Nadchodzi rewolucja kulturowa

(fot. bengrey/flickr.com/CC)
KAI / Alina Petrowa-Wasilewicz / psd

Ograniczenie dostępu do stanowisk kierowniczych ze względu na system wartości to ograniczenie praw człowieka. Nawet Unia Europejska tego nie popiera - mówi KAI prof. Bogdan Chazan.

Dyrektor stołecznego Szpitala św. Rodziny, któremu zapowiedziano zwolnienie z pracy za odmowę dokonania aborcji uważa, że problem aborcji jest jedynie pretekstem do rewolucji kulturowej. Zdaniem profesora częściej niż do tej pory problemy etyczne powinny być przedmiotem wykładów i dyskusji na konferencjach medycznych.

Czy zlecił Pan specjalnie dodatkowe badania pacjentki (konkretnie - dziecka) aby przedłużyć ciążę do terminu granicznego, w którym wykonanie aborcji byłoby niemożliwe?

- Aborcja może być wykonana ze względu na chorobę lub wadę wrodzoną dziecka do momentu, w którym, zdaniem lekarza, osiąga ono zdolność do samodzielnego życia poza organizmem matki. Moment ten różni się w zależności od wieku ciąży, poziomu opieki nad wcześniakami w danym ośrodku, stanu dziecka. Przyjęto uważać, chociaż nie jest to zapisane w przepisach prawa, że dziecko osiąga tę zdolność około 24 tygodnia ciąży. Ale wiadomo, że dziecko ciężko chore lub z poważnymi wadami rozwojowymi często znacznie później zaczyna być zdolne do życia poza organizmem matki, w związku z tym, aborcja może być wykonana w późniejszym okresie ciąży.

W tym konkretnym przypadku dziecko urodziło się po upłynięciu jeszcze następnych kilku tygodni, ale okazało się, że nadal nie było zdolne do życia poza matką i wkrótce zmarło. Prof. Dębski ocenił, jak się okazało nieprawidłowo, że po 24 tygodniu ciąży to dziecko będzie już zdolne do życia i w związku z tym aborcja jest niemożliwa. Nie oznacza to oczywiście , że jestem niezadowolony, że dziecko przeżyło.

Pani, o której dzisiaj mówi cała Polska nie była moją pacjentką, nie zlecałem jej nigdy żadnych badań. Takie kłamstwa są stale upowszechniane w mediach. Ordynatorzy oddziałów w Szpitalu Św. Rodziny są samodzielni w prowadzeniu swoich pacjentów. Postępowanie diagnostyczne przedłużyło się ze względu na trwającą 6 dni hospitalizację w ośrodku referencyjnym, jakim jest Instytut Matki i Dziecka. Tam uznano, że dla postawienia pełnej diagnozy potrzebne jest badanie cytogenetyczne. Na wynik tego badania trzeba było czekać. Do tej pory żadna z instytucji kontrolujących Szpital nie zainteresowała się pobytami pacjentki w innych placówkach niż Szpital Św. Rodziny: w Poradni Novum, gdzie wykonano zapłodnienie in vitro, w Niepublicznym ZOZ-ie, Instytucie Matki i Dziecka oraz w Szpitalu Bielańskim.

Czy bez wskazania przez Pana Profesora placówki, która miałaby dokonać aborcji, pacjentka rzeczywiście nie potrafiłaby trafić do takiego ośrodka? Z protokołu pokontrolnego Ratusza wynika, że lekarz prowadzący pacjentkę dr Gawlak sugerował, by wykonano "zabieg" w Instytucie Matki i Dziecka - dlaczego w tej sytuacji to Pan jest jedynym "winnym"?

- Jestem przekonany, że nie sprawiłoby to jej żadnej trudności. Mnie "namierzono" już w momencie, kiedy podniosła się wrzawa w związku z popisaniem przez lekarzy deklaracji wiary. Ponadto inni, nawet, jeżeli odmawiali aborcji, nie uczynili tego na piśmie tak jak ja.

Pacjentka z racji swojej trudnej położniczej przeszłości orientowała się, jak sądzę, w jakich szpitalach nie miałaby trudności z aborcją. Zgłosiła się jednak w tej sprawie do nas. Może rzeczywiście nie wiedziała, że w szpitalu, którego patronem jest Św. Rodzina, aborcji nie wykonujemy. Może pacjentka była przywiązana do lekarza z naszego szpitala, który opiekował się nią podczas ciąży?

Lekarz prowadzący pacjentkę rzeczywiście prowadził rozmowy na temat aborcji z Instytutem Matki i Dziecka a potem ze Szpitalem Bielańskim. Sądzę jednak, że pacjentka nie była zaskoczona moją odmową ponieważ nie zwracała się do mnie z zapytaniem w jakim innym szpitalu aborcja może być wykonana. Gdyby mnie jednak zapytała, nie mógłbym jej takiej odpowiedzi udzielić, bo oznaczałoby to mój udział w organizowaniu aborcji. Poza tym nie ma oficjalnej listy placówek lub lekarzy wykonujących tę procedurę.

Swoją postawą nie naraził się Pan potężnemu lobby na rzecz in vitro i aborcji?

- Nie wiem, gdzie jest "grupa trzymająca władzę" w tych sprawach, gdzie to lobby się znajduje. Sądzę, że należą do nich producenci środków antykoncepcyjnych. Bez ich dotacji wyjazdy wielu lekarzy, zwłaszcza na zagraniczne konferencje, byłyby dużo mniej dostępne a organizacja sympozjum w kraju praktycznie niemożliwa. Podobna sytuacja dotyczy czasopism medycznych. Jeżeli się płaci, to czegoś w zamian oczekuje.

Jest też wszechwładna poprawność polityczna, która skutecznie zastąpiła cenzurę. Są też krzykliwe, feministyczne organizacje, lewicowe partie, które chcą agresywną propagandą powetować straty, jakie poniosły w ostatnich wyborach. Są też rzesze uczciwych ludzi którzy mają podobne poglądy do moich, ale nie zabierają głosu. Jasne opowiedzenie się lekarza za nienaruszalnością życia było w tej sytuacji czymś zaskakującym dla tego lobby. Najpierw było zdziwienie i zaskoczenie a potem histeria.

Mam wrażenie, że problem aborcji jest tylko pretekstem do rewolucji kulturowej, której celem jest zmiana postaw i świadomości, zablokowanie niepoprawnie myślącym dostępu do stanowisk kierowniczych. Pamiętam czasy, kiedy wszyscy musieli jednakowo myśleć, by coś w życiu osiągnąć.

