Kościół na progu Roku Wiary

(fot. teachandlearn/flickr.com/CC)
Paweł Teperski OFMCap

Kościół założony przez Jezusa jest organizmem żywym i jako taki czasami niedomaga, czasami ulegnie wypadkowi... To, że Kościół od 2000 lat przeżywa trudności i kryzysy, jest związane z prostym faktem, że jako rzeczywistość bosko-ludzka właśnie z paragrafu "człowiek" naznaczony jest wieloma słabościami.

Ale Kościół otrzymał od Jezusa obietnicę Ducha Świętego, który go cały czas prowadzi. Znakami żywotności Kościoła są przede wszystkim święci, dalej cuda, które Bóg nieustannie działa, liczne nawrócenia itp. Kościół, istniejąc w świecie i mając misję wobec świata (bycia solą, zaczynem i światłem), winien być wrażliwy na zachodzące w nim zmiany, by adekwatnie odpowiadać na potrzeby i pragnienia współczesnego człowieka. Papież od czasu do czasu zwołuje synod biskupów, którego zadaniem jest zbadać, przemyśleć i przemodlić pewne zagadnienia dotyczące życia wiary i sytuacji człowieka. Już niedługo, bo 7 października, rozpocznie się synod poświęcony "nowej ewangelizacji dla przekazu wiary chrześcijańskiej". Kościół bowiem dostrzega bardzo poważne trudności, z którymi boryka się współczesny człowiek w kwestiach przekazu wiary. Dotyczą nie tylko odbiorcy przekazu (tego, który słucha), ale również jego nadawcy (tego, który głosi).

Każde zgromadzenie synodalne poprzedzają wcześniejsze (czasem paroletnie prace). Jak to wygląda w praktyce? Specjalnie powołana grupa ekspertów przygotowuje wcześniej dokument roboczy - Lineamenta (swego rodzaju wytyczne). Taki dokument w związku ze zbliżającym się synodem został wydany w lutym 2011 roku i mówi o nowej ewangelizacji, sposobach głoszenia ewangelii Jezusa Chrystusa oraz wprowadzeniu w doświadczenie chrześcijańskie. Każdy z trzech rozdziałów dokumentu kończy lista około 20 pytań. Konferencje episkopatów, zakony, ruchy świeckie i wszyscy zainteresowani z całego świata mogli odpowiedzieć na nie, przesyłając swoje przemyślenia do Stolicy Apostolskiej. W tym roku w czerwcu ukazał się kolejny dokument zwany Instrumentum laboris (z łac. narzędzie pracy), zawierający nadesłane odpowiedzi. Dopiero po zakończeniu okresu roboczego odbywają się obrady synodu, podczas którego grupa biskupów i zaproszonych ekspertów wypracuje dokument synodalny. Ten zaś po pewnych poprawkach jest podpisywany przez papieża i ukazuje się jako posynodalna adhortacja apostolska.

DEON.PL POLECA

Co na temat przeżywania wiary i jej przekazu mówią dokumenty przygotowujące synod? Przede wszystkim stawiają sprawę jasno: mamy dziś do czynienia z poważnym kryzysem wiary. W sposób szczególny jest nim dotknięta Europa Zachodnia i kraje wysoko rozwinięte, ale sytuacja ta rozprzestrzenia się właściwie na cały świat. Wszechobecna sekularyzacja, dechrystianizacja i kryzys wiary powodują, że współczesny człowiek staje się właściwie ateistą. Często jest ochrzczony, nawet ma za sobą drogę swego rodzaju inicjacji chrześcijańskiej (I Komunia Święta, bierzmowanie), jednak często żyje tak, jakby Bóg nie istniał. Kryzys ten jest bardzo poważny, a jego skutki są odczuwalne wszędzie. To człowiek bowiem ustala dzisiejsze prawa i kształtuje dzisiejsze społeczeństwo, stawiając podwaliny pod dzień jutrzejszy.

Ponieważ do czasu ukazania się adhortacji upłynie jeszcze sporo czasu, myślę, że warto już teraz pochylić się nad tym zagadnieniem i przez pryzmat ostatniego dokumentu zobaczyć, jak widzi je Kościół. Mamy więc dziś do czynienia z człowiekiem, który, praktycznie rzecz biorąc, jest typowym niewierzącym (każdy w "coś" wierzy, ale chodzi tu o wiarę w Jezusa Chrystusa). Jest to również efekt nieskutecznego przekazu wiary, który dokonywał się w ostatnich dziesięcio-, a nawet stuleciach w Kościele. Nie chodzi o to, by kogokolwiek potępiać, lecz by zbadać istniejącą rzeczywistość i przedsięwziąć kroki w celu ratowaniu człowieka, który ginie bez Boga. Jest więc potrzeba zmiany przekazu wiary. Jak to widzi Kościół?

