Taki Kościół po prostu umrze

(fot. youtube.com / SEKIELSKI)
ks. Przemysław Szewczyk / facebook.com / kw

"Pan nie będzie chciał naszych katechez w szkole, oaz, odnów w Duchu Świętym, neokatechumenatów czy czego tam jeszcze" - o lekcji, jak płynie z filmu Tomasza Sekielskiego pisze ks. Przemysław Szewczyk.

Publikujemy wpis ks. Szewczyka, który pierwotnie ukazał się na jego profilu na Facebooku:

DEON.PL POLECA

Staram się choć trochę to wszystko jakoś zrozumieć i ogarnąć i myślę tak. W tle jest oczywista kwestia, która ciągnie się od Adama i Ewy i będzie się ciągnęła aż do powtórnego przyjścia Pana: borykamy się z ludzką słabością.

To jest jednak sprawa stara jak świat, z którą wszyscy - bez względu na to czy wierzymy, czy nie, czy myślimy tak, czy inaczej - nie mamy większego problemu. Nie dlatego, że problem jest błahy, ale dlatego że jest oczywistością. Wysuwanie jej na pierwszy plan w kontekście szczególnego momentu naszej historii jest intelektualną rejteradą i brzmi jak wzruszenie ramionami wobec tego, co się dzieje, i stwierdzenie: "Wyżej d... nie podskoczysz".

Na tym starym jak świat tle ludzkiej słabości rozgrywa się konkretna akcja, która według mnie przebiega według następującego scenariusza.

Po roku 1989 odpowiedzialnym za Kościół wydało się, że to już koniec zmagań, że nastała złota era pokoju i panowania Chrystusa, z którym zasiądziemy na tronach.

Trudno mi oprzeć się wrażeniu, że podobnie było po 313 roku Kościół, gdy chrześcijaństwo wpadło w wielki kryzys IV wieku, ale o tym to kiedyś napiszę więcej w książce.

Radość z dobrej zmiany, która przyszła, blask zwycięstwa przyćmił spojrzenie Kościoła w Polsce na otaczający go świat, skutkiem czego zamiast słuchać, co mówi Duch do Kościoła, napełniliśmy uszy i serca słowami wiwatującego nam, wyzwolonego od zła świata.

Za podstawowy błąd mojego Kościoła uważam zaniedbanie koniecznego dla chrześcijaństwa pytania, czego Chrystus chce przez nas dokonać teraz, co w świecie chce zmienić obecnie. Spoczęliśmy na laurach i dopiero teraz uczymy się posługiwać światu, w którym obecnie żyjemy.

Znak, który Pan nam daje przez obecny kryzys, odczytuję jako prostą lekcję: chcę, żebyście walczyli o najbardziej potrzebujących i stawali w obronie pokrzywdzonych. Byliśmy ślepi na wcześniejsze znaki, dlatego Pan stawia przed nami skrzywdzone dziecko, które płacze i cierpi od kilkudziesięciu lat, bezskutecznie domagając się ochrony i sprawiedliwości.

Już teraz nie możemy nie usłyszeć Pana mówiącego do nas: "Kto by stał się powodem zgorszenia dla jednego z tych małych, lepiej żeby sobie kamień młyński uwiązał u szyi i się rzucił w morze". Oraz: "Paśliście samych siebie, zranionej owcy nie opatrzyliście, słabej nie umocniliście".

Wierzę, że Kościół w Polsce dzięki temu zrozumie, że chrześcijaństwo nie ma sensu, jeśli nie przynosi błogosławieństwa ubogim, smutnym, płaczącym, cichym, skrzywdzonym.

Pan nie będzie chciał naszych lekcji religii w szkole, opinii biskupów na temat stanowionego prawa, państwowych czy parafialnych uroczystości, ślubów kościelnych i majowych pierwszokomunijnych ceremonii... nie będzie chciał ministrantów, oaz, odnów w Duchu Świętym, neokatechumenatów czy czego tam jeszcze, jeśli na widok chrześcijan nie zabiją mocniej serca żebraków, jeśli do drzwi plebani nie będą pukać ludzie skrzywdzeni, jeśli we wspólnotach nie znajdą bezpiecznej przystani wszelkiej maści rozbitkowie nowoczesnego świata.