Jak Pan sądzi, czy Pański przypadek nie odegra roli zastraszania całego środowiska?

- Uchwała Komitetu Etyki PAN zmierza do ograniczenia zakresu klauzuli sumienia lekarzy. Podpisanie deklaracji wiary przez lekarzy spowodowało ataki przeciwko tym z nich, którzy sprawują funkcje kierownicze. Znam przypadek profesora, którego przed rozstrzygnięciem konkursu na stanowisko kierownicze zapytano, czy podpisał deklarację wiary. Powiedział że tak. Konkursu nie wygrał. Atakowano też za podpisanie deklaracji jednego z konsultantów wojewódzkich w dziedzinie położnictwa i ginekologii.

Mnie zapowiedziano już, że będę też zwolniony ze stanowiska członka Rady Naukowej jednej z korporacji medycznych. Jedna z gazet wytropiła, że jestem wykładowcą na uniwersytecie. Kierunek nagonki został wytyczony. Ograniczenie dostępu do stanowisk kierowniczych ze względu na system wartości to ograniczenie praw człowieka. Nawet Unia Europejska tego nie popiera.

Jak chronić sumienie lekarza?

- Jedyna możliwość to silny nacisk ze strony społeczeństwa. Lekarze sami nie dadzą rady. Podobno 70 % Polaków to katolicy. Można zatem przypuszczać, że życzyliby sobie aby w delikatnych etycznie sprawach dotyczących prokreacji mogli spotkać w przychodni czy w szpitalu lekarza, u którego znajdą zrozumienie dla swojego stanowiska w sprawach planowania rodziny czy aborcji.

Sprawą bardzo istotną jest, aby nauczanie etyki w uczelniach medycznych uwzględniało zasady na jakich opiera się prawo naturalne, żeby studentów zapoznawano z metodami naturalnego planowania rodziny. Obowiązuje tam model etyki permisywnej, liberalnej. Tylko odpowiedni odsetek wierzących parlamentarzystów w Sejmie, proporcjonalny do odsetka osób wierzących w społeczeństwie, może ochronić sumienia lekarzy. Oczywiście nie chodzi o takich posłów, którzy pomijają osobiste przekonania w tworzeniu prawa.

Czy środowisko medyczne gotowe jest na przeciwstawienie się oczekiwaniom pewnej części opinii publicznej, która widzi w lekarzu jedynie bezdusznego wykonawcę świadczeń?

- Prawdopodobnie znaczna część pracowników ochrony zdrowia nie zdaje sobie sprawy z tego, jak zmieniają się oczekiwania społeczeństwa wobec nich. Powoli, ale w coraz większym stopniu lekarz staje się wykonawcą zleceń pacjenta, czy raczej klienta.

Niestety ochroną zdrowia twardo rządzi pieniądz. Na sentymenty, wartości nie zwraca się uwagi. Na każdą złotówkę z NFZ jest wielu chętnych. Coraz częściej zdarza się że zapominamy o zasadzie "Przede wszystkim nie szkodzić". Zamiast niej mamy inną: "Nasz klient, nasz pan". Pacjentka nie oczekuje od lekarza informacji o mechanizmie działania środków antykoncepcyjnych czy ich działaniu rakotwórczym. Pojawiają się głosy, że nie jest rolą lekarza informowanie o szkodliwości palenia papierosów czy zbyt wczesnej aktywności seksualnej. Podobno narusza się w ten sposób prywatność pacjentki.

Rola lekarza jako nauczyciela, promotora zachowań sprzyjających zdrowiu odchodzi do przeszłości. To ogromna strata dla pacjentów, dla powołania lekarskiego. Czasami idziemy za daleko w uleganiu żądaniom pacjentów. Są takie szpitale, w których na prośbę pacjentek wykonuje się nielegalnie niepotrzebne zabiegi ubezpłodnienia po kilku cieciach cesarskich.

Jak to zmieniać? Częściej niż do tej pory problemy etyczne powinny być przedmiotem wykładów i dyskusji na konferencjach medycznych. Więcej trzeba mówić o autonomii zawodu lekarskiego. Lekarz nie jest do wynajęcia do każdej roboty. Zwłaszcza "mokrej".

Czy widzi Pan związek między "sprawą Chazana" a faktem, że podpisał Pan Deklarację Wiary?

- Oczywiście tak. Od Deklaracji wiary "sprawa Chazana" się zaczęła. Pisano wtedy takie bzdury, że w Szpitalu św. Rodziny nie będzie się wykonywać cięć cesarskich ze względu na świętość ciała pacjentki. Propaganda przybiera niewiarygodne formy. Zaskakuje w niej ładunek nienawiści. Doznałem zagrożenia nietykalności osobistej.

Co oznaczać będzie dla Pana ewentualne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego o niekonstytucyjności zapisu o klauzuli sumienia w Ustawie o zawodzie lekarza?

- Podobno orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego będzie działało wstecz. Czyli decyzje podjęte na podstawie tego zapisu uważane będą za ważne. Nie wiem, jak to będzie interpretowane w stosunku do mojej osoby. Nie zastosowanie się do zapisu o klauzuli sumienia jest wymieniane jako moje największe przewinienie w protokołach wszystkich pięciu kontroli jakie odbywają się jednocześnie w Szpitalu Św. Rodziny.