Odpowiedzią na to jest nowa ewangelizacja. Termin ten oznacza niesienie orędzia dobrej nowiny o Jezusie Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym ludziom, którzy będąc ochrzczeni, żyją na marginesie Kościoła, nie czerpiąc radości z daru wiary, wiara w ogóle nie przekłada się na ich życie. Innymi słowy jest to forma misyjnej i duszpasterskiej działalności Kościoła skierowanej do ludzi, którzy uwierzyli w Jezusa Chrystusa, ale utracili z Nim żywy kontakt. Podejmuje się ją w celu ponownego włączenia ich w życie Kościoła.

Nowa ewangelizacja ma być nowa w swej gorliwości, w metodach i sposobie. Treść pozostaje ta sama - jest nią żywa osoba Jezusa Chrystusa. Wiara powinna być osobistym spotkaniem ze Zbawicielem, nie zaś przyjęciem (co ostatecznie jest niemożliwe) uciążliwych norm moralnych zobowiązujących nas do takich, a nie innych działań. Wiara to relacja z żywym Bogiem. Jezus naprawdę żyje, a to oznacza, że można Go spotkać. Wiara jest darem Boga, który poprzez nią pragnie ofiarować nam zbawienie w osobie Jezusa. Dlatego Kościół zaprasza każdego z nas, abyśmy podjęli się dzielenia wiarą z drugim w sposób jasny i bezpośredni.

Lineamenta przedstawiają refleksję nad kondycją samego Kościoła, widząc wiele braków i niedomagań. I tak najpierw do podjęcia trudu nawrócenia zaproszony jest sam Kościół, czyli ja i ty. Dalej zwraca się uwagę na kwestię rozeznania. To słowo-klucz tego dokumentu. Robimy dziś wiele rzeczy (dobrych), ale z braku czasu pomijane są te najważniejsze. Dlatego Kościół wezwany jest do tego, aby na nowo zaangażować wszystkie swoje siły w wypełnianie pierwotnej misji powierzonej mu przez Boga - w przekaz wiary. Następnie ważne jest dostrzeżenie roli chrztu w naszym życiu. Przekaz wiary odbywa się w rodzinie i do zadań rodziny powinien należeć. To rodzice przekazują wiarę dziecku. Jezus zakładając Kościół, przewidział, że to właśnie tam ma się dokonać cud. Bóg nie chciał, abyśmy wiarę przeżywali sami, ale we wspólnocie. Ale nie wielotysięcznej, anonimowej, gdzie drugi jest nieznajomym, ale w małej grupie formacyjnej przy parafii, gdzie wchodzimy z ludźmi w bliskie relacje.

Oby ten nadchodzący Rok Wiary, do którego zaprasza nas papież Benedykt XVI, był czasem odnowy relacji z żywym Bogiem. Zbudowania autentycznej więzi poprzez lekturę Biblii, częste przyjmowanie sakramentów, uczestniczenie w życiu małej wspólnoty formacyjnej w Kościele. Wówczas zadanie, by iść i głosić dobrą nowinę drugiemu człowiekowi tam, gdzie go spotkamy, na ulicy, w pracy, w szkole, nie będzie dla nas trudem nałożonym przez Kościół, ale odkryciem największej łaski i daru, który możemy ofiarować z miłości drugiemu człowiekowi, wdzięczni Bogu za dar wiary wcześniej od Niego otrzymany.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kościół na progu Roku Wiary
Komentarze (2)
P
pawel
2 października 2012, 00:32
Hej, hej, zaraz, jak to nic??? Przecież ON sam pozostał w Kościele (jak obiecał), a więc mamy Wszystko. Darujmy sobie komentarze, które w sposób niesprawiedliwy i zupełnie fałszywy oceniają w jednym zdaniu tak złożoną rzeczywistość bosko-ludzką jaką jest nasza matka - kościół katolicki. Dzięki Bogu, jest Kościół! +
K
katolik
1 października 2012, 11:25
Co zostało z Kościoła, który założył Pan Jezus? Dokładnie nic.