"Kościół zawsze jest między grzechem i wybaczeniem". Przesłanie Arturo Sosy SJ
W dniach 6-18 maja gościł w polskich prowincjach generał jezuitów Arturo Sosa SJ. Co zostało z tej wizyty?
Generał odwiedził Kraków, Gliwice, Nowy Sącz, Trójmiasto, Warszawę, Łódź i Lublin. Spotkał się z jezuitami i świeckimi współpracownikami Towarzystwa, a także członkami wspólnot i duszpasterstw. Odwiedził także Muzeum Powstania Warszawskiego i były nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady Auschwitz-Birkenau.
Wizyta obecnego przełożonego Towarzystwa Jezusowego odbyła się w 50 lat po pierwszym takim spotkaniu. W 1969 roku do Polski przyjechał ówczesny generał, dziś kandydat na ołtarze, Pedro Arrupe SJ.
Co jest najlepsze w pracy generała? "To, co robię teraz: poznawanie ludzi, spotykanie ich w miejscach życia i pracy. W przeciwnym razie czytałbym tylko sprawozdania, a tak widzę i kontekst" - odpowiadała Arturo Sosa na pytanie młodzieży z krakowskiego liceum KOSTKA. Sam przez wiele lat był wykładowcom, dlatego twierdzi, że troska o młodzież winna szczególnie jezuitom leżeć na sercu, co podkreślił w Akademii Ignatianum.
"Wiemy, ze miłość wobec Kościoła jest trudna, bo nigdy nie był bez skazy. Gdybyśmy myśleli inaczej, to bylibyśmy hipokrytami. Każda msza rozpoczyna się od prośby o wybaczenie, zatem sami uznajemy, ze popełniamy grzechy. Tak samo gdy odmawiamy Ojcze Nasz. Kościół zawsze jest między grzechem i wybaczeniem: stworzyli go proszący o wybaczenie grzesznicy" - tłumaczył generał podczas spotkania z pracownikami mediów jezuickich. Podkreślał, że nie powinniśmy ukrywać skandali, ale ujawniać kryzysy i nadużycia, ponieważ w ten sposób zapraszamy do nawrócenia i reformy. Istotne jest zaufanie Bogu, bo pewnych problemów sami nie rozwiążemy. A jak dziś wygląda Bóg?
"Kim jest dziś Ukrzyżowany? To migranci, kobiety, osoby wykorzystane, uchodźcy. To twarz Boga. Moje doświadczenie prowadzi mnie do zobaczenia twarzy Jezusa w twarzy tych ludzi. Nie tylko w ich cierpieniu, ale też w tym, jak żyją dalej. Jeśli to zagubimy, nasza duchowość będzie bazowała na fałszu" - odpowiadał Arturo Sosa SJ.
"Bóg zaprasza nas do wyjścia z owczarni zapewniającej komfort i bezpieczeństwo. Bóg chce wyrywać nas z naszych schematów myślenia" - podkreślał generał w homilii wygłoszonej w Gdańsku i dodawał, że "Bóg prowadzi nas na pastwiska wolności, bo tylko w wolności jesteśmy zdolni kochać". Ojciec Sosa nawoływał do odnajdywania Bożej obecności dzięki sztuce rozeznawania, która jest jednym ze skarbów zostawionych przez świętego Ignacego. Prosił słuchaczy o to, by nigdy nie odgradzali się od świata, lecz byli otwarci na innych.
W Warszawie skierował słowo do świeckich, którzy pracują w jezuickich dziełach i należą do wspólnot jezuickich. Przełożony Towarzystwa Jezusowego zwrócił uwagę na kontekst współczesny, który wypełniają wyzwania pogłębiającej się sekularyzacji, rosnących podziałów wśród ludzi oraz narastający problem zniszczenia środowiska naturalnego. Domagają się one adekwatnej odpowiedzi, a z drugiej strony stanowią szansę na powrót do pierwotnego przepowiadania Ewangelii oraz na walkę z "kulturą wyrzucania". Aby to robić, należy sobie uświadomić, że jest to misja powierzona nam przez Boga i wszyscy jesteśmy za nią odpowiedzialni: niezależnie czy jako duchowni, czy jako świeccy.
Ojciec Sosa kilkakrotnie przestrzegał przed klerykalizmem, który rodzi się nie tylko w głowach osób duchownych, ale często towarzyszy wyobrażeniom świeckich wiernym. "To właśnie klerykalizm stworzył kryzys nadużyć w Kościele i jedynym sposobem na uleczenie Kościoła jest przezwyciężenie klerykalizmu" - mówił do zgromadzonych.
"Dwa lata temu, gdy odwiedzałem jezuicką prowincję gdzieś tam, podczas spotkaniu uczestnicy mieli przypięte plakietki identyfikacyjne. Na niektórych z nich widniał napis «współpracownik», a na innych «jezuita». Żartując zapytałem: «Czy jezuici nie są też 'współpracownikami'?»" - wspominał ojciec Sosa. "Jak wiecie, my jezuici, czasem nie potrafimy pracować z innymi ludźmi, a nawet z innymi jezuitami! Tym niemniej, sednem sprawy jest to, że jezuici nie mają «współpracowników». Świeccy nie są naszymi «współpracownikami». My wszyscy jesteśmy «współpracownikami»" - podkreślał generał.
Miejsc, w które musimy się udać, jest wiele i generał poświęcił im odczyt, który wygłosił na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. To ubóstwo młodych, migracje, zeświecczenie, multikulturalizm, sytuacja kobiet w Kościele, synodalność oraz kryzysy - każde z tych kwestii jest "miejscem teologicznym", czyli takim, w którym czyta się Boży głos. Każde z nich jest również aktualnym wezwaniem do nawrócenia nas samych.
"Przyjaciele, jesteśmy współpracownikami w misji powierzonej nam przez Boga i tylko dlatego, wiedząc, że nie jest to nasza, lecz Boża misja, możemy iść naprzód z nadzieją" - podkreślał podczas swojego pobytu w Polsce Arturo Sosa SJ.
Więcej na temat wizyty generała Arturo Sosy SJ w Polsce przeczytasz na serwisie jezuici.pl.
Skomentuj artykuł