Mam nadzieję, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego i idące za tym unieważnienie decyzji opierających się na kontrowersyjnym zapisie w Ustawie o zawodzie lekarza, pozwoli naprawić wyrządzone krzywdy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Nadchodzi rewolucja kulturowa
Komentarze (94)
CS
czyste sumienie, brudne ręce
16 lipca 2014, 16:20
Pisze Pan:"Czy nawrócony morderca przestaje być mordercą? Co z jego ofiarami? Co z matkami tych niewinnie pomordowanych?" Czy Pan tym zdaniem insynuuje, że Prof. Chazan dokonał aborcji wbrew woli matek? Jak to zrobił? Porwał i uśpił? Ponosi Pan zła fantazja. Nawet Pan nie próbuje znaleźć odrobiny dobra u profesora. Czy chciałby Pan być tak samo oceniany przez innych, albo w sądzie? Nie porywał, mam nadzieje, że "usypiał" (czytaj: znieczulał) - po co ta ironia i kpina -  jak mniemam Chazan nie wykonywał aborcji wbrew matkom (rodzicom), ale czy morderstwo na zlecenie przestaje być morderstwem? Znam ginekologów pracujących w czasach PRL-u, którzy nigdy nie zhańbili się aborcją. Są szanowanymi, skromnymi ludźmi, lekarzami, katolikami. Nie pysznią się swoją szlachetnością, nie gwiazdorzą, służą Bogu i ludziom. Chazan nie mógł odmawiać? Ktoś stał nad nim i groził? Ja niczego nie insynuuje, tylko zastanawiam się, czy lekarz dokonujący aborcji nie jest w pewien sposób odpowiedzialny również za sumienie "zleceniodawcy" - matki dziecka. Chwała Bogu, że się nawrócił i teraz broni życia. Osobiście mam na sumieniu wiele grzechów, jednak, dzięki Bogu, nikogo nie zabiłem myślą, mową, uczynkiem ani zaniedbaniem.
MR
Maciej Roszkowski
13 sierpnia 2014, 21:12
XChyba prawie każdy z nas ma wiele na sumieniu, więć "nie sądźcie, abyście...
J
jula
13 sierpnia 2014, 21:18
W ten sposób można zamknąć usta każdemu ''nie sądźcie, abyście..". Dodaj jeszcze coś o rzucaniu kamieniem i o belce w oku..
WD
Wujek Dobra Rada
13 sierpnia 2014, 22:09
"Znam ginekologów pracujących w czasach PRL-u, którzy nigdy nie zhańbili się aborcją. Są szanowanymi, skromnymi ludźmi, lekarzami, katolikami. Nie pysznią się swoją szlachetnością, nie gwiazdorzą, służą Bogu i ludziom." To bardzo pięknie. Takich szlachetnych ludzi nam najbardziej potrzeba. Skoro jednak ich znasz to podziel się informacją w jaki sposób w dzisiejszych czasach odmawiają aborcji, gdy ktoś się o nią zwróci, a ustawa daje im taką możliwość? Inaczej niż prof.Chazan? Jeśli tak to może powinieneś podzielić się tym kruczkiem prawnym, aby i inni mogli go stosować? Powiem więcej, uważam, że to Twój obowiązek!
MR
Maciej Roszkowski
14 sierpnia 2014, 21:16
Czekam na zapowiadany przez poszkodowanych proces sądowy. Bez niego mamy medialna zadymę i niezliczone młócki na wszytkich portalach w sytuacji wraźnego deficytu wiarygodnych informacji.  W tej sytuacji sądy są delikatnie mówiąc przedwczesne,  a cytowane przez Panią  zalecenia jak najbardziej słuszne. Ale mamy wolność sumienia i wyznania, sprawa jest publiczna, więc jak w szalecie publicznym każdy może...
CS
czyste sumienie, brudne ręce
16 lipca 2014, 02:06
A co Ty czlowieku robisz na Deonie? CHyba przyszedles siac zamet, bo katolikiem to na pewno nie jestes, chyba tylko z nazwy. Wszystko co piszesz, to prymitywna propaganda i fakty nie trzymajace sie kupy. Czy JEzus ukarala lotra, kiedy ten pozalowal swoich grzechow??? Chyba powiedzial : dzis ze mna bedziesz w RAJUU !!!!!!!! Które fakty Ci sie nie zgadzają, gdzie ta "propaganda"? Zadałem pytanie: ilu aborcji dokonal Chazan? Historia "dobrego łotra" to może raczej analogia do życia/nawrócenia/śmierci Jaruzelskiego. A ile hektolitrów pomyj na niego wylano, również tu w komentarzach na Deonie. Ile plucia, szczucia i jatrzenia. Czy Jaruzelski usmiercał kogoś własnoręcznie i jeszcze bral za to pieniadze? To co, podwójne standardy? Pokora, pragnienie pokuty - to szansa na zbawienie, nawet w godzinie śmierci. Ja życzę prof. Chazanowi jak najlepiej. W odróznieniu od Jaruzelskiego i dobrego łotra jest w lepszej sytuacji, ma jeszcze wiele do zrobienia na tym łez padole. Nikt poza Bogiem nie ma prawa osądzać jego duszy, ale to co czynił/czyni jako lekarz, dyrektor szpitala (osoba publiczna) - podlega ludzkiemu osądowi.
TS
tak set datavint
16 lipca 2014, 12:08
Ile razy w ciągu swego życia Pan zgrzeszył? To Pana nie interesuje? Jeżeli jest Pan niewinny to niech Pan rzuci kamieniem. A co do Jaruzelskiego to miał wiele zbrodni na sumieniu. Był oficerem  krwawej Informacji Wojskowej, ma na rękach krew ludzi z Wybrzeża, ze stanu wojennego. Nie zabijał może osobiście , ale wydawał rozkazy. To nie umniejsza winy. Publicznie nigdy nie przeprosił, prof Chzan to zrobił.
K
Ka-126
16 lipca 2014, 00:51
Ale są przypadki kiedy można dokonywać aborcji. Sam bóg to dopuszcza: "..."Samaria odpokutuje za bunt przeciw Bogu swojemu: poginą od miecza, dzieci ich będą zmiażdżone, a niewiasty ciężarne rozprute." Oz 14, 1
WD
Wujek Dobra Rada
16 lipca 2014, 03:33
Pomyłka. Takie triki dobre są forum protestanckim. Na katolickim używa się argumentu "a przecież tego nie ma w Biblii".
K
Ka-126
16 lipca 2014, 18:07
Ale to jest w Biblii. Stoi jak wół :-) Bóg zleca mordowanie tych których nie lubi. Dlaczego się o tym nie opowiada wiernym w KK?
Z
Z.
15 lipca 2014, 23:21