Nasze spory o to, czy Komunię przyjmuje się do ręki czy na klęcząco, walka z gitarami czy łaciną podczas liturgii, spory, która nowenna mocniejsza i który egzorcysta lepiej za rogi łapie demony, przy równoczesnej miałkości naszych rozmów o wyzwaniach współczesnego świata, jest znakiem, że świat mamy w nosie.

A Kościół, który myśli o sobie, po prostu umrze.

Obejrzyj wideo z udziałem ks. Przemysława Szewczyka:

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Taki Kościół po prostu umrze
Komentarze (14)
ZK
Zygmunt Kostka
17 maja 2019, 13:02
"...nie będzie chciał ministrantów, oaz, odnów w Duchu Świętym, neokatechumenatów czy czego tam jeszcze, jeśli na widok chrześcijan nie zabiją mocniej serca żebraków, jeśli do drzwi plebani nie będą pukać ludzie skrzywdzeni..." Na pewno? Czy Bóg miałby odrzucic lud wychwalający Go, czy kapłana modlącego się nad człowiekiem potrzebującym wsparcia czy uwolnienie (do czego go Chrystus powołał)? Dlaczego ksiądz przeciwstawia kościół charyzmatyczny kościołowi charytatywnemu? Aż tak trudno zobaczyć że i dla jednego i dla drugiego jest miejsce w Kościele? Dlaczego Ksiądz chce zawęzic Kościół tylko do wymiaru społecznego? Proszę sobie przypomnieć do czego powołał uczniów kiedy ich wysyłał, albo opis charyzmatów Kościoła w listach św. Pawła. Czy warto w Kościele czynić tak podziały? 
Andrzej Ak
16 maja 2019, 19:29
I  tym stwierdzeniem się zgodzę, że kościół zamknięty, z zatrzaśniętymi drzwiami, izolujący się, pełny sprzeczności, które powstają tam gdzie Wola Sucha Świętego zderza się z wolą ludzi o wielkich ambicjach lub ludzi dla których prawo stanowione i uchwalone rękoma ludzi jest ważniejsze od Woli Boga. Tak takie kościoły Pan może wydać na zatracenie wraz z ich gospodarzami. Dlatego instytucjonalne kościoły są obecie bardziej zagrożone niż kiedykolwiek. Kościół Święty nigdy nie zginie, ale On jest tylko fragmentarycznie obecny w naszym ziemskim wymiarze. Bardzo trudno opisać Kościół Święty, który Pan pozwolił mi ujrzeć. Tam wszyscy są jak bracia i siostry, wszyscy zwracają się do siebie imionami. Tam nie ma żadnych tytułów, hierarchii, wyższych od niższych, czy jakkolwiek my to możemy nazwać. Tam nikt nie wywyższa się czymkolwiek, bo każdy jest w Mocy samego Boga Stwórcy i raduje się tym stanem, a zarazem ciężko pracuje dla Boga, między innymi załatwiając nasze prośby składane Bogu w naszych modlitwach. Kościół i kościoły które nie będą się reformować idąc w kierunku prostoty w kontaktach międzyludzkich, prawości i sprawiedliwości w uczynkach, oraz miłości jako siła przewodnia służenia Bogu i ludziom, takie kościoły prawdopodobnie upadną z Woli samego Boga. Po co Bogu ludzie wybrani, którzy nie służą Jemu i jego "dzieciom", tylko sobie samym?
15 maja 2019, 22:42
Kościól nie umrze, bez obaw. Tytuł DEON-u znów zadziwiająco tchnie herezją. Polecam lekturę Ewangelii: "bramy piekielne go nie przemogą". A walka z grzechem we wspólnocie ludzi wierzących była zawsze, jest i będzie zawsze. To zadanie, które mamy ciągle realizować. To nic dziwnego, że po drodze są sprawy wielkie i małe.
WK
