5 cytatów z Kuby, które mogą zmienić Kościół
O najlepszym błogosławieństwie Boga dla Kościoła i o tym, co mu szkodzi. O kłótniach małżeńskich i o tym, że Papież nie jest antychrystem - poznaj 5 najmocniejszych wypowiedzi Franciszka.
1. Katastrofy ekonomiczne są najlepszym błogosławieństwem Boga dla Kościoła
Kiedyś mądry stary ksiądz mówił mi o tym, jak duch bogactwa, bogatej światowości wkracza do serca osoby konsekrowanej, kapłana, biskupa, papieża, czy obojętnie jakiej osoby. Mówił, że kiedy ktoś zaczyna gromadzić pieniądze, aby zapewnić sobie przyszłość, to wówczas przyszłość nie jest pokładana w Jezusie, ale w firmie ubezpieczeniowej o charakterze duchowym, to znaczy możliwości kontroli.
Zatem, jak mi mówił, kiedy na przykład jakieś zgromadzenie zakonne zaczyna gromadzić pieniądze, aby oszczędzać bez końca, Bóg jest tak dobry, że posyła mu fatalnego ekonoma, który doprowadza do bankructwa. Katastrofy ekonomiczne są najlepszym błogosławieństwem Boga dla swego Kościoła, bo czynią go wolnym, czynią ubogim.
Z przemówienia do kubańskich duchownych, 20 września, Hawana
2. Kiedy religia staje się pałacem, traci to, co ma najlepsze
Rzeczywiście, czasami jesteśmy zamknięci. Umieszczamy siebie w naszym małym światku: «Albo będzie tak, jak chcę albo nic z tego». Ale ty podszedłeś dalej: abyśmy nie zamykali się w pałacach ideologii lub religii, abyśmy mogli się rozwijać w obliczu indywidualizmu.
Kiedy religia staje się pałacem, traci to, co ma najlepsze, traci swoją istotę uwielbiania Boga, wiary w Boga. Jest kliką. Jest koterią słów, modlitw: «Ja jestem dobry, a ty zły» czy nakazów moralnych. A kiedy mam moją ideologię, mój sposób myślenia, a ty masz swój, to zamykam się w tym pałacu ideologii.
Otwarte serca, otwarte umysły. Jeśli myślisz o tym inaczej niż ja, dlaczego nie możemy o tym porozmawiać? Dlaczego zawsze kłócimy się o to, co nas dzieli, co nas różni? Dlaczego nie podajemy pomocnej dłoni w tym, co nas łączy? Musimy mieć odwagę, by porozmawiać o tym, co nas łączy. A następnie możemy mówić o tym, co jest przedmiotem odmiennego zapatrywania czy myślenia.
Ze spontanicznie wygłoszonego przemówienia do kubańskiej młodzieży, 21 września, Hawana
3. Boję się o te małżeństwa, w których nie ma dyskusji
Pamiętam ze swej poprzedniej diecezji, że wiele rodzin opowiadało mi, iż jedyną chwilą, jaką mieli, żeby być razem, była zazwyczaj wieczorna kolacja, gdy wracano z pracy, gdy najmłodsi skończyli zajęcia szkolne. Była to szczególna chwila w życiu rodzinnym. Komentowano dzień, co każdy zrobił, porządkowano mieszkanie, przygotowywano ubranie, organizowano podstawowe zadania na następne dni.
Są to chwile, w których ktoś przychodzi także zmęczony a bywa, że dochodzi też do jakichś dyskusji, niekiedy kłótni między małżonkami. To się zdarza i nie trzeba się tego obawiać.
Bardziej boję się o te małżeństwa, w których nie ma dyskusji. Jest to rzadkie i dziwne. Jezus wybiera takie chwile, aby pokazać nam miłość Boga, Jezus wybiera te miejsca, aby przyjść do naszych domów i pomóc nam odkryć Ducha żyjącego i działającego w naszych codziennych domach. To w domu uczymy się braterstwa, solidarności i aby nie być aroganckimi.