Temat za bardzo uderza po emocjach, używane są słowa bezpośrednio działające na emocje każdego człowieka o przeciętnym poziomie wrażliwości - i robione jest to celowo. Przeciwnikiem aborcji bardzo łatwo jest być. Proste są słowa i deklaracje. A, że temat emocjonujący, to mało kto idzie w swoich rozważaniach dalej i patrzy na sprawę szerzej. Aborcji zakazać. Okej - sama nie jestem jej zwolennikiem, choć daleko mi do sądów, bo tkwierdzę, że zbyt mało znaczę, by sądzić. Zakazać łatwo. Ale weźmy, jakio społeczeństwo odpowiedzialność za ten zakaz. Wychowujmy swoje dzieci w tolerancji do niepełnosprawnych, często głęboko niepełnosprawnych. Przystosujmy WSZYSTKIE sektory życia jako dostępne osobom ciężko chorym. Pomóżmy w rzeczywisty sposób rodzicom, którzy zdecydują o urodzeniu dalece upośledzonego dziecka i którzy być może nigdy nie będą w stanie normalnie pracować, którzy w swojej codzienności, poza obciążeniem (zwłaszcza psychicznym i emocjonalnym) związanym z chorobą, będą borykali się z całkiem przyziemnymi sprawami. Polska nie jest krajem, który z otwartością przyjmuje "odmieńców" (przepraszam) i najpierw to należy zmienić. Zakazać i rozłożyć ręce łatwo, tym bardziej gdy jest się widzem...
MR
Maciej Roszkowski
17 lipca 2014, 16:47
Wiele jest na tym polu dziaań organizacji, wspólnot, nawet czasem sąsiadów. I często są to działania środkami ubogimi, po prostu niektrzy robia swoje. To nie zastąpi działań Państwa, ktrego, obowiązkiem jest pomoc wszelkiego rodzaju najsłabszym. Jak się opno z tego wywiązuje?
PK
Pospolity kłamca ikoną moralno
15 lipca 2014, 20:13
Chazan: "Nic nie wskazuje na to, że dziecko ma umrzeć czy w czasie ciąży, czy po porodzie. Informacje o tym, że to dziecko, potocznie mówiąc, nie ma głowy, mijają się z prawdą. Sytuacja nie wygląda tak źle, jak to przedstawiają media" [url]http://www.tvp.info/15609389/chazan-nic-nie-wskazuje-na-to-ze-dziecko-umrze-po-porodzie[/url] Chazan powiedział również, że "podczas aborcji dziecko będzie cierpiało bardziej niż po urodzeniu, bo wykonuje się ją przez kawałkowanie żywcem."   To jakieś reminiscencje z własnej przeszlości? "Nie znam lekarza, który by się tym zajmował" - pisze w oświadczeniu prof. Bogdan Chazan, wyjaśniając, dlaczego nie wskazał pacjentce szpitala, w którym wykonywana jest aborcja.
HP
Henryk Pietras SJ
15 lipca 2014, 09:29
A sprawa jest prosta: chore nieuleczalnie dziecko to kłopot, ale chory dziadek czy babcia, lub sparaliżowany współmałżonek to WIELKI kłopot. Idzie więc o prawo dobijania chorych. Jak się naród zgodzi na dobijanie nieuleczlnie chorych dzieci nienarodzonych, to potem przełknie i dobijanie chorych dorosłych, bo niby czemu nie. Czy tego nie widać gołym okiem?
15 lipca 2014, 15:06
Problem w tym, iż naród dawno sie zgodził na zabijanie chorych nienarodzonych dzieci i jest to jeden z elementów tzw. świętego kompromisu.
L
lex
15 lipca 2014, 15:28
Nie należy jednak stosować wykładni rozszerzajacej. Ani uproszczeń.
MR
Maciej Roszkowski
17 lipca 2014, 16:51
Niech każdy zwolennik aborcji na życzenie, czy eutanazji odpowie w SWOIM sumieniu na ile idzie  mu o uniknięcie czychiś cierpień, a na ile o wygodę swoją lub innych. A potem będzie jak w Holandii. Depresja nie jest przeciwwskazaniem do eutanazji, można jej dokonać na życzenie dziecka. O naduzyciach ze strony otoczenia i lekarzy kilkarotnie pisała prasa, nawet nasza.
A
Aldebaran
15 lipca 2014, 03:55
Słusznie. Należy ograniczyć, religijnym psychopatom dostęp do stanowisk publicznych, na których są podejmowane decyzje odnośnie osób trzecich i lub całego społeczeństwa. Religia to sprawa prywatna lub sprawa określonych wspólnot, a nie publiczna.
T
tak
15 lipca 2014, 11:33
Jak już nie będzie " religijnych psychopatów" na stanowiskach decyzyjnych to już wtedy będzie można spokojnie zabijać kaleki, staruszków, "nieudane" albo przypadkiem poczęte, albo niechciane dzieci. Szkoda na nich pieniędzy? Są nieużyteczni? Śmiało. Do końca ujawnijcie swoje credo.
A
Aldebaran
16 lipca 2014, 00:13
Religijny psychopata nie jest w stanie nikogo ochronić przed śmiercią, także daruj sobie te podpuchę. Religia od wieków prowadziły ludzkość do zbrodni, hipokryzji, nadużyć moralnych, finansowych i wszelkiego zła. Toteż ograniczenie jej do zamkniętych wspólnot leży w interesie społecznym.
N
Narabelba
16 lipca 2014, 01:15
To wam się nie uda. Zamkneliście ponad milion żydów w samym obozie Auschwitz, do tego tysiące katolików i nic nie zyskaliście. Myśle, że będziecie kontynuować drogę degeneracji przekonań i postaw społecznych wykorzystując do tego indokrynację w szkołach oraz w przekazanie głównego nurtu, zarówno przez wybranych ludzi, których pomożecie w karierze oraz przez rzesze pożytecznych idiotów. W Polsce na przeszkodzie stoi wam Kościół katolicki więc właśnie w niego będzie walić.
T
tak
16 lipca 2014, 12:15
To nie religia prowadzi ludzi do zbrodni , zakłamania, itp rzeczy. Pokaż mi jedno przykazanie w chrześcijaństwie , które by zachęcało do takich rzeczy. Przeciwnie religia upomina ludzi, że za rzeczy o których piszesz będą skazani na wieczną mękę.
B
bea
16 lipca 2014, 14:48
Na koniec będzie można zabijać także chorych psychicznie, do których zaliczą "religijnych psychopatów" takich jak my... Kierunek jest jasno wytyczony. Kwestia czasu.
CS
czyste sumienie, brudne ręce
15 lipca 2014, 01:14