Włodek Kizub
16 maja 2019, 06:41
''Kościól nie umrze, bez obaw'' A te słowa jak Ty rozumiesz? ''1 Potem przyszedł jeden z siedmiu aniołów, mających siedem czasz, i tak odezwał się do mnie: «Chodź, ukażę ci wyrok na Wielką Nierządnicę1, która siedzi nad wielu wodami, 2 z którą nierządu się dopuścili królowie ziemi, a mieszkańcy ziemi się upili winem jej nierządu». 3 I zaniósł mnie w stanie zachwycenia na pustynię. I ujrzałem Niewiastę siedzącą na Bestii szkarłatnej2, pełnej imion bluźnierczych, mającej siedem głów i dziesięć rogów. 4 A Niewiasta była odziana w purpurę i szkarłat, cała zdobna w złoto, drogi kamień i perły, miała w swej ręce złoty puchar pełen obrzydliwości i brudów swego nierządu. 5 A na jej czole wypisane imię - tajemnica: "Wielki Babilon. Macierz nierządnic i obrzydliwości ziemi". 6 I ujrzałem Niewiastę pijaną krwią świętych i krwią świadków Jezusa3, a widząc ją bardzo się zdumiałem. 7 I rzekł do mnie anioł: «Czemu się zdumiałeś? Ja ci wyjaśnię tajemnicę Niewiasty''
WK
Włodek Kizub
16 maja 2019, 06:44
''1 Potem ujrzałem innego anioła - zstępującego z nieba i mającego wielką władzę, a ziemia od chwały jego rozbłysła. 2 I głosem potężnym tak zawołał: «Upadł, upadł Babilon - stolica1. I stała się siedliskiem demonów i kryjówką wszelkiego ducha nieczystego, i kryjówką wszelkiego ptaka nieczystego i budzącego wstręt, 3 bo winem zapalczywości swojego nierządu napoiła wszystkie narody, i królowie ziemi dopuścili się z nią nierządu, a kupcy ziemi wzbogacili się ogromem jej przepychu». Nakaz ucieczki 4 I usłyszałem inny głos z nieba mówiący: «Ludu mój, wyjdźcie z niej2, byście nie mieli udziału w jej grzechach i żadnej z jej plag nie ponieśli: 5 bo grzechy jej narosły - aż do nieba, i wspomniał Bóg na jej zbrodnie. 6 Odpłaćcie jej tak, jak ona odpłacała, i za jej czyny oddajcie podwójnie: w kielichu, w którym przyrządzała wino, podwójny dział dla niej przyrządźcie! 7 Ile się wsławiła i osiągnęła przepychu, tyle jej zadajcie katuszy i smutku! Ponieważ mówi w swym sercu: "Zasiadam jak królowa i nie jestem wdową3, i z pewnością nie zaznam żałoby", 8 dlatego w jednym dniu nadejdą jej plagi: śmierć i smutek, i głód; i będzie ogniem spalona, bo mocny jest Pan Bóg, który ją osądził.''
WK
Włodek Kizub
16 maja 2019, 06:47
JAK MYŚLISZ ''Tadeusz_25'' KOGO DOTYCZĄ TE SŁOWA? Co do bram piekielnych to widać, że pojęcia nie masz o co w tym chodzi.
16 maja 2019, 10:00
Polecam przestudiowanie kilku dobrych komentarzy do Pisma Świetego, np. ekumenicznego. Ponadto już sama dokładna lektura Apokalipsy ukazuje, że w tych słowach chodzi o prześladowców Kościoła. A sama księga została napisana dla podtrzymania chrześcijan na duchu. Naciąganie tych opisów do indywidualnych przypadków grzechu jest nadużyciem. Tym bardziej, że do końca język jej przesłania i zastosowane symbole nie są dla nas jasne. Dużo trafniejszym jest odnoszenie uwag zawartych na początku Apokalipsy w listach do siedmiu kościołów. Nie naciągaj znaczeń, bo uwierzysz,  że słowa z ewangelii: "Judasz poszedł i powiesił się". "Idź i ty czyń podobnie" - są nakazem dla ciebie. Przesadziłem, ale chodziło o ukazanie niebezpieczeństwa interpretacji bez liczenia się z intencjami i sytuacją autora natchnionego.