To w domu uczymy się przyjmowania i dziękowania za życie będące błogosławieństwem oraz tego, że każdy potrzebuje innych, aby się rozwijać. To w domu doświadczamy przebaczenia i jesteśmy stale zapraszani do przebaczania, do tego, aby dać się przemieniać. To w domu nie ma miejsca na "maski", jesteśmy tymi, kim jesteśmy i w taki czy inny sposób jesteśmy wezwani do szukania tego, co najlepsze u innych.
Dlatego wspólnota chrześcijańska nazywa rodziny Kościołem domowym, gdyż to w cieple ogniska domowego wiara ogarnia każdy zakątek, rozświetla każde miejsce, buduje wspólnotę; ponieważ to w takich właśnie chwilach osoby zaczynały odkrywać konkretną i czynną miłość Boga.
Z przemówienia do rodzin, 22 września, Santiago
4. Do spowiedników: Pomyśl, że masz w tej chwili skarb w Twoich rękach, jakim jest miłosierdzie Ojca
Jest jednak uprzywilejowane miejsce, gdzie kapłanowi ukazuje się ostatni, najmniejszy, najsłabszy a jest to konfesjonał. A tam, kiedy ten mężczyzna czy kobieta ukazuje ci swoją nędzę, która jest taka sama, jak twoja i z której Bóg cię zbawił, aby nie dojść aż do takiego punktu, uważaj! Kiedy ukazuje ci swoją nędzę proszę nie krzycz na niego, nie karz. Jeśli jesteś bez grzechu rzuć kamień jako pierwszy, ale tylko pod tym warunkiem. Jeśli zaś nie, to pomyśl o swoich grzechach. Pomyśl, że mógłbyś być tą osobą i pomyśl, że potencjalnie mógłbyś upaść jeszcze niżej. Pomyśl też, że masz w tej chwili skarb w Twoich rękach, jakim jest miłosierdzie Ojca. (…) Bracie kapłanie, bracie biskupie, nie lękajcie się miłosierdzia, niech popłynie przez twoje ręce i twój uścisk przebaczenia, bo ten czy ta, którzy są tutaj są najmniejszymi, a zatem to Jezus.
Z przemówienia do kubańskich duchownych, 20 września, Hawana
5. Nie jestem antychrystem
Jeden z moich przyjaciół, kardynał, opowiedział mi kiedyś o pewnej pobożnej kobiecie, która przyszła do niego bardzo zaniepokojona. Trochę sztywna, ale katoliczka. Zapytała go, czy to prawda, że w Biblii, w księdze Apokalipsy jest mowa o antychryście, który będzie antypapieżem. Nie rozumiał, dlaczego pyta go akurat o to.
W odpowiedzi usłyszał: ponieważ jestem pewna, że Franciszek nim jest. Zapytana, jak wpadła na taki pomysł, odpowiedziała, że myśli tak, ponieważ Ojciec Święty nie nosi papieskich, czerwonych butów.
Odnośnie uznawania, czy ktoś jest komunistą, czy nim nie jest, jestem przekonany, że nigdy nie powiedziałem nic ponad to, co głosi Katolicka Nauka Społeczna. W czasie innego lotu jeden z dziennikarzy zapytał mnie, czy jeżeli wyciągnę rękę do różnych popularnych ruchów społecznych, to Kościół wciąż będzie za mną podążał?
Odpowiedziałem mu, że to ja jestem tym, który podąża za Kościołem. W tym kontekście myślę, że się nie mylę. Wierzę, że nigdy nie powiedziałem czegoś, co nie jest częścią Katolickiej Nauki Społecznej. Różne sprawy domagają się wyjaśnienia. Być może te zaproponowane przeze mnie, sprawiają wrażenie nieco "lewicowych", jednak nie należy tego tak interpretować.
To, co zawarłem w "Laudato Si", kwestię chociażby imperializmu ekonomicznego, to są elementy Katolickiej Nauki Społecznej. A jeżeli będzie to konieczne, jestem gotów publicznie złożyć wyznanie wiary.
Odpowiedź na pytanie jednego z dziennikarzy, 22 września, w drodze do USA
Skomentuj artykuł