Wg nauki KK aborcja to morderstwo. Skoro tak, lekarz, który ją wykonuje jest mordercą. Jeśli wykonał ich wiele - jest wielokrotnym mordercą. KK choć jest przeciwny karze śmierci - jednak w sczególnych przypadkach (np. wielokrotni mordercy bezbronnych ludzi) dopuszcza tę karę. PS ilu aborcji dokonał Chazan? Czy wszystkie były eugeniczne? Jak sam powiedział: "nie kontestowałem ówczesnego prawa" [PRL]  Teraz kontestuje - widocznie prawo zmieniło się na gorsze.
T
tak
15 lipca 2014, 11:38
Czy ma Pan prof. Chzanowi za złe, że zrozumiał swoje błędy i zmienił się na lepsze? Czy nie o to w życiu chodzi?  Czy  odpuszczenie win dobremu łotrowi nic Panu nie mówi? Czy chociaż raz w życiu mówił Pan te słowa: " i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom" , a jeżeli Pan je mówił czy zrozumiał Pan ich sens?
CS
czyste sumienie, brudne ręce
15 lipca 2014, 14:55
Obawiam się, że Chazan nie do końca zrozumial swoje błędy, choć niewątpliwie zmienił się na lepsze. Czy nawrócony morderca przestaje być mordercą? Co z jego ofiarami? Co z matkami tych niewinnie pomordowanych? Czy zawsze mamy prawo odpuszczać winy winowajcom? Czy jezeli Chazan jest zwolennikiem prymatu prawa Bożego nad ludzkim ("deklaracja wiary") nie powinien być konsekwentny i dobrowolnie poddać się karze? Nie, nie domagam się krwi, ale choćby troche większej dawki pokory, zamiast gestu Piłata, mniej celebryckości, pozwalania, aby kreowano go na męczennika. Była szansa na "wyprostowanie" ewidentnie wadliwej "klauzuli sumienia" (obowiazek wskazania innego lekarza lub podmiotu, który może dokonać aborcji), ale nie do końca przemyslana "deklaracja wiary", która "nadaje" lekarzowi prawo do dzialania wyłącznie w zgodzie z własnym sumieniem, pomijając prawo stanowione, plus ostatnie dramatyczne zdarzenia, w których nadaktywnie uczestniczy Chazan - w moimm odczuciu tę szansę znacząco zmiejszają. Przeciwnicy nabierają wiatru w żagle.
MR
Maciej Roszkowski
15 lipca 2014, 18:45
Proste pytanie? Czy wtedy robił dobrze, czy teraz, czy zmienił się na lepsze, czy na gprsze. I zeby uprzedzić. On nikogo nie poucza, nie pcha sie na afisze i sztandary, tak jak "humaniści" i zwolennicy "postępu".
JW
JUdyt Wojująca
15 lipca 2014, 21:48
A co Ty czlowieku robisz na Deonie? CHyba przyszedles siac zamet, bo katolikiem to na pewno nie jestes, chyba tylko z nazwy. Wszystko co piszesz, to prymitywna propaganda i fakty nie trzymajace sie kupy. Czy JEzus ukarala lotra, kiedy ten pozalowal swoich grzechow??? Chyba powiedzial : dzis ze mna bedziesz w RAJUU !!!!!!!!
T
tak
16 lipca 2014, 12:21
Pisze Pan:"Czy nawrócony morderca przestaje być mordercą? Co z jego ofiarami? Co z matkami tych niewinnie pomordowanych?" Czy Pan tym zdaniem insynuuje, że Prof. Chazan dokonał aborcji wbrew woli matek? Jak to zrobił? Porwał i uśpił? Ponosi Pan zła fantazja. Nawet Pan nie próbuje znaleźć odrobiny dobra u profesora. Czy chciałby Pan być tak samo oceniany przez innych, albo w sądzie?
A
Anna
15 lipca 2014, 00:54
Znaczy inny profesor gdyby wykonał aborcję, to byłoby dobrze?  Niestety, tak wynika z tej i kilku innych wypowiedzi prof. Chazana. Może powinien bardziej ważyć słowa, bo kazde potknięcie bedzie wykorzystywane przeciw niemu.
15 lipca 2014, 02:04
To nie jest potkniecie, to jest zapewne autoryzowana opinia profesora Chazana.
T
tak
15 lipca 2014, 11:38
Chciałby Pan.
K
Kaja
14 lipca 2014, 22:03
Moim zdaniem nie porusza się innej kwestii (chyba celowo). Aborcja dla normalnej kobiety zawsze jest dramatem, czymś co prędzej czy później wywołuje depresję i poczucie winy. To Dziecko urodziło się i umarło.Ok. Urodziło się i umarło - jak człoweik, nie zostałó potraktowane jak towar do reklamacji. Ta matka, może nie teraz, może po latach, będzie mogła powiedzieć :"moje dziecko było chore, umarło", a nie "zabiłam dziecko, bo było chore". Skad o tym wiem? Pisząc pracę dypomową poznawałam historie matek, które na różny sposób traciły swoje dzieci,
P
poniedziałek
14 lipca 2014, 18:19
Dziś wystarczy być przeciwnikiem aborcji i stać się od razu autorytetem moralnym, nawet wtedy, gdy ta sama osoba jest zdrajcą, cudzołożnikiem, rozwodnikiem w ponownym związku, człowiekiem niedotrzymuąjcym zobowiązań, wymieniającym żony na kochanki i mającym nieślubne dzieci. To też pewien rodzaj "rewolucji kulturowej", lub moralnej. 
Krzysztof Gołygowski
14 lipca 2014, 18:58
Coś Ci sie poniedziałek pokręciło. Dziś wystarczy być przeciwnikime aborcji, aby zostać zwolnionym z pracy, praktycznie bez mozliwości obrony, byc oplutym, osadzonym przez media od czci i wiary, zostać okrutnikiem i kryminalista... To sa fakty, nie wymysły...
14 lipca 2014, 19:13
Możesz podac konkretny przykład zwolnienia z pracy za bycie przeciwnikiem aborcji.
P
poniedziałek
14 lipca 2014, 20:22
nic mi się nie pokręciło; internet to kopania wiedzy i nic się nie ukryje.
T
tak
14 lipca 2014, 20:57
Bzdury pleciesz. Masz oczy , ale nic nie widzisz.
T
tomasz
14 lipca 2014, 21:39
no tak - za odmowe aborcji rostrzleiwują a rodzinę zsyłaja do kacetu
P
poniedziałek
15 lipca 2014, 07:47
Czego nie widzę? Czy to nieprawda, że najważniejszym przykazaniem w ostatnich latach stało się "nie bądż zwolennikiem aborcji", a już nie jest tak samo ważne "nie cudzołóż''? Czy można wybiórczo traktować przykazania, żyć w ciężkich grzechach, ale uchodzić za "świętego", etyka i moralistę, bo  ma się negatywny stosunek do aborcji? Podwójna moralność; wybieram sobie co mi akurat pasuje, czy nie tak? Jaki wzór dla katolika stanowi osoba, która tak postępuje? (oczywiście, żeby była jasność: też uważam, że aborcja jest niedopuszczalna)