WK
Włodek Kizub
16 maja 2019, 12:43
"Uderz w stół, a nożyce się odezwą" To tyle.
WK
Włodek Kizub
16 maja 2019, 12:50
Ty nie polecaj nikomu niczego. Po Twoich wypowiedziach widać , że nie możesz tego robić. GDZIE JA COKOLWIEK W MOIM POWYŻSZYM KOMENTARZU ( TYLKO CYTAT ) NACIĄGAŁEM?
WR
Wow Ras
16 maja 2019, 14:47
A nie przyszło Ci do głowy, że prześladowcami Kościoła są zboczeńcy wykorzystujący swoją w nim (i poza nim) pozycję oraz ci, co na to przez lata dawali przyzwolenie ? Ilu ich jest i kto - teraz niech Kościół domaga się tego i to głośno, bo to Kośćiół jest poszkodowany i jest ofiarą!
GQ
Grzegorz Q
15 maja 2019, 17:07
... jeśli na widok chrześcijan nie zabiją mocniej serca żebraków ... Nie! Kościół nie jest instytucją charytatywną. Jego zadaniem PRZEDE WSZYSTKIM jest głosić CAŁĄ Ewangelie w porę i nie w porę. Z tego wynika problem i kryzys. Z zaniechania głoszenia (żeby nie urazić), z wykrzywiania tego co się głosi (fałszywe miłosierdzie). Najpierw umiłowanie Prawdy, Drogi i Życia, a dopiero z tego wynika pomoc ubogim i inne potrzebne, ale przyziemne sprawy.
M
Małgorzata
16 maja 2019, 02:38
Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie. Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie". Wówczas zapytają sprawiedliwi: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?" A Król im odpowie: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili". Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie." Wówczas zapytają i ci: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?" Wtedy odpowie im: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili". I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego
GQ
Grzegorz Q
16 maja 2019, 10:52
Zgadza się. Napisałem, że to jest potrzebne, ale przyziemne. Zadaniem jednak kościoła hierarchicznego jest przede wszystkim tłumaczyć co znaczą te słowa Pana, tym którzy chcą słuchać. Dopiero potem słuchający mogą je wypełniać. Kryzys nie polega na nie wypełnianiu tego co Kościół naucza, ale na tym, że nie naucza, co wypełniać należy. Sprowadzanie wszystkiego do dosłownego karmienia i jałmużny to wielki błąd, szczególnie w dostatnich społeczeństwach, gdzie jedzenie się wyrzuca bo jest go nadmiar, ale prawdy trzeba ze świecą szukać. Kryzys nadużyć seksualnych to zatruty owoc grzechu nieczystości. Świat przyzwyczaił się do wszechobecnej nagości, która wcale nie chce się przyodziać i to przeniknęło do Kościoła i mało komu przeszkadza.
WR
Wow Ras
16 maja 2019, 14:54
Kryzys nadużyć seksualnych wśród duchownych to raczej owoc wszechobecnego w Polsce KLERYKALIZMU, czyli wykorzystywania uprzywilejowanej pozycji społecznej gdzie i jak tylko się da. A pedofilia to czubek góry lodowej (choć najbardziej bolesny), następne są: - homoseksualizm (czynny) wśród duchownych - życie w związkach nieformalnych (tzw. podwójne życie) - potomstwo duchownych - malwersacje/oszustwa finansowe (choćby Licheń) - bogactwo duchownych (i sposób w jaki do niego doszli)