Wielobarwna przemijalność. Uroczystość Wszystkich Świętych
Już jakiś czas temu w domu jednej z rodzin naszej parafii natrafiłem na intrygujący obraz Romana Opałki. W 1965 roku, będąc w wieku 34 lat, artysta zaczął wypełniać swoje obrazy szeregami kolejnych liczb, zaczynając od jedynki. Tak powstały „obrazy liczone”. Każde płótno jest jaśniejsze od poprzedniego, co w końcu doprowadzić je miało do całkowitej bieli. Takiej, w której cyfry przestają być czytelne. „Tymi obrazami mam wyliczać przemijanie, starzenie się” – tłumaczył artysta.
Mam dzisiaj przed oczami ten obraz stworzony z zapisanych ciągów cyfr, najpierw ciemnych i wyraźnych, później coraz jaśniejszych, bladszych, prawie nieczytelnych. Patrzę na niego oczami wyobraźni i uświadamiam sobie, jak bardzo aktualne jest jego przesłanie dotyczące przemijalności. Jednocześnie, jako człowiek wierzący w życie po życiu i wyraźnie widzący drogę do tego życia prowadzącą, dostrzegam w sztuce Opałki pewną sprzeczność w odniesieniu do tego, czego uczy mnie chrześcijaństwo. Bo choć nasze życie przemija, to wcale nie musi być tak, że wraz z upływem czasu będzie stawało się coraz bledsze, niewyraźne, zanikające, niemal niezauważalne. Wręcz przeciwnie – u kresu ziemskiej egzystencji tablica naszego życia jest zawsze wyrazista. Mniej lub bardziej, ale jednak zapisana.
Uroczystość Wszystkich Świętych przypomina nam tę chrześcijańską perspektywę patrzenia na życie i śmierć. Bo nawet Leszek Kołakowski mówił, że nie może być tak, że nie zostaje po nas literalnie nic. Nie może być tak, że pozostaje po nas blada nicość czy pustka.
Uroczystość Wszystkich Świętych przypomina nam o kontynuacji ludzkiej egzystencji po śmierci. Wierzymy w to, a niektórzy z nas mają tego wyraźne dowody. Przecież nasi zmarli nierzadko przychodzą do nas we śnie, ale też za dnia, gdy intensywnie pragniemy, by się odezwali. Nasi zmarli nam towarzyszą, czujemy ich bliskość, modlimy się za nich i prosimy, by oni modlili się za nas. Wierzymy w ich świętość. Więcej nawet – jak powie papież Franciszek – „jesteśmy z nimi zjednoczeni” (Rozważanie przed modlitwą „Anioł Pański”, 1.11.2018 r.).
„Jesteśmy zjednoczeni ze wszystkimi świętymi: nie tylko z tymi najbardziej znanymi, tymi z kalendarza, ale również ze świętymi z «sąsiedztwa», z naszej rodziny, spośród naszych znajomych, ze wszystkimi, którzy stanowią część tej niezliczonej rzeszy. Święci są nam bliscy. Rozumieją nas, kochają nas, wiedzą, co jest naszym prawdziwym dobrem, pomagają nam i nas oczekują. Są szczęśliwi i pragną, byśmy byli szczęśliwi razem z nimi” (Rozważanie przed modlitwą „Anioł Pański”, 1.11.2018 r.).
Taka właśnie jest nasza, chrześcijan, perspektywa patrzenia na przemijanie, starzenie się, życie i śmierć.
Wraz z upływem czasu (życia) mamy stawać się dojrzalsi, bardziej zintegrowani, bogatsi o nowe doświadczenia, a tym samym wyraźniejsi, bardziej wielobarwni, niemonotonni. Jednym słowem: świętsi.
Jak to osiągnąć? Ewangelia daje nam tutaj bardzo wyraźne wskazówki. Poprzez „Błogosławieństwa” ukazuje nam „mapę chrześcijańskiego życia” (Franciszek). Mamy stawać się maluczkimi i powierzać się Bogu, zamiast wynosić się ponad innych; być cichymi, zamiast starać się narzucać; czynić miłosierdzie, zamiast myśleć tylko o sobie; angażować się na rzecz sprawiedliwości i pokoju, zamiast żywić niesprawiedliwość i nierówność.
Taka właśnie jest perspektywa chrześcijańska. Jakże inna od perspektywy ukazanej w obrazach Romana Opałki. Życie chrześcijanina nie tylko nie blednie wraz z upływem czasu. Wręcz przeciwnie: staje się jeszcze bardziej wielobarwne i świetliste.
Niech przypominają nam o tym cmentarze, które w tych dniach odwiedzamy, a które – zwłaszcza o zmierzchu – wyglądają jak wielobarwne, plącące morza świateł.
Uroczystość Wszystkich Świętych 1 listopada 2022 roku
I CZYTANIE: Ap 7, 2-4. 9-14. II CZYTANIE: 1 J 3, 1-3. EWANGELIA: Mt 5,1-12a.
Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami: "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie".
Skomentuj artykuł