WD
Wujek Dobra Rada
15 lipca 2014, 08:37
A co, tylko Jaruzelski mógł się nawrócić?
P
poniedziałek
15 lipca 2014, 10:00
Nie chodzi o  aborcje.
T
tak
15 lipca 2014, 11:40
Nie wiem z jakim wytworem swojej wyobraźni Pan walczy.
P
poniedziałek
15 lipca 2014, 13:00
Jeśli wytworem wyobraźni jest to, że Profesor Chazan jest rozwodnikiem w ponownym związku i dodatkowo ma nieślubne dziecko z pielęgniarką, - to z tym "walczę". To znaczy z podwójną moralnością, według której mamy uważać, ze profesor jest ikoną moralności, bo się nawrócił i jest przeciwnikiem aborcji, (a że przy okazji jest zwolennikiem rozwodów i ponownych związków - to już nieważny szczegół).
MR
Maciej Roszkowski
15 lipca 2014, 18:49
"Dziś wystarczy..."- jakieś przykłady, jakieś osoby, jakieś fakty? Czy tylko tak odwinąć się i przylać.
WD
Wujek Dobra Rada
15 lipca 2014, 19:06
Do kogo ma Pan pretensje, że środowska cywilizacji śmierci akurat jego wybrały na atak? Zresztą nie dziwię się. Lepiej atakować faceta niż kobietę, przyjaciółke papieża, która całym swoim życiem świadczy o wartościach których broni. Z dwojga złego woleli zatakować prof.Chazana niż prof.Półtawską.
T
tak
16 lipca 2014, 12:24
Proszę podać źródło abym mógł sprawdzić czy pisze Pan prawdę. Proszę nie pominąc tego nieślubnego dziecka z pielęgniarką.
P
poniedziałek
17 lipca 2014, 06:25
Sam sprawdź. Wujek Google służy pomocą.
FW
faeseal which
14 lipca 2014, 15:42
Ja myślę, że jednak nastąpiło zaniedbanie w szpitalu bo tej nieszczęsnej kobiety nie otoczono troską w sensie psychicznym, najwyraźniej brakło jakiegoś wspracia, dobroci, że zdecydowała się wywołać taką medialną burzę, ktoś zaniedbał opieki medycznej w wymiarze psychiki
T
tomasz
14 lipca 2014, 14:18
http://img.joemonster.org/i/2014/07/demot-81-320.jpg
Krzysztof Gołygowski
14 lipca 2014, 15:38
No cóż jest wiele podłych ludzi... ciekawe, jaki jest ten na zdjęciu... napewno jest ideowy... aborcji dokonuje nie dla szmalu... nie ma chaty, ani wypasionej fury... ciekawe, po jakim zabiegu (zabiegach) jest taki zmordowany...
T
tomasz
14 lipca 2014, 21:43
dane mi było poznac kiedyś lekarza który w szpitalu był żarliwym obrońca zycia za to potencjalne pacjentki przekierowywał po prostu do przywatnego gabinetu gdzie miał pełen wachlarz usług sorry , wole miec juz do czynienia z prof Dębskim niz z takimi hipokrytami
W
WDR
15 lipca 2014, 19:08
Nie widzę różnicy. Inne metody działania, efekt ten sam.
L
leszek
14 lipca 2014, 11:28
Profesor Chazan nie może sie pogodzić z faktem, że został odwołany z funkcji dyrektora, nie potrafi tez przyjąc do wiadomości rzeczy najważniejszej, że pacjentce wyrządzono krzywdę. Zamiast krytycznie spojrzyć na własne postępowanie, zaczyna wytwarzać mitologię, że został odwołany za względu postępowanie zgodne z sumieniem, za to, ze podpisał Deklarację Wiary, że to pacjentka jest winna, że inni są winni, lekarz prowadzący też nie jest bez winy, że media są winne, prawo jest złe, krajowy konsultant twierdzący że aborcję można wykonać tylko do 24 tygodnia jest w błędzie, a rację ma profesor Chazan. W ogóle został zawiązany ogólnonarodowy spisek skierowany przeciwko profesorowi Chazanowi a profesor Chazan jest jedynym sprawiedliwym w tej Gomorze.
L
leszek
14 lipca 2014, 11:46
Profesor Chazan wygłasza ogłasza się ofiarą nagonki, cytat: ---------- Prof. Dębski ocenił, jak się okazało nieprawidłowo, że po 24 tygodniu ciąży to dziecko będzie już zdolne do życia i w związku z tym aborcja jest niemożliwa. ---------- zaś w opinii na stronie Miasta jest napisane jak wół: ----------- - Jednocześnie Konsultant Krajowy jednoznacznie potwierdził, że w tym przypadku maksymalny termin na wykonanie zabiegu przerwania ciąży upłynął w 24 tygodniu ciąży. ---------- Wygląda więc na to, że profesor Chazan nawet nie przeczytał protokołu, na podstawie którego został odwołany. W tej nieszczęśliwej sprawie wyraźnie wszyscy, włącznie z profesorem Chazanem na czele, zupełnie się pogubili. Może i profesor Chazan ma dobrą wolę, ale zdecydowanie uważam, że robienie z niego jakiejś ikony katolickiego sumienia i wzoru katolickiego  lekarza to bardzo nieszczęśliwy pomysł, wręcz poroniony.
M
msl
14 lipca 2014, 12:01
Krzywdę? Doprawdy?
O
obywatel
14 lipca 2014, 13:12
nic nie rozumiesz, to MY nie możemy pogodzić sie z odwołaniem dobrego lekarza. i nie możemy pogodzić sie z pozostawieniem bez kary lekarzy, którzy narazili tę kobietę i dziecko na cierpienie (klinika in vitro i szpital Bielański). a także NIE możemy pogodzić się z faktem bezspornym- braku kary dla lekarza, który nie udzielił pomocy dziecku po urodzeniu (nie wykonał niezbędnych operacji)
L
leszek
14 lipca 2014, 13:37
Drogi kolego. Do mitologii wytworzonej przez Profesora Chazana dokładasz kolejną warstwę zmyśleń i bajań.
L
lena
14 lipca 2014, 14:34
ale masz wyprany propagandą mózg
MR
Maciej Roszkowski
14 lipca 2014, 15:28
Dobry Człowieku, śledzę od jakiegoś czasu Twoje wyczyny. Zero argumentacji, tylko emocje, najczęściej złe. Rozumkiem, rozumkiem. 
L
leszek
14 lipca 2014, 16:28
