, komfortu i siły. Gdzie wtedy przeby­wałeś? Jakie były okoliczności? Co robiłeś w owym okresie samotności? Następnie określ, kiedy zainicjujesz nowe okresy odosobnienia skoncentrowane na wzbogaceniu duszy i du­chowym wyciszeniu.

Módl się. Samotność może być oczywiście idealną okazją do połączenia się w modlitwie z Bogiem. Pielęgnuj ćwiczenie spon­tanicznego dialogu z Bogiem i rozważ korzystanie z modlitew­ników łączących nas w modlitwie z Kościołem powszechnym, w bliskiej komunii ze świętymi odmawiającymi te same słowa przez wiele wieków i w wielu zakątkach świata. Dzięki temu nawet modląc się w samotności, nigdy nie będziemy sami.

Odnów więź. Gdy napełnisz się już duchową energią, wpro­wadź możliwe zmiany do swojej osobowości i okoliczności życiowych, aby stać się jak opuszczający wydrążone drzewo św. Kewin lub opuszczająca swój pokój św. Katarzyna – dziel się z wszystkimi napotkanymi osobami Bożą miłością i łaską.

Fragment pochodzi z książki Kevina Vosta "Przewodnik po samotności". Więcej znajdziesz tutaj >>

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tylko ty i Bóg w twoim własnym pokoju. Duchowość samotnych
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.