Drogi kolego. Fantazjowanie, że trzeba "ukarać" klinikę "in-vitro" i Szpital Bielański czy zmyślanie, ze trzeba "ukarać" lekarza, który rzekomo nie udzielił odpowiedniej pomocy dziecku po narodzeniu jest czystym absurdem. Zdecydowanie zalecam więcej czytać i więcej myśleć, a nie coś dopisywac bez sensu i nie na temat. Mam świadomości, że myślenie wymaga pewnego wysiłku, ale spróbuj się jednak czasami wysilić choć trochę. W razie czego poproś kogoś o pomoc, jak za trudne.
T
taki
14 lipca 2014, 21:02
Nawet nie umie Pan inteligentnie, złosliwie, ale dowcipnie odpowiedzieć.  Ta odpowiedź ta walenie cepem na odlew. I Pan innym zarzuca braki w myśleniu? Popatrz Pan na siebie
L
leszek
15 lipca 2014, 08:57
Drogi kolego. Napisz może coś na temat i niosące logiczną treśc zamiast produkować takie puste uwagi.
14 lipca 2014, 09:38
Przed wielkim słowami warto moze postawić kilka pytań do Pana dyrektora: 1. Czy o fakcie, iż będzie korzystał z klauzli sumienia poinformaowal swojego przełozonego? 2. Czy wszyscy lekarze zatrudnieni w szpitalu, którym pan dyrektor kierował złozyli jemu stosowne oswiadczenia, iz w swojej pracy lekarza bedą kierowąć sie klauzulą sumienia? 3. Czy szpital w kontrakcie  z NFZetem zastrzegł, iż nie będzie wykonywał aborcji eugenicznych? Czy istnieje jakis formalny, dostępny publicznie taki zapis? 4. Dlaczego jako osoba nie będaca lekarzem prowadzącym ciążę pisemnie potwierdził iż nie dokona aborcji eugenicznej powołując sie na klauzulę sumienia?  Czy pacjentka skierowała prośbę o aborcję do p. dyrektora jako lekarze, czy jako przedstawicieala administracji szpitala?
Krzysztof Gołygowski
14 lipca 2014, 10:04
Kilak pytań do TomaszL 1 Czy istnieje obowiązek informowania przełożonego o o korzystaniu z klauzuli sumienia? 2 Czy jeżeli któryś z lekarzy będzie korzystał z klauzuli sumienia to nalezy go zwolnić dyscyplinarnie 3 Czy NFZ uzależnił podpisanie  kontraktu od tego, czy w szpitalu będą wykonywane aborcje eugeniczne. Czy istnieje formalny, dostępny publicznie taki zapis? 4. Dlaczego pacjentka zwróciła się do profesora Chazana w sprawie wykonania aborcji, a nie do lekarza prowadzącego, co jest zwyczajną drogą postępowania?
MR
Maciej Roszkowski
14 lipca 2014, 10:17
Założę się, że ten chory fragment przepisu mówiący o obowiązku poinformowania przez lekarza pacjentki, kto jej wykona aborcję będzie broniony przez zwolennikóqw humanizmu i postępu, tak jak kiedyś bronili socjalizmu.
14 lipca 2014, 11:00
1 Czy istnieje obowiązek informowania przełożonego o o korzystaniu z klauzuli sumienia? Tak, obowiazek ustawowy. 2 Czy jeżeli któryś z lekarzy będzie korzystał z klauzuli sumienia to nalezy go zwolnić dyscyplinarnie Lekarze nie, dyretkora powłującego się na klauzule sumienia dla calego szpitala - tak 3 Czy NFZ uzależnił podpisanie  kontraktu od tego, czy w szpitalu będą wykonywane aborcje eugeniczne. Czy istnieje formalny, dostępny publicznie taki zapis? Istnieja procedury medyczne na stronach NFZ-u. 4. Dlaczego pacjentka zwróciła się do profesora Chazana w sprawie wykonania aborcji, a nie do lekarza prowadzącego, co jest zwyczajną drogą postępowania? OIMW to był pomysl lekarza prowadzącego, bezpośredniego podwłądnego prof. Chazana.
14 lipca 2014, 11:03
Będę pierwszym, który będzie protestował i bronił tego zapisu Bo klauzula sumienia ograniczana do kwestii katolickich jest bzdurnym podejsciem.  Jedynym problemem rozwiazania aborcji eugenicznej jest jej całkowity zakaz, a nie judaszowe przezucanie odpowiedzialności  jeden na drugiego. Wielu lekarzy dziś pisze, ze taka liste ośrodków wykonujących aborcje ma wskaząc urzednik (NFZ, ministerstwo). Takie "katolickie" podejscie, niech inny będzie współwinny, a nie JA WIELKI LEKARZ.
T
tak
14 lipca 2014, 12:49
TomaszszLu, przeczytaj jeszcze raz swój powyższy tekst. Tak Pan ja też jestem za całkowity zakazem abocji w ogóle a zatem i eugenicznej. Obaj wioemy , że prof. Chazan też. Więc nie rozumiem tego nieprzyjaznego kmomengtarza o "katolickim" podjściu i o WIELKIM LEKARZU. On też jest za zakazem.
14 lipca 2014, 13:06
Przerzucanie pacjntki do innego szpitala i zdziwienie, iz tam nie wykonanao aborcji eugenicznej to jest na prawdę obrona życia? A może zarówno odmowa wykonania aborcji oraz zasłanianie sie niewiedzą co do miejsca wykonanani aborcji jest obroną jedynie siebie i swojego sumienia (nie chcę być współwinnym etc...). No i nie ma listy placówek aborcyjnych - niech inni będą współwinni, nie JA!
MR
Maciej Roszkowski
14 lipca 2014, 15:31
Dlaczego lekarz żadnej innej specjalności nie ma takiego obowiązku, a ginekolodzy i położnicy nie maja takiego obowiązku w stosunku do procedur innych niż aborcja. Jaki jest cel tego zapisu?
14 lipca 2014, 16:15
A gdzie jest napisane takie ograniczenie do jednej specjalnosci medycznej? Konkretny przepis by sie przydał.
T
tomasz
14 lipca 2014, 21:46
całkowity zakaz aborcji to takze zakaz aborcji w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia kobiety - wziałbyś czyjaś smierć na swoje sumienie ?
T
tak
14 lipca 2014, 23:16
KK nie zabrania aborcji w sytuacji zagrożenia życia matki. To matka na ogół podejmuje decyzję.  Moja teściowa wybrała, gdy jej powiedzieli : albo ona  albo dziecko. Obie przeżyły a ja uważam moją teściowa za najwspanialszą osobę pod słońcem. Podobnie Agata Mrózm wspaniała siatkarka. Przestała brać lekarstwa antynowotworowe, bo szkodziły one dziecku, które nosiła pod sercem. Uważam, że jest wiele takich matek. Niektóre przeżyły inne nie. Ale wszystkie są godne najwyższego podziwu.
S
Słaba
15 lipca 2014, 11:51
Właśnie dlatego trzeba znieść przepis zobowiązujący lekarza do informowania, żeby znieść obowiązek przeżucania pacjentki.
S
Słaba
15 lipca 2014, 11:53
przerzucania
S
Słaba
15 lipca 2014, 11:59
To wydarzenie dopiero "przeciera szlaki" do wypracowania zdrowych przepisów klauzuli sumienia, także dla dyrektorów szpitali i pracowników administracji państwowej.
MR
Maciej Roszkowski
15 lipca 2014, 18:59
Za organizację ochrony życia (!) i informacje na ten temat odpowiada odpowiedni (NFZ. MZ)  urzędnik. To jest podejście "katolickie", tak ? Czy tylko prawne? Jest jeden wyjątek - ginekolodzy i położnicy. To oni maja wskazać tego drugiego. I to jest w porządku i to nie jest podejście "katolickie"?  Dlaczego? Warto się zastanowić, co Wysoki Ustawodawca miał na mysli.
MR
Maciej Roszkowski
15 lipca 2014, 19:02
W przepisach wykonawczych do ustawy o wykonywaniu zawodu lekarza obowiązek informacji spoczywa na lekarzu, który ze względu na klauzulę sumienia odmawia aborcji. Takiego obowiązku nie nakłada sie na lekarzy innych specjalności.
J
Jadzia
14 lipca 2014, 09:36
To więcej niż smutne, że ścigany i zastraszany jest ten, który życia broni... Bólem przejmuje też, że dzieje się tak w kraju, którego Królową jest Maria...
14 lipca 2014, 11:07
Broni czego? Życia? "Prof. Dębski ocenił, jak się okazało nieprawidłowo, że po 24 tygodniu ciąży to dziecko będzie już zdolne do życia i w związku z tym aborcja jest niemożliwa. Nie oznacza to oczywiście , że jestem niezadowolony, że dziecko przeżyło." Znaczy inny profesor gdyby wykonał aborcję, to byłoby dobrze? 
A
Aśka
14 lipca 2014, 12:53
Profesor dowodzi w wywiadzie, że nie chodziło o konkretną aborcję, ale o nagonkę na niego za to, że podpisał Deklarację Wiary. W tym kontekście pokazuje, że aborcję mogły wykonać placówki, których przedstawiciele tak gorliwie za nią optują, jednak jej nie wykonały. Bo to był pretekst. O co natomiast tobie chodzi, to jest pytanie.    
14 lipca 2014, 13:09
Jaką nagonkę za dekalrację "wiary" ? Toć to największa bzdura jaką mozna ostatnio przeczytać. Wytłumacz mi, jacy lekarze tak rzekomo optują za aborcję eugeniczną? Bo ja wiem, iz za takową aborcją optuje zdecydowana większość katolików.
W
warszawiak
14 lipca 2014, 13:14
Dębski NIE jest profesorem - a poza tym ma tak wiele spraw o błedy medyczne, że nie jest żadnym autorytetem
14 lipca 2014, 13:20
Tu nie chodzi o autorytet, ale o pytanie, czy mozna dokonac aborcjii czyimiś rękoma? A tytał prof. pochodzi cytatu z artykułu.
A
Aśka
14 lipca 2014, 13:42
Czyli chodzi ci o to, że jako katolik optujesz za aborcją eugeniczną i chcesz wierzyć, że taki jest pogląd większości katolików? Nie znam badań na ten temat, ale w tym wypadku nie jest to potrzebne, ponieważ podobnie jak wegetarianin nie je mięsa, a wyznawca religii mojżeszowej przestrzega zasad koszerności, katolicyzm zakłada ochronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Jest to definicyjnie wpisane w tą religię. Katolik, który ma z tym jakiś problem, powinien przemyśleć swój katolicyzm.  
14 lipca 2014, 14:18
Chyba w zeszłym roku za projektem znoszącym prawo do aborcji eugenicznej podpisało sie 400 tys katolików. Dużo? Biorąc pod uwagę 10 mln chodzących w niedziele do kościoła, to tylko 4%. A gdzie 96% tych co przyznają sie do katolickiej wiary? Zgodnie z tym co piszesz powinni przemyśleć swój katolicyzm. Powiem wiecej, dziś złotouści katolicy wołają o jakis proststach w obronie jednego lekarza, a pewnie statystycznie codzinnie dwoje bezbronnych dzieci jest mordowanych. Od pocztku tematu profesora koło 60-70. Ilu sia za tymi dziecmi ujmuje katolików? Garstka "oszołomów" pikietujących szpitale. A reszta milczy. Albo zajmuje sie obroną rzekomo atakowanego lekarza.
MR
Maciej Roszkowski
14 lipca 2014, 15:33
Skąd Pan to wie?
14 lipca 2014, 19:16
Co wie? Ilosc zebranych podpisów, ilosc katolików praktykujących w niedzielę oraz ilośc aborcji eugenicznych są dostepne w internecie w postaci wiarygodnej (stopaborcji.pl, ISKK, Sejm RP). 
J
Jacol
14 lipca 2014, 19:39
Jakby wszyscy przemyśleli dogłębnie swój katolicyzm - kościoły byłyby puste. Nie ma możliwości aby na setki różnych rozstrzygnięć doktrynalnych ludzie mieli takie same zdanie. Wspólne zdanie jest możliwe tylko wówczas gdy wierni bezmyślnie zgadzaja się z tym co maja podane do wierzenia. W wypadku aborcji jest taki problem od kiedy mamy do czyniania z człowiekiem. Jeżeli zarodek jest człowiekiem, to pojęcie człowiek traci sens, gdyż może nim być byt niec nie czujący i niczego nieświadomy.  Nie da się tego sporu rozwiązać racjonalnie, więc myślący ludzie będa inaczej widzieli problem aborcji.
MR
Maciej Roszkowski
15 lipca 2014, 19:05
Od kiedy mamy do czynienia z człowiekiem? Od momentu pierwszego podziału zapłodnionej komórki jest tam kompletny kod DNA. My możemy sobie spekulować o człowieczeństwie, a tam już jest płeć kolor oczu, wlosów i wszystkie cechy dziedziczone genetycznie.
K
KRis
14 lipca 2014, 09:26
Zdjęli go ze stanowiska ale będzie nadal lekarzem. Tak wygląda prawda. Może lepiej aby dobry lekarz był nadal lekarzem a nie durektorem?
A
Anka
14 lipca 2014, 10:29
Będzie lekarzem, tylko kto go zatrudni? Wszyscy będą się bali...  Największym wrogiem wolności jest strach...
T
tak
14 lipca 2014, 10:58
Więc musimy przestać się bać